Wpisy archiwalne w kategorii

DICTA#1

Dystans całkowity:7597.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:396:01
Średnia prędkość:18.97 km/h
Liczba aktywności:84
Średnio na aktywność:90.45 km i 4h 46m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Czwartek, 1 czerwca 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +12C. Warunki podobne co wczoraj tyle, że wiatr nie przeszkadzał podczas dojazdu. W Milowicach koło giełdy spotykam Tomka ale dziś śmiga na szosie więc jedzie w przeciwną stronę asfaltami. Śmigam terenem przez park. W pracy ze sporym zapasem czasu. 
Do pracy: DST: 50.42/2:05:00
Przy powrocie nieco chłodniej niż wczoraj i wieje lekki przyjemny wiaterek. Odbieram dzisiaj przesyłkę z paczkomatu więc trochę innym wariantem koło PIII na Gołonóg i przy PI do Ząbkowic.
Paczka z Yerbą wjeżdża
Paczka z Yerbą wjeżdża © t0mas82
Dalej standardowo. 

Dom-praca-dom

Środa, 31 maja 2017 · Komentarze(0)
Ciepło, na starcie +16C. Po wczorajszych wieczornych opadach nie zostało ani śladu. Asfalty suche. Ruszam trochę później niż zwykle bo łańcuch domagał się smarowania. Dzisiaj dla odmiany od startu pod wmordewind. Trasa standardowa, w Milowicach w stronę parku, gdzie zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami spotykam Tomka. Razem śmigamy moją trasą w stronę roboty. Od Brynowa już solo. Dzisiaj na tyle wcześniej, że udało mi się zastać Amigę w blokach startowych na Ochojcu. Przyjemny dojazd do pracy.

Na powrocie upały. Skracam bojówki do wersji shortów. Dobrze, że choć trochę wieje. Szybki powrót również wariantem przez park w Milowicach. 
Poszukiwanie cienia
Poszukiwanie cienia © t0mas82

Dom-praca-dom

Wtorek, 30 maja 2017 · Komentarze(0)
Ciepło +15C. Wiatry sprzyjają i raczej dziś pomagają. Śmigam równym tempem i nawet się udaje dostroić do świateł - nie czekam zbyt długo przy DK1 i w Czeladzi na krzyżówce z DK94. W Milowicach zmieniam trasę i jadę wariantem terenowym przez Park Tysiąclecia. W stronę od giełdy to fajny zjazd. Teraz przy okazji instalacji ławeczek podsypali tamtejsze korzenie żwirem więc można poszaleć i dobrze się rozpędzić. Fajny przelot środkiem lasu, później kładka nad S86 i w 3min jestem już na Borkach. Chyba zacznę tamtędy na stałe śmigać zamiast przepychać się z blachosmrodami na Milowickiej :) Na Jankego wyraźnie pod wiatr W pracy ze sporym zapasem czasu. W pracy w ślad za Pawłem zamiast pod wiatą parkuję na miasteczku symulacyjnym. W przyszłości ma tutaj powstać parking rowerowy. 
Do pracy: DST: 50.52/2:04:00
Rower czy samochód?
Rower czy samochód? © t0mas82

Przy powrocie na starcie gorącoo. Omijam szlabany i ruszam po odbiór zamówienia. Dalej standardowo i podobnie jak rano jadę przez park na Milowice. Po drodze nieco się chmurzy, a od Grodźca zaczyna lekko kropić. Później przestaje a przy PIV wzmaga się wiatr.
Będzie padać
Będzie padać © t0mas82
Wstępuje do Biedronki po coś do picia bo w bidonie susza. Po zrobieniu szybkich zakupów i wyjściu znów kropi, ale już bardziej intensywnie.
Szybkie zakupy
Szybkie zakupy © t0mas82
Reszta trasy w deszczu, ale przy takiej temperaturze to przyjemnie jak pada.

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 29 maja 2017 · Komentarze(0)
W weekend robota przy domu. Monika kosi podwórko, a ja zabrałem się za ekstrakcję krzaczorów przy schodach i przygotowanie tychże do kapitalnego remontu. Żywopłot pod ziemią rozwinął całkiem pokaźny system korzeniowy. Trochę schodzi przy wykopkach. Schody idą do skucia. Tyle dygresji ale czas ruszać do pracy. Warunki jezdne super, wreszcie nadeszły ciepłe dni. Dojazd bez ekscesów. W pracy melduje się z dużym zapasem czasu.
Schody do piekła part 2 czyli przydomowe prace © t0mas82
Do pracy: DST:50,52 km/2:06:00
Powrót bez niespodzianek i zbędnych postojów. Na starcie omijam szlabany lasem i później już prosto do domku wariantem przez Park Tysiąclecia w Milowicach. W Czeladzi na Józefowie wymiana pozdrowień z Limitem, który leciał na Sosnowiec na spotkanie klubowe do PTTK. Rowerzystów dziś multum zwłaszcza w okolicach D3S i PIV.

Dom-praca-dom

Piątek, 26 maja 2017 · Komentarze(0)
W miarę ciepło +10C i bez opadów. Na starcie jednak w cienkiej dodatkowej długiej bluzie i cienkich rękawiczkach. Ściągam je dopiero za P IV i skracam bluzę do wersji krótkiej, kiedy słoneczko leniwie wstaje i robi się cieplej. Bez ekscesów docieram do pracy. Przed szlabanami jeszcze chwila postoju.
Do pracy: DST: 50,25 km/2:11:00 
Psary
Psary © t0mas82
Na powrocie słonecznie i ciepło. Wersja krótka od startu. Na D3S już rano rozłożyły się Juwenalia więc również omijam je bokami. Wariant przez Borki i kładką nad S86 w kierunku giełdy w Milowicach. W sumie jest bliżej i całkiem szybko. Światła dobrze współpracują więc w domku w miarę wcześnie biorąc pod uwagę czekanie na szlabany na starcie (4 pociągi musiały się przetoczyć)

Dom-praca-dom

Czwartek, 25 maja 2017 · Komentarze(1)
Na starcie 10C i intensywny deszcz. Nogawki spodni i buty szybko stają się mokre. Późny wyjazd więc trzeba kręcić. Dobrze rozgrzany nie odczuwam warunków zewnętrznych. W Grodźcu ok. 6:15 nieco przestaje i już tylko lekko kropi. Pod pracą oczekiwanie na szlabanach. W sumie tracę 10min, jedzie jakiś towarowy z węglem i osobówka KŚ. Ciuchy znów mokre, ale przezorny mam 2 zestaw powrotny tak jak w dniu wczorajszym. Dzisiaj na liczniku stuknęło nieco ponad 10000km przejechanych w tym roku na singlu. 
 Do pracy: DST: 50,99 2:05:00

Na powrocie słoneczko. Przed wyjazdem podciągam linki w hamulcach bo już klocki nieco wytarte i skuteczność hamowania spadła. Smaruję też łańcuch po porannym mokrym dojeździe smar się wymył. Trasa do domku lekko zmodyfikowana. W Szopienicach na Borki od strony ulicy Kocura, a na Borkach terenem i czerwonym szlakiem pogranicza pod giełdę w Milowicach. Dalej standardowo i bez ekscesów.
Punkt postojowy na czerwonym szlaku
Punkt postojowy na czerwonym szlaku © t0mas82

Dom-praca-dom

Środa, 24 maja 2017 · Komentarze(0)
W nocy padało ale starcie asfalty suche i warunki stabilne. Temperatura +12C. Przy PIV zaczyna się opad. Na początku o średniej intensywności. Od Grodźca mocniej by przejść w niezłą ulewę w Katowicach. Na Grottgera jakaś kierowniczka wyjeżdża mi z lewej z podporządkowanej jakby miała pierwszeństwo. Po za tym incydentem bez ekscesów. W pracy z zapasem czasu.
Do pracy: DST: 50,77km/2:17:00
Przy powrocie coś się chmurzy, chmury tez jakieś czarne, burzowe. Ciepło ale jak przyświeci słonko. Gdy schowa się za chmury przy wiejącym wiaterku nieco chłodnawo. Omijam szlabany, gdyż śpieszę się do Brata Keba by podrzucić mu łańcuchy 1/8''. Na początku chciałem podrzucić pod pracę ale gdy dzwonię okazuje się, że Keb już w domku i zaprasza na michę grochówy przygotowaną przez Kudłatą :) Wyżerki nie odmawiam więc wstępuje w odwiedziny. W międzyczasie z pracy wraca twórczyni tego pysznego posiłku, którym miałem okazję się raczyć. Chwilę jeszcze gadamy ale trzeba się zbierać.
Monika pisze mi, że ma spotkanie do 19:00 w centrum DG. Ruszam więc na Centrum by zabrać się wspólnie do domku. Trasa przez Boleradz. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że jest tam sporo dłużej niż przez Grodziecką. Keb uświadamia mi, że to tylko 300m. Słońce już się całkiem schowało za kołderkę z chmur więc wjeżdża opcja kurtka wiatrówka. Wiatr w plecy pomaga więc szybko pokonuje kolejne km mimo tego, że wyjechałem dopiero 18:20 gdyż się nieco zasiedziałem. Po przyjeździe do domku zaczyna znów padać. 

Fotka zastępcza z niedzieli z Liswarciańskiego szlaku rowerowego. 

Hodowla irlandzkiego bydła
Hodowla irlandzkiego bydła © t0mas82

Dom-praca-dom

Wtorek, 23 maja 2017 · Komentarze(2)
Rano ciepło i słonecznie +11C. Przyjemny dojazd bez niespodzianek. 

Liswarta
Liswarta © t0mas82
Przy powrocie na starcie ulewa, ale zajmuje się łataniem kapcia (znów) więc omija mnie opad konwekcyjny. Ale co się odwlecze... na Łagiszy zaczyna lać i nie przestaje do końca trasy. W Ząbkowicach pod wiaduktem zebrało się sporo wody,a ulicą z góry płynie koryto rzeki. Jutrzejszy dzień również zapowiada się deszczowo. 

Dom-praca-dom

Piątek, 28 kwietnia 2017 · Komentarze(5)
Na starcie +4C. Padało w nocy i pada w chwili startu. Wczoraj i przedwczoraj to była zaledwie namiastka tego co czekało na mnie dzisiaj. Pogoda nie pozostawia złudzeń, że jakoś nagle magicznie przestanie lać. Zderzam się ze ścianą deszczu i tak przez większość trasy nie chce przestać. Czasy na punktach kontrolnych podobne. Po drodze spotykam szybki alkomat pod wiaduktem przy S86 na Borkach - zmienili lokalizację, ale dopiero się rozstawiali więc jadę dalej. Spokojny dojazd, przed pracą łapie mnie szlaban i 2 pociągi IC i KŚ. Jestem więc na styk.
Do pracy: 50,91km/2:39:00

Przy powrocie warunki pogodowe constans. Ciągle pada, chociaż na starcie nieco mniej. Ubieram się w drugi zestaw ciuchów i suche buty. Na Brynowie korki. Stoją główne ulice Kościuszki i Mikołowska oraz boczne dojazdowe.
Korki na Brynowie
Korki na Brynowie © t0mas82
Pewnie coś się musiało zadziać w tunelu. Ja na szczęście jadę bez przeszkód dalej. W połowie D3S niespodzianka. Już rano tam było mokro i wody tak pod obręcz.Rozlewisko na D3S
Rozlewisko na D3S © t0mas82 Ale na powrocie jest wody po oś.
Wody po oś
Wody po oś © t0mas82
Przejeżdżam i mogę zapomnieć już o suchych butach i nogawkach spodni :( Dalej standardowo. Deszcz się rozkręca. Trochę czuć chłód pod koniec trasy i ręce grabieją. W domku ciepła kąpiel i grzane wino przygotowane przez Monikę pozwala uzyskać komfort termiczny. Wszystkie pary ciepłego obuwia jakie mam są mokre ale dzisiaj nie chce mi się już ich prać. Wstawiam tylko ciuchy.

Dom-praca-dom

Czwartek, 27 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +4C. Zakładam nową suchą parę wyższych butów. To już ostatnia jesienno-zimowa wersja obuwia na rower. Jak dalej nie przestanie padać to jutro chyba będę musiał w letnich śmigać bo nie doschną. Gdy ruszam to deszcz dopiero się rozkręca. Asfalty mokre ale temperatura w nocy była na plusie więc nie jest ślisko. Trasa standard bez ekscesów. W Grodźcu niespodzianka. Wczoraj widziałem zdemontowany próg na drodze osiedlowej przy ul.Hallera. Dzisiaj tymczasem postawili trochę znaków i muszę niestety zmienić swoją codzienną trasę :)
Grodziec i zmiana organizacji ruchu
Grodziec i zmiana organizacji ruchu © t0mas82
Na D3S spotykam jakiegoś bikera, który również kula się do pracy. Jest okazja by chwilę pogadać. W trakcie rozmowy wyszło, że kojarzył mnie jak kiedyś śmigałem na moim białym ostrzaku, a on wtedy jechał szosie. Muszę wyglądać chyba jakoś charakterystycznie. Jak sięgam pamięcią to chyba w zeszłym roku była taka sytuacja. W pracy z dużym zapasem czasu. W czasie dnia spoglądam za okno i widzę to
Pada śnieg, pada śnieg
Pada śnieg, pada śnieg © t0mas82
Do pracy:50.54/2:16:00

Dzisiaj z rana padał deszcz, a później w ciągu dnia śnieg. Za to na powrocie dla odmiany bez opadu. Temperatura nadal oscyluje koło +4C. Odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki i ruszam standardową trasą. Trochę zmęczył mnie dzisiejszy dzień. Jadę bo jadę bez przekonania i tak kulam się w kierunku domku. Tak jakby ktoś zacisnął mi hamulec. W Grodźcu zdjęcia nowej organizacji ruchu na osiedlu. Do domku docieram nieco później niż zwykle. Wieczorem przydałoby się wymienić #keta2 bo już układa się na końcach blatu, ale strasznie się nie chce dłubać. Chyba wezmę i spakuje nowy łańcuch do sakwy. Mam nadzieje, że jutro jakoś dojadę na starym chociaż w jedną stronę do pracy :)