Wpisy archiwalne w kategorii

zupełnie przypadkowo z Moniką

Dystans całkowity:15065.63 km (w terenie 315.30 km; 2.09%)
Czas w ruchu:826:18
Średnia prędkość:18.13 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:241 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:44497 kcal
Liczba aktywności:205
Średnio na aktywność:73.49 km i 4h 03m
Więcej statystyk

Dom-praca+ powrót w deszczu

Czwartek, 7 marca 2013 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 42.290km MXS: 37.9km/h AVS: 23.9km/h TIME: 1:46:22
Pobudka 4:30, poranny standardzik. Monika wstaje nieco później, szybkie śniadanko i wyruszamy o 5:40 (ciut za późno). Warunki na drogach dobre, temperatura +7C, asfalty suche. Jazda bez ekscesów ze strony kierowców. Na Tworzniu o 6:00, w centrum Sosnowca pod ślimakiem 6:36. Tam żegnam się i dalej ruszam solo po sugestii abym jechał własnym tempem, gdyż jest już późno. Na Murckowskiej o 6:56. Standardowo przez D3S, lasy w Ochojcu (jeszcze sporo błotka tam jest) do pracy na Piotrowice.

Na nocny, wiosenny Rajd Na Orientację - KoRNO III zapisali się już pierwsi uczestnicy. 22 marzec już niebawem, także serdecznie zapraszamy kolejnych chętnych do wzięcia udziału. Dobra zabawa gwarantowana :)
Logo © kosma100


Po pracy jadę po Monikę i już wspólnie ruszamy do domku po drodze załatwiając kilka spraw związanych z wiosennym rajdem. Jedziemy przez Czeladź, Grodziec, Zieloną i Gołonóg by w końcu być w domku, ściągnąć mokre ciuchy i wziąć ciepłą kąpiel.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca solo + wspólny powrót

Środa, 6 marca 2013 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 42.510km MXS: 43.5km/h AVG: 25.6km/h TIME: 1:39:47.
Rano pobudka 4:40. Ciężko się zebrać bo wczorajszy sen był często przerywany przez kocie harce. Szykuję wszystko do wyjazdu, śniadanko, jedzonko do pracy czyli poranny standardzik codzienny. Monika postanawia skorzystać z ostatnich chwil snu i wybrać się w drogę nieco później. Żegnam się więc i ruszam solo. Wyjazd 5:45, temperatura +3C więc warunki do jazdy super. Widno robi się już koło 6:00, za widoku można już jeździć 10h :)
Fabryka pracuje... © t0mas82
Tworzeń osiągam o 6:00, Sosnowiec pod ślimakiem 6:32, Murckowska 6:53. Następnie przez D3S, Ochojec. W lasach pociąg towarowy stojący pod semaforem blokuje mi drogę więc muszę go ominąć łukiem.
Niespodzianka w lasach na Ochojcu © t0mas82


A tymczasem niedługo wiosenny, nocny Rajd Na Orientację - Korno III. Będzie na pewno dobra zabawa. W weekend prawdopodobnie będziemy robić objazd trasy i rozmieszczać punkty.... Ech, szkoda, że znów nie mogą brać udziału jako uczestnik :(

Po pracy jadę po Monikę na Murckowską i już wspólnie wracamy do domku standardową trasą. Po drodze zakupy w Lidl-u.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom - powrót na koła

Wtorek, 26 lutego 2013 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 42.788km MAX: 36.7km/h AVS:23.0km/h TIME: 1:51:27

Rano pobudka 4:30, Monika wstaje wcześniej i kompletuje strój na rower, mój z racji wczorajszego testu jest prawie kompletny więc pozwalam sobie jeszcze na chwilę leniuchowania :) Wreszcie wstaje i zabieram się za szykowania śniadanka i jedzonka do pracy. Wszystko idzie sprawnie i 5:30 wyruszamy. Droga bez ekscesów ze strony kierowców, warunki super, temp. +2C, asfalty suche. Fajnie znów wrócić na koła i do wspólnych dopracowych dojazdów. Na Murckowskiej jesteśmy punkt 7:00. Żegnam się i ruszam przez D3S na Ochojec. W lasach odnajduję ostatnie ślady Pani zimy. W powietrzu czuć już wiosnę. Przyjeżdżam do pracy rozbudzony i pełen energii. Czuję, że żyje....
Po pracy ruszam w kierunku Mikołowskiej odwiedzić Tomka i zorientować się w cenach piast pod QR15. Włączam też Endomondo dla rejestracji trasy. Udaje się wyhaczyć leżaka Dartmoor-a X15 w fajnej cenie. Kółko zawiozę do przeplotu pojutrze. Ograbiam Tomka z zużytych łańcuchów, kaset itp., które zostaną z powodzeniem ponownie wykorzystane przez Rowerową Norkę - dzięki. Jeszcze chwila pogawędki i w drogę. Jedzie się przyjemnie, choć pod koniec dają o sobie znać braki energetyczne. Od huty lekko mży, ale przyjemnie się kręci. W domku trochę później niż zwykle, zastaje Monikę szykującą pyszny gulasz na jutro do pracy :*
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 2 stycznia 2013 · Komentarze(7)
Do pracy: DST:41.998km MXS:38km/h TIME: 1:41:38 AVG: 24.8km/h
Pobudka o 4:20, ciężko się zebrać. Dzisiaj pierwszy wyjazd w nowym sezonie :) Szykuję się do pracy podczas, gdy Monika jeszcze śpi, gdyż nie musi tak wcześnie wyjechać by zdążyć. Żegnam się i ruszam. Warunki na drogach dobre - temperatura 0C. Miejscami szklący się asfalt, ruch na drogach też mniejszy. Jadę standardowo do pracy.
Po pracy ruszam przez D3S po Monikę. Dzień coraz dłuższy. Po opuszczeniu murów fabryki jest wreszcie jasno - oby tak dalej. Na rolkostradzie ślisko i gdzieniegdzie cienka warstwa lodu. Jadę ostrożnie i nie wykonuje gwałtownych manewrów. Dalej już wspólnie z Moniką przez Zawodzie, Szopienice do centrum Sosnowca. Tam nieoczekiwanie na skrzyżowaniu spotykamy Marcina, który zrobił wieczorną rundkę po bilet. Jest okazja pogadać w trasie, właściwie to jedziemy wspólnie aż pod Real w Dąbrowie Górniczej. W Realu drobne zakupy. Żegnamy się z Marcinem, który wraca do siebie również okrężną trasą, a my dalej na Tworzeń i do domku.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + mikołajkowe extreeme (Łosień - Katowice Piotrowice - Dąbrowa Górnicza)

Czwartek, 6 grudnia 2012 · Komentarze(5)
Do pracy: DST: 43.165km MXS: 49.3km/h AVS: 23.1km/h TIME: 1:52:03
Rano pobudka standardowo o 4:30. Dzisiaj dostaję od Moniki ciche przyzwolenie na jazdę rowerem do pracy lub jak kto woli brak stanowczego sprzeciwu :-) Szykuję śniadanko i jedzonko dla nas do pracy. Czynności startowe przebiegają sprawnie i już o 5:40 po pożegnaniu się ruszam rowerem do pracy. Warunki jezdne bardzo dobre, ulice suche. Lód znajduje się jedynie przy samym krawężniku, gdzie zebrała się uprzednio woda. Na dworze rześko -5C, po ostatnich doświadczeniach ubieram jednak ochraniacze na SPD oraz dodatkowo opaski neoprenowe na kolana. Na głowie ląduje zimowy buff z Lidla założony w wersji kominiarka z ciepłym polarem wokół szyi. Komfort termiczny jest wystarczający, najbardziej jak zwykle marzną mi dłonie pomimo 2 par rękawiczek, ale nie tak jak ostatnio. Trasa standardowa, na Tworzniu o 6:02, Sosnowiec 6:40, Murckowska 7:04. Dzwonię do Moniki dając znać, że wszystko ok by się niepotrzebnie nie martwiła. Następnie przez D3S, ale tym razem chodnikiem. Na rolkostradzie miejscami szklaneczka. Za stadniną koni i tak mam okazję potrenować jazdę po lodzie na 1km odcinku :-) Bez szlifowania asfaltów dostaję się przez lasy w Ochojcu na Piotrowice. Na DDR na Jankego odnotowuję Policję i zatrzymany samochód skutecznie zastawiające mi drogę - no ładnie :)
Wakacyjna wyprawa 2012: Okolice Radomska i ciekawe ogrodzenie domu. © t0mas82

Po południu zaczyna sypać śnieg. Temperatura utrzymuje się w graniach lekko na minusie w okolicach 0C. Ruszam z pracy, na asfaltach cienka warstewka śniegu, omijam szlaban skrótem i zaliczam glebkę na pierwszym zakręcie 90' szorując bokiem asfalt. Pod warstwą śniegu czai się niebezpieczny lód. Dalej już nieco bardziej ostrożnie wykonuje manewry skrętu. Warunki są takie sobie, jadę standardowo przez D3S, Zawodzie, Szopienice, centrum Sosnowca. Następnie przez Auchan, Mydlice do Centrum D.G. by udać się na Pogorię. Z racji warunków przejazd zajmuje mi trochę więcej czasu niż normalnie. Pod molo już nikogo nie ma, ale jeden spóźniony biker zdradza mi kierunek mikołajkowego objazdu. Wrzucam szybsze tempo i gonię uczestników, co udaje się gdzieś w połowie. Odnajdujemy się z Moniką i ruszamy na Zieloną. Tam coś ciepłego do jedzonka, chwila rozmów, rozstrzygnięcie konkursu na najbardziej oryginalny strój mikołajkowy. Czas wracać do domku, jedziemy przez Aleję Zagłębia Dąbrowskiego, w miejscu gdzie ostatnio zginął rowerzysta palą się znicze. Na drogach zbity śnieg i dość ślisko. Robi się też strasznie zimno, przynajmniej ja czuję, że zaraz mi odpadną dłonie. Wchodzimy na chwilę do jednej z klatek aby się ogrzać przy ciepłym kaloryferku. Chwilę później pojawia się analogowy SPAM-er zapychający skrzynki pocztowe reklamami, który wywołuje nasz uśmiech :) Nie ryzykując wspólnie postanawiamy z Moniką, że oddamy rowerki do brata na Manhattan a powrót zrealizujemy komunikacją miejską.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 3 grudnia 2012 · Komentarze(11)
Do pracy: DST: 42.874km MXS: 31.8km/h AVS: 21.8km/h TIME: 1:57:53
Rano wstaję bez większych oporów o 4:30 ;-) Jedzono na śniadanko i do pracy przyszykowałem wczoraj więc czynności startowe idą sprawnie. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil drzemki, gdyż postanawia dzisiaj pojechać na późniejszą godzinę do pracy. Żegnam się i ruszam. Jest 5:40. Warunki na dworze zrobiły się bardziej zimowe. Temperatura 0C, asfalty pokryte warstwą śniegu a wokoło biało. Ruszam ostrożnie i zachowawczo bo nie wiadomo co kryje się pod tą warstwą. Od zjazdu na
szeroką "autostradę" na Tworzeń drogi stają się czarne i mokre więc już bez obaw jadę szybciej. Na Tworzniu 6:04, w centrum Dąbrowy 6:25, Murckowska 7:10. Następnie na 3stawy i tam poraz pierwszy dzisiaj muszę uruchomić dodatkowy punkt podparcia w postaci wypiętej jednej nogi. Na zjeździe za knajpami i kampingiem jest totalna szklanka :) Dalej na szczęście już tylko świeży biały śnieżek, jazda po którym sprawia niezłą frajdę. Uderzam przez lasy na Ochojcu (tu zaskoczenie bo myślałem, że będzie niezła zaspa) na Piotrowice.
Snow bike © t0mas82

Po pracy ruszam dostarczyć materiały do zlecenia dla Rowerowej Norki. Następnie na drobne zakupy do Lidla na Jankego. Warunki całkiem dobre, drogi czarne, gdzieniegdzie tylko trochę lodu ale to głównie na DDR. Dalej już na Murckowską po Monikę, która dziś pracuje do 17:00 z racji późniejszego przyjazdu do pracy. Mijam pętle na Brynowie i uderzam na D3S. Na rolkostradzie niezła szklaneczka więc przenoszę się na suchy i bezpieczny chodnik. Później już wspólnie wracamy standardową trasą. Odczuwam strasznie zimno, jednak mogłem ubrać ocieplacze na SPD i jakieś dodatkowe rękawiczki. Pod Auchan kilku idiotów w blaszanych puszkach mija nas na centrymetry. W Realu Monika wysyła przesyłkę i zakupuje dla nas bilety miesięczne, aby w razie ekstremalnych warunków przerzucić się na komunikację miejską. Ja korzystając z chwili rozgrzewam obmarzłe członki :-) Montuję też prowizorycznego windstoppera z jednorazowych zrywek na stopach i rękach. Pod Realem się żegnamy, gdyż Monika idzie na spotkanie stowarzyszenia. Ruszam solo do domku. Warunki pogodowe uległy poprawie, na Tworzniu w stałym punkcie pomiarowym w postaci reklamowego diodowego bannera odnotowuję temperaturę +1C. Na drogach czarno aż po sam Łosień. W lokalnym sklepiku dalsza część zakupów i wreszcie do domku. W domu przecieram łańcuch, nakładam smar i konserwuję golenie amortyzatora Brunox-em (tm) po cichu licząc, że warunki się nie zmienią i otrzymam przyzwolenie na jutrzejszy dojazd na bike-u.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 29 listopada 2012 · Komentarze(4)
Do pracy: DST: 43.754km MXS: 46.4km/h AVS: 27.9km/h TIME: 1:34:12.
Rano pobudka z małymi oporami o 4:40 :-) Zbieram się, szykuję jedzonko. Monika jeszcze śpi, gdyż jak w inne dni tego tygodnia uczestniczy w szkoleniu, które rozpoczyna się później. Śniadanko i żegnam się. Znów jest późno, znów nie zrobiłem supportu wczoraj wieczorem bo trochę późno przyjechałem i nie chciało mi się za to zabrać :-) Ruszam o 5:57, temperatura +7C, asfalty zmoczone, gdyż jak wstałem to jeszcze lekko mżyło. Ubieram się nieco lżej niż ostatnio, zakładam bluzę rowerową z długim rękawem. Czerwony windstopper z Decathlonu to lekka przesada na taką temperaturę. Ruszam od razu ostrym tempem, na Tworzniu 6:11, Centrum Sosnowca 6:44, Murckowska 7:05. Dzwonię do Moniki by sprawdzić jak idą jej czynności startowe i ruszam dalej przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Wakacyjna wyprawa 2012: Kawa czy herbata w Płocku © t0mas82

Pogoda niezbyt przychylna, po opuszczeniu bram fabryki zaczyna mocniej padać.
Ruszam odebrać zamówienia dla Rowerowej Norki.
Dalej przez D3S, Murckowską na Zawodzie. Tam dostaje sygnał, że Monika kończy dziś wcześniej szkolenie więc wracam się na Murckowską i już wspólnie jedziemy do domku bez zbędnych przystanków najkrótszą drogą. W centrum Sosnowca znów jakiś baran mija na gazetę. Dalej pada na zmianę z mżawką. Budowa rondka na Środuli ruszyła pełną parą. Dziś zablokowano możliwość skrętu w prawo na rondko przy Makro, więc jedziemy chodnikiem wzdłuż równoległej drogi o przeciwnym kierunku ruchu. W domku koło 19:00, po małych zakupach w lokalnym sklepie w Łośniu. Mokre ciuchy lądują w pralce, a ja zabieram się za szykowanie kolacji.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Imieninowo do Taty Moniki

Niedziela, 25 listopada 2012 · Komentarze(0)
Po pysznym obiadku ruszamy z Moniką na imieniny do Taty. W połowie drogi orientuje się, że nie mamy plecaka w którym jest m.in prezent więc chyżo wracam się do domku :-) Mile spędzamy wieczór na rozmowach, jest też sporo śmiechu. Wszystko co dobre się szybko kończy, czas wracać bo jutro do pracy...
Wakacyjna wyprawa 2012: Zachód słońca w drodze do Ulesia © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 22 listopada 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.651km MXS: 48.1km/h AVG: 27.6km/h TIME: 1:34:50

Rano po porannym budziku dzwoniącym o 4:30, zwlekam się z łóżka po kilku następnych drzemkach o 4:50. Szykuję i pakuję wczoraj przygotowane jedzonko i ciuchy. Budzę Monikę zgodnie z życzeniem o 5:20. Dzisiaj czeka mnie kurs w roli kuriera Rowerowej Norki by dostarczyć zamówienie dla Mariana. Żegnam się i ruszam znów solo o 5:54. Pogoda nie najgorsza, +4C, asfalty zmoczone, ale bez większych rozlewisk. Na Tworzniu 6:06, centrum Sosnowca 6:40, Murckowska 7:04. Lekko mży. Później przez D3S ekspresowym tempem w lasy na Ochojcu. W lasach stadko dzików przecina mi ścieżkę :) Na skrzyżowaniu Szenwalda z Jankego widzę bikera prowadzącego rower i panę z tyłu. Zatrzymuje się, chwila rozmowy bo jest już nieco późno i zostawiam mu swój zapas, proponuję jeszcze łatki ale mówi, że ma swoje. Ruszam dalej do pracy.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską przez lasy w Ochojcu i D3S. Następnie już wspólnie wyruszamy do domku. Do centrum Sosnowca standardowo, od Centrum kierujemy się na ul. Kilińskiego, gdzie Monika przy okazji coś załatwia. Pilnując rumaków miła rozmowa ze starszym Panem na tematy motoryzacyjno/rowerowe i przewagi rowerów nad wypasioną furą w pełni skomputeryzowaną i naszpikowaną elektroniką, z którą Pan się wozi po ASO od miesiąca, gdyż czasem ma humory i nie chce odpalać :) Rower przeważnie odpala chyba, że właściciel nie jest w stanie się odpalić. Dalej już niestandardowo na Pogoń, Będzin przez Warpie na Mydlice, Centrum Dąbrowy, Gołonóg i Tworzeń by dotrzeć na 19:00 do domku, gdzie czeka już dostawa nowego asortymentu dla Rowerowej Norki.