Od Moniki do pracy + IV cykliczna noc i powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)
Rano wstaję po którejś z kolei drzemce o 4:45. Szybka kąpiel i szykuje śniadanie oraz jedzenie dla nas do pracy. W międzyczasie Monika postanawia, że pojedzie dziś później i trochę sobie jeszcze pośpi. Jem śniadanie, żegnam się i wychodzę. Jest późno, nawet bardzo późno. Wyruszam solo ostatecznie o 5:55. Zregenerowany i przesmarowany support już nie wydaje irytujących dźwięków. Znów muszę gonić. Trasa standardowa. Za Tworzniem pierwszy spowalniacz - stoję na czerwonym świetle. Później idzie w miarę dobrze i światła układają się już korzystnie. Na Murckowskiej jestem o 6:55. Śmigam przez 3 Stawy i dostaje się przez lasy na Ochojcu na Piotrowice. Jadę do bankomatu PKO wybrać trochę analogowych pieniędzy na składkę wydziałową. Niestety Panowie ochroniarze uzupełniają jego zawartość i ostatecznie niepotrzebnie nadkładam drogę. Szlabany kolejowe również otwarte, w pracy ze sporym zapasem czasu jak na taki późny wyjazd.
Po pracy jadę po Monikę. W planach trochę rzeczy do załatwienia i wypad na IV Noc Cykliczną. Wracamy wspólnie przez Zawodzie,Szopienice, centrum Sosnowca na Zagórze. Na Zagórzu Monika odbiera zamówione medale na rajd BSORIENT, podczas gdy ja udaje się na chwilę do domu po stare kasety. Następnie do E.Leclerka po drobne zakupy i baterie do lampki, gdyż nie zdążyłem naładować akumulatorków. Z Zagórza do Dąbrowy do Lidla po kiełbaski na grilla. Na Pogorii miła rozmowa z organizatorką Nocy Pauliną w kwestii promocji rajdu. Później rozpoczyna się nocny przejazd. Sporo bikerów się stawiło.
IV Noc Cykliczna© t0mas82
Są też znajomi, m.in Marcin, Jacek z synem, Damian, Adam, Rysiek, Rafał, Krzysiek, Krzysiek.
Jadę gdzieś przy końcu stawki z Krzyśkami, jest okazja by trochę pogadać. Niedługo po starcie jakaś dziewczyna szoruje asfalty, później jeszcze widzimy kilka incydentów podczas terenowego przejazdu. Monika gdzieś wtapia się w tłum, dopiero po objechaniu P4 udaje się ją odnaleźć. Jazda bez czołówki po piachu nie należy do przyjemnych w dodatku na cienkich oponkach Kellysk-a. Próbuje coś doświetlić teren przed, niestety mój sprzęt oświetleniowy jest za słaby w porównaniu do lampki noibasty, która ochoczo rzuca snopem światła :) W końcu docieramy na grilla, wcinamy kiełbaski. Dojeżdża Jacek z synem i Marcin.
IV Noc Cykliczna - grillowanie© t0mas82
IV Noc Cykliczna© t0mas82
W wesołym gronie trochę śmichów chichów jak to bywa gdy się wszyscy zjadą. Żegnamy się i wyruszamy o 22:30 wraz z Krzyśkami. Żegnamy Krzyśków koło targu i dalej już we dwójkę na Łosień. W domku przed północą z perspektywą 4h snu.
Pozdrawiam wszystkich czytających!