Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:2026.71 km (w terenie 41.00 km; 2.02%)
Czas w ruchu:85:55
Średnia prędkość:23.59 km/h
Maksymalna prędkość:53.47 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:77.95 km i 3h 18m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 31 października 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.81km TIME: 1:54:05 AVG: 23.04km/h MAX: 38.04km/h
Rano pobudka o 4:30. Szykuję śniadanko i pakuję jedzonko do pracy dla nas. Monika korzysta z ostatnich chwil drzemki :) Dzisiaj przy połączonych siłach udaje się zebrać i wyruszyć o 5:30, znajdując czas na zgrubną konserwację łańcuchów w naszych "rumakach". Trasa standardowa, po ataku zimy nie ma śladu. Temperatura na starcie +2C, asfalty mokre ale jedzie się dobrze. Na Tworzniu jesteśmy o 5:50, Sosnowiec ślimak 6:30.
Dalej na Stawiki, Szopienice, Zawodzie.
Stawiki o poranku © t0mas82

Ze sporym zapasem nie musimy się śpieszyć więc śmigamy tak, aby się zanadto nie zgrzać. Na Murckowskiej jesteśmy o 6:55. Żegnam się i ruszam solo delikatnie deptając aby nie urwać szpilek w kasecie przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską i później wspólnie ruszamy standardową trasą. W centrum Sosnowca spory ruch, jedziemy zatem przez Środulę Północną pod Auchan. Dalej na Real w Dąbrowie i Lidl (tu małe zakupy). Przez Kasprzaka na Tworzeń i Łosień. W domku ok 18:30.

PS. Korzystając z najbliższej wolnej chwili muszę się zabrać za kompletowanie napędu na zimę ze starych części. Założyć kowadło model DART3 na przód. Może ktoś ma jakąś zbędną, zużytą tarczę hamulcową 160mm na IS, potrzebuję do zimowego koła ?

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 30 października 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.52km TIME: 1:57:51 AVG: 22.15km/h MAX: 35.21km/h

Rano wstaję o 4:15. Szykuje śniadanie i jedzonko do pracy dając Monice jeszcze trochę pospać. Z racji warunków pogodowych trzeba wyruszyć wcześniej. Ruszamy o 5:30, trochę późno. Na zewnątrz 0C. Dzisiaj jadę w wersji full zimowej, a na butach lądują neoprenowe ocieplacze. Jak zwykle najbardziej marzną mi dłonie. Początkowo jedziemy ostrożnie, nawet bardzo ostrożnie badając grunt. Górka na Ząbkowickiej pokonana na hamulcu. Monika strasznie narzeka na kiepskie warunki, a ja w myślach zastanawiam się jakby nazwała to co było wczoraj, gdzie tańczyło mi tylne koło i do domu przywiozłem 5kg zbitego śniegu z lodem na ramie :) To co leży na asfaltach okazuje się tylko wodą więc już raźniej mkniemy do przodu. Na Tworzniu o 5:56, centrum Sosnowca 6:40, Murckowska 7:05. Ochraniacze tylko opóźniły przemoknięcie butów. Ruszam przez zaśnieżoną D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. W pracy wystawiam na godzinkę rower na zewnątrz aby odtajał zanim wyląduje w cieplutkim "garażu" :)
Po pracy ruszam po Monikę przez lasy w Ochojcu, D3S na Murckowską. Ulice suche i nie ma śladu po porannych kałużach pośniegowych. Warunki do jazdy bardzo dobre. Wspólnie ruszamy standardową najkrótszą trasą do domku. W drodze powrotnej gdyby nie kilku "gazeciarzy" jechało by się przyjemnie i bez niepotrzebnych nerwów. W domku niedługo po 18:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + śnieżny powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 29 października 2012 · Komentarze(10)
Do pracy: DST: 43.81km TIME: 1:40:58 AVG: 26.03km/h MAX: 42.10km/h
Rano wstajemy o 4:30. Monika szykuje śniadanko i jedzonko do pracy, ja w tym czasie kompletuje ciuchy na rower. Wspólny posiłek i czas wyruszać. Żegnam się i jadę dzisiaj solo, gdyż Monika załatwia z rana przed pracą sprawy, gdzie wymagany jest oficjalny służbowy strój i postanawia wyruszyć bus-em. Ruszam o 5:43. Na dworze rześko -2C. Na szczęście nie wieje. Ubieram windstoppera a na głowę buff-a w wersji zimowej formując z niego kominiarkę. Na ulicach gdzieniegdzie bliżej krawędzi warstewka cienkiego lodu. Jadę ostrożnie i zachowawczo aby nie szlifować asfaltów o co dzisiaj nie trudno. Na Tworzniu jestem o 6:03. Zmiana czasu na zimowy powoduje, że za Tworzniem już się przejaśnia. Na Murckowską docieram o 7:00. Później standardowo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice do pracy.
Poniedziałkowe zimowe klimaty © t0mas82

Muchowiec w zimowym stroju © t0mas82


Po pracy ruszam z Krzychem. Na dworze napadało śniegu a na drogach zrobiła się mokra breja. Jedzie się jak w deszczu, w dodatku temperatury oscylujące wokół 0C powodują, że jest naprawdę zimno. Żegnamy się w okolicy Lidla i idę zrobić zakupy. Następnie na Brynów i D3S w kierunku Murckowskiej. Monika dzisiaj z racji późniejszego przyjścia pracuje do 18:00. Dzisiaj w roli "pana kanapki" dostarczam coś do przekąszenia na szybko :-) Sam też jestem głodny więc wsuwam serek pleśniowy z pomidorkami. Ruszam dalej standardową trasą. Zaczyna prószyć świeży śnieżek, śmigam przez Zawodzie, Szopienice, Stawiki gdzie formuje się spory korek, który omijam chodnikami.
Zasypane Stawiki i tamtejsze korki © t0mas82

Zasypane Stawiki i tamtejsze korki © t0mas82

Daruje sobie przejazd przez zatłoczone centrum Sosnowca i tnę poprzez Kilińskiego i Grota Roweckiego (tam też korki) na Pogoń, hutę Buczka, Środulę Północną. Następne Auchan i na Real w Dąbrowie Górniczej przez Kasprzaka na Tworzeń i ostatecznie do domku, gdzie docieram o 19:20.
Efekty śnieżnej jazdy :) © t0mas82

Efekty śnieżnej jazdy :) © t0mas82
Efekty śnieżnej jazdy :) © t0mas82

Szykuję kolację czekając na Monikę jak wykaraska się z korków i przyjedzie autobusem.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 26 października 2012 · Komentarze(7)
Do pracy: DST: 43.65km TIME: 1:41:54 AVG: 25.70km/h MAX: 39.32km/h.
Rano budzi mnie alarm o 4:30. Wyłączam go i postanawiamy poleżeć jeszcze Moniką przez 10min :) Ale z pojedynczej drzemki robi się niezła seryjka i wstaję dopiero o 5:20. Ekspresowa kąpiel, zebranie wypranych ciuchów z suszarki i spakowanie jedzonka. A na obiadek pyszny bigosik tak pieczołowicie przygotowywany przez ostatnie 2 dni - dziękuje :*
Monika jedzie dziś bus-em z racji konieczności wcześniejszego powrotu do domku. Żegnam się więc i ruszam solo. Jest godzina 6:00, na dworze +6C. Po wczorajszym deszczu pozostały tylko mokre asfalty. Wieją porywiste wiatry i z reguły o kierunku wmordewind oraz przednio boczne. Jedzie się ciężko, nawet z górki na Ząbkowickiej nie osiągam 40km/h. Na Tworzniu jestem o 6:15, Murckowska 7:10. Na Murckowskiej ktoś zostawił na wpół roztrzaskaną butelkę na ścieżce rowerowej, którą nie zauważam i rozbijam w drobny mak przednim kołem. Jak to się stało, że nie złapałem pany to nie wiem do tej pory :) Dźwięk tłuczonego szkła wywołuje panikę wśród przechodniów. Dalej bez ekscesów przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy schodzę po rower, ubieram się i przy zasuwaniu rozwala mi się zamek w wiatrówce. Na dworze dość chłodno. Nie uśmiecha mi się jazda z brakiem windstopper-a w taką pogodę. Częściowo udaje się jakoś zapiąć kurtkę za pomocą zszywacza biurowego ale i tak strasznie wieje chłodem. Ruszam solo standardową trasą przez Ochojec i tamtejsze lasy, D3S na Murckowską, Zawodzie, Szopienice, centrum Sosnowca, Środulę Północną pod Auchan. Tam drobne zakupy i wrzucam 70 konną czekoladę przegryzioną z owocami, gdyż odczuwam braki energetyczne. Montuję windstopper-a gazetowego - patent Krzycha :). Wreszcie uzyskuje należyty komfort termiczny. Ruszam mocnym tempem w drogę powrotną na Łosień przez Real w Dąbrowie, Tworzeń. Na miejscu chwilę po 18:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki na badanie okresowe i do pracy + deszczowy powrót (Łosień - Katowice Centrum - Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 25 października 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 52.35km TIME: 2:16:32 AVG: 23.00 MAX: 40.95km/h
Wczoraj położyliśmy się wcześniej spać i rano wstajemy wyspani i wypoczęci o 4:20 po krótkiej seryjce drzemek. Monika kroi kapustę i cebulkę na bigosik. Ja zajmuję się szykowaniem ciuchów i jedzonka do pracy. Jeszcze tylko śniadanko i wyruszamy spokojnie o ok. 5:50, gdyż dziś odebranie wyników i kolejny dzień badań okresowych. Rano +7C, widoczność dobra i co stało się regułą ciemno. Ubieram się trochę za licho i lekko marznę. Trasa standardowa. Na Murckowskiej jesteśmy 7:15. Żegnam się i jadę do Polikliniki przez D3S, Brynów, Park Kościuszki. Odbieram badania, rejestruję się i wypełniam ankietę. W poczekalni zupełnie przypadkiem spotykam Dawida, który kiedyś u nas pracował w informatyce. Jest dłuższa chwila by pogadać, gdyż dzisiaj przyjmuje specyficzna lekarka i idzie wszystko strasznie topornie. Jestem 7-my w kolejce, a gabinet po czekaniu od 8:00 osiągam dopiero o 11:30. Mocno już wygłodniały ruszam do pracy znów przez Park Kościuszki, Brynów lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Jesiennie © t0mas82

Katowice: Park Kościuszki © t0mas82


Po pracy z lekkim opóźnieniem wyruszam po Monikę na Murckowską. Na dworze zaczyna mżyć. Po drodze incydent z kierowcą blachosmroda, który OMC mnie nie rozjeżdża na ścieżce na Jankego dołączając się do ruchu z podporządkowanej. Z Murckowskiej już wspólnie standardową trasą po Auchan bez omijania Środuli. Zaczyna mocniej padać i szybko mokniemy. Z Auchan ruszamy w kierunku Tesco na Mydlicach, później bocznymi uliczkami dojeżdżamy do centrum Dąbrowy, stamtąd już podobnie jak w stronę do pracy, przez Gołonóg na Tworzeń. W Łośniu jesteśmy o 18:30. Mokre ciuchy lądują w pralce aby było w czym jutro pomykać.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki na badanie okresowe i do pracy + powrót (Łosień - Katowice Centrum - Piotrowice - Łosień)

Środa, 24 października 2012 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 52.52km TIME: 2.02:00 AVG: 25.83km/h MAX: 46.54km/h
Rano wstaję o 4:35, szykuję jedzenie do pracy. Monika wstaje ze mną lecz kładzie się z powrotem do łóżeczka, gdyż dzisiaj korzysta z dojazdu zbiorkomem do pracy z racji wczorajszej imprezy i pozostawienia tam Kellys-ka. Dzisiaj śmigam zrobić badania okresowe do Polikliniki w centrum Katowic. Z racji badań wyjazd bez śniadania lecz z załadowanym wczoraj wieczorem "glikogenowym bakiem" :) Ruszam o 5:48 lecz nie muszę się specjalnie śpieszyć. Temperatury nie odnotowałem rano lecz wydaje mi się, że jest cieplej. Warunki i widoczność dobra - brak mgieł :) Jedzie się całkiem przyjemnie. Na Tworzniu 6:07, Murckowska 6:57.
Orlen na Murckowskiej © t0mas82

Dalej przez D3S na Brynów i Park Kościuszki do Polikliniki. Tam szybko załatwiam sprawę laboratorium, gorzej idzie z okulistą. W końcu dostaję się do środka i zastaję obsługę wyjętą prosto z głębokiej komuny - a okulistka zachowuje się jakby była tam za karę - maskara :) Z Polikliniki do pracy znów przez Park Kościuszki, Brynów, lasy w Ochojcu. Jutro odbiór wyników więc również dłuższa trasa.
Po pracy z Krzychem do Szenwalda i dalej solo po Monikę na Murckowską. Wracamy wspólnie standardową najszybszą trasą w wariancie przez Środulę. Po drodze zakupy w Lidlu, w domku jesteśmy o 18:20.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 23 października 2012 · Komentarze(9)
Do pracy: DST:43.59 TIME: 1:49:40 AVG: 23.85km/h MAX: 42.10km/h
Znów ciężki poranek, trudno się zebrać o 4:30. W planach mieliśmy wstać wraz z pierwszym budzikiem by móc spokojnie wyjechać i nie gonić do pracy. Monika potwierdza kolejne drzemki i tak wspólnie zamulamy do 5:05. Jednak obiektywnie na to spoglądając to część planu została wykonana, gdyż wstajemy wspólnie :) Dzielimy się obowiązkami. Monika przygotowuje jedzonko, ja kompletuje ciuchy i bieliznę wyjazdową.
Na śniadanko pyszny chlebek.
Chlebek :) © t0mas82

Robi się jak zwykle późno i wyruszamy o 5:48. Na dworze mgliście ale widoczność ciut lepsza niż wczoraj, temperatura +7C. Trasa standardowa, na Tworzniu 6:07. Monika dziś nie bardzo w humorze, w dodatku nie poprawiają go kierowcy-gazeciarze mijający zbyt blisko. Obrywa się nawet tym, którzy zostawili w miarę przyzwoity margines :) Na Środuli jesteśmy o 6:35, Murckowska 7:11. Tam żegnamy się, przekazuję przewiezione w swoim plecaku jedzonko do pracy, gdyż Monika nie zmieściła się ze wszystkim do swojego plecaczka z powodu dzisiejszego zespołowego wyjścia integracyjnego. Dalej solo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Ochojec - punkt postojowy w lesie © t0mas82


Po pracy standardowo z Krzychem. Żegnamy się i jadę dalej solo. Najpierw odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki, następnie przez lasy w Ochojcu śmigam swoją dawną trasą dojazdową z pracy na Zagórze. Jadę po nowo usypanym tłuczniowo-żwirowym wynalazku na Staw Janina na Giszowicu.
Jesień © t0mas82

Następnie Mysłowice (tutaj zaskoczenie - wyremontowali dziurawą drogę). Na Niwce wstępuje do rowerowego odwiedzić znajomego sprzedawcę, chyba nie byłem tam od roku czasu. Zakupuję oświetlenie na tył do Kellyska i gadamy na rowerowe tematy. Tak schodzi mi 1,5h :) Gdy ruszam na Zagórze jest już zupełnie ciemno. Pod E.Leclerc na zakupy i na chwilę do domu po kilka drobiazgów. Na Łosień ruszam o 18:40, na miejscu jestem o 19:20 i przygotowuję kolację oraz oczekuję na Monikę :)
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 22 października 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.36km TIME: 1:33:26 AVG: 27.84km/h MAX: 45.48km/h
Rano wstaję o 4:10 wyciągam wyrośnięte chleby i załączam piec. Kładę się jeszcze na chwilę i tak poleguję do 4:35 tj. pierwszej poalarmowej drzemki. Monika postanawia pospać do 4:50, ja zabieram się za przygotowywanie śniadania i jedzonka do pracy. Wszystko w miarę sprawnie ogarniam, wyjmuję wypieczone chlebki i jestem gotów. Monika jednak oznajmia mi, że pojedzie na 9:00. Więc po śniadanku zbieram się. Zbieranie idzie mi opornie bo szukam ładowarek (okazuje się,że padł mi telefon :(), uwalniam przygniecione łóżkiem buty SPD po wczorajszym klejeniu :) W końcu udaje się, żegnam się i ruszam solo. Wyruszam o 5:50. Na dworze +5C a teren spowity gęstą mgłą. Widoczność to jakieś 100m.
Poranne mgły w okolicy Stawików © t0mas82

Ubranie windstopera nie było dziś przesadą i nie jest mi wcale za gorąco. Na Tworzniu o 6:05, Murckowska 6:58. Chce zadzwonić i zobaczyć co słychać u Moniki ale orientuje się, że mam tylko naładowany telefon służbowy, gdzie nie mam wpisanego numeru - trudno zadzwonię jak będę na miejscu. Ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy ruszam z Krzychem. Omijamy zamknięte przejazdy i jedziemy nową trasą powrotną równoległą do Jankego, nie stojąc dzięki temu na światłach na skrzyżowaniu z Armii Krajowej. Żegnamy się na Szenwalda i ruszam przez D3S na Murckowską po Monikę. Następnie już wspólnie w stronę rynku po jakiś ciuch (nic ciekawego nie znajdujemy) więc wracamy się z powrotem i już standardową trasą do domku w wariancie przez Środulę Północną. Tam obserwujemy piękny zachód słońca. Jeszcze tylko zakupy w Lidlu w Dąbrowie i w miejscowym sklepie w Łośniu. Rumaki odstawiamy do garażu chwilę po 19:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Do miejscowego sklepu

Niedziela, 21 października 2012 · Komentarze(6)
Kategoria <50km, KMC-Z9000-1
Monika przygotowuje na obiadek pyszne naleśniki nadziewane farszem z kapusty i mięska z kurczaka. Wszystko okraszone sosikiem czosnkowym . Czegoś jednak brakuje :) Wyruszam więc na krótką przejażdżkę do miejscowego sklepu po złocisty płyn. Pogoda super jak w lato. Na rondku jeszcze jesienna fotka żołnierzy.
Pomnik żołnierzy w Łośniu z jesiennym tłem © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Sobotni serwis, po Monikę do pracy i na zakupy

Sobota, 20 października 2012 · Komentarze(2)
Rano wstaję o 4:40. Przygotowuje śniadanko i jedzonko do pracy dla Moniki do pracy, gdyż dziś odrabia dzień wolny. Rano straszne mgły i tylko +5C. Jemy wspólne śniadanko i żegnamy się ale tylko na chwilę, gdyż Monika wraca po wkrętarkę i ciepłą opaskę polarową pod kask. Monika wyrusza ponownie do pracy, a ja zabieram się pomału za zaplanowany na dzisiaj serwis rowerka ze szczególnym uwzględnieniem hamulców. Przy serwisie wyskakuje trochę nieprzewidzianych rzeczy do zrobienia, w międzyczasie ogarniam temat prania :) Udaje się wszystko poskładać do 14:00, szybki obiadek i jadę przetestować w praktyce jak to działa udając się do pracy po Monikę. Tłoczki po wyczyszczeniu i tylny hamulec po przelaniu powoduje, że wreszcie nie słyszę ocierania tarczy o klocki i wszystko chodzi bezgłośnie. Jałowy skok klamki też skróciłem dolewając ciut więcej oleju do układu. Pogoda o tej porze dnia wyśmienita. Jadę w wersji full na letniaka. Po drodze zdjęcia Stawików.
Katowice - Stawiki © t0mas82

Katowice - Stawiki © t0mas82

Monika wychodzi punktualnie i ruszamy w drogę powrotną.
Katowice: Kompleks biurowy na Murckowskiej © t0mas82
Katowice: Kompleks biurowy na Murckowskiej © t0mas82

Trasa standardowa bez unikania szybko mknących samochodów poprzez objazd przez Środulę Pólnocną. Nad stawikami chwila postoju na sesję zdjęciową.
Monika kończy focenie Stawików i w drogę :) © t0mas82

Jeszcze zahaczamy o Real i Lidla, gdzie robimy sprawunki. Słońce zachodzi i robi się chłodniej, ubieram przeciwdeszczówkę. Wstępujemy po towarzyszkę dla Musty do Taty Moniki, ale dalej ma pchełki w futerku więc zostaje jeszcze do następnego tygodnia. W dodatku nieźle urosła. W domku późno bo po 20:00. Mam chęć na coś dobrego na kolację w postaci pysznego spaghetti i ta moja zachcianka zostaje spełniona przez Monikę - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!