Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:16731.51 km (w terenie 559.00 km; 3.34%)
Czas w ruchu:737:18
Średnia prędkość:22.69 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:128 (67 %)
Suma kalorii:15342 kcal
Liczba aktywności:197
Średnio na aktywność:84.93 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 18 października 2012 · Komentarze(14)
Do pracy: 43.80km TIME: 1:29:17 AVG: 29.44km/h MAX: 48.44km/h

Rano znów mam problem z rozruchem chyba z racji tego, że późno się kładziemy spać. Dobrze, że wczoraj wieczorkiem zapobiegawczo przygotowuję część jedzonka na dzisiaj. Zwlekam się o 4:50.Monika postanawia, że wyruszy później do pracy na 9:00. Szykuje dla nas śniadanko i jedzonko do pracy. Konsumuje najważniejszy posiłek dnia, żegnam się i w drogę. Jest późno - nawet później niż wczoraj. Wyruszam o 5:55. Na dworze rześki poranek - +5C. Ubieram się ciepło i zakładam polarowe rękawiczki, które otrzymałem ostatnio w prezencie :) Rozkręcam młynek i śmigam równym tempem. Na Tworzniu o 6:06, Środula 6:32. Nie jest źle, dzisiaj nóżka dobrze zapodaje. Światła też sprzyjają, Sosnowiec przejechany tylko z 20 sec postojem na Sobieskiego. Na Murckowskiej jestem o 6:55, dzwonię do Moniki w roli budzika :) Dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowicę, gdzie dopiero tam zaliczam dłuższy postój na czerwonym na skrzyżowaniu z Armii Krajowej.
Po pracy ruszamy z Krzychem w drogę powrotną. Pogoda wyśmienita, w miarę ciepło i słonecznie. Przejeżdżamy całą ulicę Jankego i żegnamy się pod Lidlem. Mykam na zakupy, wyhaczam m.in. nowe hiszpańskie winko, którego jeszcze nie próbowałem - będzie jak znalazł do kolacji. Monika z racji późniejszego dotarcia do pracy zostaje dziś do 17:00. Mam trochę czasu więc jadę przez Brynów. Tam kilka zdjęć i czas śmigać na D3S i Murckowską.
Brynów pętla © t0mas82

Brynów wiadukt © t0mas82
Jesiennie © t0mas82

Jesiennie © t0mas82

Jesiennie © t0mas82

Stamtąd już wspólnie wracamy prosto do domku standardową trasą z pominięciem objazdu przez Środulę Północną. W okolicach kąpieliska na Sielcu spotykamy Noibastę, który najwyraźniej wybrał się w poszukiwaniu kolejnej rury :) W Łośniu jesteśmy o 18:50.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Środa, 17 października 2012 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.43km TIME: 1:33:55 AVG: 27.74km/h MAX: 42.40km/h
Rano znów mam problem z pobudką. Monika, także potwierdza kolejne drzemki oznajmiając mi, że jednak jedzie później bo wykonuje dzisiaj badania okresowe. Leże tak do 4:50. Podczas, gdy wczoraj walczyłem ze zmianą linki Monika przygotowała śniadanko i nie muszę się spieszyć :) Wstaję, pakuję plecak, szybkie śniadanko, żegnam się i wychodzę. Na dworze temperatura nie rozpieszcza +7C (odczuwalna niższa bo panuje wilgoć). Na szczęście nie leje tak jak podczas wczorajszego powrotu do domu. Ruszam późno bo jest już 5:52.Trasa standardowa. Od razu rozkręcam mocne tempo i staram się je utrzymać. Skutecznie przeszkadzają mi w tym światła. Dziś stoję na każdych możliwych. Na Tworzniu o 6:05, Na środuli 6:35, Murckowska 7:05, dalej na D3S, lasy w Ochojcu i na Piotrowice.

Monika po badaniach jedzie do domku, przy okazji robiąc sobie dłuższą wycieczkę oraz załatwiając kilka spraw. Po pracy ruszam więc z Krzychem do centrum Katowic. Pogoda ładnie się wyklarowała i świeci jesienne słoneczko. Niestety aparat zostawiam w pracy, czego żałuje bo jest okazja do pstrykania. Na Brynowie w okolicach Parku Kościuszki jakieś roboty drogowe, Krzychu prowadzi objazdem i niedługo później lądujemy na Mikołowskiej.Żegnamy się na Placu Wolności. Śmigam Sokolską pod Spodek, gdzie postanawiam spędzić chwilę na dokładniejszej regulacji przedniej przerzutki. Robota idzie sprawnie i po 15 minutach ruszam ścieżką wzdłuż DK86 w kierunku przejścia podziemnego z graffiti. Dalej obok UE na Zawodzie i już standardowo Szopienice,Stawiki i Sosnowiec. Przejeżdżam przez centrum i odbijam za ślimakiem na Fakop (tam ponowna regulacja, gdyż słabo dokręciłem zmieniarkę i obróciło ją jak szarpnęło łańcuchem) oraz Środulę Północną by wyjechać na Auchan. Następnie pod Real i Lidla w Dąbrowie Górniczej, gdzie robię szybkie zakupy. Na Łosień mocnym tempem śpieszę na kolację, którą przygotowała Monika - dziękuje za pyszne roladki :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót w deszczu (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 16 października 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.84km TIME: 1:45:57 AVG: 24.82km/h MAX: 40.25km/h

Rano nie mogę się zwlec z łóżka. Po pierwszym budziku wyleguje się przez kilka drzemek. Monika dzisiaj wstaje wcześniej by przygotować pyszne śniadanko i jedzonko do pracy. Udaje mi się w końcu zebrać o 5:06. Wyruszamy o 5:40, na starcie mżawka przechodząca w późniejszej fazie w lekkie opady. Temperatura +10C ale odczuwalna wydaje się dużo niższa przez panującą wilgoć. Jedziemy standardową trasą, w drodze na Tworzeń jakiś drogowy bezmózg wyprzedza TIR tak, że jadąc przeciwległym pasem o mało mnie nie przyhacza. Dalej bez większych zdarzeń na drodze. Na Tworzniu punkt 6:00, Murckowska 7:00, gdzie żegnam Monikę i ruszam solo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. W pracy odwiedza mnie Marian by odebrać zamówienie z Rowerowej Norki. Jest okazja się spotkać i chwilę pogadać.

Po pracy ruszamy z Krzychem w drogę powrotną. Od kilku godzin mocno pada, pogoda raczej nie sprzyjająca. Krzychu dzisiaj bez błotników zostawia za sobą strumień wody. Żegnamy się przy ul.Szenwalda i ruszam po Monikę na Murckowską. Gdy jestem na miejscu jestem już zupełnie mokry a w butach ekstrema. Ruszamy w drogę powrotną, zaraz za tunelem orientuje się, że znów pęka mi linka przerzutki z przodu. Jestem chyba jakimś killerem linek załatwiłem już z 4 sztuki w przeciągu pół roku :-) Ustawiam tak by na 2-jce z przodu mieć dostępny zestaw mniejszych koronek bez ocierania i nie zajechać się przy kręceniu. Robi się naprawdę zimno. W Sosnowcu stajemy przy Meridzie w plastrach i zakupuję potrzebne części serwisowe. Dalej środkiem pasa po przykrych doświadczaniach z blachosmrodami mijającymi na gazetę i chlapiącymi hektolitrami wody ruszamy w kierunku Lidla w Dąbrowie, gdzie Monika załatwia sprawunki. Stojąc w sklepie zaczyna mną trzepać. Po spakowaniu zakupów za przyzwoleniem ruszam solo mocnym tempem by się rozgrzać. W domku jestem o kąpiel pod prysznicem przed Moniką, a na kolacje powtórka z obiadku - przepyszny pęczak ze Strogonowem i do tego znane i lubiane winko z Lidla :) Po kolacji trochę dłubania z wymianą linki i regulacją.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + zakupowy powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 9 października 2012 · Komentarze(7)
Do pracy: DST: 43.18km/h TIME: 1:41:38 AVG: 25.49km/h MAX: 41.71km/h
Wstajemy wspólnie z Moniką o 4:30. Monika jedzie pierwszy raz po tygodniu chorobowego. Dzielimy się czynnościami przedstartowymi i wszystko idzie w miarę sprawnie (jest nawet czas na wypiek naleśników :)). Wyprowadzam rumaki z garażu. Jeszcze tylko nadymać koło z przodu i w drogę. Kiedyś się dziwiłem jak można jeździć z dziurą w dętce i nie załatać jej tyle czasu - dziś mnie już to nie dziwi, bo sam już tak od miesiąca śmigam :) Dziura się powiększyła albo powstała nowa bo teraz przed każdą jazdą trzeba niestety powtarzać czynność dymania. Na dworze rześko, zaledwie +5C. Startujemy o 5:42. Trasa standardowa. Pomimo rękawiczek jak zwykle najbardziej marzną mi dłonie. Na Tworzniu jesteśmy o 6:02, na skrzyżowaniu w Mydlicach jest już 6:24. Monika sugeruje abym jechał własnym tempem by się nie spóźnić do pracy. Żegnam się więc i ruszam pod górkę na maks swoich możliwości, aby się porządnie rozgrzać. W centrum Sosnowca zielona fala, jadę bez zbędnych postojów na obu światłach. Na Murckowskiej jestem o 6:58, później już standardowo przez D3S, lasy w Ochojcu. W końcu wychodzi słoneczko i robi się cieplej. Następnie na Piotrowice, gdzie przez Skrzyżowanie też przejeżdżam bez czekania.

Po pracy wyjeżdżam trochę później niż zwykle, gdyż zatrzymują mnie tzw. obowiązki służbowe :) Jadę do Moniki pod Murckowską i już wspólnie ruszamy do Auchan na zakupy. Tam spędzamy trochę czasu ale udaje się wszystko załatwić, a dzięki Monice i jej nieustępliwości dostajemy marynarkę po cenie z półki sklepowej, gdyż na kasach okazało się nagle, że jest droższa o 50zł :) Sklep początkowo jako jedyną możliwość wskazywał zwrot marynarki i całej kwoty, ale bardzo szybko mięknie i zwraca różnicę. Wracamy po zmroku. W domku jesteśmy późno bo ok. 20:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 8 października 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.68km TIME: 1:44:45 AVG: 25.02km/h MAX: 39.33km/h.
Rano pobudka 4:30. Szykuje śniadanko i pakuję jedzonko do pracy, które zostało z wczorajszej pysznej kolacji przygotowanej przez Monikę - dziękuje :*. Mam ochotę na coś dobrego, więc na szybko smażę i przygotowuje naleśniki z dżemem :) Część odkładam dla Moniki, żegnam się i ruszam solo do pracy. Jest 5:45, na dworze +7C, ulice mokre. Jadę w długiej bluzie i rękawiczkach. Po sobotnim serwisie nie wyregulowałem zacisku i jadę z włączonym spowalniaczem w postaci ocierającej tarczy, a może to też wina pogody? Trasa standardowa bez żadnych niespodzianek i zdarzeń z kierowcami. W Szopienicach zdarli część nawierzchni na drodze, o dziwo droga przez to stała się mniej dziurawa :) Na Murckowskiej jestem o 7:02, następnie przez lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy postanawiam ruszyć z Krzychem przez centrum Katowic. Jedziemy standardowo przez Brynów i Mikołowską do Placu Wolności, gdzie się żegnamy.
Spodek w Katowicach © t0mas82

Dalej ruszam solo ścieżką rowerową wzdłuż DK86 do przejścia podziemnego z graffiti. Dalej koło UE w Katowicach na Zawodzie, Szopienice, Stawiki do centrum Sosnowca, gdzie jadę Sienkiewicza w kierunku Ronda Ludwik i na Dańdówkę. Stamtąd prosto na umówioną wizytę u dentysty i na chwilę do domu. Następnie ścieżką rowerową pod hale Expo, na Real w Dąbrowie Górniczej, Tworzeń. W Łośniu jestem o 19:40, gdzie Monika czeka już z pyszną kolacją :)
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 5 października 2012 · Komentarze(0)
DST: 43.82km TIME: 1:34:58 AVG:27.68km/h MAX: 41.42km/h.
Wstaję rano o 4:30, szykuje jedzenie do pracy w tym na obiadek pyszny bigos, który został z wczorajszej kolacji. Na śniadanie smażę i przygotowuję klasyczne zawijane naleśniki z dżemem. Zostawiam też sporą porcję dla Moniki, która smacznie sobie śpi :) Poranne czynności zajmują mi czas do 5:50. Żegnam się i wychodzę. Na dworze +8C. Postanawiam jechać w krótkim rękawie i w samej koszulce, gdyż jadąc mocnym tempem strasznie bym się zagotował w kurtce wiatrówce. Trasa standardowa, na Tworzniu 6:07, na Murckowskiej o 6:58. Następnie przez 3stawy, lasy w Ochojcu na Piotrowice, gdzie omijam szlabany przejazdem niestrzeżonym.

Po pracy ruszamy z Krzychem w drogę powrotną. Standardowo żegnamy się przy ul. Szenwalda życząc sobie miłego weekendu. Ruszam standardową trasą, omijam centrum Sosnowca jadąc przez Kilińskiego i Grota Roweckiego na Pogoń i hutę Buczka. Dalej pod Plejadę i przecinając Środulę docieram pod Auchan. Tam robię drobne zakupy, które zajmują sporo czasu ze względu na kolejki przy kasach. Ruszam gdy zaczyna robić się ciemno. Po drodze wykonuję zdjęcie zachodzącego słońca w okolicach Mydlic.
Zachodzące słońce © t0mas82

Następnie już tradycyjnie przez halę Expo na Real w Dąbrowie Górniczej, Tworzeń. W Łośniu jestem około 19:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Czwartek, 4 października 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.27km TIME: 1:31:42 AVG: 28.31km/h MAX: 43.57km/h

Rano pobudka 4:30.Monika wstaje razem ze mną by przyszykować mi pyszne naleśniki i jedzonko do pracy - dziękuje :*. Ja w tym czasie na spokojnie się zbieram i pakuje ciuchy do pracy. Bez pośpiechu zjadam przygotowane pyszności, żegnam się i ruszam solo o 5:43. Dzisiaj rześko - +7C, drogi suche, więc nie ma co narzekać na pogodę. Na Tworzniu po równym kręceniu jestem punkt 6:00. W drodze towarzyszy mi muzyka, tym razem odświeżam płytkę Post Regimentu z Niką na wokalu :)

Na Murckowskiej jestem 6:50. Sporo czasu, dalej standardowo przez 3stawy, Ochojec na Piotrowice.
Wschód słońca nad zamglonym Muchowcem na D3S © t0mas82


Po pracy powrót solo standardową trasą przez Ochojec lasami na 3stawy, Zawodzie, Szopienice, Morawę, centrum Sosnowca. Jadę bezpośrednio i nigdzie się nie zatrzymuje na zakupy. Pod ślimakiem zjeżdżam na chodnik i skręcam na Sielcu na Środulę Północną i Auchan. Dalej przed Mydlicami odbijam w kierunku hali Expo i Reala w Dąbrowie Górniczej. Następnie na Tworzeń i do Łośnia, gdzie jestem już o 17:34 :) A w domku czeka pyszny bigosik przyszykowany przez Monikę - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy korytem rzeki + słoneczny powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 3 października 2012 · Komentarze(14)
Do pracy: DST: 43.51km TIME: 1:36:24 AVG: 27.08km/h MAX: 42.01km/h
Wstaje rano sporo wcześniej koło 4:00 i rozwieszam pranie, które miałem rozwiesić wczoraj :) Na dworze ostro leje i nie zapowiada się, że przestanie. Szykuje śniadanie i jedzenie do pracy zostawiając co nie co dla Moniki. Pakuje wszystko szczelnie w reklamówki i do plecaka, jem śniadanko, żegnam się z na wpółśpiącą Moniką i wychodzę. Temperatura +12C, ciemno i ostro leje. Ruszam solo o 5:45 w wypranych i lekko wilgotnych ciuchach, za chwilę to i tak wszystko będzie mokre. Wrzucam mocne tempo, aby się zagrzać. Na Tworzniu jestem o 6:07. Dalej standardowo. Na Murckowskiej o 7:00, przez 3stawy, lasy w Ochojcu gdzie zbieram trochę świeżego błotka. Na Ochojcu ok 7:20 spostrzegam amigę, który zajęty jest poprawianiem czegoś przy rowerze za skrzyżowaniem. Stoi tyłem do mnie i mnie nie zauważa, ja też niestety muszę gnać do pracy więc nie podjeżdżam aby się przywitać.
Dalej na Piotrowice z ominięciem szlabanów. W pracy prysznic i szybka przepierka ciuchów, które suszą się teraz w pobliżu szaf serwerowych, gdzie zawsze można liczyć na podmuch ciepłego powietrza :)

Po pracy ruszam ruszam solo standardową trasą powrotną. Omijam centrum Sosnowca jadąc przez Grota Roweckiego na Pogoń i przez Środulę Północną pod Auchan. Stamtąd na Mydlice do szkoły oddać wypożyczone na rajd perforatory i lampiony. Następnie pod Lidla w okolicy centrum Dąbrowy - niestety trwa tam remont sklepu i odbiłem się od drzwi. Ruszam więc do Centrum, gdzie nieopodal pomnika spotykam siedzącego na ławce Jimiego :)
Jimmi w centrum Dąbrowy Górniczej © t0mas82
Pomnik Bohaterom Czerwonych Sztandarów © t0mas82

Dalej ul. Łańcuckiego w pobliżu TZN - szkoły, gdzie uczęszczałem 5lat :) Naszły mnie wspomnienia tych fajnych czasów technikum.
Techniczne Zakłady Naukowe w Dąbrowie Górniczej © t0mas82

Następnie Alejami do Lidla po zakupy i już standardowo na Tworzeń i do domku. W Łośniu jestem o 18:30.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 2 października 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.34km TIME: 1:30:16 AVG: 28.81km/h MAX: 44.91km/h.
Wstaję o 4:30 szykuje śniadanie i jedzonko do pracy. Mam ochotę na coś dobrego więc wypiekam na szybko naleśniki z dżemem w wersji klasycznej :) Odkładam porcje dla Moniki, która spokojnie sobie śpi, gdyż pozostaje w domku i się kuruje. Jeszcze tylko się żegnam i ruszam solo o 5:45, czyli ostatecznie nie tak późno. Na dworze ciepło +12C. Zarzucam kamizelkę odblaskowa na plecak i włączam pełną moc "żarówek" bo jest o tej porze zupełnie ciemno. Na uszach lądują słuchawki i zapętlona płyta Farbenów - Achtung 2012. Całkiem fajnie się przy tym jeździ, a to próbka:

Nóżka dobrze zapodaje i na Murckowskiej jestem o 6:50. Po drodze incydent ze spaliniarzem w Szopienicach. Jadę ponad 30 na blacie a idiota w ostatniej chwili wyjeżdża z podporządkowanej na skrzyżowaniu i zajeżdża mi drogę. To jeden z tych typów kierowców - zawsze zdążę. Z reguły jestem spokojny i odpuszczam, ale nie dzisiaj. Kierowca dostaje stosowną, potężną zjebę. Następnie na 3 stawy, Ochojec, Piotrowice. W pracy z dużym zapasem czasu.
Po pracy wracam standardowo przez Ochojec lasami na 3stawy, Murckowską, Zawodzie, Szopienice i Stawiki. Nie chce mi się jechać przez centrum Sosnowca, gdzie jest spory ruch o tej porze. Ruszam więc Kilińskiego i Grota Roweckiego na Pogoń. Stamtąd pod Hutę Buczka i przez Środulę Północną na Auchan. W Auchan robię zakupy.
Auchan Sosnowiec © t0mas82

Następnie do Castoramy po parę drobiazgów m.in klej do butów, haczyki do drzwi, wiertła itp. Zaczyna ostro lać. Stamtąd na Real w Dąbrowie Górniczej. W okolicach Tworznia mam podobną sytuację drogową jak Monika. Gość pomimo posiadania przeze mnie kamizelki odblaskowej, odblasku z przodu, odblasku w kurtce przez całą długość jej suwaka, migającej lampki z przodu i z tyłu, opaski odblaskowej na ręce nie zauważa mnie i stojąc nagle rusza z podporządkowanej prosto na mnie. Ratuję się w ostatniej chwili odbiciem w lewo. W Łośniu jestem ok 19:00, ściągam zupełnie przemoczone ciuchy rowerowe, które później jeszcze dziś wypiorę. Monika szykuje specjalnie dla mnie pyszną kolację - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy wyścigowym tempem + powrót(Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 1 października 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.08km TIME: 1:28:35 AVG: 29.18km/h MAX: 46.36km/h.

Po wczorajszych emocjach na wyścigu i w ogóle mile spędzonym rowerowo weekendzie w gronie przyjaciół
XII Zabrzański Szosowy Wyścig Rowerowy © t0mas82
czas powrócić do codziennej rzeczywistości.
Wstaje rano o 4:30, szykuję śniadanie i jedzenie do pracy. Po wczorajszym wyścigu i solidnym wymarznięciu podczas powrotu Monika nie czuje się dziś najlepiej i postanawia pojechać na spokojnie o późniejszej porze. Żegnam się i ruszam solo późno, bo dopiero o 5:54. Na dworze +8C więc temperatura nie rozpieszcza. Doł na krótko w opaskach na kolana, góra w wersji jesień (rękawiczki, rękawki, bielizna termo). Ruszam od razu ostrym tempem aby się rozgrzać i poprawić komfort termiczny. Nie odpuszczam mocnego tempa. Jadę standardową trasą, mały incydent drogowy z gazeciarzem w Sosnowcu pod Auchan. Na Murckowskiej jestem o 6:52. Po drodze kilka razy sprawdzam co u Moniki i czy już wstała. Ostatecznie w pracy jestem sporo przed czasem.
Po pracy jadę z Krzychem do centrum Katowic. Żegnamy się na Mikołowskiej i ruszam na Chorzowską, gdzie Monika ma dojechać na wizytę u lekarza. Podczas wizyty pilnuję rowerków, ale nie trwa to tyle czasu co w NFZ. Nie ma jak prywatna opieka zdrowotna i wizyty umawiane na konkretną godzinę. Lekarz stawia diagnozę zapalenia oskrzeli i daje tydzień zwolnienia. Ruszamy więc spokojnym tempem do domku. Najpierw ścieżką rowerową wzdłuż DK86 i na Zawodzie. Dalej już standardowo. Po drodze robię zakupy w Lidlu. Na miejscu w Łośniu ok. 20:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!