Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:2026.71 km (w terenie 41.00 km; 2.02%)
Czas w ruchu:85:55
Średnia prędkość:23.59 km/h
Maksymalna prędkość:53.47 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:77.95 km i 3h 18m
Więcej statystyk

Sobotnio zakupowo, poserwisowo

Sobota, 6 października 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50km, KMC-Z9000-2
Wczesnym popołudniem biorę się za serwis bike-a, bo ostatnio po jednej z kąpieli piaskowo-deszczowej dziwne dźwięki wydobywają się podczas kręcenia. Mam wrażenie, że to bębenek się odkręcił. Rozkontrowuję więc piastę i zaglądam do środka. Okazuje się, że to nie jest przyczyna. Dla pewności dociągam trochę śrubę mocującą. Przy okazji zmieniam łańcuch i czyszczę kasetę. Monika w tym czasie robi porządki w garderobie zwiększając jej powierzchnia użytkową i wyposażając szafę o nowe półeczki. Na grzebaniu przy rowerze schodzi mi do 17:00. Podpinam przyczepkę, montuję sakwy i wyruszam na zakupy. W rowerze dalej coś strzela - to jednak chyba support do którego nie zajrzałem z lenistwa :). Najpierw Auchan w Sosnowcu. Załatwienie sprawunków trochę czasu trwa, kolejki przy kasach powodują, że jeszcze więcej niż mogłoby się wydawać. Z prawie pełnymi sakwami po szybkim schrupaniu owoców i czekolady ruszam w kierunku Lidla.
Auchan Sosnowiec © t0mas82

W przejściu podziemnym w okolicy Reala w Dąbrowie Górniczej walczę z tym ładunkiem, najpierw sprowadzenie, później wtarganie na górę szynami dla wózków. W Lidlu jeszcze tylko kilka drobnych rzeczy i jadę w końcu do domku. Jest już późno. W Łośniu jestem po 21:00, gdzie Monika czeka na mnie z pyszną kolacją - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 5 października 2012 · Komentarze(0)
DST: 43.82km TIME: 1:34:58 AVG:27.68km/h MAX: 41.42km/h.
Wstaję rano o 4:30, szykuje jedzenie do pracy w tym na obiadek pyszny bigos, który został z wczorajszej kolacji. Na śniadanie smażę i przygotowuję klasyczne zawijane naleśniki z dżemem. Zostawiam też sporą porcję dla Moniki, która smacznie sobie śpi :) Poranne czynności zajmują mi czas do 5:50. Żegnam się i wychodzę. Na dworze +8C. Postanawiam jechać w krótkim rękawie i w samej koszulce, gdyż jadąc mocnym tempem strasznie bym się zagotował w kurtce wiatrówce. Trasa standardowa, na Tworzniu 6:07, na Murckowskiej o 6:58. Następnie przez 3stawy, lasy w Ochojcu na Piotrowice, gdzie omijam szlabany przejazdem niestrzeżonym.

Po pracy ruszamy z Krzychem w drogę powrotną. Standardowo żegnamy się przy ul. Szenwalda życząc sobie miłego weekendu. Ruszam standardową trasą, omijam centrum Sosnowca jadąc przez Kilińskiego i Grota Roweckiego na Pogoń i hutę Buczka. Dalej pod Plejadę i przecinając Środulę docieram pod Auchan. Tam robię drobne zakupy, które zajmują sporo czasu ze względu na kolejki przy kasach. Ruszam gdy zaczyna robić się ciemno. Po drodze wykonuję zdjęcie zachodzącego słońca w okolicach Mydlic.
Zachodzące słońce © t0mas82

Następnie już tradycyjnie przez halę Expo na Real w Dąbrowie Górniczej, Tworzeń. W Łośniu jestem około 19:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Czwartek, 4 października 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.27km TIME: 1:31:42 AVG: 28.31km/h MAX: 43.57km/h

Rano pobudka 4:30.Monika wstaje razem ze mną by przyszykować mi pyszne naleśniki i jedzonko do pracy - dziękuje :*. Ja w tym czasie na spokojnie się zbieram i pakuje ciuchy do pracy. Bez pośpiechu zjadam przygotowane pyszności, żegnam się i ruszam solo o 5:43. Dzisiaj rześko - +7C, drogi suche, więc nie ma co narzekać na pogodę. Na Tworzniu po równym kręceniu jestem punkt 6:00. W drodze towarzyszy mi muzyka, tym razem odświeżam płytkę Post Regimentu z Niką na wokalu :)

Na Murckowskiej jestem 6:50. Sporo czasu, dalej standardowo przez 3stawy, Ochojec na Piotrowice.
Wschód słońca nad zamglonym Muchowcem na D3S © t0mas82


Po pracy powrót solo standardową trasą przez Ochojec lasami na 3stawy, Zawodzie, Szopienice, Morawę, centrum Sosnowca. Jadę bezpośrednio i nigdzie się nie zatrzymuje na zakupy. Pod ślimakiem zjeżdżam na chodnik i skręcam na Sielcu na Środulę Północną i Auchan. Dalej przed Mydlicami odbijam w kierunku hali Expo i Reala w Dąbrowie Górniczej. Następnie na Tworzeń i do Łośnia, gdzie jestem już o 17:34 :) A w domku czeka pyszny bigosik przyszykowany przez Monikę - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy korytem rzeki + słoneczny powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 3 października 2012 · Komentarze(14)
Do pracy: DST: 43.51km TIME: 1:36:24 AVG: 27.08km/h MAX: 42.01km/h
Wstaje rano sporo wcześniej koło 4:00 i rozwieszam pranie, które miałem rozwiesić wczoraj :) Na dworze ostro leje i nie zapowiada się, że przestanie. Szykuje śniadanie i jedzenie do pracy zostawiając co nie co dla Moniki. Pakuje wszystko szczelnie w reklamówki i do plecaka, jem śniadanko, żegnam się z na wpółśpiącą Moniką i wychodzę. Temperatura +12C, ciemno i ostro leje. Ruszam solo o 5:45 w wypranych i lekko wilgotnych ciuchach, za chwilę to i tak wszystko będzie mokre. Wrzucam mocne tempo, aby się zagrzać. Na Tworzniu jestem o 6:07. Dalej standardowo. Na Murckowskiej o 7:00, przez 3stawy, lasy w Ochojcu gdzie zbieram trochę świeżego błotka. Na Ochojcu ok 7:20 spostrzegam amigę, który zajęty jest poprawianiem czegoś przy rowerze za skrzyżowaniem. Stoi tyłem do mnie i mnie nie zauważa, ja też niestety muszę gnać do pracy więc nie podjeżdżam aby się przywitać.
Dalej na Piotrowice z ominięciem szlabanów. W pracy prysznic i szybka przepierka ciuchów, które suszą się teraz w pobliżu szaf serwerowych, gdzie zawsze można liczyć na podmuch ciepłego powietrza :)

Po pracy ruszam ruszam solo standardową trasą powrotną. Omijam centrum Sosnowca jadąc przez Grota Roweckiego na Pogoń i przez Środulę Północną pod Auchan. Stamtąd na Mydlice do szkoły oddać wypożyczone na rajd perforatory i lampiony. Następnie pod Lidla w okolicy centrum Dąbrowy - niestety trwa tam remont sklepu i odbiłem się od drzwi. Ruszam więc do Centrum, gdzie nieopodal pomnika spotykam siedzącego na ławce Jimiego :)
Jimmi w centrum Dąbrowy Górniczej © t0mas82
Pomnik Bohaterom Czerwonych Sztandarów © t0mas82

Dalej ul. Łańcuckiego w pobliżu TZN - szkoły, gdzie uczęszczałem 5lat :) Naszły mnie wspomnienia tych fajnych czasów technikum.
Techniczne Zakłady Naukowe w Dąbrowie Górniczej © t0mas82

Następnie Alejami do Lidla po zakupy i już standardowo na Tworzeń i do domku. W Łośniu jestem o 18:30.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 2 października 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.34km TIME: 1:30:16 AVG: 28.81km/h MAX: 44.91km/h.
Wstaję o 4:30 szykuje śniadanie i jedzonko do pracy. Mam ochotę na coś dobrego więc wypiekam na szybko naleśniki z dżemem w wersji klasycznej :) Odkładam porcje dla Moniki, która spokojnie sobie śpi, gdyż pozostaje w domku i się kuruje. Jeszcze tylko się żegnam i ruszam solo o 5:45, czyli ostatecznie nie tak późno. Na dworze ciepło +12C. Zarzucam kamizelkę odblaskowa na plecak i włączam pełną moc "żarówek" bo jest o tej porze zupełnie ciemno. Na uszach lądują słuchawki i zapętlona płyta Farbenów - Achtung 2012. Całkiem fajnie się przy tym jeździ, a to próbka:

Nóżka dobrze zapodaje i na Murckowskiej jestem o 6:50. Po drodze incydent ze spaliniarzem w Szopienicach. Jadę ponad 30 na blacie a idiota w ostatniej chwili wyjeżdża z podporządkowanej na skrzyżowaniu i zajeżdża mi drogę. To jeden z tych typów kierowców - zawsze zdążę. Z reguły jestem spokojny i odpuszczam, ale nie dzisiaj. Kierowca dostaje stosowną, potężną zjebę. Następnie na 3 stawy, Ochojec, Piotrowice. W pracy z dużym zapasem czasu.
Po pracy wracam standardowo przez Ochojec lasami na 3stawy, Murckowską, Zawodzie, Szopienice i Stawiki. Nie chce mi się jechać przez centrum Sosnowca, gdzie jest spory ruch o tej porze. Ruszam więc Kilińskiego i Grota Roweckiego na Pogoń. Stamtąd pod Hutę Buczka i przez Środulę Północną na Auchan. W Auchan robię zakupy.
Auchan Sosnowiec © t0mas82

Następnie do Castoramy po parę drobiazgów m.in klej do butów, haczyki do drzwi, wiertła itp. Zaczyna ostro lać. Stamtąd na Real w Dąbrowie Górniczej. W okolicach Tworznia mam podobną sytuację drogową jak Monika. Gość pomimo posiadania przeze mnie kamizelki odblaskowej, odblasku z przodu, odblasku w kurtce przez całą długość jej suwaka, migającej lampki z przodu i z tyłu, opaski odblaskowej na ręce nie zauważa mnie i stojąc nagle rusza z podporządkowanej prosto na mnie. Ratuję się w ostatniej chwili odbiciem w lewo. W Łośniu jestem ok 19:00, ściągam zupełnie przemoczone ciuchy rowerowe, które później jeszcze dziś wypiorę. Monika szykuje specjalnie dla mnie pyszną kolację - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy wyścigowym tempem + powrót(Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 1 października 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.08km TIME: 1:28:35 AVG: 29.18km/h MAX: 46.36km/h.

Po wczorajszych emocjach na wyścigu i w ogóle mile spędzonym rowerowo weekendzie w gronie przyjaciół
XII Zabrzański Szosowy Wyścig Rowerowy © t0mas82
czas powrócić do codziennej rzeczywistości.
Wstaje rano o 4:30, szykuję śniadanie i jedzenie do pracy. Po wczorajszym wyścigu i solidnym wymarznięciu podczas powrotu Monika nie czuje się dziś najlepiej i postanawia pojechać na spokojnie o późniejszej porze. Żegnam się i ruszam solo późno, bo dopiero o 5:54. Na dworze +8C więc temperatura nie rozpieszcza. Doł na krótko w opaskach na kolana, góra w wersji jesień (rękawiczki, rękawki, bielizna termo). Ruszam od razu ostrym tempem aby się rozgrzać i poprawić komfort termiczny. Nie odpuszczam mocnego tempa. Jadę standardową trasą, mały incydent drogowy z gazeciarzem w Sosnowcu pod Auchan. Na Murckowskiej jestem o 6:52. Po drodze kilka razy sprawdzam co u Moniki i czy już wstała. Ostatecznie w pracy jestem sporo przed czasem.
Po pracy jadę z Krzychem do centrum Katowic. Żegnamy się na Mikołowskiej i ruszam na Chorzowską, gdzie Monika ma dojechać na wizytę u lekarza. Podczas wizyty pilnuję rowerków, ale nie trwa to tyle czasu co w NFZ. Nie ma jak prywatna opieka zdrowotna i wizyty umawiane na konkretną godzinę. Lekarz stawia diagnozę zapalenia oskrzeli i daje tydzień zwolnienia. Ruszamy więc spokojnym tempem do domku. Najpierw ścieżką rowerową wzdłuż DK86 i na Zawodzie. Dalej już standardowo. Po drodze robię zakupy w Lidlu. Na miejscu w Łośniu ok. 20:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!