Wpisy archiwalne w kategorii

DICTA#1

Dystans całkowity:7597.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:396:01
Średnia prędkość:18.97 km/h
Liczba aktywności:84
Średnio na aktywność:90.45 km i 4h 46m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Środa, 26 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +5C. Asfalty mokre i kropi. Ruszam dosć późno bo jeszcze montuję koło z przodu. W Ząbkowicach okazuje się, że powietrze zeszło dość szybko. Wymieniam dętkę i tracę z 10min. Trzeba skrócić trasę. Jadę koło PIII na centrum Dąbrowy. Oczywiście jak późno to szlabany zamknięte. Kolejne minuty na minus. Dętka też ma defekt, powietrze schodzi z niej ale nie tak szybko jak w wymienionej. Muszę dobić luftu za sztygarką, a później na Murckowskiej. Na Zawodziu szybki alkomat, ale bez targetu na rower. W pracy z dużym zapasem czasem. Zdziwiłem się,że tak sprawnie dojechałem pomimo tylu przeciwności.

Powrót zapowiadał się bezdeszczowo. Ruszam po wcześniejszym nadmuchaniu przedniego koła, które utraciło luft. Trasa standardowa, nie pcham się do lasu bo będzie tam bagno tylko grzecznie czekam na otwarcie szlabanów. Wiatr sprzyja i jedzie się sprawnie. W Czeladzi zaczyna delikatnie kropić by w Grodźcu się rozkręcić na dobre. Ostatnia godzina jazdy w mocnym deszczu. W domku ciuchy lądują w pralce. Jutro pogoda zapowiada się podobnie. Temperatura nadal ok. +5C.

Dom-praca-dom

Wtorek, 25 kwietnia 2017 · Komentarze(3)
Na starcie +2C, ale sucho i raczej bezwietrznie. Ruszam z zapasem czasu 5:05 więc już bez napinania spokojnie się kulam. Już na starcie całkiem jasno. W Antoniowie rozbieram się z wiatrówki bo już się rozgrzałem i nie chce się upocić. Wkrótce zaczyna nieśmiało wychodzić słonko i robi się znacznie cieplej. W Kato o 7:00 już zupełnie przyjemnie.
DST: 50,98km/2:13:00
Po pracy szybki serwis piasty z tyłu. Zauważyłem już wczoraj, że dostała luzu. Ogarniam sprawnie i ruszam. Akurat szlabany otwarli więc czasowo nic nie tracę :) Na starcie zaczyna coś kropić ale szybko przestaje. Niebo zachmurzone ale w miarę ciepło. Trasa standardowa. Na PIII odbijam na centrum do apteki po strzykawy potrzebne mi do serwisu rowerowego. Biorę komplet 10,20,50,100ml i 2 zestawy infuzyjne :)Z centrum D.G. w kierunku huty ale skręcam na PI i Ząbkowice by nie pchać się z TIRami na zwężeniach. Z przodu ubytek luftu, ale nie chce mi się łatać więc dopompowuje.
W domku czasowo też nieźle tylko zapomniałem zastopować Endo i nabiło 3h :) Po kolacji zabieram się za łatanie i umieszczę zaktualizowany widok łatkodętki :)


Łatkodętka
Łatkodętka © t0mas82

Nowa łatka do kolekcji
Nowa łatka do kolekcji © t0mas82

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Rano +1C i trochę wieje. Jadę krótszym wariantem, głównymi drogami bo trochę późno wychodzę z domu. Nawierzchnia może być różna. Na starcie coś tam lekko poprószyło ale szybko przestało. Ulice mokre, ale nigdzie nie było ślisko. Jadę koło Ludowego bo sporo wcześniej jestem w centrum Sosnowca. W pracy z dużym zapasem czasu.

Do pracy: DST 43,52 km/2:08:00
Zdjęcie z wczorajszego zbierania punktów.
Chwila przerwy w zbieraniu punktów
Chwila przerwy w zbieraniu punktów © t0mas82
Po pracy warunki całkiem przyjemne do jazdy. Ciepło i słonecznie. Wiatry korzystne więc szybko docieram do domku.

Zbieranie okolicznych PK z Bikeorient Sokolniki

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Wczoraj obsługiwaliśmy pomiar czasu i wydawanie pakietów u Piotrka na Bikeorient Sokolniki.
Profesjonalny pomiar czasu
Profesjonalny pomiar czasu © t0mas82
Dzisiaj jest okazja by choć trochę zwiedzić okolicę. Ruszamy z Moniką po śniadanku by zebrać 4 okoliczne PK z rajdu.
Granica kultur
PK - Granica kultur © t0mas82
Pogoda fajna, słoneczko świeci choć trochę chłodno. Niemniej jednak wczoraj bardziej nas wychłodziło bo nie było za bardzo jak się rozgrzać. Pod koniec coś zaczyna się chmurzyć i lekko kropić. Spokojny objazd okolicy.

Dom-praca-dom

Piątek, 21 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie chłodniej -2C. Bez opadów, ulice suche więc warunki jezdne ok. Trasa standardowa bez ekscesów. Na koniec czekanie na szlabany. Tym razem już przegięcie 3 pociągi, a odstęp czasowy między pierwszym, a kolejnymi mija dobre 15min.
Szlaban automat - ten przynajmniej jest sprawiedliwy
Szlaban automat - ten przynajmniej jest sprawiedliwy © t0mas82
Do pracy: DST: 51.94km/2:20:00

Przy powrocie nieco cieplej więc już bez wiatrówki. Standardowa trasa. Przy PIII odbijam w stronę Intermarche na al. Piłsudskiego do paczkomatu Inpost po przesyłkę. Mały przepak paczki bo karton nie mieści się w plecaku i ruszam dalej. Nie chce się pchać na zwężenia przy hucie i dalej na Tworzniu. Jadę więc koło PI na Ząbkowice i dalej już tak jak zwykle. W domku szybkie pakowanie i ruszamy do bazy Bikeorient w Sokolnikach.
Paczkomat przy Intermarche
Paczkomat przy Intermarche © t0mas82

Dom-praca-dom

Czwartek, 20 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Pogoda lepsza niż wczoraj. Wreszcie przestało padać i prószyć śniegiem. Na starcie 0C. Wiatry w kierunku do pracy przychylne. Trasa przez Czeladź. Spokojny dojazd do pracy z zapasem czasu.
Do pracy: 52,2km/2:41:00

Na powrocie znów pod wiatr. Temperatura jakoś zauważalnie nie wzrosła. W domku szybko bo mało postojów na trasie.
Prawie jak Bałtyk
Prawie jak Bałtyk © t0mas82

Dom-praca-dom

Środa, 19 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie całkiem niezłe warunki. Ulice czarne i mokre. Temperatura 0C. Rusza krótszym zimowym wariantem bo nie wiadomo jaki stan nawierzchni na wioskach. Wolę się trzymać głównych dróg. Z racji remontu drogi i zakazu skrętu w lewo muszę kawałek dalej pociągnąć i skręcić dopiero przy Brembo. Dalej standardowo czyli huta i tamtejszy remont wiaduktu, później centrum D.G. osiągnięte od strony dworca PKP. Zaczyna nieco prószyć ale dzisiaj dobrze się ubrałem i przygotowałem. Opona zimowa z przodu, wysokie ciepłe buty i kalesony termo pod spodnie. Spokojny dojazd wbrew temu co miało się dziać. W Sosnowcu też biorą się za mostki na Zagórzu i kładce na Środuli. W pracy z zapasem czasu. Endomondo znów poległo w rejestracji ale dlatego, że telefon musiałem na ładowanie odstawić z powerbanka i schować do plecaka. Pogubił zasięg GPS biedak i złapał jak go wyciągnąłem w Sosnowcu.

Piękna zima tej wiosny :)
Piękna zima tej wiosny :) © t0mas82
Do pracy: DST: 42km/2:12:00

Warunki na powrocie jeszcze lepsze. Wyraźnie cieplej i ulice przeschły. Omijam szlabany wariantem leśnym. Dalej standardowa trasa długa przez Czeladź. Niestety w większości pod silny wiatr. Ledwie idzie wydusić z singla 18km/h na otwartych przestrzeniach. Niezły trening siłowy. W domku wyraźnie później z tego powodu.

Dom-praca-dom

Wtorek, 18 kwietnia 2017 · Komentarze(3)
Rano lekko kropi. W nocy temperatura nie spadła poniżej 2C, więc postanawiam nie zmieniać przodu ze cieniasa miejskiego 35C na wersję zimową z kolcami. Pakuję się i jeszcze zerkam czy prognozy na accuwather się od wczoraj zmieniły. Meteo nadal twierdzi, że pomiędzy 5:00 a 8:00 będzie padał Deszcz/śnieg z prawdopodobieństwem 76% :) Drugi komplet ciuchów spakowany. Ruszam dziś nieco wcześniej o 4:50 i mile się zaskakuje. Nie pada. Na Mariankach to nawet asfalt już suchy. Taki stan utrzymuje się przez całość trasy. O suchej stopie, po odczekaniu swojego na szlabanach melduje się w pracy. Miła niespodzianka. Zobaczymy jak na powrocie. Śnieg chyba nieco przesunął się w czasie ale raczej jest nieunikniony.
Do pracy: DST: 50,92km/2:27:00
Pogoria IV o poranku
Pogoria IV o poranku © t0mas82

Meteo się nie myliło. Ruszam i zaczyna sypać. Na starcie delikatnie ale w miarę upływu trasy się rozkręca. Temperatura coś koło zera, ale nawierzchnia w stanie płynnym. Śnieg się nie załapał na zdjęcie ale tutaj poniżej już nieźle się rozkręciło. 
Bulwary Przemszy przy Zielonej
Bulwary Przemszy przy Zielonej © t0mas82
Po drodze lawety krążą jak sępy czekające na ofiarę. Dzisiaj na pewno brawurowa i nieostrożna jazda zgarnie swoje żniwo. Powrót bez ekscesów. Nieco ekstremalniej robi się pod koniec ale to ze względu na lichy strój w stosunku do warunków. Jutro zakładam zimówkę na przód i wyższe buty :) Znając drogowców i zapowiadany minus w nocy może być ślisko.


5.5/10 czyli wietrzna i deszczowa Zielona Góra

Niedziela, 16 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Wczoraj widziałem po raz pierwszy mecz piłki nożnej na żywo :) Keb i Kudłata jako wierni kibice Zagłębia nie mogli przegapić występu drużyny z Sosnowca. My jako wierni przyjaciele postanawiamy im towarzyszyć w występie trójkolorowych. Całe widowisko zupełnie inaczej wygląda niż mecz w odbiorniku TV. Widać całe boisko, a nie tylko aktualny fragment, który pokazuje kamera.
Stadion Ludowy
Stadion Ludowy © t0mas82

Podobało mi się choć sytuacje, z których mogłaby paść bramka pojawiają się pod koniec meczu. Wynik wielkanocny - jajo do jaja (0:0). Pogoda na powrocie z meczu się psuje, całą drogę leje. Poranek za to wita nas znów słoneczkiem. Po wieczorze spędzonym na Munchkinie i Carcassone ruszamy na kolejną wycieczkę z bazy w Siedlcu. Tym razem kadra zarządcza obiera kierunek Zielona Góra.
Kudłata i Kosma czyli nasza kadra zarządcza w komplecie
Kudłata i Kosma czyli nasza kadra zarządcza w komplecie © t0mas82
Wiemy już jakie kwietniowe słoneczko jest zdradliwe więc wjeżdżają dodatkowe warstwy ciuchów :). Lecimy. Wieje strasznie, miejscami tak, że zmienia to tor jazdy.
Słoneczko ale wieje niemożliwie
Słoneczko świeci ale wieje niemożliwie © t0mas82
W Zrębicach spotykamy na trasie św. Idziego.
Figura św. Idziego
Figura św. Idziego © t0mas82
Błyszczące izolatory i czarne chmury w natarciu
Błyszczące izolatory i czarne chmury w natarciu © t0mas82
W drodze samotny Kochbunker, którego niektórzy eksplorują od wewnątrz. Co się rzadko zdarza jest zupełnie odkopany.
Odsłoniety Kochbunker
Odsłonięty Kochbunker © t0mas82
Keb w Kochbunkrze wypatruje Niemców
Keb w Kochbunkrze wypatruje Niemców © t0mas82

Dalej na Turów. Fajny stary dworzec PKP na trasie Częstochowa-Koniecpol. Niestety jak większość takich na pobocznych liniach zamknięty i niszczeje. W Kusiętach postój nad jeziorkiem.
Postój nad jeziorkiem w Kusiętach
Postój nad jeziorkiem w Kusiętach © t0mas82
Strasznie dmucha i słońce się skryło. Robi się jeszcze zimniej. Po uzupełnieniu kalorii ruszamy dalej. Osiągamy Zieloną Górę, rezerwat tuż pod Częstochową.
Rezerwat Zielona Góra
Rezerwat Zielona Góra © t0mas82
Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Monika rozważa szybszy powrót asfaltami, ale przekonuję, że jednak w lesie będzie cieplej niż na otwartych przestrzeniach. Jedziemy w kierunku niby leśnej autostrady - gruba czarna kreska na papierowej mapie tak nam przynajmniej zasugerowała. Zaczyna padać i wiać. Robi się nieprzyjemnie. Tak na 5.5 w mojej 10 stopniowej skali, którą na szybko opracowałem zapytany przez Kudłatą jakie są dziś warunki jezdne. Zmoknięci dojeżdżamy do wjazdu na tą A4. Złego miłe początki. 500m to wersja demo, ubita droga pożarowa. Dalej zaczynają się typowe piachy, ale za to przestaje padać i wychodzi słońce, a w lesie zaczyna parować ziemia.
Piaszczysta autostrada. Oszukali mnie banda decydentów
Piaszczysta autostrada. Oszukali mnie banda decydentów © t0mas82
Powyżej jeszcze spoko, da się normalnie jechać się jechać. Ale są momenty, że tylko bokiem lub wcale, gdy jest tylko 10m pas kopnego piasku i trzeba prowadzić.
Nasi zwiadowcy raportują, że jeszcze tylko 2km piachów
Nasi zwiadowcy raportują, że jeszcze tylko 2km piachów © t0mas82

Wyjeżdżamy przed Choroniem. Znów pada.
Monika opuszcza strefę piasków
Monika opuszcza strefę piasków © t0mas82
W Choroniu na jakimś placu zabaw postój na jedzonko. Ubieram się w to co mam zgodnie ze starą zasadą. Za chwilę świeci słońce. Taką oto mamy dzisiaj pogodę. Wracamy do Siedlca przez Zaborze i Suliszowice. Pod koniec wyschnęliśmy więc znów mokniemy - taki los. Ruszamy samochodami do domku to rozpoczyna się ulewa i ściana deszczu. Wykorzystaliśmy dzisiejszą pogodę na max. Choć w Czeladzi znów wychodzi słońce i tęcza.

Siedlecki klasyk

Piątek, 14 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pierwsza wycieczka to taki klasyk tamtych stron. Meteo jeszcze wczoraj nie wróżyło nic dobrego ale prognozy szybko zostały zrewidowane z rzeczywistością. Poranek przywitał nas pięknym słoneczkiem.
Pogoda zza okna w Siedlcu
Pogoda zza okna w Siedlcu © t0mas82
Ale to słoneczko nieco zdradliwe. Za ciepło też nie jest, a silne wiatry potęgują uczucie chłodu. Ruszamy z schroniska PTSM w Siedlcu w kierunku Złotego Potoku terenem czyli czerwonym szlakiem.
Fun in motion - czyli Keb na KTM
Fun in motion - czyli Keb na KTM © t0mas82

Na którymś z Wiosennych KoRNO był tam punkt na skrzyżowaniu. Ze Złotego do również bezdrożami do Dworku w Bystrzanowicach. Tam pierwszy postój i popas. Ubieram wiatrówkę bo póki się jechało to jeszcze szło się rozgrzać. Stojąc po prostu marznę. Z Bystrzanowic kierunek Niegowa przez Mzurów. Jest tu trochę asfaltowych podjazdów i można się rozgrzać.
Pogoda trochę niepewna
Pogoda trochę niepewna © t0mas82
Dalej na okoliczne zamki. Fajny szlak rowerowy wiedzie terenem do Bobolic. Sesja zdjęciowa i jedziemy na Mirów.
Postój przed zamkiem w Bobolicach
Postój przed zamkiem w Bobolicach © t0mas82
Zamek Bobolice
Zamek Bobolice © t0mas82
Zamek Mirów
Zamek Mirów © t0mas82
Pogoda nieco się psuje i zaczyna trochę kropić. Wstępujemy do knajpy na jakąś kawę by się rozgrzać. Przestaje padać więc ruszamy. Następny cel to Żarki. Jedziemy asfaltową autostradą rowerową. Znów nie udało nam się wstrzelić w dzień tygodnia by zobaczyć żareckie jarmarki. Są niestety tylko w środy i soboty. W Żarkach wstępujemy do Jurajskiego Gościńca na obiad. Już kilka razy się tam stołowaliśmy i jedzonko mają dobre. Powrót do schroniska przez Jaroszów Suliszowice.
Jurajskie piachy i bikewalking w wykonaniu Moniki
Jurajskie piachy i bikewalking w wykonaniu Moniki © t0mas82

Taka nam pętelka wyszła. Fajny wyjazd w miłym gronie. Dobrze spędzony rowerowo dzień. Jakby słuchać prognoz to nigdzie byśmy się nie ruszyli.