Dom-praca-giełda-kolej-dom

Wtorek, 7 maja 2013 · Komentarze(10)
Pobudka 4:30, pakuje jedzonko i szykuje się do wyjazdu. Podpinam Monice przyczepkę, gdyż po pracy wybieramy się na Katowicką Giełdę Rowerową z asortymentem Rowerowej Norki. Wyruszamy chwilę po 5:30. Trochę się chmurzy ale nie pada, ciepło +15C. Ruszamy standardową trasą.
Dzisiaj giełda, Monika z racji wcześniejszego wyjścia z pracy i wystawki na giełdzie zabiera Tira. Może uda się wynegocjować jazdę powrotną z przedłużonym składem :) © t0mas82

W Sosnowcu siwy łeb pokazuje swoje umiejętności stwarzając zagrożenie niebezpiecznym manewrem prawie zahaczając Monikę. Na kolejnych światłach łapie go czerwone. Monika uświadamia go i poucza co właśnie zrobił, ale z jego ust nie pada żadne słowo, zamyka bezczelnie okno i udaje, że nic się nie stało.
Dzisiejszy "siwy łeb" © t0mas82

W okolicy Zawodzia zaczyna się poważnie chmurzyć, chyba dogoniliśmy burzę, której ślady w postaci mokrych asfaltów towarzyszyły nam podczas dzisiejszego dojazdu. Tam kolejny kretyn wyprzedza i przelewa zawartość kałuży na suchą (dzięki błotnikom) Monikę :( Na Murckowskiej o 7:03. Żegnam się i ruszam dalej. Montuje też lekko zmodyfikowanego "Ass saver-a" do kompletu z założonym w roli przedniego błotnika Bender Fender-em (może pojawią się wkrótce ofercie Rowerowej Norki). Mój tyłek jest uratowany od zmoczenia.
Po pracy na szybkie zakupy w Lidl i na I Katowicką giełdę rowerową, która odbywa się na scenie Gugalander-a. Monika jest już tam od 14:00. Na miejscu sporo rowerów różnego typu (ostre, mieszczuchy, Holendry, oldschool-e), wszelkiej maści części nowych i używanych w dobrych cenach. Zakręcone gadżety Rowerowej Norki cieszą się sporym zainteresowaniem i wpasowują również w klimat imprezy. W momencie kulminacji zaczyna trochę kropić, ale na szczęście szybko przestaje. Być może pogoda zniechęciła ludzi do tłumnego przybycia, ale można uważać, że impreza udana.
Klub mocno związany z katowickimi kurierami rowerowymi. Ogólnie pozytywni ludzie i fajny klimat :)
Rowery na giełdzie © t0mas82

Jest okazja do jazd próbnych na wystawionych na sprzedaż rowerach. Monika testuje transportowca, ja robię kółeczko na ostrej Biance do Bikepolo. Z racji późnej godziny postanawiamy wspomóc się koleją żelazną jadąc z Zawodzia do Ząbkowic.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Komentarze (10)

Krzychu Ty się lepiej pochwal jak matura poszła :D

kosma100 20:06 środa, 8 maja 2013

Krzychu Takie mono i taki opis :-) :-) :-)
Pozdrawiam!

P.S. Jak matura?

kosma100 19:45 środa, 8 maja 2013

Jakie te mono? Macie jakieś fotki?

Krzychu22 17:10 środa, 8 maja 2013

kosma100 Niech pozywa, można złożyć kontr pozew o stworzenie zagrożenia na drodze.... A na giełdzie faktycznie było mono i to w dobrej cenie :)
limitCoś w tym jest :/ Oby jak najmniej takich sytuacji...
k4r3l Pan wykonał klasyczne wyprzedzanie ze spychaniem rowerzysty z toru jazdy. Gdyby nie hamulce to byłoby potrącenie :( KK z miłą chęcią bym przylepił mu na czoło :-)
Krzychu22 Są to bendery homemade-y. Bender fender na razie się testuje pod kątem doboru materiału z którego będą docelowo wykonane i kształtu. Ass saver na tył montowany pod siodło to też fajny patent. Swoje błotniki oddałem Monice i jeździłem tylko na tych minimalistycznych. Pierwsze testy (a trochę padało) wypadły obiecująco. Muszę powiedzieć, że dają radę. Z przodu golenie bo błotnej jeździe czyściutkie, tyłek suchy.
andi333 Sieknąć z dyńki od razu :-)

t0mas82 09:16 środa, 8 maja 2013

Zapomniałeś napisać, że mono też było :-)

kosma100 08:15 środa, 8 maja 2013

Trza było lać :D

andi333 14:23 wtorek, 7 maja 2013

Bednery w norce hym jakieś rabaty dla znajomych?

Krzychu22 12:39 wtorek, 7 maja 2013

a co to za manewr? KK trzeba było przykleić na szybę, wtedy by się na pewno odezwał :D

k4r3l 11:44 wtorek, 7 maja 2013

Czyli to dziś jakiś taki dzień, kiedy to spaliniarze mają mentalnego doła za kierownicą i robią wszystko by kogoś zabić lub uszkodzić przynajmniej. Też miałem przygody w drodze do pracy :-/

limit 08:50 wtorek, 7 maja 2013

Tomek, napisz, że robiłeś zdjęcie swojemu odbiciu w szybie a nie siwemu łbu, bo może Cię stary dziad pozwać do sądu :-)
Stary tetryk nawet nie powiedział słowa jak się spytałam: "co pan na to?".
Masakra :(
Nie lubię uogólniać ale jak ktoś robi na drodze "manewr życia" to jest to albo "siwy łeb" albo "dziadek w kapeluszu" albo "baba".
Dobrze, że w porę usłyszałam gazujący silnik i zwolniłam bo inaczej NA PEWNO by mnie zahaczył :(
:*

kosma100 08:15 wtorek, 7 maja 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa anasp

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]