Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:27835.62 km (w terenie 1026.30 km; 3.69%)
Czas w ruchu:1213:40
Średnia prędkość:22.72 km/h
Maksymalna prędkość:65.85 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:31237 kcal
Liczba aktywności:349
Średnio na aktywność:79.76 km i 3h 30m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec)

Czwartek, 3 listopada 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Praca
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.63 TIME: 0:52:37 AVG: 26.95km/h MAX:50.84km/h
Rano w drodze do roboty ciemno, przy powrocie też robi się szybko ciemno - lampki stały się już nieodzownym elementem wyposażenia.

Dzisiaj upolowałem Nobby Nic-i 2.25 w wersji drut na jednym z popularnych portali aukcyjnych, już niedługo wysłużony Ralph odejdzie na emeryturę :)

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec)

Poniedziałek, 31 października 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Praca
Dzisiaj z racji przesunięcia czasu rano w chwili wyjazdu praktycznie jest już widno :)
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.59km TIME: 0:57:37 AVG: 24.57km/h MAX: 55.42km/h.

Powrót przez centrum Katowic, zajrzałem do sklepu do Tomka i dostałem rozwiązanie problemu z manetką - jutro sprawdzę patent. Przy okazji wziąłem jakąś drobnicę typu linka przerzutki. Zdążyło się już zrobić całkiem ciemno za ten czas. Dalej trasa powrotna ścieżką wzdłuż DK86, Dąbrówkę, Borki i prosto ul. Sienkiewicza na Dańdówkę, Klimontów oraz klasyczny powrót przez Gwiezdną tuż obok bloku Andrzeja :)

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec) + katowicka masa krytyczna

Piątek, 28 października 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Praca
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.61km TIME: 0:55:49 AVG: 25.38km/h MAX: 49.91km/h.
Ruszając spod bloku stwierdziłem, że coś mi szwankuje manetka - chyba sprężyna poszła bo nie odbija po zrzuceniu przełożenia - trzeba ręcznie przesunąć do pozycji początkowej - wszystko się zaczyna pomału sypać :) Narazie ze wstępnych obserwacji tylnego hebla wynika że nic nie wycieka, ale klocki musiałem zapaćkać przy zakładaniu bo siła słabiutka :(

Po pracy jadę do domku a później na masę do Katowic.

Suma dojazdu do/z pracy: DST:47.37km TIME:1:52:29 AVG:25.27km/h MAX:55.83km/h
Na masie pojawili się Grzegorz (olo81), Jacek (accjacek), Adam (limit), Marcin oraz Krzychu (Bl4dy). Objazd masy został mocno skrócony - po drodze zaliczone Rondo Ziętka, Plac Wolności, Mariacka i jakieś boki w drodze pod miejsce startu - Rynek. W drodze powrotnej prowadził Adam jakimś skrótem sam nie wiem jak - w nocy wygląda wszystko podobnie :) Pożegnaliśmy się na rozjeździe i wraz z Marcinem i Jackiem pomknęliśmy na Czeladź, Będzin i Dąbrowę. Później już tylko ul. Braci Mieroszewskich na Zagórze.


Adam (limit), Jacek (accjacek) - przed startem masy

Krzysiek (Bl4dy), Adam (limit)

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec)

Czwartek, 27 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Praca
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.56km TIME: 0:53:51 AVG: 26.25km/h MAX: 56.42km/h

Praktycznie 2 tygodnie przejeździłem bez w pełni sprawnego tylnego hebla (siła hamowania znikoma, dziwne dźwięki wydobywające się podczas hamowania i zasyfiona tarcza mimo kilku jej odtłuszczeń) Dzisiaj wieczorkiem w końcu wziąłem się za jego serwis. Rozkręciłem zacisk na części pierwsze, wyczyściłem tłoczki uszczelki i korpus. Trochę kombinowania było z jedną śrubką na Torx 30 - teraz jest w wersji na śrubokręt płaski :) Oczywiście zalałem na nowo i odpowietrzyłem. Wydaje mi się, że powinno być ok - jutro testy w trasie czy nic nie cieknie i czy problem się rozwiązał. Jeżeli dalej tarcza będzie uwalona od oleju to trzeba będzie spróbować kupić uszczelki lub ostatecznie jakiś zacisk na olej mineralny :)

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec)

Środa, 26 października 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Praca
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.57km TIME: 0:53:19 AVG:26.53km/h MAX: 49.73km/h.

W Mysłowicach siadł mi na koło jakiś biker (może też ma konto na BS), a później się przywitał. Trochę się spieszyłem i za bardzo nie było czasu na dłuższy dialog, więc skończyło się na zdawkowym cześć i pocisnąłem dalej zwłaszcza, że znów wyjechałem trochę późno z domu :)

Kierowcy dzisiaj jacyś strasznie rozkojarzeni, na DDR na Jankego kilka razy musiałem zachowawczo hamować bo by mnie nie rozjechali chociaż mam pierwszeństwo. Szczyt dopiero nastąpił na Niwce, gdzie jakiś pajac jadący z naprzeciwka źle ocenił moją prędkość i postanowił sobie nagle skręcić w boczną uliczkę gdy już byłem praktycznie przy nim. Skończyło się ostrym hamowaniem i jednym wielkim piskiem z tarcz, które dzisiaj nieźle przygrywały strasząc wałęsające się psy i przechodniów.
W drodze powrotnej już praktycznie przy klatce bloku zdobywam kilka kolejnych punktów EXP w opanowywaniu i wychodzeniu z poślizgów. Łyse Ralphy z tyłu i woda na szosie oraz wysoka prędkość to nie jest dobre połączenie zwłaszcza przy składaniu się w zakręt 90 stopni :) O dziwo wybroniłem się bez szlifowania asfaltów i nawet noga z SPD sama wyskoczyła w celu podparcia. I tak najlepsze były spojrzenia ludzi idących z naprzeciwka, pewnie zastanawiali się jak on to zrobił, że nie glebnął.

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec). Mój pierwszy powietrzniak - FIRST AIR.

Poniedziałek, 24 października 2011 · Komentarze(9)
Kategoria Praca
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.61km, TIME: 0:53:42, AVG: 26.39km/h, MAX:52.60km/h
Po robocie postanowiłem czas spędzić na zakupach. Po długim zastanawianiu się nad różnymi opcjami wyboru przednich amortyzatorów wybór związany z ograniczonym budżetem i chęcią zakupu nie nówki nie śmiganej wahałem się pomiędzy RST Firstem a SR Epicon-em. First zachęcał kulturą pracy, dodatkową regulacją tłumienia kompresji. Przeciwko były obawy jak sprawdzą się golenie 30mm. Przez głowę przelatywały myśli o Epiconie ale ostatecznie wybrałem First-a po pozytywnej rekomendacji słusznej wagi bikera użytkującego rzeczony amortyzator przez 3 lata i nie jest to użytkowanie typu wyjazd do sklepu po bułki :) Jak wybrałem to odrazu na miejscu w sklepie Tomek zrobił mi przekładkę, sterówkę zażyczyłem sobie nieco dłużej przyciętą (jakiś 1cm - będzie dodatkowa regulacja w razie czego podkładkami). Pierwsze wrażenia z jazdy pozytywne, rower odchudzony o 800gr jednak czuć, skręca się jakoś lekko, a jazda na powietrzniaku całkiem inna. Narazie bawiłem się tłumieniem kompresji. SAG ustawiony na oko - będzie trzeba dokładnie go dostroić. Zakupiłem pompkę więc można się bawić. W plecaku przytargałem kowadło do domu, może nada się do roweru ojca.

Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec) + nocny objazd górek na Grodźcu

Piątek, 21 października 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Praca
Dzisiaj ranek zacząłem od zdobywania kolejnych punktów EXP w szybkiej zmianie dętki. Odwiedzając "garaż" już gotowy do wyjazdu zastałem flapka w przednim kole, wszystko przez lenistwo i założenie przy przekładce koła dętki na obręcz bez opaski (dziura ewidentnie od strony obręczy). Poszło mi w miarę sprawnie, resztę nadgoniłem na trasie.

Przejazd w stronę pracy: DST: 23.56km, TIME:0:51:28, AVG: 27.47km/h, MAX: 53.21km/h
Praca w obie strony: 48.7km, TIME: 1:56:00, AVG: 25.19km/h

Z domu wyruszyłem na Centrum Sosnowca pod PKP aby wraz z Adamem dokonać tytułowego wjazdu na jedną z górek na Grodźcu. Do Będzina pod Dyskobola dojechaliśmy bokami, najpierw ścieżką przez Sielec w stronę UŚ na Będzińskiej (wzdłuż FAKOPu i tym podobnych zakładów przemysłowych). Następnie prowadził Adam też ciekawą trasą. Pod Dyskobolem dołączył do nas Marcin, niedługo Adam stuningował mu kask i wyposażył w brakujące oświetlenie przednie. Wspólnie ruszyliśmy na Grodziec, tam gdzie się dało to terenem. Na górce pamiątkowa fotka oraz chwila na podziwianie industrialnych widoków śląska. Później zjazd do Grodźca, odprowadzamy kawałek Adama i się żegnamy. Z Marcinem uderzamy na Czeladź a później na Sosnowiec (drogą wzdłuż cmentarza i koło Timkena). Wjeżdżamy w stronę ślimaka i tniemy prosto na Wawel. Podjazdem na Zaruskiego dostajemy się na Zagórze i pod E.Leclerc. Tam się żegnam z Marcinem i wracam na chatę.

BTW. Jako że kowadło mi się pomału rozpada (czyt. RS Dart2) - luzy złapało niemałe mam pytanie co sądzicie o RST First Air? Warto czy lepiej Epicon LOD w tym zakresie cenowym czyli okolice 600zł.