Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)
Rano po porannym budziku dzwoniącym o 4:30, zwlekam się z łóżka po kilku następnych drzemkach o 4:50. Szykuję i pakuję wczoraj przygotowane jedzonko i ciuchy. Budzę Monikę zgodnie z życzeniem o 5:20. Dzisiaj czeka mnie kurs w roli kuriera Rowerowej Norki by dostarczyć zamówienie dla Mariana. Żegnam się i ruszam znów solo o 5:54. Pogoda nie najgorsza, +4C, asfalty zmoczone, ale bez większych rozlewisk. Na Tworzniu 6:06, centrum Sosnowca 6:40, Murckowska 7:04. Lekko mży. Później przez D3S ekspresowym tempem w lasy na Ochojcu. W lasach stadko dzików przecina mi ścieżkę :) Na skrzyżowaniu Szenwalda z Jankego widzę bikera prowadzącego rower i panę z tyłu. Zatrzymuje się, chwila rozmowy bo jest już nieco późno i zostawiam mu swój zapas, proponuję jeszcze łatki ale mówi, że ma swoje. Ruszam dalej do pracy.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską przez lasy w Ochojcu i D3S. Następnie już wspólnie wyruszamy do domku. Do centrum Sosnowca standardowo, od Centrum kierujemy się na ul. Kilińskiego, gdzie Monika przy okazji coś załatwia. Pilnując rumaków miła rozmowa ze starszym Panem na tematy motoryzacyjno/rowerowe i przewagi rowerów nad wypasioną furą w pełni skomputeryzowaną i naszpikowaną elektroniką, z którą Pan się wozi po ASO od miesiąca, gdyż czasem ma humory i nie chce odpalać :) Rower przeważnie odpala chyba, że właściciel nie jest w stanie się odpalić. Dalej już niestandardowo na Pogoń, Będzin przez Warpie na Mydlice, Centrum Dąbrowy, Gołonóg i Tworzeń by dotrzeć na 19:00 do domku, gdzie czeka już dostawa nowego asortymentu dla Rowerowej Norki.