Meteorolog się pomylił. Miały być straszne warunki, padać śnieg z
deszczem. Na starcie +4C i kropi. Kap kap przez całą drogę, ale gdy
wstaje dzień robi się nieco cieplej. Kontrola trzeźwości przeniosła się
pod wiadukt w Szopienicach - sprytne posunięcie by nie moknąć. Dzisiaj
bez targetu na rowerzystów. W pracy z zapasem czasu. Mokre ciuchy pakuję
do wora i sakwy. Wyjeżdżając zabrałem dodatkowy zestaw powrotny w
którym znalazły się nawet zapasowe buty :)
Na starcie +6C. Temperatura podobna jak wczoraj. Asfalty mokre ale udaje
się uniknąć zapowiadanego deszczu. Za to w pakiecie wjeżdżają mocne
wiatry z kierunku wmordewind. Jest trochę orki do pracy to timing nieco
gorszy. Na miejscu i tak z zapasem czasu. Do pracy: 50,94km/2:21:00
Rano na starcie 6C. Zmieniam koło na wersję letnią i ruszam. Trasa bez ekscesów. Nawet udaje się zajechać z dużym zapasem czasu. Do pracy: DST: 50,65/2:11:00
Start felerny bo kapeć w przodzie. Zakładam, że dziurka musi być mała więc nabijam powietrza do uzyskania pożądanej twardości mając nadzieję, że często nie trzeba będzie dopompowywać. Temperatura niższa niż wczoraj bo tylko 6C w dodatku czuć wilgoć więc wydaje się, że jest jeszcze chłodniej. W Ząbkowicach komfort termiczny się poprawia bo już organizm rozgrzany. W Grodźcu ciśnienie w kole znów spada do tego stopnia,że opona "pływa". Robię pauzę na kolejne uzupełnienie powietrza i ruszam dalej. Timing nawet niezły pomimo machania pompką, pewnie dlatego, że światła przy S1 udało się przejechać bez czekania. Między Dąbrówką, a Borkami przy zjeździe z S86 rozstawił się szybki alkomat. Dzisiaj target na wszystkich uczestników ruchu, z obu kierunków. Kontrola zaliczona, życzę miłej służby i ruszam dalej. W pracy sporo przed czasem i szlaban nawet otwarty był.
Rano na starcie +8C. Odczuwalna jednak niższa. Niebo zachmurzone, słońce nieśmiało próbuje się przebić. Z rzeczy na plus to widnieje zauważalnie wcześniej. Teraz już o 5:40 jest w miarę jasno. Trasa standardowa bez ekscesów. Na końcu oczywiście szlaban opuszczony ale szybko się otwiera. Do pracy: DST: 50.87/2:17:00
Na starcie +4C. Ubieram się w sam raz. Jest mi delikatnie chłodno dopóki nie rozgrzewam się jazdą. Wczesny wyjazd więc nie trzeba gnać. Przy PIV gęste mgły. Przyjemny dojazd. Na finiszu dróżnik w natarciu. Przejazd zamknięty dobre 10min. Przejeżdżają kolejno Ceske drahy, Intercity i Koleje Śląskie :) Do pracy: DST: 50,85km/ 2:29:00
Późny wyjazd. Jeszcze późniejszy niż wczoraj. Na starcie ciepło +9C i coś zaczyna straszyć deszczem. Na szczęście przez większość trasy nie trzeba się siłować z wiatrem. Jadę tak szybko ile jestem w stanie wycisnąć z singlowego przełożenia 42x18. Udaje się zniwelować opóźnienie z 16 do 5min na punkcie kontrolnym w Grodźcu. Spodziewałem się, że jadąc tak późno spotkam Limita ale chyba też nieco później wyjechał :) W pracy delikatnie po 7:30, gdyż dróżnik zamknął mi patyki praktycznie przed nosem. Opady też nie zdołały się rozkręcić tylko postraszyło. Zobaczymy jak będzie na powrocie.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!