Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:2110.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:117:15
Średnia prędkość:18.00 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:87.94 km i 4h 53m
Więcej statystyk

Powrót z Dębowego Włóczykija

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria DICTA#2, Keta#3
Baza rajdu Dębowy Włóczykij 2017
Baza rajdu Dębowy Włóczykij 2017 © t0mas82Baza rajdu Dębowy Włóczykij 2017
Baza rajdu Dębowy Włóczykij 2017 © t0mas82Start Dębowego Włóczykija
Start Dębowego Włóczykija © t0mas82
Zwycięzcy trasy pieszej
Zwycięzcy trasy pieszej © t0mas82
Już po raz trzeci z Moniką jesteśmy organizatorami bezpłatnego i współfinansowanego przez UM Dąbrowa Górnicza rajdu na orientację Dębowy Włóczykij. Na starcie stawiło się sporo znajomych twarzy, jest okazja by pogadać. W bazie pomagają nam również korepetytanci (???) Moniki więc wyniki online i liczenie kart idzie sprawnie - dzięki. Fajnie było zobaczyć znajome osoby Zdezorientowanych, Puchatka i wielu innych których nie wymieniłem. Miło widzieć  Darka wraz z rodziną ich I miejsce na trasie pieszej. Zdeklasowali inną rodzinę o tym samym nazwisku - jeszcze raz gratulacje :)
     
W kwestii rowerowej wpisu to powrót z Dębowego Włóczykija do domku z Kebem. Kadra wraca kangurem wraz rzeczami przywiezionymi do obsługi rajdu po drodze robiąc zakupy na grilla. Jest okazja do przetestowania nowo założony zestaw  -  łańcuch i wolnobieg. Wolnobieg niestety stuka bo taka jakiego przypadłość. Nie polecam wolnobiegów od producenta FALCON :( To już drugi taki z podobną przypadłością. Ostatnio używany poległ w zimie. Po rozkręceniu okazało się, że zapadka (piesek) się złamał i zrobiło się ostre koło. Jednak co DICTA to DICTA. Trochę lepiej spasowane i dodatkowo niklowana - nie było z nią żadnych problemów. Niestety musiałem założyć FALCONA bo po 3,5kkm DICTA nie przyjeła nowego łańcucha a nie chciało mi się szlifować zębów. Poczekam aż łańcuch się nieco wyciągnie.
Co do trasy to pokazuje Kebowi nowy wariant dojazdu do nas przez Sikorkę i Tucznawę.

Dom-praca-dom

Piątek, 28 kwietnia 2017 · Komentarze(5)
Na starcie +4C. Padało w nocy i pada w chwili startu. Wczoraj i przedwczoraj to była zaledwie namiastka tego co czekało na mnie dzisiaj. Pogoda nie pozostawia złudzeń, że jakoś nagle magicznie przestanie lać. Zderzam się ze ścianą deszczu i tak przez większość trasy nie chce przestać. Czasy na punktach kontrolnych podobne. Po drodze spotykam szybki alkomat pod wiaduktem przy S86 na Borkach - zmienili lokalizację, ale dopiero się rozstawiali więc jadę dalej. Spokojny dojazd, przed pracą łapie mnie szlaban i 2 pociągi IC i KŚ. Jestem więc na styk.
Do pracy: 50,91km/2:39:00

Przy powrocie warunki pogodowe constans. Ciągle pada, chociaż na starcie nieco mniej. Ubieram się w drugi zestaw ciuchów i suche buty. Na Brynowie korki. Stoją główne ulice Kościuszki i Mikołowska oraz boczne dojazdowe.
Korki na Brynowie
Korki na Brynowie © t0mas82
Pewnie coś się musiało zadziać w tunelu. Ja na szczęście jadę bez przeszkód dalej. W połowie D3S niespodzianka. Już rano tam było mokro i wody tak pod obręcz.Rozlewisko na D3S
Rozlewisko na D3S © t0mas82 Ale na powrocie jest wody po oś.
Wody po oś
Wody po oś © t0mas82
Przejeżdżam i mogę zapomnieć już o suchych butach i nogawkach spodni :( Dalej standardowo. Deszcz się rozkręca. Trochę czuć chłód pod koniec trasy i ręce grabieją. W domku ciepła kąpiel i grzane wino przygotowane przez Monikę pozwala uzyskać komfort termiczny. Wszystkie pary ciepłego obuwia jakie mam są mokre ale dzisiaj nie chce mi się już ich prać. Wstawiam tylko ciuchy.

Dom-praca-dom

Czwartek, 27 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +4C. Zakładam nową suchą parę wyższych butów. To już ostatnia jesienno-zimowa wersja obuwia na rower. Jak dalej nie przestanie padać to jutro chyba będę musiał w letnich śmigać bo nie doschną. Gdy ruszam to deszcz dopiero się rozkręca. Asfalty mokre ale temperatura w nocy była na plusie więc nie jest ślisko. Trasa standard bez ekscesów. W Grodźcu niespodzianka. Wczoraj widziałem zdemontowany próg na drodze osiedlowej przy ul.Hallera. Dzisiaj tymczasem postawili trochę znaków i muszę niestety zmienić swoją codzienną trasę :)
Grodziec i zmiana organizacji ruchu
Grodziec i zmiana organizacji ruchu © t0mas82
Na D3S spotykam jakiegoś bikera, który również kula się do pracy. Jest okazja by chwilę pogadać. W trakcie rozmowy wyszło, że kojarzył mnie jak kiedyś śmigałem na moim białym ostrzaku, a on wtedy jechał szosie. Muszę wyglądać chyba jakoś charakterystycznie. Jak sięgam pamięcią to chyba w zeszłym roku była taka sytuacja. W pracy z dużym zapasem czasu. W czasie dnia spoglądam za okno i widzę to
Pada śnieg, pada śnieg
Pada śnieg, pada śnieg © t0mas82
Do pracy:50.54/2:16:00

Dzisiaj z rana padał deszcz, a później w ciągu dnia śnieg. Za to na powrocie dla odmiany bez opadu. Temperatura nadal oscyluje koło +4C. Odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki i ruszam standardową trasą. Trochę zmęczył mnie dzisiejszy dzień. Jadę bo jadę bez przekonania i tak kulam się w kierunku domku. Tak jakby ktoś zacisnął mi hamulec. W Grodźcu zdjęcia nowej organizacji ruchu na osiedlu. Do domku docieram nieco później niż zwykle. Wieczorem przydałoby się wymienić #keta2 bo już układa się na końcach blatu, ale strasznie się nie chce dłubać. Chyba wezmę i spakuje nowy łańcuch do sakwy. Mam nadzieje, że jutro jakoś dojadę na starym chociaż w jedną stronę do pracy :)

Dom-praca-dom

Środa, 26 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +5C. Asfalty mokre i kropi. Ruszam dosć późno bo jeszcze montuję koło z przodu. W Ząbkowicach okazuje się, że powietrze zeszło dość szybko. Wymieniam dętkę i tracę z 10min. Trzeba skrócić trasę. Jadę koło PIII na centrum Dąbrowy. Oczywiście jak późno to szlabany zamknięte. Kolejne minuty na minus. Dętka też ma defekt, powietrze schodzi z niej ale nie tak szybko jak w wymienionej. Muszę dobić luftu za sztygarką, a później na Murckowskiej. Na Zawodziu szybki alkomat, ale bez targetu na rower. W pracy z dużym zapasem czasem. Zdziwiłem się,że tak sprawnie dojechałem pomimo tylu przeciwności.

Powrót zapowiadał się bezdeszczowo. Ruszam po wcześniejszym nadmuchaniu przedniego koła, które utraciło luft. Trasa standardowa, nie pcham się do lasu bo będzie tam bagno tylko grzecznie czekam na otwarcie szlabanów. Wiatr sprzyja i jedzie się sprawnie. W Czeladzi zaczyna delikatnie kropić by w Grodźcu się rozkręcić na dobre. Ostatnia godzina jazdy w mocnym deszczu. W domku ciuchy lądują w pralce. Jutro pogoda zapowiada się podobnie. Temperatura nadal ok. +5C.

Dom-praca-dom

Wtorek, 25 kwietnia 2017 · Komentarze(3)
Na starcie +2C, ale sucho i raczej bezwietrznie. Ruszam z zapasem czasu 5:05 więc już bez napinania spokojnie się kulam. Już na starcie całkiem jasno. W Antoniowie rozbieram się z wiatrówki bo już się rozgrzałem i nie chce się upocić. Wkrótce zaczyna nieśmiało wychodzić słonko i robi się znacznie cieplej. W Kato o 7:00 już zupełnie przyjemnie.
DST: 50,98km/2:13:00
Po pracy szybki serwis piasty z tyłu. Zauważyłem już wczoraj, że dostała luzu. Ogarniam sprawnie i ruszam. Akurat szlabany otwarli więc czasowo nic nie tracę :) Na starcie zaczyna coś kropić ale szybko przestaje. Niebo zachmurzone ale w miarę ciepło. Trasa standardowa. Na PIII odbijam na centrum do apteki po strzykawy potrzebne mi do serwisu rowerowego. Biorę komplet 10,20,50,100ml i 2 zestawy infuzyjne :)Z centrum D.G. w kierunku huty ale skręcam na PI i Ząbkowice by nie pchać się z TIRami na zwężeniach. Z przodu ubytek luftu, ale nie chce mi się łatać więc dopompowuje.
W domku czasowo też nieźle tylko zapomniałem zastopować Endo i nabiło 3h :) Po kolacji zabieram się za łatanie i umieszczę zaktualizowany widok łatkodętki :)


Łatkodętka
Łatkodętka © t0mas82

Nowa łatka do kolekcji
Nowa łatka do kolekcji © t0mas82

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Rano +1C i trochę wieje. Jadę krótszym wariantem, głównymi drogami bo trochę późno wychodzę z domu. Nawierzchnia może być różna. Na starcie coś tam lekko poprószyło ale szybko przestało. Ulice mokre, ale nigdzie nie było ślisko. Jadę koło Ludowego bo sporo wcześniej jestem w centrum Sosnowca. W pracy z dużym zapasem czasu.

Do pracy: DST 43,52 km/2:08:00
Zdjęcie z wczorajszego zbierania punktów.
Chwila przerwy w zbieraniu punktów
Chwila przerwy w zbieraniu punktów © t0mas82
Po pracy warunki całkiem przyjemne do jazdy. Ciepło i słonecznie. Wiatry korzystne więc szybko docieram do domku.

Zbieranie okolicznych PK z Bikeorient Sokolniki

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Wczoraj obsługiwaliśmy pomiar czasu i wydawanie pakietów u Piotrka na Bikeorient Sokolniki.
Profesjonalny pomiar czasu
Profesjonalny pomiar czasu © t0mas82
Dzisiaj jest okazja by choć trochę zwiedzić okolicę. Ruszamy z Moniką po śniadanku by zebrać 4 okoliczne PK z rajdu.
Granica kultur
PK - Granica kultur © t0mas82
Pogoda fajna, słoneczko świeci choć trochę chłodno. Niemniej jednak wczoraj bardziej nas wychłodziło bo nie było za bardzo jak się rozgrzać. Pod koniec coś zaczyna się chmurzyć i lekko kropić. Spokojny objazd okolicy.

Dom-praca-dom

Piątek, 21 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie chłodniej -2C. Bez opadów, ulice suche więc warunki jezdne ok. Trasa standardowa bez ekscesów. Na koniec czekanie na szlabany. Tym razem już przegięcie 3 pociągi, a odstęp czasowy między pierwszym, a kolejnymi mija dobre 15min.
Szlaban automat - ten przynajmniej jest sprawiedliwy
Szlaban automat - ten przynajmniej jest sprawiedliwy © t0mas82
Do pracy: DST: 51.94km/2:20:00

Przy powrocie nieco cieplej więc już bez wiatrówki. Standardowa trasa. Przy PIII odbijam w stronę Intermarche na al. Piłsudskiego do paczkomatu Inpost po przesyłkę. Mały przepak paczki bo karton nie mieści się w plecaku i ruszam dalej. Nie chce się pchać na zwężenia przy hucie i dalej na Tworzniu. Jadę więc koło PI na Ząbkowice i dalej już tak jak zwykle. W domku szybkie pakowanie i ruszamy do bazy Bikeorient w Sokolnikach.
Paczkomat przy Intermarche
Paczkomat przy Intermarche © t0mas82

Dom-praca-dom

Czwartek, 20 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Pogoda lepsza niż wczoraj. Wreszcie przestało padać i prószyć śniegiem. Na starcie 0C. Wiatry w kierunku do pracy przychylne. Trasa przez Czeladź. Spokojny dojazd do pracy z zapasem czasu.
Do pracy: 52,2km/2:41:00

Na powrocie znów pod wiatr. Temperatura jakoś zauważalnie nie wzrosła. W domku szybko bo mało postojów na trasie.
Prawie jak Bałtyk
Prawie jak Bałtyk © t0mas82

Dom-praca-dom

Środa, 19 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie całkiem niezłe warunki. Ulice czarne i mokre. Temperatura 0C. Rusza krótszym zimowym wariantem bo nie wiadomo jaki stan nawierzchni na wioskach. Wolę się trzymać głównych dróg. Z racji remontu drogi i zakazu skrętu w lewo muszę kawałek dalej pociągnąć i skręcić dopiero przy Brembo. Dalej standardowo czyli huta i tamtejszy remont wiaduktu, później centrum D.G. osiągnięte od strony dworca PKP. Zaczyna nieco prószyć ale dzisiaj dobrze się ubrałem i przygotowałem. Opona zimowa z przodu, wysokie ciepłe buty i kalesony termo pod spodnie. Spokojny dojazd wbrew temu co miało się dziać. W Sosnowcu też biorą się za mostki na Zagórzu i kładce na Środuli. W pracy z zapasem czasu. Endomondo znów poległo w rejestracji ale dlatego, że telefon musiałem na ładowanie odstawić z powerbanka i schować do plecaka. Pogubił zasięg GPS biedak i złapał jak go wyciągnąłem w Sosnowcu.

Piękna zima tej wiosny :)
Piękna zima tej wiosny :) © t0mas82
Do pracy: DST: 42km/2:12:00

Warunki na powrocie jeszcze lepsze. Wyraźnie cieplej i ulice przeschły. Omijam szlabany wariantem leśnym. Dalej standardowa trasa długa przez Czeladź. Niestety w większości pod silny wiatr. Ledwie idzie wydusić z singla 18km/h na otwartych przestrzeniach. Niezły trening siłowy. W domku wyraźnie później z tego powodu.