Do pracy: DST: 43.334km MXS: 49.2km/h AVS: 28.3km/h TIME: 1:31:53 Rano pobudka 4:40. Szykuję się do pracy. Szybka kąpiel, śniadanko i czas ruszać.Monika zostaje dziś również w domku. Żegnam się i wychodzę. Ruszam 5:43, na dworze pomału budzi się słonko. Temperatura +11C, dodatkowe warstwy ciuchów zostają w domu. Wreszcie nastała prawdziwa wiosna nie tylko na kartach kalendarza. Jedzie się super, na Tworzniu punkt 6:00. W drodze towarzyszy mi muzyka, tym razem odświeżam Świat Czarownic.
W centrum Sosnowca 6:30, Murckowska 6:50. Zaczyna lekko mżyć ale zupełnie to nie przeszkadza i przy tej temperaturze jest przyjemne :) Kulam się przez Brynów do pracy na Piotrowice. Miłego dnia i weekendu. Po pracy ruszam prosto do domku. Pogoda super, w trakcie ściągam wiatrówkę by się nie ugotować i jadę w krótkim rękawku. Szkoda, że nie miałem krótkich gatków :) Trasa standardowa, nie zatrzymuje się nigdzie po drodze z wyjątkiem sklepiku w Łośniu. Tam drobne zakupy i wybór winka. A wieczorek spędzamy rozrywkowo, gdyż mamy gości. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (7)
Krzychu22, limit :) Ocieplacze na buty też zakładam jak się zrobi grubo na minusie. Jeszcze tylko brody mi brakuje i wykapany diadia moroz :-) Gozdi89 Za późno ;-)
t0mas82: Eh... To masz chyba jakąś syberyjską krew w przodkach. Dla mnie było za zimno na krótki rękawek. Jeszcze ciepłe spodnie i kurtka w użyciu. Ale już rękawiczki letnie i bandanka zamiast czapki. Z utęsknieniem wypatruję temperatur rzędu +25, +30 :-)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!