Wpisy archiwalne w kategorii

zupełnie przypadkowo z Moniką

Dystans całkowity:15065.63 km (w terenie 315.30 km; 2.09%)
Czas w ruchu:826:18
Średnia prędkość:18.13 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:241 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:44497 kcal
Liczba aktywności:205
Średnio na aktywność:73.49 km i 4h 03m
Więcej statystyk

Zbienie punktów po rajdzie BSOrient2012 z Krzychem + wypad na Helenkę

Sobota, 29 września 2012 · Komentarze(2)
Wstaje rano i zabieram się za składania rozgrzebanego wczoraj supportu, piasty i napędu. Wczoraj umówiłem się z Krzychem na wycieczkę po jurze w celu zebrania punktów z rajdu. Czas szybko leci, nie udaje mi się wykonać wszystkiego z uwagi na wyrobiony klucz do bębenka. Kończe serwis niewiele przed 10:00 bez wykonywania jazdy próbnej. Niedługo później zjawia się Krzychu. Pakuje przygotowane przez Monikę jedzonko i przegryzam małe co nie co. Monika zostaje w domku bo postanawia zająć się Rowerową Norką umieszczając aukcje i uzupełniając księgowość. Przed wyjazdem chwila przemyśleń na temat optymalnej trasy. Jak to z Krzychem bywa wybieramy wariant terenowy. Ruszamy o 10:10. Czyszczenie napędu, zmiana łańcucha na mniej wyciągnięty objawia się przeskokami po kasecie. Trudno będzie się musiało to wszystko jakoś zgrać. Napęd to już praktycznie szpilki, zrobił ~10k km.
Najpierw jedziemy po PK10 na skałka w Niegowonicach (brak perforatora), następnie z niewielkim kluczeniem w ślad za czarnym szlakiem pieszym pod pomnik martyrologi 1944r. (jest komplet punkt i perforator). W dalszej kolejności niebieskim, żółtym i zielonym na górę Chełm. Odnajdujemy PK11 ale przez fajny zjazd musimy się cofnąć do miejsca gdzie odchodzi w prawo czerwony szlak widokowy.Dalej trzymamy się zielonego pieszego. Fajnie znów pośmigać po terenie, jest trochę piachów ale nasze szerokie kapcie radzą sobie z nim dobrze :). W Żelazku po PK13 sprawnie zgarnięty i śmigamy na Ogrodzieniec. Tam pod budą po wcześniejszych zakupach popas. Dalej ruszamy niebieskim pieszym do skrzyżowania z czerwonym. Tam raz dwa zdejmuje punkt z drzewa i ruszamy dalej na Pilicę. PK18 przy ruinach kościoła - chyba komuś przeszkadzał lampion bo nie ma śladu po punkcie, no może kawałek koszulki pod kamieniem. Następnie asfaltem na Smoleń, wbijamy w teren i skracamy trochę dojazd - PK20 ostał się cały, Pomnik AK PK19 i PK21 Bydlin też szybko załatwione.
Zamek Bydlin. © Krzychu22
Ostatni do zebrania punkt to mostek. Ściągam buty i szybko załatwiam sprawę.
Tomasz w wodzie © Krzychu22
Powrót przez Chechło, Błędów. Żegnam się z Krzychem za Łazami Błędowskimi. Krzychu wraca przez Okradzionów i zwałkę, ja dalej na Łosień, gdzie Monika czeka z pysznym obiadkiem :* - dziękuje. Po uczcie czas wyruszać na Helenkę do Darka i jego rodziny. Aby zajechać wcześniej posiłkujemy się Kolejami Śląskimi z Ząbkowic do Rudy Śląskiej. Z Rudy po zmroku wykorzystujemy infrastrukture rowerową i tamtejsze ścieżki. Po drodze zupełnie przypadkiem spotykamy Darków: Amiga i Djk71 i już w czwórkę uskuteczniamy nocną wycieczkę po terenach Zabrza i okolic. Wieczór ciepły, przyjemnie się kręci. W trakcie m.in. zwiedzamy kanion, hałdy, wymarły bar w środku lasu, gdzie zasiadamy przy piwku. U Darka jesteśmy ok. 22:00 gdzie jeszcze dłuższa chwila rozmów przy kolacji i złocistym trunku. Dopada mnie zmęczenie po tak aktywnie spędzonym dniu, więc kładę się nieco wcześniej spać. W dniu jutrzejszym w planach start w wyścigu szosowym w Zabrzu.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Czwartek, 27 września 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.85km TIME: 1:41:29 AVG: 25.92km/h MAX: 42.16km/h

Kolejny dzień, pobudka 4:40. Szykuję śniadanie i zestawy do pracy. Monika wstaje ciut później, wspólne śniadanie, poranne poszukiwania mojego licznika i wyjazd o 5:44. Trasa standardowa, na dworze +14C więc jadę w krótkich na letniaka. W drodze trochę zamyślony wlekę się w ogonie. Żegnamy się przed zjazdem pod tunel przy AE ponieważ Monika jedzie na pocztę wysłać przesyłki Rowerowej Norki. Na Murckowskiej punkt 7:00 jadę przez 3 stawy (wieje dość silny wmordewind) i myk jestem w pracy.

Po pracy jadę po Monikę i wspólnie wracamy standardową trasą zahaczając o Lidla po zakupy. Pogoda nie rozpieszcza, mżawka przeplatana z intensywniejszymi opadami. W domku o 18:30. Na kolację uczta w postaci pysznej zapiekanki przy lampce dobrego winka przygotowana przez moją mistrzyni improwizacji kuchennych - dziękuję :* :)
Pozdrawiam Wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 25 września 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.86km TIME: 1:57:07 AVG: 22.47km/h MAX: 39.33km/h.

Rano wstaję o 4:35 i zaczynam szykować śniadanie i jedzonko do pracy. Negocjuję z Moniką jej godzinę pobudki - stanęło na godzinie 5:05 :) Monika zmienia mnie przy szykowaniu jedzonka podczas gdy ja idę szukać ciuchów dojazdowych. Wszystko w miarę sprawnie przebiega i wyruszamy o 5:43. Na dworze ciepło +13C, tylko wiatr trochę chłodniejszy. Trasa standardowa bez modyfikacji. Jedzie mi się ciężko, chyba się czymś strułem. Mdłości i uczucie, że zaraz coś wypuszczę nie pozwala na szybką jazdę. Na Murckowskiej jesteśmy o 7:10. Zaczyna mżyć. Żegnamy się i dalej ruszam solo przez 3 stawy do lasów w Ochojcu i na Piotrowice.
Po pracy po Monikę na Murckowską, później wspólnie standardową trasą. Jedzie mi się nie lepiej niż rano. Na Sielcu uciekamy od ruchu samochodziarzy na poboczną drogę pod Auchan przez Środulę Północną.
Jesiennie © t0mas82

W domku w Łośniu jesteśmy po 18:20
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 24 września 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.57km TIME: 1:33:32 AVG: 27.95km/h MAX: 47.32km/h
Rano wstaje o 4:30. Monika daje mi znać, że poleży jeszcze do 4:50. Zabieram się za przygotowanie jedzenia na śniadanie i do pracy. Czas szybko upływa, naleśniki też chwilę się smażą. Po kilku próbach przekonania Moniki do wstania poddaje się, bo nie zamierzam używać argumentów siłowych :) Jem śniadanie, pakuje szybko to co przyszykowałem do pracy, żegnam się i wychodzę. Jadę znowu solo. Trasa standardowa. Wyjazd późno bo jest już 5:53 ale dobry układ świateł (na żadnym nie stałem, na kilku musiałem nieco zwolnić)pozwala mi sprawnie dojechać do pracy.

Po pracy jadę po Monikę na Murckowską. Na Jankego spotykam 3 kandydatów do karniaka, ostatniemu robię zdjęcie.
Katowice ul. Jankego - kolejny kandydat do kk © t0mas82
Przy wyjeździe z 3 stawów wypadek z udziałem TIR-a.
Wypadek w pobliżu ul. Murckowskiej w Katowicach © t0mas82

Chwilę oczekuję, Monika już wychodzi i wspólnie śmigamy znaną trasą do centrum Sosnowca. Następnie na Dańdówkę przez Rondo Ludwik i w kierunku Gwiezdnej.
Monika w drodze z pracy © t0mas82

Za rondkiem nieopodal Placu Papieskiego żegnamy się. Ja uderzam na wizytę do dentysty, później na chwile do domu i zaglądam do sąsiada pomóc mu przy drukarce, gdyż obiecałem wcześniej. Monika jedzie do siebie załatwiając sprawunki w Realu i odwiedzając Tatę. W drodze od dentysty robię zakupy w E.Leclerku. Wszystkie sprawy zajmują trochę czasu, więc spod domu ruszam dopiero o 20:20 z załadowanym do granic możliwości plecakiem. W Łośniu jestem chwilę po 21:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

I Zagłębiowski Rajd Przygodowy

Sobota, 22 września 2012 · Komentarze(2)

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 21 września 2012 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.65km TIME: 1:48:41 AVG: 24.09km/h MAX: 39.73km/h
Wstaję po 2 drzemce o 4:45. Monika pyta mnie czy może podrzemać bez budzika do 5:00. Przystaję na to i zabieram się za przygotowywanie częściowo gotowego śniadania i jedzonka do pracy. Zjadamy wspólnie śniadanko i ruszamy w drogę. Na dworze rześko - zaledwie 4 stopnie. Tworzą się też lokalne mgły. Śmigamy na Tworzeń, Gołonóg, Dąbrowę. W centrum gdy skręcamy w lewo w kierunku sztygarki ktoś tita na nas. Monika rzuca gromy na kierującego, który bezpodstawnie użył klaksonu, a okazuje się nim Kiri, który to chciał po prostu się przywitać :) Rzucam szybkie cześć i jedziemy dalej śmiejąc się z całej tej sytuacji. Na Murckowską docieramy o 7:05, gdzie żegnam się z Moniką i rozpoczynam sprint do pracy. Na przejeździe za 3 stawami znów stoi pociąg zastawiając go. Na szczęście lokomotywa jest dość blisko, więc omijam go sąsiednim torem targając rower na plecach. Następnie standardowo przez lasy na Ochojec i Piotrowice.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską. Stamtąd standardową trasą do domu, po drodze zakupy w Lidlu. W domku jesteśmy po 18:00. Jutro w Dąbrowie Górniczej odbywa się I Zagłębiowski Rajd Przygodowy. Późnym wieczorem odwiedzają nas Paweł i Ania, którzy również startują. Chwila rozmów przy piwku i kładziemy się spać, gdyż robi się już naprawdę późno.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 20 września 2012 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.54km TIME: 1:44:48 AVG: 24.93km/h MAX: 41.27km/h.
Kolejny dzień roboczy, rano pobudka 4:40. Zbieram się szykuje jedzonko dla nas i pozwalam jeszcze tym samym Monice na kilka drzemek :) Wszystko sprawnie idzie i wyjeżdżamy o 5:41. Jest zupełnie ciemno, właściwie to jak w środku nocy. Temperatura 10C ale odczuwalna dużo niższa ze względu na wszechobecną wilgoć, dobrze ze prognozy się nie sprawdziły i nie pada. Na Murckowskiej jesteśmy o 7:00. Żegnam się i jadę solo przez 3 stawy, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy jadę z Krzychem na Brynów. Przy Lidlu na Ochojcu kierowca w autobusie linii 11 usiłuje mnie zmieść z drogi naczepą, w ostatniej chwili przyhamowuje aby tego uniknąć. Mijając busa na przystanku rzucam kilka ostrych słów do prowadzącego go bezmózga. Na Brynowie żegnam się z Krzychem. Czekam na dobre ujęcie i pstrykam pamiątkową fotkę kierowcy busa.
Następnie jadę przez 3 stawy do Moniki na Murckowską. Później już standardowo przez Szopienice,centrum Sosnowca, Auchan. Jedziemy do Castoramy po drobne zakupy. Dalej w stronę Lidla w Dąbrowie, Tworzeń. W Łośniu jesteśmy po 18:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 18 września 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 42.90km TIME:1:36:11 AVG: 26.75km/h MAX: 43.09km/h
Rano budzik dzwoni 4:30, wstaję i szykuje jedzenie na śniadanko i do pracy. Monika jeszcze postanawia skorzystać z ostatnich chwil snu. Czas szybko leci i jest już 5:15 co sygnalizuje mi dopiero Monika, gdy się budzi po kolejnej drzemce. Późno aby się zebrać w rozsądnym czasie i nie gonić. Jem śniadanko, żegnam się i ruszam więc solo. Wyjeżdżam o 5:45. Na dworze rześko 8C i niestety zupełnie ciemno więc światełka i wszelkie odblaski obowiązkowe. Na Murckowskiej jestem o 6:50. Dzwonię do Moniki i występuje w roli budzika - te ustawione okazały się za mało skuteczne :) Dzisiaj nie było pociągu na przejeździe więc jadę przez lasy na Ochojcu by dotrzeć do Piotrowic do pracy.

W drodze powrotnej jadę odprowadzić Krzycha do centrum Katowic, gdyż Monika kończy dzisiaj pracę o 17:00. Żegnam się przy Placu Wolności i ruszam w stronę Zawodzia.
Namierzony kolejny kandydat do kk w okolicach Zawodzia © t0mas82
W SPAR-ze kupuje owoce i czekoladę bo trochę już zgłodniałem. Udaje się na konsumpcje na ławeczkę w okolicy stawiku przy ul. Murckowskiej.
Zalew w okolicy ul. Murckowskiej w Katowicach © t0mas82
Powrót wspólnie z Moniką po 17:00 standardowa trasą z przystankiem na zakupy pod Lidlem w Dąbrowie Górniczej.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 17 września 2012 · Komentarze(3)
W stronę pracy: DST: 42.74km TIME: 1:45:19 AVG: 24.35km/h MAX: 38.56km/h
Wstaję rano 4:50 obudzony przez Monikę. Monika jeszcze chwilę drzemie a ja zabieram się za przygotowywanie jedzonka na śniadanie i zestawów do pracy :). Wszystko idzie sprawnie i już o 5:38 śmigamy do pracy. Na dworze chłodnawo - termometr wskazuje 8C, również ten który dostałem w prezencie od Eli - dziękuje :). Dzisiaj obowiązkowa jazda w nogawkach i bluzie z długim rękawem, rękawiczki też się przydają. Jesienna aura zagościła już na dobre. Na Murckowskiej jesteśmy jeszcze przed 7:00. Żegnam się i jadę spokojnie przez 3stawy i docieram do przejazdu przez tory a tu niespodzianka.
Zablokowany przejazd PKP w okolicach drewutni przy ul. 73pp © t0mas82

Tego się nie spodziewałem. Nie da się niestety przejechać bokiem, skład jest długi a przejazd znajduje się mniej więcej w jego połowie. Omijam więc przeszkodę jadąc przez Brynów. Ostatecznie wychodzi, że tamtędy jest nawet bliżej niż przez lasy na Ochojec.
Po pracy jadę po Monikę i wspólnie ruszamy standardową trasą do domu. Po drodze wstępujemy do Reala w Dąbrowie aby wysłać przesyłkę. Dostaje zestaw do odpowietrzania hamulców w aptece: 2 strzykawki 50ml z gumowym tłoczkiem oraz zestawik infuzyjny z którego zapożyczę wężyki. Następnie do Lidla po większe zakupy i pyszne dżemy. W domku wykonuje serwis korby i wymieniam klocki z tyłu. Klamka jest gumowata więc niedługo trzeba będzie i tak zrobić serwis jak tylko podjadę na warsztat po olej mineralny shimano.

Pozdrawiam wszystkich czytających!