Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:16731.51 km (w terenie 559.00 km; 3.34%)
Czas w ruchu:737:18
Średnia prędkość:22.69 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:128 (67 %)
Suma kalorii:15342 kcal
Liczba aktywności:197
Średnio na aktywność:84.93 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 29 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.754km MXS: 46.4km/h AVS: 27.9km/h TIME: 1:34:12.
Rano pobudka z małymi oporami o 4:40 :-) Zbieram się, szykuję jedzonko. Monika jeszcze śpi, gdyż jak w inne dni tego tygodnia uczestniczy w szkoleniu, które rozpoczyna się później. Śniadanko i żegnam się. Znów jest późno, znów nie zrobiłem supportu wczoraj wieczorem bo trochę późno przyjechałem i nie chciało mi się za to zabrać :-) Ruszam o 5:57, temperatura +7C, asfalty zmoczone, gdyż jak wstałem to jeszcze lekko mżyło. Ubieram się nieco lżej niż ostatnio, zakładam bluzę rowerową z długim rękawem. Czerwony windstopper z Decathlonu to lekka przesada na taką temperaturę. Ruszam od razu ostrym tempem, na Tworzniu 6:11, Centrum Sosnowca 6:44, Murckowska 7:05. Dzwonię do Moniki by sprawdzić jak idą jej czynności startowe i ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Wakacyjna wyprawa 2012: Kawa czy herbata w Płocku © t0mas82

Pogoda niezbyt przychylna, po opuszczeniu bram fabryki zaczyna mocniej padać.
Ruszam odebrać zamówienia dla Rowerowej Norki.
Dalej przez D3S, Murckowską na Zawodzie. Tam dostaje sygnał, że Monika kończy dziś wcześniej szkolenie więc wracam się na Murckowską i już wspólnie jedziemy do domku bez zbędnych przystanków najkrótszą drogą. W centrum Sosnowca znów jakiś baran mija na gazetę. Dalej pada na zmianę z mżawką. Budowa rondka na Środuli ruszyła pełną parą. Dziś zablokowano możliwość skrętu w prawo na rondko przy Makro, więc jedziemy chodnikiem wzdłuż równoległej drogi o przeciwnym kierunku ruchu. W domku koło 19:00, po małych zakupach w lokalnym sklepie w Łośniu. Mokre ciuchy lądują w pralce, a ja zabieram się za szykowanie kolacji.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 28 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.369km MXS: 49.2km/h AVS: 29km/h TIME: 1:29:45
Rano wstaję o 4:45. Jedzonko do pracy zapobiegawczo przygotowane już wczoraj. Jem śniadanko i idę pogrzebać przy rowerze, gdyż wczoraj z racji innych zajęć nie zrobiłem serwisu :( Chcę skasować luz na korbie, ale okazuje się, że to wina rozwalonego łożyska supportu - dzisiaj muszę się tym zająć. Czyszczę z grubsza napęd i smaruję golenie amortyzatora, gdyż ostatnio to zaniedbałem. Mimo relatywnie wczesnej pobudki znów robi się późno. Żegnam się z Moniką i wyruszam. Jest 5:57, na dworze super warunki +7C, asfalty suche - oby tak dalej do końca roku udało się pojeździć. Trasa standardowa. Na Tworzniu jestem o 6:14, Centrum Sosnowca 6:44, Murckowska 7:03. Dzwonię do Moniki w roli budzika, jak się później okaże mało skutecznego :) Jadę dalej mocnym tempem przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Poniżej kilka kolejnych zdjęć archiwalnych ze wspólnego sierpniowego urlopu, gdyż po drodze nie miałem czasu nic zrobić :-)
Wakacyjna wyprawa 2012 - Moja Żabka ;-) © t0mas82

Wakacyjna wyprawa 2012 - Płock © t0mas82

Wakacyjna wyprawa 2012 - Płock © t0mas82

Po pracy ruszam standardową trasą do domku. W Dąbrowie w Realu większe zakupy. W Łośniu późno bo dopiero chwilę po 19:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy solo z przygodami + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 27 listopada 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.384km/h MXS: 51.5km/h AVS: 27.4km/h TIME: 1:35:00.

Rano wstaję o 4:40. Szykuję śniadanko dla nas i jedzonko do pracy. Monika jeszcze korzysta z dodatkowych godzin snu, gdyż przez cały tydzień uczestniczy w szkoleniu. Żegnam się i wyruszam znów trochę późno bo o 5:56. Na dworze warunki dobre +5C, asfalty suche i brak większych wiatrów. Na Tworzniu o 6:11, centrum Dąbrowy 6:24. W okolicach sztygarki na podjeździe zrywam łańcuch. Już od jakiegoś czasu dziwnie spadał z blatu, ale tłumaczyłem sobie to zasyfionym napędem :-) Przy skuwaniu schodzi mi trochę czasu. Ruszam dalej. W centrum Sosnowca o 7:00, Murckowska 7:22. Dzwonię do Moniki aby dowiedzieć się jak daleko jest z czynnościami startowymi. Dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. Tam znów siada mi rozrząd i muszę drugi raz skuwać :( W końcu docieram do pracy. Niezły początek dnia.... w dodatku telefon mi się rozładował.... Na miejscu wiem, że muszę dziś wieczorkiem zasiąść i zabrać się za serwis, skasować luzy w supporcie, pewnie też wymienić łożyska, może założyć inny łańcuch.
Zdjęcie archiwalne z wakacyjnej wyprawy 2012: Szymbark © t0mas82

Zdjęcie archiwalne z wakacyjnej wyprawy 2012: Szymbark © t0mas82


Po pracy ruszam prosto do domku standardową najkrótszą drogą. Jedzie się dobrze, temperatury znacznie wyższe niż rano (+11C). Trasa pokonana sprawnie bez niespodzianek ze strony kierowców i sprzętu. Skuty ponownie łańcuch wytrzymał. W Łośniu stosunkowo wcześnie bo chwilę przed 17:30. Jeszcze tylko drobne zakupy w miejscowym sklepie. Jako, że jestem wcześniej zabieram się za szykowanie kolacji i czekam na przyjazd Moniki.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy solo + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 26 listopada 2012 · Komentarze(5)
Do pracy: DST: 43.720km MAX: 44.4km/h AVG: 28.1km/h TIME: 1:33:22.
Rano pobudka 4:30. Szykuje śniadanie i jedzonko do pracy. Monika jeszcze drzemie, gdyż przez cały tydzień uczestniczy w szkoleniu w pracy, które zaczyna się o późniejszej godzinie. Zbieranie idzie mi niezbyt wartko. Po śniadanku żegnam się i wychodzę. Gdy wyruszam solo spod domku jest 5:55, na dworze +5C, asfalty suche czyli warunki jezdne w porządku. Z muzyką na uszach jedzie się dobrze, dziś znów przygrywa stare dobre D.R.I w miksie kawałków z płyt Crossover i Thrash Zone :-) Na Tworzniu o 6:11, centrum Sosnowca 6:42, Murckowska 7:01. Na Murckowskiej klasyczny przykład braku myślenia: Pan z psem idzie chodnikiem, smycz przecina ścieżkę rowerową, a piesek drepcze po trawniku - ręce opadają.
Dzwonię do Moniki sprawdzić czy już wstała i ruszam dalej przez D3S. Tam znów niesforny kierowca blachosmroda stoi na ścieżce rowerowej, przystaje za nim i czekam. Rusza pomału do przodu. Nie mam za bardzo czasu, w końcu go omijam i pokazuje mu, że zastawia drogę dla rowerów rzucając przy manewrze jakimś lekkim epitetem. Dalej przez lasy na Ochojec i Piotrowice.

Po pracy wracam standardową trasą do domu. Z racji braku zamykania nie zatrzymuję się na większe zakupy dopiero w pobliskim sklepie w Łosniu, gdzie moźna bez obaw zostawić rower bez zapinania :-) Po przyjeździe zabieram się za szykowanie kolacji.
Pozdrawiam wszystkim przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 23 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.324km MXS: 44.4km/h AVG: 28.9 TIME: 1:30:04.
Rano alarm dzwoni o 4:20 i zostaje zignorowany :) Wstaję ciut później o 4:30, za namową Moniki. Tak to pewnie bym dalej drzemał przez kolejne powtórzenia alarmów - bez sensu bo to nic nie daje. Szykuję jakieś jedzenie, aby nie przymierać z głodu w pracy i naładować bak glikogenowy by do niej dojechać. Przygotowania startowe zajmują sporo czasu i znów robi się późno, więc pozostaje mi jechać solo. Jeszcze tylko wspólne śniadanko i żegnam się, a drzwi zostają zahaczykowane przed Mustą do której ostatnimi czasy przylgnęło określenie obszczymurek. Wyjazd o 5:54, po małych przygodach z szukaniem licznika i lampki, która jak na złość znajduje się pod ręką w plecaku. Temperatura +5C, asfalty mokre, ale bez większych kałuż. Jadę standardową już trasą na Tworzeń, gdzie jestem o 6:10 bo przy przejeździe wąskotorówki wszyscy zwolnili i utworzył się mały koreczek, który omijam wertepkami. Pierwsze światła za hutą mnie nie łapią i oszczędzam cenne minuty. Do centrum Dąbrowy śmigam jak błyskawica, znanymi trick-ami z ominięciem świateł chodnikami oszczędzam kolejne minuty. Jest dobrze, przy Auchan prawie wjeżdżam w europaletę z polbrukiem, która wyrasta mi nagle przed kierownicą na środku chodnika tuż obok omijanej wycinki asfaltowej. Centrum Sosnowca tylko jeden postój, rozkopane Szopienice, Zawodzie i jestem pod pracą Moniki i to punkt 7:00. Wysyłam info, że dojechałem w jednym kawałku. Ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu (trochę tam mokro i lekkie błotko) na Piotrowice.
Zdjęcie archiwalne z wakacyjnej wyprawy 2012: KFSi w Bornym Sulinowie :) © t0mas82

PS. Dzisiaj pomimo tego, że znów się ścigałem z czasem w drodze do pracy to jakoś fajnie mi się jechało. Może to dlatego, że jutro weekend :)

Po pracy jadę na Murckowską po Monikę i już wspólnie ruszamy w kierunku domku standardową trasą. W okolicy Reala się rozdzielamy, gdyż mój skarb wybiera się na przysłowiowe "babskie pogaduchy" :) Nie pozostaje mi nic innego jak zrobić przy okazji powrotu jakieś większe zakupy na weekend.
Zakupy © t0mas82

Trochę chyba przesadziłem, ale nie był to jeszcze najcięższy ładunek jaki przewiozłem na grzbiecie jadąc rowerem :)
W Łośniu po 19:00, 100m od domku rozstawił się patrol z szybkim alkotestem - znów chyba wykorzystali limit dla rowerzystów bo nie chcieli mnie sprawdzić ;-)

Pozdrawiam czytających, którzy dobrnęli do końca wpisu :)

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 22 listopada 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.651km MXS: 48.1km/h AVG: 27.6km/h TIME: 1:34:50

Rano po porannym budziku dzwoniącym o 4:30, zwlekam się z łóżka po kilku następnych drzemkach o 4:50. Szykuję i pakuję wczoraj przygotowane jedzonko i ciuchy. Budzę Monikę zgodnie z życzeniem o 5:20. Dzisiaj czeka mnie kurs w roli kuriera Rowerowej Norki by dostarczyć zamówienie dla Mariana. Żegnam się i ruszam znów solo o 5:54. Pogoda nie najgorsza, +4C, asfalty zmoczone, ale bez większych rozlewisk. Na Tworzniu 6:06, centrum Sosnowca 6:40, Murckowska 7:04. Lekko mży. Później przez D3S ekspresowym tempem w lasy na Ochojcu. W lasach stadko dzików przecina mi ścieżkę :) Na skrzyżowaniu Szenwalda z Jankego widzę bikera prowadzącego rower i panę z tyłu. Zatrzymuje się, chwila rozmowy bo jest już nieco późno i zostawiam mu swój zapas, proponuję jeszcze łatki ale mówi, że ma swoje. Ruszam dalej do pracy.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską przez lasy w Ochojcu i D3S. Następnie już wspólnie wyruszamy do domku. Do centrum Sosnowca standardowo, od Centrum kierujemy się na ul. Kilińskiego, gdzie Monika przy okazji coś załatwia. Pilnując rumaków miła rozmowa ze starszym Panem na tematy motoryzacyjno/rowerowe i przewagi rowerów nad wypasioną furą w pełni skomputeryzowaną i naszpikowaną elektroniką, z którą Pan się wozi po ASO od miesiąca, gdyż czasem ma humory i nie chce odpalać :) Rower przeważnie odpala chyba, że właściciel nie jest w stanie się odpalić. Dalej już niestandardowo na Pogoń, Będzin przez Warpie na Mydlice, Centrum Dąbrowy, Gołonóg i Tworzeń by dotrzeć na 19:00 do domku, gdzie czeka już dostawa nowego asortymentu dla Rowerowej Norki.

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 21 listopada 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.322km MXS: 51.4km/h AVS: 28.5km/h TIME: 1:31:11
Dzisiaj wyjątkowo ciężko mi się wstaje. Monika po pierwszej drzemce oznajmia mi, że pojedzie później do pracy. Ja jeszcze zamulam, aż do 5:15 i mam okazję sprawdzić propozycję Adama przestawienia alarmu na tą właśnie godzinę. Dobrze, że Monika przyszykowała śniadanko i jedzonko do pracy wczoraj wieczorkiem - dziękuje :*
W pośpiechu kompletuje ciuchy, jem śniadanie i wykonuję inne czynności przedstartowe. Żegnam się i wyruszam. Jest godzina 5:57, czyli bardzo późno :) Na dworze warunki dobre, asfalty suche i +4C. Jadę mocnym tempem - trasa standardowa. Tworzeń mijam o 6:10. W Sosnowcu o 6:37, na stawikach zaczynają się tworzyć lokalne mgły i nawet lekko mży. Murckowską osiągam punkt 7:00. Dzwonię do Moniki w roli budzika i ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. W pracy uzupełniam braki energetyczne pełną miską makaronu z serem.

Po pracy ruszam solo do domku. Po drodze małe zakupy w Lidlu na Jankego. Następnie przez pętle na Brynowie, D3S na Murckowską zobaczyć się jeszcze z Moniką, która dziś pracuje do 18:00 z racji późniejszego przyjazdu do pracy.
Brynów wieczorem © t0mas82

Później już standardowo bez żadnych przystanków na Łosień. W domku o 18:10, zabieram się za szykowania kolacji.

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 20 listopada 2012 · Komentarze(6)
Do pracy: DST: 43.746 MXS: 40.1km/h AVG: 25.0km/h TIME: 1:45:05

4:35 - wstajemy z Moniką
Poranne zbieranie, pakowanie, śniadanie. Wyruszamy o 5:42. Jest +5C, standardowa trasa, bez ekscesów. Murckowska o 7:00, żegnam się. Dalej też standardowo.
Po pracy na Murckowską po Monikę, później wspólnie do domku najkrótszą drogą bez przystanków na zakupy.

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.733km MAX: 45.4km/h AVG: 28.0km/h TIME: 1:33:41.
Rano budzi nas pierwszy dzwonek o 4:20. Ale postanawiamy pozamulać przez kilka drzemek z racji wczorajszego przygotowania jedzonka na śniadanie i do pracy. Z kilku drzemek robi się godzina 5:10. W końcu wstaję i zaczynam się zbierać. Monika postanawia, że pojedzie dzisiaj sama na późniejszą godzinkę. Żegnam się, drzwi zostają zahaczykowane i wychodzę o 5:55 (trochę późno). Na dworze warunki dobre, ciepło +5C. Ubieram się nawet ciut za grubo. Ruszam od razu mocnym tempem. Trasa standardowa, prawie bez ekscesów na drodze. W okolicach ślimaka tylko jakiś dziadek w kapeluszu jadący starą renówką o mało co mnie nie rozjeżdża przy wyprzedzaniu. Doganiam go na światłach i puszczam soczystą wiązankę, chyba trafia również przy okazji do innych bo każdy omija mnie szerokim łukiem :) Na Murckowskiej ok. 7:00, dzwonię do Moniki w roli budzika. Dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Z pracy wyruszam solo o 15:50, jadę przez Ochojec i tamtejsze lasy. W lesie wypadam zza zakrętu i pozdrawiam mknącego bikera. Nagle słyszę "Cześć Tomek", obracam się i dochodzi do mnie, że to Marcin. Obojgu nam się śpieszy więc tylko przemykamy, ale fajnie było się przypadkiem spotkać na trasie :) Następnie przez D3S, Murckowską, Szopienice, Stawiki. Tu kolejny killer w blaszanej puszcze chce mnie wysłać do kostnicy, ratuje się przyhamowaniem :) Później bez ekscesów najkrótszą trasą w stronę Lidla w Dąbrowie. Pod Auchan rozpoczęli wykopki asfaltu omijam to wszystko chodnikiem i patrzę z politowaniem na stojące w korku samochody. W Lidlu z założenia małe zakupy, które stają się dużymi zakupami nie mieszczącymi się w plecaku. Dowiązuję obładowaną reklamówkę i ruszam do domku, gdzie jestem chwilę po 18:00. Zabieram się za szykowanie kolacji.

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 16 listopada 2012 · Komentarze(7)
Do pracy: 43.707km MXS: 44.0km.h AVS: 26.7km/h TIME: 1:38:14.
Rano ciężko mi się wstaję. W końcu zwlekam się o 4:35 i zabieram za szykowanie śniadanka i jedzonka do pracy. Monika też dzisiaj ma problemy ze wstawaniem, korzysta więc z kolejnych drzemek :) Przy kolejnej próbie pobudki decydujemy, że pojadę jednak solo bo godzina zrobiła się naprawdę już późna. Żegnam się, ubieram, smaruję łańcuch i ruszam. Na dworze -1C, asfalty suche i przyczepność dobra. Trasa standardowa, bez niespodzianek ze strony kierowców. Miejscami solidne mgły powodujące, że widoczność spada do 40m. Na Tworzniu jestem o 6:04, Murckowska 7:01. Następnie przez D3S, Ochojec na Piotrowice do pracy.
Po pracy ruszam po Monikę i już razem wspólnie wracamy do domku. Jedziemy standardową najkrótsza trasą, po drodze zakupy w Lidlu. Wreszcie rozpoczął się weekend i można się wyspać :)