Pobudka 4:30, pakuje jedzonko i szykuje się do wyjazdu. Podpinam
Monice przyczepkę, gdyż po pracy wybieramy się na Katowicką Giełdę Rowerową z asortymentem
Rowerowej Norki. Wyruszamy chwilę po 5:30. Trochę się chmurzy ale nie pada, ciepło +15C. Ruszamy standardową trasą.
Dzisiaj giełda, Monika z racji wcześniejszego wyjścia z pracy i wystawki na giełdzie zabiera Tira. Może uda się wynegocjować jazdę powrotną z przedłużonym składem :)
© t0mas82
W Sosnowcu siwy łeb pokazuje swoje umiejętności stwarzając zagrożenie niebezpiecznym manewrem prawie zahaczając Monikę. Na kolejnych światłach łapie go czerwone. Monika uświadamia go i poucza co właśnie zrobił, ale z jego ust nie pada żadne słowo, zamyka bezczelnie okno i udaje, że nic się nie stało.
Dzisiejszy "siwy łeb"
© t0mas82
W okolicy Zawodzia zaczyna się poważnie chmurzyć, chyba dogoniliśmy burzę, której ślady w postaci mokrych asfaltów towarzyszyły nam podczas dzisiejszego dojazdu. Tam kolejny kretyn wyprzedza i przelewa zawartość kałuży na suchą (dzięki błotnikom) Monikę :( Na Murckowskiej o 7:03. Żegnam się i ruszam dalej. Montuje też lekko zmodyfikowanego "Ass saver-a" do kompletu z założonym w roli przedniego błotnika Bender Fender-em (może pojawią się wkrótce ofercie
Rowerowej Norki). Mój tyłek jest uratowany od zmoczenia.
Po pracy na szybkie zakupy w Lidl i na I Katowicką giełdę rowerową, która odbywa się na scenie Gugalander-a. Monika jest już tam od 14:00. Na miejscu sporo rowerów różnego typu (ostre, mieszczuchy, Holendry, oldschool-e), wszelkiej maści części nowych i używanych w dobrych cenach. Zakręcone gadżety
Rowerowej Norki cieszą się sporym zainteresowaniem i wpasowują również w klimat imprezy. W momencie kulminacji zaczyna trochę kropić, ale na szczęście szybko przestaje. Być może pogoda zniechęciła ludzi do tłumnego przybycia, ale można uważać, że impreza udana.
Klub mocno związany z katowickimi kurierami rowerowymi. Ogólnie pozytywni ludzie i fajny klimat :)
Rowery na giełdzie
© t0mas82
Jest okazja do jazd próbnych na wystawionych na sprzedaż rowerach. Monika testuje transportowca, ja robię kółeczko na ostrej Biance do Bikepolo. Z racji późnej godziny postanawiamy wspomóc się koleją żelazną jadąc z Zawodzia do Ząbkowic.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!