Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:27835.62 km (w terenie 1026.30 km; 3.69%)
Czas w ruchu:1213:40
Średnia prędkość:22.72 km/h
Maksymalna prędkość:65.85 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:133 (69 %)
Suma kalorii:31237 kcal
Liczba aktywności:349
Średnio na aktywność:79.76 km i 3h 30m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + deszczowy powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 12 września 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.09km TIME: 1:46:57 AVG: 24.17km/h MAX: 38.68km/h.
Rano wstaje o 4:40 i szykuje śniadanie i jedzonko do pracy. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil snu wyłączając kolejne drzemki :) Jemy śniadanko i zbieramy się. Start o 5:44. Na dworze ciepło, niepotrzebnie jadę w bluzie z długim rękawem. Kamizelka odblaskowa na plecak i włączone lampki stały się już standardem, gdyż o tej godzinie jest jeszcze zupełnie ciemno. Trasa taka jak zwykle, na Tworzniu jesteśmy o 6:00. Koło Auchan wstaje słońce.
Wschodzące słońce i uciekający horyzont :) © t0mas82
Monika w drodze do pracy © t0mas82

Po drodze kilku "gazeciarzy" w blachosmrodach w okolicach centrum Sosnowca. Na Murckowskiej jesteśmy o 7:04 (czas jazdy 1:18:00 - to info dla Moniki, która nie wzięła dziś licznika :)). Dalej ruszam solo przez 3stawy, Ochojec na Jankego, gdzie robię objazd szlabanów przez przejazd niestrzeżony.

Po pracy ruszamy z [http://bl4dy.bikestats.pl]Krzyśkiem[/url] do centrum Katowic. Monika jest już prawie w domku po załatwieniu spraw organizacyjnych związanych z rajdem. Jutro i pojutrze z tego też powodu wziąłem urlop. Wstępujemy na chwilę pod E.Leclerc-a na Ochojcu, niedługo później zaczyna lekko kropić aby na Brynowie przerodziło się to w oberwanie chmury. W tym czasie akurat korzystamy z przejścia podziemnego i postanawiamy chwilę poczekać może przestanie.
Rowerki w przejściu podziemnym na Brynowie © t0mas82
W międzyczasie zabezpieczam dokumenty i rzeczy w plecaku przed wodą.
Przestać nie chce więc nie ma co i ruszamy w drogę w tej regularnej ulewie.
Trochę kropi © t0mas82

Żegnam Krzycha na Placu Wolności i jadę korytem rzeki ulicą 3-go maja na Zawodzie. Następnie standardowo z odbiciem w centrum Sosnowca na Kilińskiego i częściowo przez Pogoń na Auchan. Przestaje padać. Później na Real w Dąbrowie Górniczej. Zatrzymuje się koło Lidla i robię drobne zakupy (wszystko jest z rabatem 10% w ramach promocji). Biorę koszulkę rowerową ale okazuje się po odejściu od kas uszkodzona. Procedura zwrotu trwa chwilę. U Moniki w domu jestem ostatecznie po 19:00.

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 11 września 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.52km TIME: 1:46:17 AVG: 24.57km/h MAX: 40.70km/h.
Rano pobudka 4:50 po kilku drzemkach. Wstaję pierwszy, poranna toaleta, szukanie ciuchów wyjazdowych i szykuje jedzonko na śniadanko i częściowo do pracy. Monika zbiera się po kolejnej drzemce i zmienia mnie przy tych przygotowaniach dając czas na pakowanie plecaka. Wszystko idzie w miarę sprawnie i ruszamy ok. 5:40. Na dworze ciepło +12C więc jadę bez rękawiczek lecz jeszcze w bluzie z długim rękawem. Trasa standardowa bez większych incydentów drogowych z kierowcami :) Na Murckowskiej jesteśmy o 7:02. Żegnam się i ruszam szybkim tempem przez 3Stawy, lasy w Ochojcu na Piotrowice. Dziś w pracy w nowej personalizowanej koszulce z rajdu BSOrient. Dziękuje :*

Po pracy ruszam solo w drogę powrotną.
Katowice Piotrowice - Skrzyżowanie Jankego z Armii Krajowej © t0mas82

Monika wychodzi dziś wcześniej ponieważ załatwia sprawy związane z organizacją rajdu. Jadę odebrać zamówienie dla Rowerowej norki. Ruszam standardową trasą powrotną przez 3 stawy, Zawodzie, Szopienice, Centrum Sosnowca na Auchan. Stamtąd na Mydlice i w kierunku Reala w Dąbrowie Górniczej. Wstępuje do Lidl-a na zakupy. Niesamowite ile jest w stanie pomieścić ten plecak :)
Plecak zakupowy - worek bez dna mieszczący wszystko :) © t0mas82

Dalej na Tworzeń i Łosień, gdzie czeka na mnie pyszna kolacja.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 10 września 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.42km TIME: 1:50:14 AVG: 23.63km/h MAX: 37.28km/h
Wstajemy rano około 5:00. Jedzonko zostało już przygotowane wieczorkiem przez Monikę. Na śniadanie i do pracy pyszne krokieciki. Dziękuje :* Ruszamy z domu wcześnie bo niewiele po 5:30. Na dworze w miarę ciepło +11C. Po sobotnim czyszczeniu napędu w Kellys-ku połączonym ze zmianą łańcucha i niedzielnym objeździe trasy rajdu BSOrient jakoś nie specjalnie znalazł się czas na wykonanie jazdy testowej. Więc test zaczyna się w czasie dojazdu do pracy. Jak to bywa, zgodnie z prawem Murphiego jeśli coś może pójść nie tak to zdarzy się napewno :) Pomimo dość ładnie wyglądającej kasety łańcuch pracuję z oporem przystosowując się do niej i skacząc na większości przełożeń. Luzy na supporcie pewnie też nie pomagają w precyzyjnej pracy całości. Trasa w nerwowej atmosferze przy akompaniamencie zgrzytającego napędu. Na Murckowskiej jesteśmy 7:05, dalej solo do pracy przez 3 Stawy i Ochojec.

Po pracy jadę po odbiór koszulek i kubków dla Rowerowej norki oraz na zakupy do Lidla.
Ochojec - Kandydat do kk © t0mas82

Pakuję plecak do granic możliwości. Monika w tym czasie załatwia sprawy na mieście. Na ławeczce w oczekiwaniu zjadam pomidorki i serek.
Katowice - Przejście podziemne w okolicach AE © t0mas82

Katowice - Okolice AE © t0mas82

Jakiś czas później zjawia się Monika. W służbowym, a nie rowerowym stroju wygląda jakoś inaczej :) Spacerem na Murckowską i już wspólnie na rowerkach do domu. Jedzie mi się ciężko więc wlokę się w ogonie, strzelanie sztycy też mnie drażni (pewnie jakiś piach się dostał po sobotniej terenowej jeździe albo rama pęka). Ostatnią górkę na Ząbkowickiej w Łośniu pokonuje tak by się mocno zmęczyć czekając na szczycie na Monikę. W domu jesteśmy dość późno bo ok. 20:00. Trzeba się kąpać i iść spać.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 7 września 2012 · Komentarze(4)
Przejazd do pracy:
DST: 42.86km TIME: 1:38:57 AVG: 25.99km/h MAX: 39.47km/h.
Rano wstaje o 4:40 i szykuje śniadanko oraz jedzonko do pracy. Monika walczy z kolejnymi drzemkami :)Czas szybko mija. Jeszcze wspólne śniadanko i ruszamy do pracy. Jest trochę późno. Na dworze +8 stopni, jadę w wersji krótki rękaw, na kolanach dodatkowo opaski neoprenowe. Początkowo jest trochę zimno, później odzyskuje jako taki komfort termiczny. Trasa standardowa, najpierw na Tworzeń.
Tworzeń. Monika w drodze do pracy © t0mas82

Później na Broadway. Przy lewoskręcie jakiś bezmózgi kierowca wyjeżdża z podporządkowanej i w ostatniej chwili się zatrzymuje w połowie pasa ruchu, gdy Monika jest na wysokości jego maski. Po solidnej zjebce jeszcze ma czelność mieć jakieś wątpliwości co do tego kto miał pierwszeństwo. Maskara! Nie ma czasu na uwiecznienie idioty na zdjęciu i ewentualnie dalszą część dialogu. Jedziemy dalej przez Dąbrowę, Mydlice, Auchan do centrum Sosnowca. Na światłach pod ślimakiem jesteśmy o 6:42, czyli bardzo późno. Postanawiam ruszyć w dalszą drogę solo, aby nie spóźnić się do pracy. Żegnamy się i włączam maksymalne obroty. Na światłach w centrum przed wiaduktem ustawiam się pierwszy i skręcam w prawo, sygnalizuje zmianę pasa na lewy. W ostatniej chwili kątem oka spostrzegam, że ktoś się wpakował z pasa do jazdy na wprost i postanowił sobie nagle skręcić w "niedozwolone" prawo. Udaje mi się uniknąć stratowania. Światła za wiaduktem zatrzymują mnie na dłużej. Ruszając z ostatniego z serii spostrzegam, że Monika mnie dogoniła i jest jedne światła z tyłu. Na liczniku staram się nie schodzić do wartości poniżej 30 i nawet mi się to udaje. Następnie pędem przez Szopienice, Zawodzie. Na Murckowskiej jestem o 7:05, dalej przez 3stawy, lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Po pracy po Monikę na Murckowską przez 3 stawy. W okolicach Muchowca znów rozłożyli scenę i będzie kolejna impreza.
Dolina Trzech Stawów - scena © t0mas82

Już wspólnie z Moniką jedziemy pozałatwiać kilka spraw związanych z rajdem BSOrient. Najpierw do drukarni zrobić wielkoformatowe xero - niestety zamknięta, dalej na Mydlice do szkoły po odbiór perforatorów i kart, następnie drobne zakupy do Lidla w centrum Dąbrowy.
Później do księgarni w poszukiwaniu mapy jury, niestety nie mieli. W drodze Monika zdradza mi, że ma ochotę na coś pysznego na kolację i ta ochota ma nawet konkretną nazwę - Sushi. Nie mamy wszystkich potrzebnych składników więc zatrzymujemy się po drodze przy Biedronce. Tam dalsze zakupy i powrót do domku. Na miejscu okazuje się, że w domowych zapasach brakuje brązowego ryżu, a byłem przekonany, że jednak mamy. Ruszam więc do sklepiku w Łośniu przy rondzie (nie ma), jadę do następnego koło szkoły i zakupuje. Wracam lecz po rozpakowaniu Monika znajduję w nim obcą cywilizację w postaci moli spożywczych. Masakra! Biorę opakowanie i znów wsiadam na bike-a jadąc z reklamacją i po zwrot pieniędzy. Pani w sklepie wierzy mi na słowo i nie próbuje nawet rozpakować szczelnie zaciśniętej reklamówki aby ujrzeć pełzającą glizdę :) Ostatnia nadzieja w markecie IGA. Zakupiony tam ryż okazuje się tym razem w porządku. Monika przyrządzą prawdziwą ucztę na kolację, którą konsumujemy przy pysznym winku i blasku świec. Dziękuje :*
A na kolację pyszne Sushi ... © t0mas82

dużo Sushi :) © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót przez Zagórze (Łosień - Katowice Piotrowice - Zagórze - Łosień)

Czwartek, 6 września 2012 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 42.69km TIME: 1:31:48 AVG: 27.90 km/h MAX: 44.91km/h.
Rano pobudka 4:30. Wstajemy wspólnie z Moniką choć Monika ma dzisiaj urlop.
Czynności przygotowawcze do wyjazdu do pracy przebiegają nadwyraz sprawnie. Pomoc Moniki w przygotowaniu jedzonka do pracy i śniadanka ma też w tym duży udział :) Zjadam syte śniadanko, żegnam się i wychodzę. Dziś jazda solo. Startuje o 5:42. Na dworze ciepło. Chwilę po starcie zaczyna mżyć ale rozgrzewam się jadąc pod niewielką góreczkę na ul. Ząbkowickiej na twardym przełożeniu :) W uszach słuchawy i przygrywa stary dobry Accept. Na Tworzniu spory zapas czasu bo jestem jeszcze przed 6:00. Dalej standardowo do Dąbrowy na Mydlice, Auchan. Autostradą do centrum Sosnowca, gdzie wstrzymują mnie na dłuższą chwilę światła.
światła przy ślimaku w centrum Sosnowca - największy pożeracz czasu na trasie © t0mas82

Na Murckowskiej jestem bardzo wcześnie więc spokojnie przez 3 stawy i lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy z racji tego, że również powrót solo jadę z Krzyśkiem aż do centrum Katowic. Krzychu załatwia tam sprawy, ja przy okazji pilnuje mu sprzętu. Żegnamy się na Staromiejskiej i ruszam w kierunku Zawodzia. Później Szopienice, Stawiki, centrum Sosnowca, Rondo Ludwik i na Dańdówkę a stamtąd na Zagórze na dłuższą chwilę do domu pozałatwiać parę spraw.
Szopienice i zbierające się ciemne chmury © t0mas82

Z Zagórza wyruszam o 20:15 na Łosień zaopatrzony w kamizelkę odblaskową i inne odblaskowe elementy by być bardziej widocznym oprócz standardowych lampek. Wieczorkiem jedzie się całkiem przyjemnie. Pokonuje trasę do Expo bublowatą ścieżką rowerową. Dalej na Real, Kasprzaka, Tworzeń aż do Łośnia. U Moniki jestem jeszcze przed 21:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Środa, 5 września 2012 · Komentarze(5)
DST: 42.69km TIME: 1:36:48 AVG: 26.46 MAX: 43.57km/h
Rano ciężko się zebrać po wczorajszej Nocy cyklicznej. Udaje mi się zwlec z łóżka i szykuje jedzonko. W tle słyszę jak Monika wyłącza kolejne drzemki :) Jemy wspólne śniadanko i wychodzimy z domku. Jest dość późno. Ja jeszcze smaruje łańcuch podczas gdy Monika rusza już w drogę. Spotykamy się na autostradzie w drodze na Tworzeń. Później już wspólnie aż do Szopienic, gdzie Monika proponuje abym cisnął własnym tempem by nie spóźnić się do pracy podczas gdy sama dojedzie spokojnym tempem. Przyjmuję propozycję, na Murckowskiej jestem 7:04 - później okazuje się, że niewiele wcześniej. Dalej śmigam przez 3stawy, lasami na Ochojec i na Piotrowice.

PS. Bez zdjęć bo karta SD została w domu :(
PS/2. Poprzedni wpis mi zjadło przy dodawaniu :( Dlatego ten jest taki zdawkowy bo nie miałem siły na nowo tworzyć.
USB. Dzisiaj stuknęło mi 10k km w sezonie :)

Po pracy po Monikę i wracamy trasą przez Zawodzie, Szopienice, Centrum Sosnowca. Dalej na Dańdówkę i 11 listopada na wizytę u dentysty. Później zakupy w E.Leclerc-u i wariantem powrotu przez Real w Dąbrowie kulamy się do domku.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + IV cykliczna noc i powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 4 września 2012 · Komentarze(4)
Przejazd do pracy: DST: 42.86km TIME:1:26:22 AVG: 29.77km/h MAX: 46.99km/h.
Rano wstaję po którejś z kolei drzemce o 4:45. Szybka kąpiel i szykuje śniadanie oraz jedzenie dla nas do pracy. W międzyczasie Monika postanawia, że pojedzie dziś później i trochę sobie jeszcze pośpi. Jem śniadanie, żegnam się i wychodzę. Jest późno, nawet bardzo późno. Wyruszam solo ostatecznie o 5:55. Zregenerowany i przesmarowany support już nie wydaje irytujących dźwięków. Znów muszę gonić. Trasa standardowa. Za Tworzniem pierwszy spowalniacz - stoję na czerwonym świetle. Później idzie w miarę dobrze i światła układają się już korzystnie. Na Murckowskiej jestem o 6:55. Śmigam przez 3 Stawy i dostaje się przez lasy na Ochojcu na Piotrowice. Jadę do bankomatu PKO wybrać trochę analogowych pieniędzy na składkę wydziałową. Niestety Panowie ochroniarze uzupełniają jego zawartość i ostatecznie niepotrzebnie nadkładam drogę. Szlabany kolejowe również otwarte, w pracy ze sporym zapasem czasu jak na taki późny wyjazd.

Po pracy jadę po Monikę. W planach trochę rzeczy do załatwienia i wypad na IV Noc Cykliczną. Wracamy wspólnie przez Zawodzie,Szopienice, centrum Sosnowca na Zagórze. Na Zagórzu Monika odbiera zamówione medale na rajd BSORIENT, podczas gdy ja udaje się na chwilę do domu po stare kasety. Następnie do E.Leclerka po drobne zakupy i baterie do lampki, gdyż nie zdążyłem naładować akumulatorków. Z Zagórza do Dąbrowy do Lidla po kiełbaski na grilla. Na Pogorii miła rozmowa z organizatorką Nocy Pauliną w kwestii promocji rajdu. Później rozpoczyna się nocny przejazd. Sporo bikerów się stawiło.
IV Noc Cykliczna © t0mas82

Są też znajomi, m.in Marcin, Jacek z synem, Damian, Adam, Rysiek, Rafał, Krzysiek, Krzysiek.
Jadę gdzieś przy końcu stawki z Krzyśkami, jest okazja by trochę pogadać. Niedługo po starcie jakaś dziewczyna szoruje asfalty, później jeszcze widzimy kilka incydentów podczas terenowego przejazdu. Monika gdzieś wtapia się w tłum, dopiero po objechaniu P4 udaje się ją odnaleźć. Jazda bez czołówki po piachu nie należy do przyjemnych w dodatku na cienkich oponkach Kellysk-a. Próbuje coś doświetlić teren przed, niestety mój sprzęt oświetleniowy jest za słaby w porównaniu do lampki noibasty, która ochoczo rzuca snopem światła :) W końcu docieramy na grilla, wcinamy kiełbaski. Dojeżdża Jacek z synem i Marcin.
IV Noc Cykliczna - grillowanie © t0mas82

IV Noc Cykliczna © t0mas82

W wesołym gronie trochę śmichów chichów jak to bywa gdy się wszyscy zjadą. Żegnamy się i wyruszamy o 22:30 wraz z Krzyśkami. Żegnamy Krzyśków koło targu i dalej już we dwójkę na Łosień. W domku przed północą z perspektywą 4h snu.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy (Łosień - Katowice Piotrowice)

Poniedziałek, 3 września 2012 · Komentarze(0)
Przejazd do pracy: DST:43.80km/h TIME: 1:41:50 AVG: 25.80km/h MAX: 41.86km/h.
Kolejny poniedziałek. Po pracowitym weekendzie związanym z organizacją rajdu BSOrient wyruszamy wspólnie z Moniką do pracy. Trasa standardowa, pogoda standardowa +13stopni, bez ekscesów. Niestety daje się zauważyć pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni krótkie dni, ciemno i mgły z rana. Na Murckowskiej jesteśmy chwilę po 7:00, żegnam się i ruszam do siebie tą samą trasą co zwykle. Na 3 stawach dopada mnie mżawka.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską. Support znów mi zaczyna zgrzytać i strzelać, chyba pora wymienić łożyska ale tym zamierzam się zająć wieczorem. Ruszamy wspólnie standardową trasą przez Szopienice, Centrum Sosnowca. Na Zagórzu załatwiamy sprawy biznesowe związane z rajdem i dalej ścieżką rowerową w kierunku Dąbrowy, na Real i do Lidla na zakupy.
Uśmiechnięta Monika na Kellys-ku © t0mas82

Później na Łosień i wstępujemy na chwilę do Taty Moniki i Heni.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 31 sierpnia 2012 · Komentarze(5)
Przejazd do pracy: DST: 43.35km TIME: 1:28:15 AVG: 29.47km/h MAX: 46.36km/h.
Rano wstaję około 4:40. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil snu. Poranna toaleta, szukanie ciuchów i szykuje śniadanie oraz jedzonko do pracy. Czas szybko mija i jest już 5:15, czyli dość późno. Monika komunikuje mi ze jedzie sama bo nie da rady się tak szybko zebrać. Konsumujemy wspólnie śniadanie i żegnam się. Wyruszam solo na ostatnią chwilę bo o 5:52 :) Wiem, że muszę znów gonić i jadę bez oszczędzania się. Dziś pogoda zrobiła psikusa. Ubrałem się jednak trochę za ciepło jak na panującą temperaturę. Na Tworzniu rękawiczki lądują w kieszonce i podwijam rękawy. Jedzie się całkiem przyjemnie, równym tempem bez jakiś incydentów z kierowcami puszek. Czerwone światło za sztygarką w Dąbrowie Górniczej unikam jadąc chodnikiem.
Poranny widok na Środulę © t0mas82

W centrum Sosnowca też ładnie się układa przejazd pod wiaduktem i na ul. Sobieskiego. Ostatecznie w Katowicach na ul.Murckowskiej jestem 6:55. Dalej jechałbym spokojnie, ale napotkany na przejeździe kolejowym w pobliżu drewutni biker chce się koniecznie pościgać :) Wyraźnie wyzywa mnie na pojedynek wrzucając blat :) Przyjmuje wyzwanie i niedługo później już jadę prawie 40km/h ścieżką prowadzącą na punkt spoczynkowy na Ochojcu :) Zostawiam przeciwnika w tyle i śmigam dalej. Przejazd kolejowy na Jankego otwarty więc jestem bardzo wcześnie w pracy jak na taką późną porę wyjazdu.
Po pracy jadę z Krzyśkiem w stronę Lidla na Ochojec na małe zakupy. Tam też się żegnamy. Następnie po Monikę na Murckowską. Na ławeczce w okolicach Akademii Ekonomicznej konsumpcja jedzonka i na deser czekolada :). Zaczyna kropić więc ruszamy w kurteczkach. Trasa standardowa przez Szopienice, Sosnowiec, Centrum na Auchan i stamtąd pod Real w Dąbrowie, Tworzeń i na Łosień.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Przejazd do pracy: DST: 43.39km/h TIME: 1:37:49 AVG: 26.61km/h MAX: 43.74km/h HRAVG:125bpm HRMAX: 153bpm
Rano wstajemy o 4:50. Jedzonko zostało przyszykowane w części już wczoraj więc z góry założyliśmy dłuższy sen :) Wspólnie z Moniką szykujemy śniadanie i jedzenie do pracy wymieniając się zadaniami więc wszystko idzie bardzo sprawnie. Po zjedzeniu pysznej jajecznicy na podsmażonej kiełbasce wyruszamy w drogę punkt 5:40, jest nieźle. Na dworze chłodno, tylko 12stopni. Cóż trzeba przywyknąć do wożenia dodatkowych ciuchów i powrotów w wersji na letniaka :) Ubieram również walącą po oczach kamizelkę odblaskową - nie chcę aby ktoś we mnie się wpakował, zwłaszcza, że widoczność rankiem nie jest zbyt dobra. Trasa to tzw. standard poranny. Na pierwszym punkcie kontrolnym czyli Tworzniu jesteśmy przed 6:00 więc nie musimy żyłować tempa. W Sosnowcu dobry układ świateł pozwala bez straty cennych minut przejechać pod ślimakiem. Niedługo później jakiś baran mija nas na gazetę. Pech dla niego chciał, że dochodzimy go na światłach za wiaduktem w Centrum. Monika sugeruje abym go uwiecznił na zdjęciu, sama zaś jedzie dać mu lekcje przepisów Kodeksu Drogowego.
Kierowca dostaje szybką lekcję Kodeksu Drogowego :) © t0mas82

Lekcja jest krótka bo trwa jedną zmianę świateł, kierowca chyba nie do końca wie co zrobił źle - widocznie ta jedna szara komórka jeszcze dobrze się nie rozgrzała na stykach. Dalej bez niemiłych zdarzeń śmigamy na Murckowską. W moim drugim punkcie pomiarowym jesteśmy 10min przed 7:00 czyli dużo wcześniej niż ostatnio. Żegnamy się i ruszam przez 3 stawy oraz lasy na Ochojcu do pracy. Po drodze znajduję trochę czasu na wykonanie zdjęcia zamglonego lotniska na Muchowcu.
Zamglone lotnisko na Muchowcu © t0mas82

Na skrzyżowaniu w Piotrowicach z Armii Krajowej również trafiam na zielony kolor i szlabany kolejowe są otwarte. W pracy z dużym zapasem czasu, uświadamia mi to ile czasu się traci stojąc na światłach.
Po pracy jadę po Monikę przez 3 stawy. Okazuje się, że znów musimy się wrócić na Ochojec po odbiór zamówienia. Do domu postanawiamy przejechać przez staw Janina na Giszowcu, Mysłowice. Po drodze zauważam, że obrywa mi się linka w przedniej przerzutce. Od tego czasu nie zrzucam już z blata. Później udajemy się na Zagórze, następnie ścieżką rowerową wzdłuż ul. Braci Mieroszewskich aby przejechać obok hali Expo na Real w Dąbrowie Górniczej. Tam robię spore zakupy, a Monika wysyła paczkę na poczcie. Z obładowanymi plecakami ruszamy na Łosień do domku. W domu wymiana linki i regulacja przerzutki.
Pozdrawiam wszystkich czytających!