Od Moniki do pracy + deszczowy powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Środa, 12 września 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.09km TIME: 1:46:57 AVG: 24.17km/h MAX: 38.68km/h.
Rano wstaje o 4:40 i szykuje śniadanie i jedzonko do pracy. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil snu wyłączając kolejne drzemki :) Jemy śniadanko i zbieramy się. Start o 5:44. Na dworze ciepło, niepotrzebnie jadę w bluzie z długim rękawem. Kamizelka odblaskowa na plecak i włączone lampki stały się już standardem, gdyż o tej godzinie jest jeszcze zupełnie ciemno. Trasa taka jak zwykle, na Tworzniu jesteśmy o 6:00. Koło Auchan wstaje słońce.
Wschodzące słońce i uciekający horyzont :) © t0mas82
Monika w drodze do pracy © t0mas82

Po drodze kilku "gazeciarzy" w blachosmrodach w okolicach centrum Sosnowca. Na Murckowskiej jesteśmy o 7:04 (czas jazdy 1:18:00 - to info dla Moniki, która nie wzięła dziś licznika :)). Dalej ruszam solo przez 3stawy, Ochojec na Jankego, gdzie robię objazd szlabanów przez przejazd niestrzeżony.

Po pracy ruszamy z [http://bl4dy.bikestats.pl]Krzyśkiem[/url] do centrum Katowic. Monika jest już prawie w domku po załatwieniu spraw organizacyjnych związanych z rajdem. Jutro i pojutrze z tego też powodu wziąłem urlop. Wstępujemy na chwilę pod E.Leclerc-a na Ochojcu, niedługo później zaczyna lekko kropić aby na Brynowie przerodziło się to w oberwanie chmury. W tym czasie akurat korzystamy z przejścia podziemnego i postanawiamy chwilę poczekać może przestanie.
Rowerki w przejściu podziemnym na Brynowie © t0mas82
W międzyczasie zabezpieczam dokumenty i rzeczy w plecaku przed wodą.
Przestać nie chce więc nie ma co i ruszamy w drogę w tej regularnej ulewie.
Trochę kropi © t0mas82

Żegnam Krzycha na Placu Wolności i jadę korytem rzeki ulicą 3-go maja na Zawodzie. Następnie standardowo z odbiciem w centrum Sosnowca na Kilińskiego i częściowo przez Pogoń na Auchan. Przestaje padać. Później na Real w Dąbrowie Górniczej. Zatrzymuje się koło Lidla i robię drobne zakupy (wszystko jest z rabatem 10% w ramach promocji). Biorę koszulkę rowerową ale okazuje się po odejściu od kas uszkodzona. Procedura zwrotu trwa chwilę. U Moniki w domu jestem ostatecznie po 19:00.

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Komentarze (3)

noibasta Prawie jak na ścigaczu, kolanem omal nie darłem asfaltu :)
Kosma100 Cieszę się, że ostatecznie doszłaś ... choć przy takiej dziwnej perspektywie sprawiło to trochę kłopotu :-)

t0mas82 03:41 czwartek, 13 września 2012

A się położyłeś w zakręcie ;)

noibasta 07:37 środa, 12 września 2012

Chwilę zajęło mi zanim doszłam... <sic!> :-) do tego, gdzie robiłeś pierwsze zdjęcie ale doszłam :-)

kosma100 07:20 środa, 12 września 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tensp

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]