Do pracy: DST:41.998km MXS:38km/h TIME: 1:41:38 AVG: 24.8km/h Pobudka o 4:20, ciężko się zebrać. Dzisiaj pierwszy wyjazd w nowym sezonie :) Szykuję się do pracy podczas, gdy Monika jeszcze śpi, gdyż nie musi tak wcześnie wyjechać by zdążyć. Żegnam się i ruszam. Warunki na drogach dobre - temperatura 0C. Miejscami szklący się asfalt, ruch na drogach też mniejszy. Jadę standardowo do pracy. Po pracy ruszam przez D3S po Monikę. Dzień coraz dłuższy. Po opuszczeniu murów fabryki jest wreszcie jasno - oby tak dalej. Na rolkostradzie ślisko i gdzieniegdzie cienka warstwa lodu. Jadę ostrożnie i nie wykonuje gwałtownych manewrów. Dalej już wspólnie z Moniką przez Zawodzie, Szopienice do centrum Sosnowca. Tam nieoczekiwanie na skrzyżowaniu spotykamy Marcina, który zrobił wieczorną rundkę po bilet. Jest okazja pogadać w trasie, właściwie to jedziemy wspólnie aż pod Real w Dąbrowie Górniczej. W Realu drobne zakupy. Żegnamy się z Marcinem, który wraca do siebie również okrężną trasą, a my dalej na Tworzeń i do domku. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (7)
Gozdi89 Zawsze to fajnie spotkać kogoś znajomego w trasie :-) Na pewno będzie niejedna okazja by razem gdzieś jeszcze pokręcić, może w ramach jakiegoś wypadu organizowanego przez PTTK-owską Cyklozę.
limit Na pewno chciałbym coś sztywniejszego niż obecna rama Kross-a, gdzie czuję, że jednak pływa przy mocniejszym depnięciu. Jeszcze nie wiem jak to się skończy... być może full-em, raczej custom-em budowanym z komponentów niż gotowcem :-)
kosma100 Na D3S było ślisko ale byłem ostrożny :-* limit Plan na ten sezon mam taki by zwiększyć proporcje żółtych słupków do niebieskich i może zakupić sprzęt akuratniejszy do jazdy terenowej :) Ile będzie tych km to zobaczymy za rok :-)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!