Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:16731.51 km (w terenie 559.00 km; 3.34%)
Czas w ruchu:737:18
Średnia prędkość:22.69 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:128 (67 %)
Suma kalorii:15342 kcal
Liczba aktywności:197
Średnio na aktywność:84.93 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Środa, 24 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Standardowo do i z pracy. W pracy od niedawna mamy taki oto parking dla rowerków.
Parging rowerowy w pracy © t0mas82

... a w Sosnowcu od ślimaka aż po Zagórze trwa w najlepsze rozbiórka torowiska tramwajowego.
Ten tramwaj tędy nie pojedzie © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · Komentarze(8)
Do pracy: DST: 42.777km MXS: 47.0km/h AVS: 26.6km/h TIME: 1:36:27

Do pracy standardowo, po pracy trochę spraw do załatwienia (m.in. zakup dysku do kompa, którego naprawiam w Proline). Monika z racji późniejszego przybycia kończy też później, więc mam czas na spokojnie wszystko załatwić i podjechać na Murckowską na 17:00. Po drodze kilka migawek z tej trasy.
Plac Grunwaldzki w Katowicach © t0mas82

Stojaki rowerowe przed kinem Kosmos © t0mas82

Trochę sztuki: Grafitii na ul. J. Dudy-Gracza © t0mas82

Trochę sztuki: Grafitii na ul. J. Dudy-Gracza © t0mas82

Osiedle Gwiazdy i jeden z wieżowców © t0mas82

Następnie już wspólnie wracamy do domku wcale nie najkrótszą drogą. Pogoda sprzyja i świeci ładne słoneczko. Jedziemy zatem przez Czeladź (rejony ostatniego wypadu Noibasty - Szwedzkiego nie udaje się znaleźć), Grodziec, Zieloną do D.G. i dalej już standardowo przez Gołonóg, Tworzeń.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Do pracy: 42.740km MXS: 45km/h AVS: 26km/h TIME: 01:38:43.
Po intensywnym weekendzie ciężko się wstaje... Monika jedzie na późniejszą godzinę. Żegnam się więc i ruszam standardową trasą do pracy.
Po pracy wracam do ... domku. W drodze drobne zakupy w Lidl na Ochojcu. Monika z racji późniejszego przyjazdu zostaje dłużej. W roli Pana kanapki podjeżdżam na Murckowską dostarczyć posiłek do pracy i odbieram przesyłkę do wysłania na poczcie, co też czynię ostatecznie na Zagórzu. Od Expo modyfikuję trasę i jadę przez Strzemieszyce i Koksownię.
Koksownia © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Na Półmaraton Dąbrowski i Festyn w Antoniowie

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(7)
Najpierw z domu na Półmaraton Dąbrowski w którym startujemy wraz z Młynarzem. Pogoda dobra do jazdy i do biegania, nie za gorąco. Wieje lekki wietrzyk. Do Hali Centrum docieram w ostatnim momencie tuż przed odjazdem autokarów na linię startu. Na miejscu, krótka rozgrzewka. Przed linią zebrała się już nie mała grupa uczestników, spotykam Jadzię z którą udaje się zamienić kilka słów przed startem. Biegnę nie patrząc na innych swoim tempem aż doganiam biegacza z Chorzowa, który biegnie równie szybko jak ja i tak sobie gadamy na różne tematy przez pół trasy. Km lecą niepostrzeżenie, na 14km widzę, że słabnie i resztę postanawia przebiec wolniej. Ja dalej utrzymuję około 5min/km. Dochodzę grupkę która biegnie również tym tempem i już wspólnie śmigamy do mety. Jestem zadowolony z wyniku z racji tego, że tak mało biegałem w tym roku. Udało się przebiec w czasie ok. 1:43 (dokładnego wyniku nie sprawdzałem). Na mecie pamiątkowy medal, już drugi do kolekcji. Czuję też lekkie zakwasy w nogach.
VI Półmaraton Dąbrowski © t0mas82

Po biegu posiłek regeneracyjny i ruszam rowerem na festyn w Antoniowie z okazji Dnia Ziemi pomóc Monice w przygotowaniach i prowadzeniu zapisów.
Festyn w Antoniowie © t0mas82
Festyn w Antoniowie © t0mas82
Festyn w Antoniowie © t0mas82

W domku dopiero wieczorkiem, gdzie spędzamy czas z naszymi Gośćmi - szkoda, że tak szybko przeleciało. Jutro skoro świt do pracy...

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Dom-praca-dom

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Pobudka 4:30, ciężko się wstawało. Monika postanawia, że pojedzie później wspierając się ewentualnie kolejami. Szykuję śniadanko i jedzenie do pracy. Czynności startowe przebiegają w miarę sprawnie. Żegnam
się i wychodzę o 5:40. Na dworze widno i ciepło 15C. Jadę z opcją ubioru góra i dół na krótko. Trasa standardowa, bez ekscesów.
Na stawikach zmniejszam zagrożenie pożarowe. Szybka sesja foto przejeżdżających pociągów i w drogę.
Pociągi na Stawikach © t0mas82

Dalej przez dziurawe Szopienice na Zawodzie, D3S, Brynów do pracy, gdzie jestem ciut wcześniej niż zwykle.
Po pracy najkrótszą drogą do domku. Monika zabiera się z pracy z koleżanką samochodem przy okazji robiąc większe zakupy na weekend. Jadę bez zbędnych przystanków, pod Groszkiem w Łośniu drobne zakupy. A w weekend mamy gości. Przyjeżdżają do nas Asiczka,Młynarz i Kornelcia - fajnie będzie znów się zobaczyć, ostatnio widzieliśmy się na wakacyjnej wyprawie :) W niedzielę wraz z Młynarzem reprezentujemy drużynę Rowerowej Norki na Półmaratonie Dąbrowskim.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: 43.290km MXS: 48km/h AVS: 27.9km/h TIME: 1:33:09
Pobudka 4:40, standard poranny. Monika wstaje nieco później z racji tego, że nie musi tak wcześnie wyjeżdżać. Żegnam się i wyruszam o 5:55. Znów się zasiedziałem trochę i trzeba będzie walczyć z czasem :) Warunki pogodowe podobne do tych co wczoraj, więc dół przyodzienia w wersji krótkiej, na górę zarzucam tylko wiatrówkę. Rękawiczki już dawno zostały rzucone w kąt. Trasa standardowa, bez ekscesów ze strony kierowców (jedynie kilku gazeciarzy). Dzisiaj nieco bardziej spokojne tempo. W trasie towarzyszy mi muzyka, tym razem rytmy reggae i dub w wykonaniu Izrael-a.

Na Murckowskiej jestem o 7:05, dalej przez D3S, Brynów na Piotrowice do pracy.
Cień bikera © t0mas82

Po pracy jadę po Monikę i już wspólnie wracamy do domku. Pogoda super, jutro chyba wyjadę też na full letniaka. Trasa standardowa z ominięciem głownych dróg przez Środulę Północną i Auchan. W pobliżu Expo spotykamy po drodze Jacka śmigającego z nową sakwą MSX. Zdążyłem tylko rzucić szybkie cześć. Zatrzymujemy się z racji słabych hamulców w Meridce kawałek dalej, lecz Jacek mknie w kierunku do domu nie oglądając się w tył.
Cienie rowerzystów v2 © t0mas82

W Łośniu drobne zakupy w "Groszku". W domku biorę się za szykowanie kolacji, a Monika doprowadza Meridkę do śnieżnobiałej czystości. Przy okazji moje Krosiwo też zrzuca trochę błota - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Środa, 17 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Do pracy: DST: 43.274km MX: 50.9km/h AVS: 27.6km/h TIME: 1:34:01
Pobudka 4:40, ciężko się wstaję. Monika jeszcze sobie smacznie śpi. Poranny standard przygotowawczy do wyjazdu. Na koniec jeszcze kilka rzeczy do wrzucenia na pena i robi się już późna godzinka.Żegnam się, Monika haczykuje drzwi i czas się zbierać.
Wschód słońca nad Łośniem © t0mas82

Jak ruszam jest już 5:55. Warunki super, +6C. Jadę w krótkich gatkach, fajnie jest znów poczuć tą swobodę, bez zbędnych kg ciuchów i warstw odzieży. Wreszcie wiosna pełną parą. Na Tworzniu o 6:10, Centrum Sosnowca 6:40, Murckowska 7:07. Dalej najszybszą trasą do pracy przez D3S, Brynów, Ochojec na Piotrowice.
Po pracy dostarczam materiały do zamówienia dla Rowerowej Norki i ruszam najkrótszą drogą do domku. Pogoda wyśmienita, jadę zupełnie na letniaka :) Masa ludzi ruszyła się z domostw. Na D3S tabuny rolkarzy, biegaczy, patyczaków i rowerzystów. Po drodze jeszcze zakupy w Lidl i na Łosień, gdzie Monika oczekuje już z kolacją :*
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.307km MXS: 44.4km/h AVS: 28.1km/h TIME: 1:32:22
Pobudka 4:30, czyli poranny standard. Wczoraj ambitne plany wieczorne na wymianę łańcucha, załataniu kapcia w Kellysku i krótkiej przebieżki z racji zmęczenia zostają odłożone na bliżej nieznaną przyszłość....Monika wstaje chwilę później i pakuje zamówienie Rowerowej Norki dla Adama. Ja też trochę się zasiedziałem, więc suma sumarum startujemy razem. Z racji późnej godziny, gdyż jest już 5:50 muszę włączyć turbo. Wyprzedzam Monikę i śmigam dalej solo. Warunki pogodowa takie jak wczoraj (1C, sucho, wiatry o małej sile), podobnie jak wczoraj nie biorę rękawiczek. Dziś tylko 2 zamachy na moje życie, w tym jeden na bezpiecznym mogłoby się wydawać rondku w centrum DG, gdzie ratują mnie tylko skuteczne hamulce. Mam dość na dziś jazdy, mam dość bezmózgich spaliniarzy... Na Murckowskiej o 7:03, dalej przez D3S, Brynów na Piotrowice do fabryki.
Po pracy ruszam po Monikę na Murckowską . Postanawiam sprawdzić jak wygląda przejazd przez lasy w Ochojcu. Jest tam już zupełnie sucho :) Dalej wspólnie ruszamy na zakupy m.in po buty biegowe, gdyż poprzednie już zupełnie się rozeszły a Półmaraton Dąbrowski coraz bliżej.
Zakupowy powrót © t0mas82

Wracamy przez Czeladź, Grodziec, Zieloną, Łagiszę. W domku w Łośniu wieczorkiem. Postanawiam jeszcze rozdziewiczyć buty robiąc pętelkę do Koksowni.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom - wiosna na całego :)

Piątek, 12 kwietnia 2013 · Komentarze(7)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Rowerowa Norka rozszerza działalność. Wczoraj ruszyła oficjalna strona sklepu i wypożyczalni przyczepek rowerowych.
Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z ofertą


Do pracy: DST: 43.334km MXS: 49.2km/h AVS: 28.3km/h TIME: 1:31:53
Rano pobudka 4:40. Szykuję się do pracy. Szybka kąpiel, śniadanko i czas ruszać.Monika zostaje dziś również w domku. Żegnam się i wychodzę. Ruszam 5:43, na dworze pomału budzi się słonko. Temperatura +11C, dodatkowe warstwy ciuchów zostają w domu. Wreszcie nastała prawdziwa wiosna nie tylko na kartach kalendarza. Jedzie się super, na Tworzniu punkt 6:00. W drodze towarzyszy mi muzyka, tym razem odświeżam Świat Czarownic.

*z dedykacją
Wschód słońca nad Gołonogiem © t0mas82

W centrum Sosnowca 6:30, Murckowska 6:50. Zaczyna lekko mżyć ale zupełnie to nie przeszkadza i przy tej temperaturze jest przyjemne :)
Kulam się przez Brynów do pracy na Piotrowice.
Miłego dnia i weekendu.
Po pracy ruszam prosto do domku. Pogoda super, w trakcie ściągam wiatrówkę by się nie ugotować i jadę w krótkim rękawku. Szkoda, że nie miałem krótkich gatków :) Trasa standardowa, nie zatrzymuje się nigdzie po drodze z wyjątkiem sklepiku w Łośniu. Tam drobne zakupy i wybór winka. A wieczorek spędzamy rozrywkowo, gdyż mamy gości.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!