Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:16731.51 km (w terenie 559.00 km; 3.34%)
Czas w ruchu:737:18
Średnia prędkość:22.69 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:128 (67 %)
Suma kalorii:15342 kcal
Liczba aktywności:197
Średnio na aktywność:84.93 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Do pracy: DST: 43.73km TIME: 1:37:37
Pobudka 4:50. Poranne czynności przygotowawcze przebiegają sprawnie. Monika jedzie na późniejszą godzinę do pracy, więc żegnam się i ruszam solo. Na dworze warunki pogodowe dobre, +12C, słonko nieśmiało przebija się przez zasłonę chmur. Ruszam o 5:43. Trasa standardowa bez ekscesów na drodze. W Sosnowcu pod wiaduktem zamknięty jeden pas. Czuje, że po południu przy powrocie do domku będą tam korki :) W Szopienicach położyli kolejną warstwę asfaltu. Na Murckowskiej jestem o 6:55, dzwonię do Moniki by zorientować się jak jej idzie wstawanie. Dalej standardowo przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Po pracy ruszam na Murckowską. Z racji konieczności szybkiego dojazdu do domku Monika posiłkuje się kolejami. Jedziemy więc na dworzec na Zawodziu i tam się żegnamy. Ruszam dalej solo na Środulę, skrótem koło Humanitasa (trzeba tam jakiś przejazd przez tory usypać, co by nie trzeba było z roweru zsiadać). W Auchan zakupy, jakoś ostatnio przypadły mi tam do gustu wykonywanie sprawunków, bo całkiem sprawnie idzie obsługa przy takiej ilości kas i mają kilka produktów które warto kupić np. winka prosto z Portugalii ;) Po zakupach przez Mydlice, Centrum DG, Gołonóg na Tworzeń i stamtąd już do domku, gdzie czeka na mnie pyszny gulasz - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 27 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.84km TIME: 1:39:31
Pobudka 5:05. Monika przygotowała wczoraj jedzonko do pracy więc zbieranie się idzie sprawnie - dziękuje :*. Żegnam się i schodzę na dół. Smaruje napęd w Meridce, co by mój Skarbek nie jechał na świerszczu :) Z racji obowiązków norkowych Monika jedzie dziś na późniejszą godzinę. Ruszam więc solo o 5:35. Wreszcie przestało padać, słonko leniwie wstaje ale jest jeszcze chłodno, tak jak wczoraj 12C. Ruszam standardową trasą i bez ekscesów spokojnie docieram do pracy w Piotrowicach, będąc na miejscu sporo przed czasem.
Serdecznie zapraszamy na Dębowy Orient
Po pracy ruszam solo, gdyż Monika pracuje do 20:00. Ugaduje się z Marcinem na Morawie na wspólny powrót. Ciągniemy pod PTTK w Sosnowcu bo ma tam jeszcze pod drodze sprawę do załatwienia. Później Marcin prowadzi mnie osiedlowymi ścieżkami na Zagórze. Wstępuje do rodziców po kompa do formatu i reinstalacji. Jutro wolne więc będzie okazja się tym zająć na spokojnie. Ruszam od rodziców wieczorkiem, robię zakupy w Auchan i wracam przez Gołonóg. Na zakręcie na Ząbkowicką doganiam Monikę wracającą z pracy i już wspólnie pedalimy do domku.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Środa, 26 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km
Do pracy: 42.93km TIME: 1:45:02
Pobudka 4:30, szykowanie jedzonka, pakowanie itp. czyli standard. Monika jedzie na późniejszą godzinę. Żegnam się i schodzę na dół. Tam jeszcze modyfikacja ASS Saver-a bo trochę niedopasowany do rozstawu prętów w siodle. Ruszam o 5:45. Na dworze niebo zachmurzone, leci delikatna mżawka. Temperatura niższa niż wczoraj bo tylko +12C, ale jadę na krótko bo wiem, że się zaraz rozgrzeje mocnym tempem z racji późnego wyjazdu. Trasa standardowa, bez ekscesów. W Szopienicach nie udaje mi się spotkać Noibasty. Dalej przez Zawodzie, Murckowską,D3S, Brynów na Piotrowice.
Po pracy wracam solo, gdyż Monika pracuje do 20:00. Trasa taka jak wczoraj, spodobał mi się ten skrót z Kilińskiego pod ślimaka w Sosnowcu :) Podjeżdżam pod Auchan i wstępuje na większe zakupy. Z dodatkowym ładunkiem wracam do domku, tym razem nie jadąc przez Kasprzaka tylko przez centrum Dąbrowy. Znów jest okazja by przejechać się kontrapasem. W domku o 19:05.
Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w Dębowym Oriencie 03.08.2013r. Do 10 lipca niższe wpisowe.

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 25 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Do pracy: 43.37km TIME: 1:35:47
Pobudka 4:30. Zbieram się do pracy, szykuje jedzonko. Monika jeszcze sobie smacznie śpi.
W końcu budzę Monikę. Żegnam się , drzwi zostają zahaczykowane i wychodzę. Na dworze pochmurno i mży. Temp. 18C, asfalty mokre. Ruszam 5:45 mocnym tempem. Na plecak zakładam kamizelkę aby być bardziej widocznym. Trasa standardowa bez ekscesów, w Sosnowcu omijam czerwone światła pod wiaduktem. Szopienice i terenowy odcinek pokonany na wysokiej kadencji. Na wyjeździe na Obrońców Westerplatte wymiania pozdrowień z Noibastą, w ostatnim momencie mnie ustrzelił :) Dalej przez Zawodzie na D3S,Brynów, Ochojec i do pracy w Piotrowicach.
Po pracy ruszam do domku. Monika pracuje dziś do wieczora więc jadę całość trasy solo. Pogoda stabilna, nie pada ale pochmurno. Wiatry korzystne bo jedzie się bardzo lekko, co ma przełożenie na rozwijane prędkości. Trasa prawie standardowa z ominięciem Centrum Sosnowca oraz z wykorzystaniem skrótu Marcina:). Po drodze zakupy w Lidlu w Dąbrowowie.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · Komentarze(5)
Do pracy: DST: 43.63km TIME: 1:35:25
Weekend szybko minął i dziś trzeba jechać do roboty. Rano ciężko się zwlec z łóżka. W końcu o 5:00 udaje mi się wstać. Szykuję śniadanko dla nas, pakuję pyszny chlebek do pracy - dziękuje Kochanie :* Monikaprzedłuża sen i postanawia pojechać na późniejszą godzinę. W dodatku nie za dobrze się dziś czuje. Szybko robi się godzina wyjazdu, więc żegnam się i schodzę na dół. Wyprowadzam maszynę, czas ruszyć w drogę. Jest 5:45. Dzisiaj orzeźwiający chłód, słoneczko skryło się za chmurami, temp. 18C. Jedzie się przyjemnie, wmordewindy słabe i nie przeszkadzają. Sprawnie pokonuje kolejne km standardowej trasy. Na drogach kilku "gazeciarzy" po za tym bez ekscesów. W centrum Sosnowca znów wykonuje trick z ominięciem czerwonego koło wiaduktu oszczędzając trochę czasu na stanie na 2 światłach. Na Stawikach szybki alkotest. Pan policjant jednak pokazuje abym jechał. Na Murckowskiej jestem o 6:55, dalej przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice, gdzie jestem sporo przed czasem. Odstawiam rower pod wiatę z wyrwikółkami i zaczyna kropić. Monika wysyła mi wiadomość, że źle się czuje i zostaje dziś w domku.
Po pracy ruszam standardową drogą powrotną. Na Murckowskiej odzywa się Marcin, gdzie jestem i zgadujemy się na wspólny powrót na Morawie. Nie chce się pchać na centrum więc kluczymy bokami. Najpierw na Kilińskiego, gdzie Marcin pokazuje mi fajny skrót do ślimaka, którego wjazd mieści się koło garaży przy Humanitasie :) Następnie na Pogoń, koło UŚ i pod Auchan na Środuli. Dalej przez Mydlice na Centrum.Czas jazdy szybko mija nam na rozmowie, fajnie się było zjechać i uskutecznić wspólny powrót. Za Pałacem Kultury żegnamy się i ruszam pod UM, gdzie czeka już Monika. Razem śmigamy na zakupy do Kauflanda i do Babci na imieniny. Powrót w deszczu. W domku koło 21:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Objazd okolicy

Niedziela, 23 czerwca 2013 · Komentarze(10)
Uczestnicy
Po południu, gdy wydostałem już pranie z pralki jedziemy z Moniką na PIII by spotkać się z Kubą ze Zdębiałych.
Kochanie, wyjmij pranie z pralki © kosma100

Wspólnie objeżdżamy okolicę by ustalić lokalizację punktów.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 20 czerwca 2013 · Komentarze(3)
Pobudka 3:40 z racji odłożonego wieczornego serwisu na ranek :) Pakuje się i szykuje jedzonko, oporządzam sakwy, gdyż dzisiaj jadę z przyczepką odebrać zamówienie dla Rowerowej Norki. Monika jeszcze smacznie sobie śpi. Gdy mam wszystko gotowe, schodzę na dół do "garażu". Moment nieuwagi i Musta, której ostatnio celem stało się uciec na zewnątrz prześlizguje się do pomieszczeń remontowych. Zabawa w "złap mnie jeśli potrafisz" i tracę trochę czasu przewidzianego na serwis. Postanawiam zaryzykować i nie zmieniam łożysk, w palcach się fajnie kręcą wiec to pewnie nie one. W końcu znajduję przyczynę tak uprzykrzających jazdę trzasków. Okazuje się nią plastikowa redukcja przy supporcie HT II, którą jest wyszczerbiona z brzegu i ten odłamek tak strzela :) Wymieniam na nową z innego supportu, smaruje całość i składam. Jeszcze tylko domyć się ze smaru, żegnam się z Moniką i ruszam. Dalej ładna pogoda więc jedzie się przyjemnie. Wreszcie błoga cisza, nie zakłócona odgłosami jakby zaraz miało się coś oderwać od ramy. Nie śpiesząc się pokonuje kolejne km trasy do pracy. Dziś bez żadnych przykrych zdarzeń na drodze. W Dąbrowie grupka rowerzystów porusza się kontrapasem. Fajnie, że rozwiązanie cieszy się popularnością ale należałoby popracować nad oznakowaniem skrzyżowania. W Sosnowcu sprawnie pokonuje wszystkie światła sztuk 3, przejazd terenem jaki został po ściągnięciu asfaltu przez Szopienice (dziś nie spotkałem Noibast-y :( ) i o 6:55 jestem na Murckowskiej. Dzwonię do Moniki, ale postanawia jeszcze przedłużyć sen :) Jadę więc dalej przez D3S do pracy na Piotrowice, gdzie dołączona przyczepka wzbudza zainteresowanie pracowników :)
Po pracy ruszam z przyczepką by odebrać zamówienie, na miejscu spędzam chwilę bo nie jest jeszcze gotowe. Później na Murckowską do Moniki, która pakuję przesyłkę. Dalej standardowo udaję się do najbliższego paczkomatu Inpost, który mam po drodze w Sosnowcu koło dworca PKP. Powrót przez Dańdówkę, Kazimierz i Strzemieszyce obok koksowni. W domku o 19:20.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Środa, 19 czerwca 2013 · Komentarze(10)
Do pracy: DST: 43.127km MXS: 52.1km/h AVS: 28.7km/h TIME: 1:30:27
Budzik nie dzwoni i rano wstajemy z Moniką o 5:40!! O tej godzinie zwykle powinienem już wyruszać :) Pośpiesznie ubieram się i pakuje coś do jedzenia do plecaka. Wyruszam o 5:54 i od razu jadę tak szybko jak tylko mogę. Pogoda idealna, +25C i bezwietrznie. W rowerze nadal coś strzela jakby zaraz miała się oderwać jakaś część ramy. Trasa standardowa. Jak na złość łapią mnie czerwone światła itp. spowalniacze, które tam, gdzie się da omijam chodnikami. Na Tworzniu 10 minut w plecy do wczorajszego czasu, trzeba gonić. W Centrum Dąbrowy 7. Dalej "autostradą" powstałą z wyłączonego pasa ruchu na Sosnowiec, gdzie bardzo płynnie przejeżdżam przez światłą pod ślimakiem, wiaduktem i na Sobieskiego. Terenowy odcinek specjalny w Szopienicach idzie również gładko. Na Obrońców Westerplatte wymieniam pozdrowienia z Noibastą, który jak obiecał ostatnio zatitał heh :) Na Murckowskiej o 7:03. Dalej pośpiesznie przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice. Dzisiaj bez ekscesów ze strony kierowców.
Po pracy wracam do domku.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 18 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Do pracy: DST: 43.566km MXS: 44.4km/h AVS: 26.9km/h TIME: 1:37:25
Pobudka 4:40. Monika wstaje sporo wcześniej, gdyż przed pracą czekają sprawy związany z działalnością Rowerowej Norki. Kompletuje ciuchy i szykuję jedzonko do pracy. Żegnam się z Moniką, która rusza o 5:20. Ja jeszcze rozkręcam korbę, czyszczę i smaruję, gdyż wczoraj zmęczony nie dałem rady tego sprawdzić. Schodzi mi z tym do 5:40. Wyprowadzam rumaka i ruszam 5:48. Warunki jezdne wyśmienite, wysokie temperatury zagościły na dobre. Niestety po pobieżnym i szybkim serwisie nadal coś strzela, trzeba będzie zmienić łożyska. Trasa standardowa. Na Gołonogu jakiś pajac wymusza mi pierwszeństwo. Dobrze, że zachowałem ograniczone zaufanie. Mam gdzieś jego gest przeprosin, mogłem wylądować pod kołami, gdybym w porę nie zahamował. Dostaje na odchodnym soczystą wiązankę. Dalej już bez ekscesów dojeżdżam do pracy.

Po pracy ruszam po Monikę i już wspólnie jedziemy w kierunku domu. Jedziemy bokami by ominąć duży ruch na 3maja w Sosnowcu. Po drodze w Dąbrowie na Manhatanie spotkanie ze Stowarzyszeniem Zdębiali oraz większe zakupy w Lidl. W domku późno bo dopiero o 20:30.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: 43.055km MXS: 44.7 AVS: 25.4 TIME: 1:41:41
Po weekendowych pracach przydomowych ciężko się wstaje. Monice udaje się to pierwszej i szykuje śniadanko. Ja dalej zamulam aż robi się już 5:00. Pośpiesznie się zbieram, jest już po 5:30. Monika zostaje w domku bo jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia - pojedzie na późniejszą godzinę. Smaruje napędy rumaków, buziak na pożegnanie i w drogę. Pogoda do jazdy wyśmienita, +24C i słonko. Wieje delikatny wiatr. Jadę standardową trasą, bez ekscesów na drogach.
Powrót solo, gdyż Monika kończy dziś pracę o 15:00. Na dworze wreszcie zrobiło się ciepło, wieje delikatny wietrzyk więc jedzie się przyjemnie. Zatrzymuje się jedynie pod sklepikiem na Szenwalda, gdzie kupuję zimną mineralkę i zalewam bidon. Jadę prosto do domku trasą przez lasy w Ochojcu na Giszowiec, Mysłowice, Niwkę, Dańdówkę, Zagórze. Następnie ścieżką rowerową pod Expo i dalej już standardowo.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!