Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:27835.62 km (w terenie 1026.30 km; 3.69%)
Czas w ruchu:1213:40
Średnia prędkość:22.72 km/h
Maksymalna prędkość:65.85 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:31237 kcal
Liczba aktywności:349
Średnio na aktywność:79.76 km i 3h 30m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 3 grudnia 2012 · Komentarze(11)
Do pracy: DST: 42.874km MXS: 31.8km/h AVS: 21.8km/h TIME: 1:57:53
Rano wstaję bez większych oporów o 4:30 ;-) Jedzono na śniadanko i do pracy przyszykowałem wczoraj więc czynności startowe idą sprawnie. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil drzemki, gdyż postanawia dzisiaj pojechać na późniejszą godzinę do pracy. Żegnam się i ruszam. Jest 5:40. Warunki na dworze zrobiły się bardziej zimowe. Temperatura 0C, asfalty pokryte warstwą śniegu a wokoło biało. Ruszam ostrożnie i zachowawczo bo nie wiadomo co kryje się pod tą warstwą. Od zjazdu na
szeroką "autostradę" na Tworzeń drogi stają się czarne i mokre więc już bez obaw jadę szybciej. Na Tworzniu 6:04, w centrum Dąbrowy 6:25, Murckowska 7:10. Następnie na 3stawy i tam poraz pierwszy dzisiaj muszę uruchomić dodatkowy punkt podparcia w postaci wypiętej jednej nogi. Na zjeździe za knajpami i kampingiem jest totalna szklanka :) Dalej na szczęście już tylko świeży biały śnieżek, jazda po którym sprawia niezłą frajdę. Uderzam przez lasy na Ochojcu (tu zaskoczenie bo myślałem, że będzie niezła zaspa) na Piotrowice.
Snow bike © t0mas82

Po pracy ruszam dostarczyć materiały do zlecenia dla Rowerowej Norki. Następnie na drobne zakupy do Lidla na Jankego. Warunki całkiem dobre, drogi czarne, gdzieniegdzie tylko trochę lodu ale to głównie na DDR. Dalej już na Murckowską po Monikę, która dziś pracuje do 17:00 z racji późniejszego przyjazdu do pracy. Mijam pętle na Brynowie i uderzam na D3S. Na rolkostradzie niezła szklaneczka więc przenoszę się na suchy i bezpieczny chodnik. Później już wspólnie wracamy standardową trasą. Odczuwam strasznie zimno, jednak mogłem ubrać ocieplacze na SPD i jakieś dodatkowe rękawiczki. Pod Auchan kilku idiotów w blaszanych puszkach mija nas na centrymetry. W Realu Monika wysyła przesyłkę i zakupuje dla nas bilety miesięczne, aby w razie ekstremalnych warunków przerzucić się na komunikację miejską. Ja korzystając z chwili rozgrzewam obmarzłe członki :-) Montuję też prowizorycznego windstoppera z jednorazowych zrywek na stopach i rękach. Pod Realem się żegnamy, gdyż Monika idzie na spotkanie stowarzyszenia. Ruszam solo do domku. Warunki pogodowe uległy poprawie, na Tworzniu w stałym punkcie pomiarowym w postaci reklamowego diodowego bannera odnotowuję temperaturę +1C. Na drogach czarno aż po sam Łosień. W lokalnym sklepiku dalsza część zakupów i wreszcie do domku. W domu przecieram łańcuch, nakładam smar i konserwuję golenie amortyzatora Brunox-em (tm) po cichu licząc, że warunki się nie zmienią i otrzymam przyzwolenie na jutrzejszy dojazd na bike-u.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 30 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: 43.733 MXS: 42km/h AVG: 26.8km/h TIME: 1:38:06
Rano po otrzymaniu wczorajszego pucharu od Andkul2 chyba osiadłem na laurach :) Wstaję, a właściwie to zwlekam się z łóżka o 4:50. Monika jeszcze śpi, gdyż jedzie na późniejszą godzinę z racji szkolenia. Z gotowością do wyjazdu jestem w lesie, kompletuje plecak,ciuchy po wczorajszym pranku wszystko znajduję się w różnych miejscach :( Jest już grubo po 5:00. Smażę na szybko naleśniki do pracy i zgarniam co mam pod ręką nadającego się na przyrządzenie posiłku. Monice zostawiam tym razem tylko gotowe ciasto do wysmażenia dla siebie śniadanka. W końcu udaje się wszystko ogarnąć, żegnam się i ruszam po problemach z szukaniem kluczy od domku. Jest 6:08, na dworze +4C, asfalty suche. Ubieram się niezbyt grubo bo wiem, że będę musiał jechać mocnym tempem. Na Tworzniu 6:23, centrum Dąbrowy 6:34. W centrum Sosnowca też niekorzystny układ świateł, czekam na wszystkich. W dodatku 2 baranów za kółkiem mija mnie na gazetę. Cały czas podróż też "umilają" mi przeciwne wiatry - tzw. wmordewind-y. Od Sosnowca zaczyna mżyć. Na Murckowskiej o 7:18, piszę sms do Moniki, że dojechałem tam cało i ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Wakacyjna wyprawa 2012: Chwila odpoczynku ... © t0mas82

Po pracy ruszam solo do domku. Na dworze lekka mżawka, asfalty zmoczone i wydaje mi się, że jest chłodniej niż rano. W dodatku jest już zupełnie ciemno, ale nie ma się co dziwić - mamy przecież prawie grudzień. Już po 500m na ul. Jankego mam pierwsze zdarzenie z kierowcą, gdzie jakbym się nie zatrzymał i nie podszedł z dozą nieufności do stojącego samochodu to wylądowałbym na masce. Kierująca nagle ruszając i dołączając się do ruchu jest jak zwykle zaszokowana, że ktoś może nadjechać ścieżką z tego kierunku. Stąd pewnie tyle wypadków na tym DDR.
Dalej przez lasy w Ochojcu, D3S, Zawodzie, Szopienice... czyli standard w dojazdach z/do pracy. Nieopodal skrzyżowania przy wiadukcie w centrum Sosnowica gość naglę mi wyjeżdża zza zakrętu, już drugi raz w tym samym miejscu wbijając się przede mną tak, że jestem zmuszony do awaryjnego hamowania. Nawierzchnia mokra więc zaliczam kontrolowany poślizg tylnego koła. Dopadam go na najbliższych światłach i jak zawsze jestem spokojny to tym razem gość dostaje długą zje..... Mam ochotę go wyciągnąć zza kierownicy, zwłaszcza, że ciągle powtarza flegmatycznie, że mnie nie widział pomimo tego, że elementy odblaskowe mam z każdej strony, jestem wręcz jednym wielkim j...... odblaskiem, a mój przedni stroboskop widać co najmniej z odległości 1km. Podbuzowany ruszam dalej przez centrum, Zagórze, halę Expo, Real w Dąbrowie na Tworzeń i Łosień. W domku około 18:10, gdzie czeka na mnie Monika z pyszną kolacją.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 29 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.754km MXS: 46.4km/h AVS: 27.9km/h TIME: 1:34:12.
Rano pobudka z małymi oporami o 4:40 :-) Zbieram się, szykuję jedzonko. Monika jeszcze śpi, gdyż jak w inne dni tego tygodnia uczestniczy w szkoleniu, które rozpoczyna się później. Śniadanko i żegnam się. Znów jest późno, znów nie zrobiłem supportu wczoraj wieczorem bo trochę późno przyjechałem i nie chciało mi się za to zabrać :-) Ruszam o 5:57, temperatura +7C, asfalty zmoczone, gdyż jak wstałem to jeszcze lekko mżyło. Ubieram się nieco lżej niż ostatnio, zakładam bluzę rowerową z długim rękawem. Czerwony windstopper z Decathlonu to lekka przesada na taką temperaturę. Ruszam od razu ostrym tempem, na Tworzniu 6:11, Centrum Sosnowca 6:44, Murckowska 7:05. Dzwonię do Moniki by sprawdzić jak idą jej czynności startowe i ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Wakacyjna wyprawa 2012: Kawa czy herbata w Płocku © t0mas82

Pogoda niezbyt przychylna, po opuszczeniu bram fabryki zaczyna mocniej padać.
Ruszam odebrać zamówienia dla Rowerowej Norki.
Dalej przez D3S, Murckowską na Zawodzie. Tam dostaje sygnał, że Monika kończy dziś wcześniej szkolenie więc wracam się na Murckowską i już wspólnie jedziemy do domku bez zbędnych przystanków najkrótszą drogą. W centrum Sosnowca znów jakiś baran mija na gazetę. Dalej pada na zmianę z mżawką. Budowa rondka na Środuli ruszyła pełną parą. Dziś zablokowano możliwość skrętu w prawo na rondko przy Makro, więc jedziemy chodnikiem wzdłuż równoległej drogi o przeciwnym kierunku ruchu. W domku koło 19:00, po małych zakupach w lokalnym sklepie w Łośniu. Mokre ciuchy lądują w pralce, a ja zabieram się za szykowanie kolacji.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 28 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.369km MXS: 49.2km/h AVS: 29km/h TIME: 1:29:45
Rano wstaję o 4:45. Jedzonko do pracy zapobiegawczo przygotowane już wczoraj. Jem śniadanko i idę pogrzebać przy rowerze, gdyż wczoraj z racji innych zajęć nie zrobiłem serwisu :( Chcę skasować luz na korbie, ale okazuje się, że to wina rozwalonego łożyska supportu - dzisiaj muszę się tym zająć. Czyszczę z grubsza napęd i smaruję golenie amortyzatora, gdyż ostatnio to zaniedbałem. Mimo relatywnie wczesnej pobudki znów robi się późno. Żegnam się z Moniką i wyruszam. Jest 5:57, na dworze super warunki +7C, asfalty suche - oby tak dalej do końca roku udało się pojeździć. Trasa standardowa. Na Tworzniu jestem o 6:14, Centrum Sosnowca 6:44, Murckowska 7:03. Dzwonię do Moniki w roli budzika, jak się później okaże mało skutecznego :) Jadę dalej mocnym tempem przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Poniżej kilka kolejnych zdjęć archiwalnych ze wspólnego sierpniowego urlopu, gdyż po drodze nie miałem czasu nic zrobić :-)
Wakacyjna wyprawa 2012 - Moja Żabka ;-) © t0mas82

Wakacyjna wyprawa 2012 - Płock © t0mas82

Wakacyjna wyprawa 2012 - Płock © t0mas82

Po pracy ruszam standardową trasą do domku. W Dąbrowie w Realu większe zakupy. W Łośniu późno bo dopiero chwilę po 19:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 23 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.324km MXS: 44.4km/h AVG: 28.9 TIME: 1:30:04.
Rano alarm dzwoni o 4:20 i zostaje zignorowany :) Wstaję ciut później o 4:30, za namową Moniki. Tak to pewnie bym dalej drzemał przez kolejne powtórzenia alarmów - bez sensu bo to nic nie daje. Szykuję jakieś jedzenie, aby nie przymierać z głodu w pracy i naładować bak glikogenowy by do niej dojechać. Przygotowania startowe zajmują sporo czasu i znów robi się późno, więc pozostaje mi jechać solo. Jeszcze tylko wspólne śniadanko i żegnam się, a drzwi zostają zahaczykowane przed Mustą do której ostatnimi czasy przylgnęło określenie obszczymurek. Wyjazd o 5:54, po małych przygodach z szukaniem licznika i lampki, która jak na złość znajduje się pod ręką w plecaku. Temperatura +5C, asfalty mokre, ale bez większych kałuż. Jadę standardową już trasą na Tworzeń, gdzie jestem o 6:10 bo przy przejeździe wąskotorówki wszyscy zwolnili i utworzył się mały koreczek, który omijam wertepkami. Pierwsze światła za hutą mnie nie łapią i oszczędzam cenne minuty. Do centrum Dąbrowy śmigam jak błyskawica, znanymi trick-ami z ominięciem świateł chodnikami oszczędzam kolejne minuty. Jest dobrze, przy Auchan prawie wjeżdżam w europaletę z polbrukiem, która wyrasta mi nagle przed kierownicą na środku chodnika tuż obok omijanej wycinki asfaltowej. Centrum Sosnowca tylko jeden postój, rozkopane Szopienice, Zawodzie i jestem pod pracą Moniki i to punkt 7:00. Wysyłam info, że dojechałem w jednym kawałku. Ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu (trochę tam mokro i lekkie błotko) na Piotrowice.
Zdjęcie archiwalne z wakacyjnej wyprawy 2012: KFSi w Bornym Sulinowie :) © t0mas82

PS. Dzisiaj pomimo tego, że znów się ścigałem z czasem w drodze do pracy to jakoś fajnie mi się jechało. Może to dlatego, że jutro weekend :)

Po pracy jadę na Murckowską po Monikę i już wspólnie ruszamy w kierunku domku standardową trasą. W okolicy Reala się rozdzielamy, gdyż mój skarb wybiera się na przysłowiowe "babskie pogaduchy" :) Nie pozostaje mi nic innego jak zrobić przy okazji powrotu jakieś większe zakupy na weekend.
Zakupy © t0mas82

Trochę chyba przesadziłem, ale nie był to jeszcze najcięższy ładunek jaki przewiozłem na grzbiecie jadąc rowerem :)
W Łośniu po 19:00, 100m od domku rozstawił się patrol z szybkim alkotestem - znów chyba wykorzystali limit dla rowerzystów bo nie chcieli mnie sprawdzić ;-)

Pozdrawiam czytających, którzy dobrnęli do końca wpisu :)

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 21 listopada 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.322km MXS: 51.4km/h AVS: 28.5km/h TIME: 1:31:11
Dzisiaj wyjątkowo ciężko mi się wstaje. Monika po pierwszej drzemce oznajmia mi, że pojedzie później do pracy. Ja jeszcze zamulam, aż do 5:15 i mam okazję sprawdzić propozycję Adama przestawienia alarmu na tą właśnie godzinę. Dobrze, że Monika przyszykowała śniadanko i jedzonko do pracy wczoraj wieczorkiem - dziękuje :*
W pośpiechu kompletuje ciuchy, jem śniadanie i wykonuję inne czynności przedstartowe. Żegnam się i wyruszam. Jest godzina 5:57, czyli bardzo późno :) Na dworze warunki dobre, asfalty suche i +4C. Jadę mocnym tempem - trasa standardowa. Tworzeń mijam o 6:10. W Sosnowcu o 6:37, na stawikach zaczynają się tworzyć lokalne mgły i nawet lekko mży. Murckowską osiągam punkt 7:00. Dzwonię do Moniki w roli budzika i ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. W pracy uzupełniam braki energetyczne pełną miską makaronu z serem.

Po pracy ruszam solo do domku. Po drodze małe zakupy w Lidlu na Jankego. Następnie przez pętle na Brynowie, D3S na Murckowską zobaczyć się jeszcze z Moniką, która dziś pracuje do 18:00 z racji późniejszego przyjazdu do pracy.
Brynów wieczorem © t0mas82

Później już standardowo bez żadnych przystanków na Łosień. W domku o 18:10, zabieram się za szykowania kolacji.

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 20 listopada 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.746 MXS: 40.1km/h AVG: 25.0km/h TIME: 1:45:05

4:35 - wstajemy z Moniką
Poranne zbieranie, pakowanie, śniadanie. Wyruszamy o 5:42. Jest +5C, standardowa trasa, bez ekscesów. Murckowska o 7:00, żegnam się. Dalej też standardowo.
Po pracy na Murckowską po Monikę, później wspólnie do domku najkrótszą drogą bez przystanków na zakupy.

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.733km MAX: 45.4km/h AVG: 28.0km/h TIME: 1:33:41.
Rano budzi nas pierwszy dzwonek o 4:20. Ale postanawiamy pozamulać przez kilka drzemek z racji wczorajszego przygotowania jedzonka na śniadanie i do pracy. Z kilku drzemek robi się godzina 5:10. W końcu wstaję i zaczynam się zbierać. Monika postanawia, że pojedzie dzisiaj sama na późniejszą godzinkę. Żegnam się, drzwi zostają zahaczykowane i wychodzę o 5:55 (trochę późno). Na dworze warunki dobre, ciepło +5C. Ubieram się nawet ciut za grubo. Ruszam od razu mocnym tempem. Trasa standardowa, prawie bez ekscesów na drodze. W okolicach ślimaka tylko jakiś dziadek w kapeluszu jadący starą renówką o mało co mnie nie rozjeżdża przy wyprzedzaniu. Doganiam go na światłach i puszczam soczystą wiązankę, chyba trafia również przy okazji do innych bo każdy omija mnie szerokim łukiem :) Na Murckowskiej ok. 7:00, dzwonię do Moniki w roli budzika. Dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Z pracy wyruszam solo o 15:50, jadę przez Ochojec i tamtejsze lasy. W lesie wypadam zza zakrętu i pozdrawiam mknącego bikera. Nagle słyszę "Cześć Tomek", obracam się i dochodzi do mnie, że to Marcin. Obojgu nam się śpieszy więc tylko przemykamy, ale fajnie było się przypadkiem spotkać na trasie :) Następnie przez D3S, Murckowską, Szopienice, Stawiki. Tu kolejny killer w blaszanej puszcze chce mnie wysłać do kostnicy, ratuje się przyhamowaniem :) Później bez ekscesów najkrótszą trasą w stronę Lidla w Dąbrowie. Pod Auchan rozpoczęli wykopki asfaltu omijam to wszystko chodnikiem i patrzę z politowaniem na stojące w korku samochody. W Lidlu z założenia małe zakupy, które stają się dużymi zakupami nie mieszczącymi się w plecaku. Dowiązuję obładowaną reklamówkę i ruszam do domku, gdzie jestem chwilę po 18:00. Zabieram się za szykowanie kolacji.

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 16 listopada 2012 · Komentarze(7)
Do pracy: 43.707km MXS: 44.0km.h AVS: 26.7km/h TIME: 1:38:14.
Rano ciężko mi się wstaję. W końcu zwlekam się o 4:35 i zabieram za szykowanie śniadanka i jedzonka do pracy. Monika też dzisiaj ma problemy ze wstawaniem, korzysta więc z kolejnych drzemek :) Przy kolejnej próbie pobudki decydujemy, że pojadę jednak solo bo godzina zrobiła się naprawdę już późna. Żegnam się, ubieram, smaruję łańcuch i ruszam. Na dworze -1C, asfalty suche i przyczepność dobra. Trasa standardowa, bez niespodzianek ze strony kierowców. Miejscami solidne mgły powodujące, że widoczność spada do 40m. Na Tworzniu jestem o 6:04, Murckowska 7:01. Następnie przez D3S, Ochojec na Piotrowice do pracy.
Po pracy ruszam po Monikę i już razem wspólnie wracamy do domku. Jedziemy standardową najkrótsza trasą, po drodze zakupy w Lidlu. Wreszcie rozpoczął się weekend i można się wyspać :)

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 15 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: 43.743 MAX: 38.4km/h AVG: 23.0km/h TIME: 1:54:17
Rano wstajemy o 4:50. Wczoraj Monika przygotowała pyszniutki bigosik do pracy, więc udaje się zebrać i wyruszyć o 5:33. Na dworze temperatura -1C, asfalty na szczęście suche. Jedzie się bez obaw o niekontrolowane poślizgi. Trasa standardowa, na Stawikach tradycyjnie zmniejszam zagrożenie pożarowe, a Monika biega i tupta by rozgrzać zmarznięte stopy. Na Murckowskiej jesteśmy o 7:00. Żegnam się i ruszam dalej solo przez D3S, Ochojec na Piotrowice.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską i już współnie wracamy do domku. Przy SPAR-ze małe zakupy, gdyż już trochę zgłodniałem. Dalej standardową trasą przez Szopienice, Stawiki na Sosnowiec. W centrum jedziemy do Parku Sieleckiego, gdzie zupełnie przypadkiem spotykamy Noibast-e. Dłuższa chwila rozmowy, przekazanie zamówionych dóbr z Rowerowej Norki i przyjęcie części serwisowych w poczet działalności tejże :) Czas się pożegnać i ruszać dalej w drogę. Przemieniam akumulatorki w przedniej lampce i jedziemy przez Auchan na Real i Lidl w Dąbrowie Górniczej. Tam kupujemy kilka rzeczy na jutro do jedzonka i już bez zbędnych przystanków na Łosień, gdzie jesteśmy po 19:00.