Wpisy archiwalne w kategorii

bieganie

Dystans całkowity:207.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:15
Średnia prędkość:13.32 km/h
Maksymalna prędkość:46.50 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:20.71 km i 1h 24m
Więcej statystyk

XXXI Wrocław Maraton

Niedziela, 15 września 2013 · Komentarze(7)
Kategoria bieganie
Uczestnicy
Każdy, kto rozpoczyna przygodę z bieganiem gdzieś tam z tyłu głowy myśli o starcie w maratonie. Takie myśli kłębiły się też w mojej głowie. Po ukończonych biegach w półmaratonie dąbrowskim, postanowiłem przygotować się do debiutanckiego startu w maratonie. Wybór padł na dość odległy w czasie maraton we Wrocławiu. Z przygotowaniami i treningami było oględnie mówiąc dość kiepsko, od kwietniowego startu biegałem może z 4 razy w tym 2 dłuższe biegi ponad 20km. Do samego końca nie byłem przekonany czy dam radę, lecz postanowiłem, że co tam – spróbuje. Dzień przed wyjazdem z Moniką na przedłużony weekend i Kongres Mobilności Aktywnej do Gdańska dokonałem opłaty i nie było odwrotu.
W przeddzień maratonu ruszamy z Gdańska do Wrocławia, gdzie dzięki uprzejmości Krzyśka mamy możliwość przenocowania. Od razu jedziemy po odbiór pakietu startowego.
Tomek na maratonie wrocławskim © kosma100

Następnie powrót do akademika, gdzie spędzamy miły wieczór i noc – dzięki za gościnę :) Jesteśmy we Wrocławiu, więc raczymy się Piastem.

Rano pobudka, lekkie śniadanko i trzeba wyjść. Na szczęście na miejsce startu nie jest daleko, idealnie na rozgrzewkę. Monika gna na Kellysku. Na starcie spotykamy Michała, który także śledzi trasę biegu. Szkoda, że z racji kontuzji nie pobiegniemy razem, ale może następnym razem się uda.
Ustawiam się w strefie 4:00:00- 4:35:00, widzę też pacemakera na 4:00:00 z balonikiem i myślę sobie, że fajnie byłoby utrzymać takie tempo. Start trochę się przeciąga, ale w końcu ruszamy. Na początku wolniej by złapać rytm. Biegnie się lekko, więc przyśpieszam i mijam kolejnych uczestników, a jest ich trochę bo w tej edycji wzięło udział blisko 4000 osób :) Na uwagę zasługuję świetna organizacja, punkty żywieniowe co 2,5km, toalety (z tym miałem nie lada problem na półmaratonie w Dąbrowie). Widać pozytywne nastawienie mieszkańców Wrocławia dopingujących biegaczy, są też specjalne grupy dopingujące uczestników. Podziwiam fajne widoczki, mosty i inne zakątki miasta żałując, że nie będzie za bardzo czasu by to wszystko zwiedzić. W okolicach 10km w tłumie dopingujących i przemieszczających się na rowerach wśród biegających dostrzegam Monikę i tak już obok siebie pokonujemy dalsze km trasy. Zaczyna mżyć i padać trochę intensywniej, ale nie specjalnie to przeszkadza w biegu gdyż jestem już rozgrzany. Dystans półmaratonu pokonuje bez większych problemów, kryzys przychodzi na 33km trasy. Czuć ból mięśni i tzw. ścianę. W pewnym momencie przechodzę na kilkaset metrów do chodu, ale nie jest to dobry pomysł o czym przekonuje się, gdy próbuję znów biec. Ból jest jeszcze większy. Dopingowany przez Monikę biegnę dalej, a raczej truchtam – dziękuje Kochanie :*. Udaje się już nie zatrzymywać tylko non-stop biec. Kolejne km pokonuję w bólu ale, do mety z km na km jest coraz bliżej. Wrocnam żartuje nawet, że teraz już z górki i można dojść na piechotę. Jakiś km od mety ktoś rzuca hasło, że jeszcze 10min do 4h (nie zabrałem ze sobą stopera itp. więc w sumie to nie wiedziałem w jakim tempie biegnę). To mnie dodatkowo mobilizuję by wykrzesać trochę więcej sił i wbiec na metę. Wynik końcowy to 03:54:18, więc sporo ponad to co sobie tam kiedyś założyłem przy regularnym treningu i przygotowaniach. Tym samym dołączyłem do grona maratończyków :)
XXXI Wrocław Maraton © t0mas82

Na pewno nie raz wystartuję w kolejnej tego typu imprezie, fajnie byłoby też pobiegać w jednej z europejskich stolic.
Tutaj trochę statystyk z biegu.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #79

Piątek, 19 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
Monika wyrusza do pracy samochodem, ja postanawiam wykorzystać wolny ranek, gdyż do pracy dopiero na 13:00 z racji przebudowy części sieci teleinf.
Wybieram trasę przez tereny zwałki robiąc większe kółeczko. Powrót przez Okradzionów.
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #78

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #77

Niedziela, 14 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria bieganie
Miało być spokojnie i było. Złapałem fajny rytm i lekko mi się biegło więc postanowiłem zrobić dłuższe kółeczko.
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #76

Piątek, 12 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
Wieczorkiem krótkie kółeczko, zaczyna kropić ale wcale to nie przeszkadza wręcz przeciwnie. Fajnie się biegnie.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #71 - Kółeczko przed snem

Wtorek, 2 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria bieganie
Kółeczko przez Łękę. W nocy fajnie się biega, chłodno i na tyle późno, że komarzyce już nie tną :) Bardzo przyjemnie lecz krótko z racji późnej godziny.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #70

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
Wieczorkiem krótkie kółeczko po terenie Łośnia. Słoneczko pomału zachodzi i wieje lekki wietrzyk. Fajnie się biegło choć pierwsze km zanim złapałem rytm były trochę oporne. GPS się urwał na końcu Koksowniczej więc znów niepełna rejestracja. Coś nie mam szczęścia :)
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #69

Wtorek, 25 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
Dziś postanawiam wrócić do biegania, będzie to pierwsza przebieżka od VI Półmaratonu Dąbrowskiego. Po szybkiej kolacji krótka rozgrzewka. W planach standardowe kółko - na Koksownie, za mostek i z powrotem, co daje równe 10km. GPS coś nie chce się zestawić w tą pochmurną pogodę, więc postanawiam nie czekać i tylko zmierzyć czas. Pierwsze km biegnie się ciężko. Wydaje mi się, że strasznie się wlekę ,w dodatku trochę wieje z niekorzystnego kierunku i lekko mży. Po 5km jest lepiej, wreszcie znajduje swój rytm. Endorfiny atakują mózg, uśmiecham się pod nosem :) Fajnie było znów pobiegać... Ostatni podbieg trochę daje w kość, ale wracam szczęśliwy. W głowie kotłują się myśli o udziale w maratonie Wrocławskim.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Na Półmaraton Dąbrowski i Festyn w Antoniowie

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(7)
Najpierw z domu na Półmaraton Dąbrowski w którym startujemy wraz z Młynarzem. Pogoda dobra do jazdy i do biegania, nie za gorąco. Wieje lekki wietrzyk. Do Hali Centrum docieram w ostatnim momencie tuż przed odjazdem autokarów na linię startu. Na miejscu, krótka rozgrzewka. Przed linią zebrała się już nie mała grupa uczestników, spotykam Jadzię z którą udaje się zamienić kilka słów przed startem. Biegnę nie patrząc na innych swoim tempem aż doganiam biegacza z Chorzowa, który biegnie równie szybko jak ja i tak sobie gadamy na różne tematy przez pół trasy. Km lecą niepostrzeżenie, na 14km widzę, że słabnie i resztę postanawia przebiec wolniej. Ja dalej utrzymuję około 5min/km. Dochodzę grupkę która biegnie również tym tempem i już wspólnie śmigamy do mety. Jestem zadowolony z wyniku z racji tego, że tak mało biegałem w tym roku. Udało się przebiec w czasie ok. 1:43 (dokładnego wyniku nie sprawdzałem). Na mecie pamiątkowy medal, już drugi do kolekcji. Czuję też lekkie zakwasy w nogach.
VI Półmaraton Dąbrowski © t0mas82

Po biegu posiłek regeneracyjny i ruszam rowerem na festyn w Antoniowie z okazji Dnia Ziemi pomóc Monice w przygotowaniach i prowadzeniu zapisów.
Festyn w Antoniowie © t0mas82
Festyn w Antoniowie © t0mas82
Festyn w Antoniowie © t0mas82

W domku dopiero wieczorkiem, gdzie spędzamy czas z naszymi Gośćmi - szkoda, że tak szybko przeleciało. Jutro skoro świt do pracy...

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Bieganie #67

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!