Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:16731.51 km (w terenie 559.00 km; 3.34%)
Czas w ruchu:737:18
Średnia prędkość:22.69 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:128 (67 %)
Suma kalorii:15342 kcal
Liczba aktywności:197
Średnio na aktywność:84.93 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Wtorek, 28 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Do pracy: DST: 43.186km MXS: 36.7km/h AVS: 23.1km/h TIME: 1:52:14
Rano pobudka 4:30, szykuję się do pracy. W blokach startowych o 6:05. Żegnam się z Moniką i wychodzę. Pogoda za oknem niezbyt zachęcająca do jazdy. Od rana ciągle leje rzęsisty deszcz. Ass-saver założony chroni przed zmoczeniem 4 liter :) Niestety całą strugę przejmuję plecak. Na Al.Zagłębia Dąbrowskiego wypadek, motocyklista dostaję strumieniem wody spod kół autobusu, odruchowo zaciska klamki i w momencie leży na drodze. Zatrzymuje się, pytam czy wszystko ok. Widzę też strużkę krwi. Na szczęście to tylko rozcięty nos u nasady. Pomagam ściągnąć Suzuki Intrudera z pasa ruchu. Zatrzymuje się też jadąca z naprzeciwka Pani. Chcemy wezwać karetkę, bo w takich sytuacjach nigdy nie wiadomo czy coś dolega, adrenalina powoduje, że nie odczuwa się bólu. Motocyklista jednak upiera się, że pojedzie pomału dalej bo ma już niedaleko do pracy. Patrzę jak odjeżdża i też ruszam dalej mocno już spóźniony.
Nadal leje i wieje z kierunku wmordewind. Dalsza droga bez żadnych zdarzeń, przez Sosnowiec, Szopienice, Zawodzie, D3S na Piotrowice. W pracy szybka kąpiel i wypłukanie piasku z ciuchów rowerowych.
Po pracy ruszam na zakupy do L.Eclerka i mały popas przed nim, gdyż nieco zgłodniałem. Następnie Brynów, D3S, Zawodzie, Szopienice. Omijam centrum i kieruję się na Dańdówkę. Po drodze gubię klocek z tyłu i muszę wspomagać hamowanie butem :) U Świrów nie mają klocków do mechanika Tectro, w Magnesie też, a Krossa w pobliżu nie odwiedzam z zasady ;) Przekładam z przodu na tył, reguluje użyczonym dla wygody imbusem serwisowym i w drogę. Śmigam przez Kazimierz, Strzemieszyce i pakuje się na tereny zwałki. Później terenowo przez las w kierunku płomienia na Koksowniczej i do domku, gdzie Monika przygotowała już pyszną kolację - dziękuje :* Powrót o suchej stopie :)
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 27 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-2
Do pracy: DST: 43.447 km MXS: 44.3 AVS: 25km/h TIME:1:44:26

Przedłużony urlopem weekend spędzamy wspólnie z Moniką przy przygotowaniach, organizacji Jurajskiego Orientu. Niestety dzisiaj powrót do tygodniowego pracowego harmonogramu. Ciężko się wstaje. Po kilku drzemkach zwlekam się o 4:50, pakowanko i heja. Monika zostaje w domku, więc żegnam się i ruszam solo. Jest późno, zegar pokazuje 5:55. Na dworze chłodno, w chwili startu +6C i słonko zasłonięte przez chmury. Wieją też niesprzyjające wiatry. Dziś jakoś ciężko się jechało....
W drodze powrotnej straszy ulewą. Odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki i postanawiam wrócić przez Giszowiec, Mysłowice, Niwkę, Kazimierz. Najwyraźniej zaczał się sezon na remont dróg bo wszędzie zrywają asfalty - dziś spotkałem się z drogowcami na Zawodziu, długiej prostej na Niwce i na Kazimierzu. Podjeżdżam do Krzycha pożyczyć Torx-a. Chwilę gadamy, ale czas wracać bo robi się wieczór, a nie mam lampki z przodu. W Strzemieszycach pakuję się w lewo za przejazdem i śmigam w kierunku zwałki. Przejeżdżam tunele i wyjeżdżam za Okradzionowem wydłużając nieco powrót.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających.

Dom-praca

Środa, 22 maja 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-1
Do pracy: DST: 43.616km MXS: 43.0km/h AVS: 26.3km/h TIME: 1:39:45
Pobudka 5:50. Pakuję jedzonko do pracy przygotowane wczoraj przez Monikę. Monika jeszcze przedłuża sen i postanawia, że pojedzie na późniejszą godzinę. Wczoraj trochę późno się położyliśmy, bo było jeszcze trochę rzeczy do zrobienia w ramach działalności Rowerowej Norki. Koniec, końców robi się znów późno. Jest już 5:40. Żegnam się i wychodzę. Na dworze znacznie chłodniej niż wczoraj, ja dalej na letniaka. Kilka obrotów korbą i komfort termiczny zostaje przywrócony. Jadę standardową trasą, dziś bez ekscesów dostaje się na Murckowską o 7:02. Telefon do Moniki, że wszystko ok i ruszam dalej przez D3S,Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Fotograficznie z sobotniego pobytu w górach:
Sesja foto w górach © t0mas82

Kysu na technicznym zjeździe © t0mas82

Krzychu22 napiera © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 21 maja 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-1
Do pracy: 44.160km MXS: 99.9km/h - chyba jakiś bug w liczniku :), AVS: 27.8 TIME: 1:35:22
Wstajemy koło 5:00. Monika szykuje śniadanko i jedzonko do pracy - dziękuje :* Ja zajmuje się skręceniem korby, gdyż wczoraj nie dokończyłem serwisu, z racji totalnego braku energii. Czynności startowe się przedłużają, jeszcze jakieś problemy informatyczne przy eksporcie grafik na nadruk, więc suma sumarum ruszam o 6:05. Pogoda super, temperatura nadal wysoka więc na krótko. Monika niczym paparazzi wykonuje mi zdjęcie z ukrycia :) Trasa standardowa, dzisiaj bez ekscesów ze strony kierowców. Na Murckowskiej o 7:14. Dzwonię do Moniki, że wszystko ok i ruszam dalej przez D3S, Brynów do pracy w Piotrowicach.
Fotograficznie z zdjęcie z początku wczorajszej burzy:
Początek końca © t0mas82

Serdecznie zapraszamy na Rajd na Orientację.
Szczegóły na stronie Jurajskiego Orientu

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 20 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-1
Do pracy: 43.399 MXS:48.9 AVS: 26.4km/h TIME: 1:38:50
Rano pobudka o 4:55, szybko się zbieram. Monika jedzie na późniejszą godzinkę do pracy, więc jeszcze zostaje w łóżeczku. Rano nie czuje się zbyt dobrze, ale postanawiam, że jednak pojadę do pracy. Wyruszam trochę późno bo o 6:10. Pogoda doskonała do jazdy, choć rano postraszyło deszczem i asfalty mokre. Temperatura nadal wysoka +17C, więc na krótko :) Parę obrotów korbom i poranny zastrzyk endorfin powodują, że ból głowy znika i żołądek przestaje podchodzić mi do gardła. W centrum Dąbrowy na rondzie niemiła sytuacja. Kierujący blachosmrodem chce mnie rozjechać. Tym razem nie dodaje gazu jak podczas ostatniego takiego zdarzenia, lecz hamuje po tym jak wymusił pierwszeństwo na rondzie. Niestety droga jest śliska z racji porannych opadów i zatrzymuje się dopiero za przecięciem dalszego toru mojej jazdy. Dobrze, że nie jechałem szybko, zdążyłem wyhamować bo mógłby mnie przeciągnąć po asfalcie. Dalej już bez ekscesów dostaje się przez Murckowską, D3S, Brynów na Piotrowice do pracy.
Powrót Musty do domku © t0mas82

Monika z racji późniejszego przyjazdu do pracy kończy również później. Po robocie ruszam na szybkie zakupy do Lidla na Ochojcu, tam wcinam trochę owoców bo głód zaczyna mi już doskwierać. Dalej przez Brynów, Park Kościuszki na Centrum zrobić tour de rowerowy i sprawdzić ofertę butów spd. Wysłużone Shimano, klejone 2 razy i sklejone po ostatnim wypadzie w góry taśmą odejdą na zasłużoną emeryturę (no może nie tak całkiem, jak znajdę chwilę czasu to chyba znów je skleję i będą jako awaryjne :)) Oglądam jakieś NW ale rozmiarówka dziwna i mi nie podchodzi, w drugim sklepie jest tylko shimano. Uderzam więc do Bikeatelier w Katowicach. Po drodze spotykam Szwedzkiego:
Szwedzki w Katowicach © t0mas82

Na miejscu mierzę upatrzone już na witrynie www Diadory, leżą całkiem dobrze, sztywna, twarda podeszwa i możliwość wkręcenia 2 kolców z przodu. Cena też dobra, bo zostały przecenione na 189zł - biorę :) Kolor trochę disco fantastico, ale co tam, pod błotem nie widać :)
Nowe bucisze SPD © t0mas82

Dalej przez przejście podziemne dostaję się pod UE i standardowo przez Szopienice, Sosnowiec, Expo, Kasprzaka do domku w Łośniu. Monika jest niewiele później ode mnie. Zmęczeni szybko kładziemy się spać.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Piątek, 17 maja 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-1
Do pracy: 43.824km MXS: 51.7km/h AVS: 29.1km/h TIME: 1:30:29.
Wczoraj przyszły Alberty, więc wieczorem przekładka opon w Transie. Przy okazji pobytu w garażu zaglądam do supportu w Krossie (pojawił się spory luz) i wymieniam dolne kółeczko przerzutki, które straciło zupełnie uzębienie na jakieś stare, które jeszcze posiada komplet zębów. Jeszcze tylko smaruje łańcuchy w Meridce i Krosie. Kładę się spać o 0:00 :)
Z racji wczorajszych prac ciężko mi się zebrać rano, Monika wygania mnie z łóżka kilkukrotnie. W końcu wstaję o 4:50 i szykuje jedzonko dla nas oraz pakuję plecaki. Wszystko przebiega sprawnie ale ja zamulam jeszcze do 5:50. Żegnam się i wychodzę. Monika postanawia, że pojedzie z pomocą kolei żelaznej, gdyż też jej się ciężko wstaje. Wychodzę i spoglądam czy Musta czasem nie wróciła, niestety bez śladu :( Ruszam chwilę po 6:00. Warunki pogodowe ekstra, cieplej niż wczoraj. Nie wiem ile bo na Tworzniu termometr szaleje i pokazuje coś koło 30C. Trasa standardowa i równie szybkie tempo co wczoraj. Na Murckowskiej o 7:02, dzwonię do Moniki, by się dowiedzieć jak jej idzie zbieranie się do pracy. Dalej przez D3S, Brynów, Ochojec na Piotrowice do pracy.
Dzisiaj mamy piątunio... Miłego dnia i początku weekendu !

Fotograficznie z dnia wczorajszego:
Monika i Lenka na rowerkach © t0mas82

Po pracy ruszam pomału po Monikę na Murckowską, gdyż kończy dziś o 17:00. W drodze robię drobne zakupy w Lidl na Paderewie. Chwila postoju nad jeziorkiem za kompleksem białych budynków i jest już prawie 17:00. Podjeżdżam i dalej wspólnie pedalimy do domku. Po drodze mieliśmy się spotkać z Krzychem ale odpisuje, że podjedzie na Łosień wieczorkiem. W Lidlu w Dąbrowie dzisiaj wszystko co dostępne obniżone o 25%. Zakupujemy pyszne sery do uprzednio kupionego przeze mnie winka. W Łośniu ok 19:00. Pod domkiem coś zaczyna miauczeć. Okazuje się, że znalazła się nasza zguba Musta :) Pobyt na dworze trochę ją odmienił, i przyniosła do domku pasażera na gapę - kleszcza.
Serdecznie zapraszamy na Rajd na Orientację.
Szczegóły na stronie Jurajskiego Orientu

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 50-100km, KMC-2013-1
Do pracy: DST: 43.607km MXS: 50km/h AVS: 28.2km/h TIME: 1:32:41
Dziś powtórka wczorajszego. Późna pobudka o 5:15, pośpieszne zbieranie się. Monika jeszcze śpi, jakoś tak nie za dobrze się czuje (może to jakieś przemęczenie) :( i zastanawia się na wzięciem wolnego.
Żegnam się i schodzę na dół do "garażu", idę jeszcze rozejrzeć się za Mustą, która wczoraj czmychneła nam z balkonu na dwór i nie dała się zagonić z powrotem do domku. Śladu po niej nie ma :( Jest naprawdę późno - punkt 6:00 ruszam. Na dworze cieplej niż wczoraj +10C, opcja ubioru nadal w pełni letnia. Na starcie wydaje się chłodno, ale po kilku obrotach korbą jest już dobrze. Jadę standardowo, światła i inne spowalniacze omijam chodnikami. Stoję na zaledwie 2-ch, ale bardzo krótko. Na Murckowskiej jestem o 7:02. Następnie przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Sosnowiec Niwka, rondko przy kościele © t0mas82

Po pracy prosto na Dąbrowe. Podjeżdżam pod Pizzerię, gdzie jest Monika ze znajomymi ;) Dłuższa chwila posiedzenia, wsuwamy smaczną pizzą. Oglądam też nowy rowerek Lenki, która przesiada się z biegacza na poważniejszy sprzęcior. Frędzle przy kierze, cztery kółeczka, hamulec Torpedo, rama Meridy - czyli nie ma lipy :)
Czas się zbierać, ruszamy przez Gołonóg, gdzie w paczkomacie już czekają dostarczone na 2 dzień od kupna laczki do Trance-a - Alberty 2.25 :) Drobne zakupy w Intermarche i jedziemy do domku, z przystankiem u Taty Moniki.

Serdecznie zapraszamy na Rajd na Orientację.
Szczegóły na stronie Jurajskiego Orientu

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Środa, 15 maja 2013 · Komentarze(1)
Do pracy: DST: 43.532km MXS: 53.8km/h AVS: 28.5 TIME: 1:31:47
W nocy dokuczają mi skurcze, to pewnie przez te 6 kaw, które wypiłem wczoraj w pracy i po, żeby nie usnąć :( Ledwo co wstaje o 5:15, w dodatku coś mi leży na żołądku i nie czuje się dobrze. Monika jest już na nogach od 4:50 i przygotowuje śniadanko i jedzonko do pracy - dziękuje :* Przez moment zastanawiam się nad tym co mówi Monika by wziąć dziś UŻ. Jednak postawiam się zebrać i idzie mi to całkiem sprawnie. Monika rusza wcześniej by dostarczyć Tacie dokumenty do UM. Ja ostatecznie wyjeżdżam 5:55. Na dworze ciepło +9C, więc nadal w opcji full letniak. Mijamy się w okolicy huty, muszę dalej napierać więc żegnam się i ruszam przyśpieszonym tempem (Adam pewnie dzisiaj nie musiał się śpieszyć :)). Monika jedzie na pociąg do Gołonoga, gdyż chce przed pracą wysłać przesyłki Rowerowej Norki. Dojazd bez ekscesów. Próbujemy się wypatrywać (ja pociągu, Monika mnie) ale jestem chyba ciut wcześniej na stawikach. Na Murckowskiej o 6:55, dalej przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Pomnik Żołnierza Polskiego w Katowicach © t0mas82

Po pracy prosto na Zagórze, gdzie Monika odebrać ma zamówienie. Jadę swoją starą trasą powrotną do domu przez Giszowiec, Niwkę, Dańdówkę. Zjeżdżamy się pod E.Leclerkiem i już wspólnie pedalimy do domku. Koło Expo zupełnie przypadkiem spotykamy Jacka wracającego z pracy, chwilę gadamy ale czas ruszać. W Lidlu zakupy, tam dostrzega nas Martucha:) Szybkie zakupy i standardowo do domku na Łosień gdzie jesteśmy o 18:30.
A tymczasem kolejny rajd na orientację coraz bliżej.
Szczegóły na stronie Jurajskiego Orientu

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 14 maja 2013 · Komentarze(3)
Do pracy: 43.372km MXS:50km/h AVS: 24.5km/h TIME: 1:46:24.
Monika z racji Norkowych obowiązków wstaje dziś o 3:00. Ja zamulam do 4:50 bo wczoraj trochę dłużej posiedziałem. Wieczorem dostałem jakiegoś zastrzyku energii, ogarnąłem trochę bałagan, przyszykowałem jedzonko na jutro i zająłem się o rowerkami, dokonując należytej konserwacji amortyzatorów oraz kasując luzy na sterach w Krosie (jeszcze ciut za długa jest sterówka bo się kapsel opiera o nią, trzeba będzie ciut przyciąć) prowizorycznie na czas skręcania wykorzystując łożysko w roli podkładki :) Czynności startowe idą sprawnie i wyruszamy punkt 5:30. Jedziemy bez napinania, wreszcie nie trzeba nigdzie gonić. Na dworze w miarę ciepło, coś koło +9C. Jadę w wersji full krótkiej. Spokojnie bez ekscesów dojeżdżamy na Murckowską o 6:52. Dalej ruszam przez D3S, Brynów do pracy na Piotrowice.
Zachód słońca nad Gołonogiem © t0mas82


PS. Ostatnio dodając Trance-a do rowerów zorientowałem się, że odkąd zacząłem intensywniej jeździć na rowerze w kwietniu 2011r. stuknęło mi już okrągłe 30k km ;) Średnio wychodzi 10k km w sezonie.

Monika kończy pracę normalnie więc rusza solo. Umawiamy się, że zjedziemy się w Dąbrowie Górniczej pod Realem. Ruszam i śmigam bez zbędnych przystanków. Zmiana planów i podjeżdżam pod blok Mariusza, gdzie czeka już Monika i Martusia. Pedalimy do Meridy bo chciałem się przyjrzeć ofercie laczków. Marta śmiga na hulajnodze :) W sklepie mają tylko MAXXIS-y i nie ma nic za bardzo fajnego, z cięższych oponek jest HIGH ROLLER. Później na lody do Mac-a. Siadam i odjeżdżam, wychodzi mało snu w ostatnich dniach.... Później odprowadzamy Martę do domu i z Moniką wracamy standardową trasą. W Łośniu w sklepiku zakupy na jutro.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 13 maja 2013 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.849km MXS: 38.7km/h AVS: 26.9km/h TIME: 1:37:57
Późna pobudka o 4:50. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil drzemki. Szykuje jedzenie, zbieranie rzeczy do pracy z różnych kątów domu, kompletowanie zestawu ciuchów i jestem gotów (no prawie). Orientuje się, że na dworze ostro leje. Więc na szybko konstruuję Ass Saver-a (TM) z butelki po Silanie (poprzednio wykonany nie przeszedł wczorajszych kąpieli w strugach non stop padającego deszczu). Monika oznajamia mi, że jedzie na późniejszą godzinę więc ruszam solo. Jadę w krótkich gatkach, zawsze to mniej ciuchów, które i tak przemokną. Na dworze z resztą jest ciepło, ok +10C. Wyjeżdżam późno (5:55) więc jadę szybko. Zatory na drogach omijam chodnikami, sprawnie omijam czerwone światła bokiem i bez ekscesów ze strony kierowców udaje mi się dostać na Murckowską o 7:09. Dzwonię i budzę Monikę. Daje znać, że wszystko ok i ruszam dalej przez Ochojec do pracy na Piotrowice. W pracy wskakuję pod ciepły prysznic i płukam przemoczone ciuchy z piachu.

Fotograficznie jeszcze jedna fotka z Katowickiej Giełdy Rowerowej:
Na ostrym kole © t0mas82

Po pracy ruszam na Murckowską. Po drodze odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki. Z racji tego, ze Monika kończy dziś później robię zakupy w Lidlu na Padarewie. Później już razem o 17:10 spod Murckowskiej pedalimy do domku, z małym przystankiem pod Biedronką na Gołonogu. W Łośniu ok. 20:00.
Zapraszamy wszystkich chętnych do wzięcia udziału w najbliższym rajdzie na orientację w przepięknych jurajskich terenach, który odbędzie się 26.05.2013.
Szczegóły na stronie Jurajskiego Orientu

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!