Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:27835.62 km (w terenie 1026.30 km; 3.69%)
Czas w ruchu:1213:40
Średnia prędkość:22.72 km/h
Maksymalna prędkość:65.85 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:31237 kcal
Liczba aktywności:349
Średnio na aktywność:79.76 km i 3h 30m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 30 października 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.52km TIME: 1:57:51 AVG: 22.15km/h MAX: 35.21km/h

Rano wstaję o 4:15. Szykuje śniadanie i jedzonko do pracy dając Monice jeszcze trochę pospać. Z racji warunków pogodowych trzeba wyruszyć wcześniej. Ruszamy o 5:30, trochę późno. Na zewnątrz 0C. Dzisiaj jadę w wersji full zimowej, a na butach lądują neoprenowe ocieplacze. Jak zwykle najbardziej marzną mi dłonie. Początkowo jedziemy ostrożnie, nawet bardzo ostrożnie badając grunt. Górka na Ząbkowickiej pokonana na hamulcu. Monika strasznie narzeka na kiepskie warunki, a ja w myślach zastanawiam się jakby nazwała to co było wczoraj, gdzie tańczyło mi tylne koło i do domu przywiozłem 5kg zbitego śniegu z lodem na ramie :) To co leży na asfaltach okazuje się tylko wodą więc już raźniej mkniemy do przodu. Na Tworzniu o 5:56, centrum Sosnowca 6:40, Murckowska 7:05. Ochraniacze tylko opóźniły przemoknięcie butów. Ruszam przez zaśnieżoną D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. W pracy wystawiam na godzinkę rower na zewnątrz aby odtajał zanim wyląduje w cieplutkim "garażu" :)
Po pracy ruszam po Monikę przez lasy w Ochojcu, D3S na Murckowską. Ulice suche i nie ma śladu po porannych kałużach pośniegowych. Warunki do jazdy bardzo dobre. Wspólnie ruszamy standardową najkrótszą trasą do domku. W drodze powrotnej gdyby nie kilku "gazeciarzy" jechało by się przyjemnie i bez niepotrzebnych nerwów. W domku niedługo po 18:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + śnieżny powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 29 października 2012 · Komentarze(10)
Do pracy: DST: 43.81km TIME: 1:40:58 AVG: 26.03km/h MAX: 42.10km/h
Rano wstajemy o 4:30. Monika szykuje śniadanko i jedzonko do pracy, ja w tym czasie kompletuje ciuchy na rower. Wspólny posiłek i czas wyruszać. Żegnam się i jadę dzisiaj solo, gdyż Monika załatwia z rana przed pracą sprawy, gdzie wymagany jest oficjalny służbowy strój i postanawia wyruszyć bus-em. Ruszam o 5:43. Na dworze rześko -2C. Na szczęście nie wieje. Ubieram windstoppera a na głowę buff-a w wersji zimowej formując z niego kominiarkę. Na ulicach gdzieniegdzie bliżej krawędzi warstewka cienkiego lodu. Jadę ostrożnie i zachowawczo aby nie szlifować asfaltów o co dzisiaj nie trudno. Na Tworzniu jestem o 6:03. Zmiana czasu na zimowy powoduje, że za Tworzniem już się przejaśnia. Na Murckowską docieram o 7:00. Później standardowo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice do pracy.
Poniedziałkowe zimowe klimaty © t0mas82

Muchowiec w zimowym stroju © t0mas82


Po pracy ruszam z Krzychem. Na dworze napadało śniegu a na drogach zrobiła się mokra breja. Jedzie się jak w deszczu, w dodatku temperatury oscylujące wokół 0C powodują, że jest naprawdę zimno. Żegnamy się w okolicy Lidla i idę zrobić zakupy. Następnie na Brynów i D3S w kierunku Murckowskiej. Monika dzisiaj z racji późniejszego przyjścia pracuje do 18:00. Dzisiaj w roli "pana kanapki" dostarczam coś do przekąszenia na szybko :-) Sam też jestem głodny więc wsuwam serek pleśniowy z pomidorkami. Ruszam dalej standardową trasą. Zaczyna prószyć świeży śnieżek, śmigam przez Zawodzie, Szopienice, Stawiki gdzie formuje się spory korek, który omijam chodnikami.
Zasypane Stawiki i tamtejsze korki © t0mas82

Zasypane Stawiki i tamtejsze korki © t0mas82

Daruje sobie przejazd przez zatłoczone centrum Sosnowca i tnę poprzez Kilińskiego i Grota Roweckiego (tam też korki) na Pogoń, hutę Buczka, Środulę Północną. Następne Auchan i na Real w Dąbrowie Górniczej przez Kasprzaka na Tworzeń i ostatecznie do domku, gdzie docieram o 19:20.
Efekty śnieżnej jazdy :) © t0mas82

Efekty śnieżnej jazdy :) © t0mas82
Efekty śnieżnej jazdy :) © t0mas82

Szykuję kolację czekając na Monikę jak wykaraska się z korków i przyjedzie autobusem.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 26 października 2012 · Komentarze(7)
Do pracy: DST: 43.65km TIME: 1:41:54 AVG: 25.70km/h MAX: 39.32km/h.
Rano budzi mnie alarm o 4:30. Wyłączam go i postanawiamy poleżeć jeszcze Moniką przez 10min :) Ale z pojedynczej drzemki robi się niezła seryjka i wstaję dopiero o 5:20. Ekspresowa kąpiel, zebranie wypranych ciuchów z suszarki i spakowanie jedzonka. A na obiadek pyszny bigosik tak pieczołowicie przygotowywany przez ostatnie 2 dni - dziękuje :*
Monika jedzie dziś bus-em z racji konieczności wcześniejszego powrotu do domku. Żegnam się więc i ruszam solo. Jest godzina 6:00, na dworze +6C. Po wczorajszym deszczu pozostały tylko mokre asfalty. Wieją porywiste wiatry i z reguły o kierunku wmordewind oraz przednio boczne. Jedzie się ciężko, nawet z górki na Ząbkowickiej nie osiągam 40km/h. Na Tworzniu jestem o 6:15, Murckowska 7:10. Na Murckowskiej ktoś zostawił na wpół roztrzaskaną butelkę na ścieżce rowerowej, którą nie zauważam i rozbijam w drobny mak przednim kołem. Jak to się stało, że nie złapałem pany to nie wiem do tej pory :) Dźwięk tłuczonego szkła wywołuje panikę wśród przechodniów. Dalej bez ekscesów przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy schodzę po rower, ubieram się i przy zasuwaniu rozwala mi się zamek w wiatrówce. Na dworze dość chłodno. Nie uśmiecha mi się jazda z brakiem windstopper-a w taką pogodę. Częściowo udaje się jakoś zapiąć kurtkę za pomocą zszywacza biurowego ale i tak strasznie wieje chłodem. Ruszam solo standardową trasą przez Ochojec i tamtejsze lasy, D3S na Murckowską, Zawodzie, Szopienice, centrum Sosnowca, Środulę Północną pod Auchan. Tam drobne zakupy i wrzucam 70 konną czekoladę przegryzioną z owocami, gdyż odczuwam braki energetyczne. Montuję windstopper-a gazetowego - patent Krzycha :). Wreszcie uzyskuje należyty komfort termiczny. Ruszam mocnym tempem w drogę powrotną na Łosień przez Real w Dąbrowie, Tworzeń. Na miejscu chwilę po 18:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki na badanie okresowe i do pracy + deszczowy powrót (Łosień - Katowice Centrum - Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 25 października 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 52.35km TIME: 2:16:32 AVG: 23.00 MAX: 40.95km/h
Wczoraj położyliśmy się wcześniej spać i rano wstajemy wyspani i wypoczęci o 4:20 po krótkiej seryjce drzemek. Monika kroi kapustę i cebulkę na bigosik. Ja zajmuję się szykowaniem ciuchów i jedzonka do pracy. Jeszcze tylko śniadanko i wyruszamy spokojnie o ok. 5:50, gdyż dziś odebranie wyników i kolejny dzień badań okresowych. Rano +7C, widoczność dobra i co stało się regułą ciemno. Ubieram się trochę za licho i lekko marznę. Trasa standardowa. Na Murckowskiej jesteśmy 7:15. Żegnam się i jadę do Polikliniki przez D3S, Brynów, Park Kościuszki. Odbieram badania, rejestruję się i wypełniam ankietę. W poczekalni zupełnie przypadkiem spotykam Dawida, który kiedyś u nas pracował w informatyce. Jest dłuższa chwila by pogadać, gdyż dzisiaj przyjmuje specyficzna lekarka i idzie wszystko strasznie topornie. Jestem 7-my w kolejce, a gabinet po czekaniu od 8:00 osiągam dopiero o 11:30. Mocno już wygłodniały ruszam do pracy znów przez Park Kościuszki, Brynów lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Jesiennie © t0mas82

Katowice: Park Kościuszki © t0mas82


Po pracy z lekkim opóźnieniem wyruszam po Monikę na Murckowską. Na dworze zaczyna mżyć. Po drodze incydent z kierowcą blachosmroda, który OMC mnie nie rozjeżdża na ścieżce na Jankego dołączając się do ruchu z podporządkowanej. Z Murckowskiej już wspólnie standardową trasą po Auchan bez omijania Środuli. Zaczyna mocniej padać i szybko mokniemy. Z Auchan ruszamy w kierunku Tesco na Mydlicach, później bocznymi uliczkami dojeżdżamy do centrum Dąbrowy, stamtąd już podobnie jak w stronę do pracy, przez Gołonóg na Tworzeń. W Łośniu jesteśmy o 18:30. Mokre ciuchy lądują w pralce aby było w czym jutro pomykać.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki na badanie okresowe i do pracy + powrót (Łosień - Katowice Centrum - Piotrowice - Łosień)

Środa, 24 października 2012 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 52.52km TIME: 2.02:00 AVG: 25.83km/h MAX: 46.54km/h
Rano wstaję o 4:35, szykuję jedzenie do pracy. Monika wstaje ze mną lecz kładzie się z powrotem do łóżeczka, gdyż dzisiaj korzysta z dojazdu zbiorkomem do pracy z racji wczorajszej imprezy i pozostawienia tam Kellys-ka. Dzisiaj śmigam zrobić badania okresowe do Polikliniki w centrum Katowic. Z racji badań wyjazd bez śniadania lecz z załadowanym wczoraj wieczorem "glikogenowym bakiem" :) Ruszam o 5:48 lecz nie muszę się specjalnie śpieszyć. Temperatury nie odnotowałem rano lecz wydaje mi się, że jest cieplej. Warunki i widoczność dobra - brak mgieł :) Jedzie się całkiem przyjemnie. Na Tworzniu 6:07, Murckowska 6:57.
Orlen na Murckowskiej © t0mas82

Dalej przez D3S na Brynów i Park Kościuszki do Polikliniki. Tam szybko załatwiam sprawę laboratorium, gorzej idzie z okulistą. W końcu dostaję się do środka i zastaję obsługę wyjętą prosto z głębokiej komuny - a okulistka zachowuje się jakby była tam za karę - maskara :) Z Polikliniki do pracy znów przez Park Kościuszki, Brynów, lasy w Ochojcu. Jutro odbiór wyników więc również dłuższa trasa.
Po pracy z Krzychem do Szenwalda i dalej solo po Monikę na Murckowską. Wracamy wspólnie standardową najszybszą trasą w wariancie przez Środulę. Po drodze zakupy w Lidlu, w domku jesteśmy o 18:20.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 23 października 2012 · Komentarze(9)
Do pracy: DST:43.59 TIME: 1:49:40 AVG: 23.85km/h MAX: 42.10km/h
Znów ciężki poranek, trudno się zebrać o 4:30. W planach mieliśmy wstać wraz z pierwszym budzikiem by móc spokojnie wyjechać i nie gonić do pracy. Monika potwierdza kolejne drzemki i tak wspólnie zamulamy do 5:05. Jednak obiektywnie na to spoglądając to część planu została wykonana, gdyż wstajemy wspólnie :) Dzielimy się obowiązkami. Monika przygotowuje jedzonko, ja kompletuje ciuchy i bieliznę wyjazdową.
Na śniadanko pyszny chlebek.
Chlebek :) © t0mas82

Robi się jak zwykle późno i wyruszamy o 5:48. Na dworze mgliście ale widoczność ciut lepsza niż wczoraj, temperatura +7C. Trasa standardowa, na Tworzniu 6:07. Monika dziś nie bardzo w humorze, w dodatku nie poprawiają go kierowcy-gazeciarze mijający zbyt blisko. Obrywa się nawet tym, którzy zostawili w miarę przyzwoity margines :) Na Środuli jesteśmy o 6:35, Murckowska 7:11. Tam żegnamy się, przekazuję przewiezione w swoim plecaku jedzonko do pracy, gdyż Monika nie zmieściła się ze wszystkim do swojego plecaczka z powodu dzisiejszego zespołowego wyjścia integracyjnego. Dalej solo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Ochojec - punkt postojowy w lesie © t0mas82


Po pracy standardowo z Krzychem. Żegnamy się i jadę dalej solo. Najpierw odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki, następnie przez lasy w Ochojcu śmigam swoją dawną trasą dojazdową z pracy na Zagórze. Jadę po nowo usypanym tłuczniowo-żwirowym wynalazku na Staw Janina na Giszowicu.
Jesień © t0mas82

Następnie Mysłowice (tutaj zaskoczenie - wyremontowali dziurawą drogę). Na Niwce wstępuje do rowerowego odwiedzić znajomego sprzedawcę, chyba nie byłem tam od roku czasu. Zakupuję oświetlenie na tył do Kellyska i gadamy na rowerowe tematy. Tak schodzi mi 1,5h :) Gdy ruszam na Zagórze jest już zupełnie ciemno. Pod E.Leclerc na zakupy i na chwilę do domu po kilka drobiazgów. Na Łosień ruszam o 18:40, na miejscu jestem o 19:20 i przygotowuję kolację oraz oczekuję na Monikę :)
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 22 października 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.36km TIME: 1:33:26 AVG: 27.84km/h MAX: 45.48km/h
Rano wstaję o 4:10 wyciągam wyrośnięte chleby i załączam piec. Kładę się jeszcze na chwilę i tak poleguję do 4:35 tj. pierwszej poalarmowej drzemki. Monika postanawia pospać do 4:50, ja zabieram się za przygotowywanie śniadania i jedzonka do pracy. Wszystko w miarę sprawnie ogarniam, wyjmuję wypieczone chlebki i jestem gotów. Monika jednak oznajmia mi, że pojedzie na 9:00. Więc po śniadanku zbieram się. Zbieranie idzie mi opornie bo szukam ładowarek (okazuje się,że padł mi telefon :(), uwalniam przygniecione łóżkiem buty SPD po wczorajszym klejeniu :) W końcu udaje się, żegnam się i ruszam solo. Wyruszam o 5:50. Na dworze +5C a teren spowity gęstą mgłą. Widoczność to jakieś 100m.
Poranne mgły w okolicy Stawików © t0mas82

Ubranie windstopera nie było dziś przesadą i nie jest mi wcale za gorąco. Na Tworzniu o 6:05, Murckowska 6:58. Chce zadzwonić i zobaczyć co słychać u Moniki ale orientuje się, że mam tylko naładowany telefon służbowy, gdzie nie mam wpisanego numeru - trudno zadzwonię jak będę na miejscu. Ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy ruszam z Krzychem. Omijamy zamknięte przejazdy i jedziemy nową trasą powrotną równoległą do Jankego, nie stojąc dzięki temu na światłach na skrzyżowaniu z Armii Krajowej. Żegnamy się na Szenwalda i ruszam przez D3S na Murckowską po Monikę. Następnie już wspólnie w stronę rynku po jakiś ciuch (nic ciekawego nie znajdujemy) więc wracamy się z powrotem i już standardową trasą do domku w wariancie przez Środulę Północną. Tam obserwujemy piękny zachód słońca. Jeszcze tylko zakupy w Lidlu w Dąbrowie i w miejscowym sklepie w Łośniu. Rumaki odstawiamy do garażu chwilę po 19:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 19 października 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.51km/h TIME: 1:45:31 AVG: 24.74km/h MAX: 41.81km/h

Rano o 4:30 dzwoni budzik, ignoruję go i czekam na kolejny. W końcu członkostwo w klubie Amigi zobowiązuje :) Znów ciężko się jakoś zebrać. Wczoraj Monika przygotowała pyszne roladki, a ja zająłem się resztą posiłków na dzisiaj więc mogę jeszcze trochę poleniuchować. W końcu wstaję i zabieram się za szykownie śniadania oraz pakowanie jedzonka do pracy. Co jakiś czas budzę Monikę co by wyjechać o normalnej porze i nie gonić do pracy. Niestety znów nie poszło zgodnie z planem :) Jemy śniadanko i szykujemy się do wyjścia. Ruszamy późno bo jest już 5:44. Na dworze +6C ale wiatr powoduje, że odczuwalna temperatura jest dużo niższa. Jedziemy standardową trasą, na Tworzniu jesteśmy o 6:06. Na trasie kilku "gazeciarzy" tak to bez większych ekscesów. Centrum Sosnowca udaje się sprawnie przejechać bez wyczekiwania na zielone światła. Na Sobieskiego koniec obijania się, wysuwam się na przód i walczę z wiatrem, a Monika odkrywa na nowo uroki jazdy na kole :-) Na Murckowskiej jesteśmy o 7:05. Żegnam się i dalej solo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy jadę sam, gdyż Krzychu urywa się wcześniej z roboty. Pogoda idealna, słoneczko ładnie świeci i ciepło. Jadę w krótkich. Pierwszy spowalniacz w postaci zamkniętych szlabanów omijam niestrzeżonym przejazdem. Dalej jadę trochę nietypowo, bo równoległą do Jankego (nie ma tam świateł więc nie trzeba stać i czekać) i docieram aż pod samo skrzyżowanie z Armii Krajowej. Później standardowo na D3S przez lasy w Ochojcu. Na Murckowskiej Monika już czeka na mnie gotowa do drogi więc ruszamy wspólnie standardową trasą. Po drodze wysłanie przesyłek Rowerowej Norki w Realu i drobne zakupy w Lidl-u. W domku jesteśmy o 18:35.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 18 października 2012 · Komentarze(14)
Do pracy: 43.80km TIME: 1:29:17 AVG: 29.44km/h MAX: 48.44km/h

Rano znów mam problem z rozruchem chyba z racji tego, że późno się kładziemy spać. Dobrze, że wczoraj wieczorkiem zapobiegawczo przygotowuję część jedzonka na dzisiaj. Zwlekam się o 4:50.Monika postanawia, że wyruszy później do pracy na 9:00. Szykuje dla nas śniadanko i jedzonko do pracy. Konsumuje najważniejszy posiłek dnia, żegnam się i w drogę. Jest późno - nawet później niż wczoraj. Wyruszam o 5:55. Na dworze rześki poranek - +5C. Ubieram się ciepło i zakładam polarowe rękawiczki, które otrzymałem ostatnio w prezencie :) Rozkręcam młynek i śmigam równym tempem. Na Tworzniu o 6:06, Środula 6:32. Nie jest źle, dzisiaj nóżka dobrze zapodaje. Światła też sprzyjają, Sosnowiec przejechany tylko z 20 sec postojem na Sobieskiego. Na Murckowskiej jestem o 6:55, dzwonię do Moniki w roli budzika :) Dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowicę, gdzie dopiero tam zaliczam dłuższy postój na czerwonym na skrzyżowaniu z Armii Krajowej.
Po pracy ruszamy z Krzychem w drogę powrotną. Pogoda wyśmienita, w miarę ciepło i słonecznie. Przejeżdżamy całą ulicę Jankego i żegnamy się pod Lidlem. Mykam na zakupy, wyhaczam m.in. nowe hiszpańskie winko, którego jeszcze nie próbowałem - będzie jak znalazł do kolacji. Monika z racji późniejszego dotarcia do pracy zostaje dziś do 17:00. Mam trochę czasu więc jadę przez Brynów. Tam kilka zdjęć i czas śmigać na D3S i Murckowską.
Brynów pętla © t0mas82

Brynów wiadukt © t0mas82
Jesiennie © t0mas82

Jesiennie © t0mas82

Jesiennie © t0mas82

Stamtąd już wspólnie wracamy prosto do domku standardową trasą z pominięciem objazdu przez Środulę Północną. W okolicach kąpieliska na Sielcu spotykamy Noibastę, który najwyraźniej wybrał się w poszukiwaniu kolejnej rury :) W Łośniu jesteśmy o 18:50.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Środa, 17 października 2012 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.43km TIME: 1:33:55 AVG: 27.74km/h MAX: 42.40km/h
Rano znów mam problem z pobudką. Monika, także potwierdza kolejne drzemki oznajmiając mi, że jednak jedzie później bo wykonuje dzisiaj badania okresowe. Leże tak do 4:50. Podczas, gdy wczoraj walczyłem ze zmianą linki Monika przygotowała śniadanko i nie muszę się spieszyć :) Wstaję, pakuję plecak, szybkie śniadanko, żegnam się i wychodzę. Na dworze temperatura nie rozpieszcza +7C (odczuwalna niższa bo panuje wilgoć). Na szczęście nie leje tak jak podczas wczorajszego powrotu do domu. Ruszam późno bo jest już 5:52.Trasa standardowa. Od razu rozkręcam mocne tempo i staram się je utrzymać. Skutecznie przeszkadzają mi w tym światła. Dziś stoję na każdych możliwych. Na Tworzniu o 6:05, Na środuli 6:35, Murckowska 7:05, dalej na D3S, lasy w Ochojcu i na Piotrowice.

Monika po badaniach jedzie do domku, przy okazji robiąc sobie dłuższą wycieczkę oraz załatwiając kilka spraw. Po pracy ruszam więc z Krzychem do centrum Katowic. Pogoda ładnie się wyklarowała i świeci jesienne słoneczko. Niestety aparat zostawiam w pracy, czego żałuje bo jest okazja do pstrykania. Na Brynowie w okolicach Parku Kościuszki jakieś roboty drogowe, Krzychu prowadzi objazdem i niedługo później lądujemy na Mikołowskiej.Żegnamy się na Placu Wolności. Śmigam Sokolską pod Spodek, gdzie postanawiam spędzić chwilę na dokładniejszej regulacji przedniej przerzutki. Robota idzie sprawnie i po 15 minutach ruszam ścieżką wzdłuż DK86 w kierunku przejścia podziemnego z graffiti. Dalej obok UE na Zawodzie i już standardowo Szopienice,Stawiki i Sosnowiec. Przejeżdżam przez centrum i odbijam za ślimakiem na Fakop (tam ponowna regulacja, gdyż słabo dokręciłem zmieniarkę i obróciło ją jak szarpnęło łańcuchem) oraz Środulę Północną by wyjechać na Auchan. Następnie pod Real i Lidla w Dąbrowie Górniczej, gdzie robię szybkie zakupy. Na Łosień mocnym tempem śpieszę na kolację, którą przygotowała Monika - dziękuje za pyszne roladki :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!