Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:2232.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:99:30
Średnia prędkość:22.44 km/h
Maksymalna prędkość:42.50 km/h
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:60.34 km i 2h 41m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Piątek, 19 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria HG20-2013-1
Do pracy: DST: 45.57km TIME: 1:40:04
Do pracy na 13:00 i powrót o 20:00 do domku. Po drodze mijam plenerowe kino na pataleni w Sosnowcu. Dzisiaj projekcja Misia :) W Łośniu koło 22:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Czwartek, 18 lipca 2013 · Komentarze(0)
Do pracy: DST: 43.17km TIME: 1:37:35
Pobudka 4:45, czynności startowe przebiegają sprawnie. Monika jeszcze korzysta z ostatnich chwil drzemki. Żegnam się i wychodzę. Ruszam o 5:38, więc ze sporym zapasem czasu. Pogoda wyśmienita do jazdy, od rana świeci słonko. Płynnie pokonuję kolejne km trasy, na Murckowskiej jestem już o 6:45. Dalej do pracy przez D3S, Ochojec na Piotrowice. Bez ekscesów ze strony kierowców.
Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w Dębowym Oriencie.
Powrót przez centrum Katowic, gdyż odbieram ramę spod Rialta od Marcina.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Środa, 17 lipca 2013 · Komentarze(0)
DST: 43.12km TIME: 1:41:58
Pobudka 4:50. Wstajemy oboje, gdyż Monika musi spakować przesyłki dla klientów Rowerowej Norki Szykuję śniadanko i pakuję do pracy jedzonko, które wczoraj wieczorem zostało przygotowane przez mój Skarb :) Żegnam się i wychodzę. Ruszam o 5:35, spory zapas czasu więc się nie spieszę. Pogoda bardzo fajna do jazdy, +17C, lekki wiaterek. Słonko ładnie już świeci. Trasa standardowa, bez przykrych niespodzianek ze strony kierowców sprawnie docieram na Murckowską już o 6:45. Daje znać, że wszystko ok i ruszam dalej do pracy przez D3S, Ochojec na Piotrowice.
Po pracy standardową trasą. Po drodze robię zakupy w Lidlu na Ochojcu. Skrócik przez Kilińskiego dalej w użyciu, bardzo fajnie się tamtędy jeździ. W domku punkt 18:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #78

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
DST: 43.40km TIME: 1:36:23
Pobudka 4:50 lub nawet później po seryjce drzemek :) Wstaję, pakuję się i szykuje jedzonko dla nas. Monika jeszcze śpi, gdyż ostatni miesiąc dojeżdża do pracy samochodem. Pakuję do plecaka również czołówkę jaką zakupił jeden z klientów Rowerowej Norki, który zapisał się na nocny rajd :) Sprawdzony model, gdyż nie sprzedajemy czegoś, czego sami nie przetestujemy.
Pogoda dzisiaj zapowiada się pięknie. Żegnam się i ruszam. Wyjazd 5:40 po szybkim smarowanku napędu i goleni. Jadę standardową trasą. Dziś płynnie bez ekscesów dostaję się na Murckowską. Tam szybki sms do Moniki, że wszystko ok i ruszam dalej. Na 3 stawach spotykam Filipa i przejeżdżamy przez nie wspólnie aż do Brynowa. Okazuje się, że jedzie na pociąg do Ligoty, gdyż wybiera się w góry na Baranią i Skrzyczne. Dalej przez Ochojec do pracy na Piotrowice.
Powrót z pracy standardową trasą jaką ostatnimi czasy wracam. Po drodze odbiór zamówienia dla Rowerowej Norki. W domku przed 18:00, gdzie czeka już Monika z pyszną kolacją :)
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · Komentarze(2)
Do pracy: DST: 43.41km TIME: 1:45:31

Pobudka 4:50 po serii drzemek. Słyszę jak deszcz dzwoni o parapet. Monika przyszykowała wczoraj jedzonko - dziękuje :*, więc czynności startowe przebiegają sprawnie. Pakuje wszystko, zabezpieczam kluczowe rzeczy w plecaku przed przemoknięciem i tak przygotowany, żegnam się. Schodzę na dół do garażu i ruszam o 5:40. Jadę standardową trasą dopracową. Na początek pogoda serwuje lekki deszczyk, który po 1km trasy przeobrażą się w lokalną ulewę. Później już jest tylko lepiej, by w Katowicach ujrzeć zupełnie suchą nawierzchnię. Dojazd bez niespodzianek i ekscesów.
Powrót standardową trasą przez Kilińskiego i Fakop oraz Centrum Dąbrowy. Nie wiem ale jakoś polubiłem ten wariant powrotny :) Po drodze bez przystanków, oprócz jednego za Fakopem na serwis korby. Na środuli lekko kropi, później na Tworzniu już trochę bardziej więc znów wracam mokry. W domku czeka już na mnie Monika z przygotowaną kolacją. Wieczorkiem wspominamy stare seriale jakie się kiedyś oglądało :)
Serdecznie zapraszamy do zapisów na Dębowy Orient.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Do Taty Moniki na obiadek

Niedziela, 14 lipca 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Ok 13:00 ruszamy z Moniką na obiadek do Taty i Henii. Po obiadku czas na pyszny imieninowy sernik, makowiec i inne ciasta, które to przygotowała Henia. Kosztujemy też winka, a następnie czekolady :) Po tych słodkościach ciężko się ruszyć, ale czas wracać do domku bo czeka praca.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #77

Niedziela, 14 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria bieganie
Miało być spokojnie i było. Złapałem fajny rytm i lekko mi się biegło więc postanowiłem zrobić dłuższe kółeczko.
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Bieganie #76

Piątek, 12 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria bieganie
Wieczorkiem krótkie kółeczko, zaczyna kropić ale wcale to nie przeszkadza wręcz przeciwnie. Fajnie się biegnie.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Piątek, 12 lipca 2013 · Komentarze(5)
Do pracy: 43.44km TIME: 1:39:50
Pobudka 4:50. Jedzonko gotowe, gdyż Monika przyszykowała je wczoraj. Pakuję się i zbieram pośpiesznie. Dzień zaczyna się pechowo. Rano bezskuteczna próba wykonania poprawnego eksportu projektu banera z Inkscape-a do EPS, plik po eksporcie się nie otwiera. Żegnam się i wychodzę, trochę późno 5:40. Wyruszam, pogoda stabilna choć niebo zachmurzone i wydaje się, że zaraz zacznie kropić. Asfalty w Łośniu suche. Z pośpiechu zostawiam telefon na dachu cytryny, orientuje się pod Tworzniem - trudno, może wytrzyma opad deszczu. Trasa standardowa, w sosnowcu niedaleko wiaduktu i zjazdu na Pogoń, tam gdzie jest jeden pas i oddzielony słupkami pas serwisowy jakiś idiota wyprzedza mnie na centymetry. Jadę za nim bo widzę, że zjechał na parking przy wiadukcie. Stukam w okienko i pytam się grzecznie jaki odstęp należy zachować przy wyprzedzaniu. Później puszczają mi nerwy i jadę z koksem, mam ochotę wytargać go przez okno, ale śpieszę się więc odjeżdżam zostawiając gościa w lekkim szoku. Może przy kolejnych manewrach się zastanowi. Dalej już bez niespodzianek, jedynie co to dosięga mnie deszczyk na 1km przed dojazdem.
Po pracy standardową trasą ruszam do Sosnowca. Odbieram w drukarni wydruki plakatów na Dębowy Orient. Nie mogę sobie odmówić przejazdu skrótem z Kilińskiego pod wiadukt.
Dalej standardowo przez Fakop, Auchan, centrum D.G, Gołonóg i Tworzeń.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!