Dom-praca-dom

Środa, 24 maja 2017 · Komentarze(0)
W nocy padało ale starcie asfalty suche i warunki stabilne. Temperatura +12C. Przy PIV zaczyna się opad. Na początku o średniej intensywności. Od Grodźca mocniej by przejść w niezłą ulewę w Katowicach. Na Grottgera jakaś kierowniczka wyjeżdża mi z lewej z podporządkowanej jakby miała pierwszeństwo. Po za tym incydentem bez ekscesów. W pracy z zapasem czasu.
Do pracy: DST: 50,77km/2:17:00
Przy powrocie coś się chmurzy, chmury tez jakieś czarne, burzowe. Ciepło ale jak przyświeci słonko. Gdy schowa się za chmury przy wiejącym wiaterku nieco chłodnawo. Omijam szlabany, gdyż śpieszę się do Brata Keba by podrzucić mu łańcuchy 1/8''. Na początku chciałem podrzucić pod pracę ale gdy dzwonię okazuje się, że Keb już w domku i zaprasza na michę grochówy przygotowaną przez Kudłatą :) Wyżerki nie odmawiam więc wstępuje w odwiedziny. W międzyczasie z pracy wraca twórczyni tego pysznego posiłku, którym miałem okazję się raczyć. Chwilę jeszcze gadamy ale trzeba się zbierać.
Monika pisze mi, że ma spotkanie do 19:00 w centrum DG. Ruszam więc na Centrum by zabrać się wspólnie do domku. Trasa przez Boleradz. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że jest tam sporo dłużej niż przez Grodziecką. Keb uświadamia mi, że to tylko 300m. Słońce już się całkiem schowało za kołderkę z chmur więc wjeżdża opcja kurtka wiatrówka. Wiatr w plecy pomaga więc szybko pokonuje kolejne km mimo tego, że wyjechałem dopiero 18:20 gdyż się nieco zasiedziałem. Po przyjeździe do domku zaczyna znów padać. 

Fotka zastępcza z niedzieli z Liswarciańskiego szlaku rowerowego. 

Hodowla irlandzkiego bydła
Hodowla irlandzkiego bydła © t0mas82

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]