Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:27835.62 km (w terenie 1026.30 km; 3.69%)
Czas w ruchu:1213:40
Średnia prędkość:22.72 km/h
Maksymalna prędkość:65.85 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:31237 kcal
Liczba aktywności:349
Średnio na aktywność:79.76 km i 3h 30m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Praca
Do pracy: DST: 42.61km TIME: 1:32:40 MAX: 49.3km/h
Po pracowitym weekendzie ciężko się zebrać. Wczoraj do późnego wieczora schodzi przy projektach tabliczek na słupki i innych około rajdowych sprawach. W końcu udaje mi się ta sztuka o 4:40 :) Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil drzemki. Szykuje jedzonko, pakowanko. Żegnam się i w drogę. Jest już 5:50 więc trochę późno, znów trzeba gonić. Łańcuch w fullu zmieniony na nowy egzemplarz to przynajmniej bezstresowo jadę bez świadomości, że za chwilę coś może się zerwać. Na zewnątrz ciepło i słonecznie, temp. powyżej +20C. Trasa standardowa, bez ekscesów, płynna jazda z małym postojem w centrum na światłach. Na Stawikach szybki alkomat lecz policjanci nie są zainteresowani badaniem rowerzysty. Mknę dalej przez Szopienice i dostaje informację, że Monika jest w pracy. Sprawnie pokonuję drogę na Murckowską (jestem tam o 6:55), jadąc skrótem omijającym światła. Dalej przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Powrót nieco inaczej przez Giszowiec, Mysłowice, Niwkę (tu zaglądam do rowerowego po kontrę do zębatki pod wolnobieg). Dalej na Zagórze przez Klimontów. Z Zagórza na Kazimierz, Strzemieszyce. Przejazd bez ekscesów, gdyby jakiś ciul na skrzyżowaniu, gdzie mam pierwszeństwo nie próbował mnie rozsmarować po masce.
Koksownia i domek, gdzie jest już Monika.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 25 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, Praca
Do pracy... i z pracy standardowo. Dzwonię do Marcina by się umówić na wspólny powrót, ale dzisiaj się urwał wcześniej z roboty. Ruszam więc solo. Dobry układ świateł na których nie stoję powoduje, że w domku jestem już o 17:20. A w domku pyszna kolacja, którą przyszykowała Monika. Po kolacji deser Tiramisu, czekolada i winko... ;-)
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom i awaria ramy

Środa, 24 lipca 2013 · Komentarze(15)
Do pracy. Z pracy z niespodzianką w postaci pękniętej ramy. Po ostatniej wymianie, gdzie serwis Serwis Kross-a stanął na wysokości zadania przejechała ze mną jakieś 25,6k km by tym razem strzelić przy kominie. Spodziewałem się, że wcześniej czy później to nastąpi. Jak nie wymienią to trudno, mam jeszcze full-a i plan oraz zamówione części potrzebne do złożenia budżetowego fixed-a :-)
Update:
Pęknięty Kross © t0mas82

Pojazd zastępczy czy coś do wygodnego poruszania się po asfaltach do pracy? © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 23 lipca 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.26km TIME: 1:37:54
Rano pobudka 4:40. Monika wyrusza wcześniej bo jedzie Cytrynką odstawić ją pod Manhattan, która docelowo dzięki uprzejmości Mariusza trafi do mechanika. Ruszam o 5:40, warunki nadal super, świeci słonko. Pokonuje sprawnie kolejne km trasy, bez ekscesów mijam Sosnowiec. W Szopienicach doganiam Monikę i już razem wspólnie jedziemy na Murckowską. Żegnam się, ruszam dalej solo. Na D3S z racji sporego zapasu czasu rozwieszam plakaty
Dębowego Orientu, na który serdecznie zapraszamy
Po pracy rozwieszam resztę plakatów i wracam standardową drogą. Pod Fakopem odzywa się Marcin, że rusza spod pracy. Zgadujemy się pod Auchan, ja jeszcze idę zrobić szybkie zakupy a Marcin w międzyczasie podjeżdża na miejsce zborne. Spod Auchan wspólnie pod Expo. Dalej solo wracam do domku, gdzie czeka już Monika.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pobudka 5:10! :) Monikawstaje nieco wcześniej i szykuje się do pracy (jeszcze tylko 7 razy :)). Zbieram się pośpiesznie, pakuję przyszykowane wczoraj jedzonko i w drogę. Znów późno wyjechałem bo jest już 5:45. Pogoda nadal wyśmienita, oby tak dalej. W trasie ścigam się z autobusem linii 806, chyba z 3 razy się mijamy, aż gubię go na stałe. Przejazd bez ekscesów, płynny. W Sosnowcu zielona fala przy ślimaku, wiadukt załatwiam objazdem za pomocą chodnika. Dalej przez Szopki - od czasu remontu i oddania drogi nie wiedziałem tam Noibasty - przypadek, byćmoże jeździ teraz inaczej :). Melduje się na 3 stawach o 6:54 i ruszam dalej przez D3S, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Po pracy jadę bez zbędnych postojów na Pogorię III, gdzie czeka już Monika. Następnie wspólnie ruszamy na rowerach do domku. Po drodze zakupy w Biedronce na Gołonogu i w sklepiku w Łośniu. W domku chwilę po 18:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 18 lipca 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.17km TIME: 1:37:35
Pobudka 4:45, czynności startowe przebiegają sprawnie. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil drzemki. Żegnam się i wychodzę. Ruszam o 5:38, więc ze sporym zapasem czasu. Pogoda wyśmienita do jazdy, od rana świeci słonko. Płynnie pokonuję kolejne km trasy, na Murckowskiej jestem już o 6:45. Dalej do pracy przez D3S, Ochojec na Piotrowice. Bez ekscesów ze strony kierowców.
Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w Dębowym Oriencie.
Powrót przez centrum Katowic, gdyż odbieram ramę spod Rialta od Marcina.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: 43.290km MXS: 48km/h AVS: 27.9km/h TIME: 1:33:09
Pobudka 4:40, standard poranny. Monika wstaje nieco później z racji tego, że nie musi tak wcześnie wyjeżdżać. Żegnam się i wyruszam o 5:55. Znów się zasiedziałem trochę i trzeba będzie walczyć z czasem :) Warunki pogodowe podobne do tych co wczoraj, więc dół przyodzienia w wersji krótkiej, na górę zarzucam tylko wiatrówkę. Rękawiczki już dawno zostały rzucone w kąt. Trasa standardowa, bez ekscesów ze strony kierowców (jedynie kilku gazeciarzy). Dzisiaj nieco bardziej spokojne tempo. W trasie towarzyszy mi muzyka, tym razem rytmy reggae i dub w wykonaniu Izrael-a.

Na Murckowskiej jestem o 7:05, dalej przez D3S, Brynów na Piotrowice do pracy.
Cień bikera © t0mas82

Po pracy jadę po Monikę i już wspólnie wracamy do domku. Pogoda super, jutro chyba wyjadę też na full letniaka. Trasa standardowa z ominięciem głownych dróg przez Środulę Północną i Auchan. W pobliżu Expo spotykamy po drodze Jacka śmigającego z nową sakwą MSX. Zdążyłem tylko rzucić szybkie cześć. Zatrzymujemy się z racji słabych hamulców w Meridce kawałek dalej, lecz Jacek mknie w kierunku do domu nie oglądając się w tył.
Cienie rowerzystów v2 © t0mas82

W Łośniu drobne zakupy w "Groszku". W domku biorę się za szykowanie kolacji, a Monika doprowadza Meridkę do śnieżnobiałej czystości. Przy okazji moje Krosiwo też zrzuca trochę błota - dziękuje :*
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 42.759km MXS: 46.5km/h AVS: 28.5km/h TIME: 1:30:16
Pobudka 4:30, szykuję się do pracy. Monika dalej się kuruje, więc zostaje w domku. Żegnam się i ruszam o 5:27. Warunki jezdne super, ciepło, sucho - czego chcieć więcej. Zima już na dobre odeszła i rozgościła się wiosna.
Na Tworzniu jestem o 5:45, Murckowska 6:30. W pracy na miejscu ze sporym zapasem czasu :)
Okolice Murckowskiej © t0mas82

Po pracy w roli kuriera Rowerowej Norki dostarczam zamówienie w okolicę Famuru w Piotrowicach. Dalej ruszam standardowo przez D3S, Murckowską, Zawodzie, Szopienice, Sosnowiec i docelowo odwiedzić rodziców na Zagórzu. Tam chwila zabawy z ustawieniami tunera DVB. Zostaje jeszcze by trochę posiedzieć. Czas się zbierać. Dzisiaj po pracy miał nas odwiedzić Adam, który kompletuje sprzęt do wyprawy w Bieszczady. Okazuje się, że w pracy mają jakąś awarię i zostaje nieco dłużej. Dzięki temu udaje się nam razem zjechać na starym Zagórzu i ruszyć wspólnie na Łosień. Zajeżdżamy na miejsce, gdzie Monika już czeka z pyszną kolacją :* Dłuższa chwila rozmów, test czołówki i oglądanie norkowych nowości ze szczególnym uwzględnieniem sakw.
Szkoda tylko, że godzina była późna bo można by zaciupać w tenisa stołowego. Adam dzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom + zakupy

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · Komentarze(4)
Kategoria KMC-2013-2, Praca
Do pracy: DST: 42.752km TIME: MXS: 45.4km/h AVS: 27.9km/h TIME: 1:32:01
Rano pobudka 4:50. Zbieram się na szybko. Monika się nadal kuruje więc zostaje w domku. Żegnam się i wyruszam o 5:38. Warunki do jazdy dobre, temp 0C, asfalty suche. Do Sosnowca równym tempem. Od stawików zaczyna padać marznący deszcz, który towarzyszy mi już do końca trasy. Na Murckowskiej jestem o 6:45. Dalej przez pętle na Brynowie, Ochojec do pracy na Piotrowice.
Po pracy wracam najkrótszą trasą do domku. W centrum Sosnowca spięcie ze spaliniarzem, który spycha mnie na koleinę swoim dostawczakiem. Zwykle jestem spokojny, ale dzisiaj przebrała się miarka. Kieruje w jego stronę kilka ciepłych słów. W Lidlu robię szybkie zakupy i mykam na Łosień, gdzie Monika czeka już z pyszną kolacją. Wieczorkiem jeszcze ekspresowy wypad po winko do sklepu. Udaje się wyhaczyć całkiem dobre w pobliskim Groszku (tm) :)
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Pobudka 4:30, szykuję się do pracy. Monikę w weekend łamie choroba, wiec jedzie dziś do lekarza. Wychodzimy praktycznie o tej samej porze. Ruszam o 5:43, warunki do jazdy bardzo dobre, asfalty suche, temp. -6C, praktycznie już widno. Jadę standardową trasą do pracy. Bus 806, którym rusza Monika nie jest w stanie mnie dogonić. Na Tworzniu jestem o 6:02, Centrum Sosnowca 6:30, Murckowska 7:00. W międzyczasie budzi się piękne wiosenne słonko.
Słonko leniwie wstaje © t0mas82

Gdzieniegdzie na drodze łaty lodu, które trzeba nieco wolniej pokonywać. Jest trochę późno, więc jadę szybszą trasą przez Brynów, Ochojec by dostać się do pracy na Piotrowice.
Po pracy ruszam do domku, zatrzymuje się pod sklepikiem na Szenwalda aby kupić owoce do schrupania. Postanawiam ruszyć przez lasy w Ochojcu na D3S. To był jednak błąd, na wpół roztopiony śnieg tworzy breje w której tylne koło się kopię i część odcinka leśnego muszę pokonać z buta, buty też szybko przemakają od tej ciapy. Dalej przez Murckowską, Szopienicę już szybszym tempem po suchych asfaltach. W Centrum Sosnowca na światłach macham bikerowi na Szosie i kolejnemu, którym okazuje się Marcin. Nie ma jak przypadkowe spotkanie. On też się orientuję i czeka na mnie za światłami. Następnie już w towarzystwie ruszamy spokojniejszą wersją trasy pod Expo, jest okazja by pogadać. Na skrzyżowaniu pod Nemo tymczasowo się żegnamy, gdyż Marcin zamierza jeszcze wpaść do Rowerowej Norki po nagrody od sponsora na zlot. Marcin uderza do domu uzupełnić braki energetyczne, a ja na zakupy do Lidla. W Łośniu jestem ok 19:00, niedługo później zjawia się Marcin. Jest czas by powspominać wakacyjne wyprawy i pograć w tenisa stołowego :)
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!