Dom-praca-dom

Czwartek, 6 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +6C. Temperatura podobna jak wczoraj. Asfalty mokre ale udaje się uniknąć zapowiadanego deszczu. Za to w pakiecie wjeżdżają mocne wiatry z kierunku wmordewind. Jest trochę orki do pracy to timing nieco gorszy. Na miejscu i tak z zapasem czasu.
Do pracy: 50,94km/2:21:00

Po pracy warunki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Gdy wychodzę ubieram się w koszulkę krótki rękaw bo świeci słońce i jest ciepło. Dochodzę do wiaty parkingowej - zaczyna kropić i mocno wiać. Ubieram się w bluzę i wiatrówkę, na twarz buffa co by nie zacinało mi deszczem i ruszam. Na Brynowie znów zmiana. Świeci słońce i jest mi za gorąco. Ściągam wiatrówkę i zostawiam bluzę jako wierzchnią warstwę. Wolę być mokry od deszczu niż zagotowany od wewnątrz. Totolotek pogodowy towarzyszy mi do końca przejazdu.
Lotnisko na Muchowcu i deszczowe chmury
Lotnisko na Muchowcu i deszczowe chmury © t0mas82
Słoneczne Borki przy S86
Słoneczne Borki przy S86 © t0mas82
W Czeladzi jakiś warszawski wieśniak (WW) mocno za blisko wyprzedza na trzeciego. Pewnie to służbowy korpowóz. Dostaje stosowną zjebkę na światłach przy DK94. Oczywiście na początku zdziwiony o co mi chodzi przecież nic się nie stało. Dalej już bez ekscesów.
Warszawska szkoła jazdy
Warszawska szkoła jazdy © t0mas82
Na bieżni przy PIII próba sił z bocznymi podmuchami. Metalowe kosze z beczek poprzewracało ale mnie nie dało rady obalić. Przy domku, gdy chowam rower do piwnicy zaczyna padać grad :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa samii

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]