Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)
Znów ciężki poranek, trudno się zebrać o 4:30. W planach mieliśmy wstać wraz z pierwszym budzikiem by móc spokojnie wyjechać i nie gonić do pracy. Monika potwierdza kolejne drzemki i tak wspólnie zamulamy do 5:05. Jednak obiektywnie na to spoglądając to część planu została wykonana, gdyż wstajemy wspólnie :) Dzielimy się obowiązkami. Monika przygotowuje jedzonko, ja kompletuje ciuchy i bieliznę wyjazdową.
Na śniadanko pyszny chlebek.
Chlebek :)© t0mas82
Robi się jak zwykle późno i wyruszamy o 5:48. Na dworze mgliście ale widoczność ciut lepsza niż wczoraj, temperatura +7C. Trasa standardowa, na Tworzniu 6:07. Monika dziś nie bardzo w humorze, w dodatku nie poprawiają go kierowcy-gazeciarze mijający zbyt blisko. Obrywa się nawet tym, którzy zostawili w miarę przyzwoity margines :) Na Środuli jesteśmy o 6:35, Murckowska 7:11. Tam żegnamy się, przekazuję przewiezione w swoim plecaku jedzonko do pracy, gdyż Monika nie zmieściła się ze wszystkim do swojego plecaczka z powodu dzisiejszego zespołowego wyjścia integracyjnego. Dalej solo przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Ochojec - punkt postojowy w lesie© t0mas82
Po pracy standardowo z Krzychem. Żegnamy się i jadę dalej solo. Najpierw odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki, następnie przez lasy w Ochojcu śmigam swoją dawną trasą dojazdową z pracy na Zagórze. Jadę po nowo usypanym tłuczniowo-żwirowym wynalazku na Staw Janina na Giszowicu.
Jesień© t0mas82
Następnie Mysłowice (tutaj zaskoczenie - wyremontowali dziurawą drogę). Na Niwce wstępuje do rowerowego odwiedzić znajomego sprzedawcę, chyba nie byłem tam od roku czasu. Zakupuję oświetlenie na tył do Kellyska i gadamy na rowerowe tematy. Tak schodzi mi 1,5h :) Gdy ruszam na Zagórze jest już zupełnie ciemno. Pod E.Leclerc na zakupy i na chwilę do domu po kilka drobiazgów. Na Łosień ruszam o 18:40, na miejscu jestem o 19:20 i przygotowuję kolację oraz oczekuję na Monikę :)
Pozdrawiam wszystkich czytających!