Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:2069.51 km (w terenie 49.00 km; 2.37%)
Czas w ruchu:88:29
Średnia prędkość:23.39 km/h
Maksymalna prędkość:53.80 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:73.91 km i 3h 09m
Więcej statystyk

Od Moniki do pracy + powrót solo (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Wtorek, 6 listopada 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.80km TIME: 1:51:27 AVG: 23.58km/h MAX: 35.84km/h.
Rano wstaje o 4:30 i zabieram się za czynności startowe szykując śniadanie i jedzonko do pracy. Monika jeszcze drzemie do 5:05. Wyruszamy o 5:39, na dworze +6C. Warunki w miarę dobre, ale przeszkadzają silne wiatry z kierunku "wmordewind". Jedziemy standardową trasą, na Tworzniu punkt 6:00. Dzisiaj trasa pokonana bez niespodzianek ze strony kierowców.
Poranek w okolicy Stawików © t0mas82

Na Murckowskiej jesteśmy o 7:06, żegnam się i ruszam solo przez D3S. Zatrzymuje mnie na chwilę długi towarowy skład pomału przetaczający się przez tamtejszy przejazd kolejowy. Dalej przez lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Po pracy ruszam solo do domku standardową trasą przez D3S, Szopienice, Stawiki na Sosnowiec. W Sosnowcu jadę w kierunku ul.Hallera, gdzie odbieram 2 tarcze AVID-a 160mm i śrubki od Marciniusz-a - dzięki :). Jeszcze chwilę gadamy i czas jechać dalej. Wracam przez Pogoń, Fakop na Środulę Północną i Auchan. Tam chwila przerwy na wieczorną sesję foto i zabawy z trybem nocnych scen. Za statyw służy mi siodło rowerowe. A efekty wyglądają mniej więcej tak:
Auchan wieczorkiem © t0mas82

Auchan wieczorkiem © t0mas82

Ghost biker :-) © t0mas82

Następnie w kierunku Real i Lidl w Dąbrowie Górniczej. Tam robię większe zakupy. Zaczyna lekko mżyć i asfalty robią się mokre. W domku o 18:30.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 5 listopada 2012 · Komentarze(5)
Rano budzimy się z Moniką o 4:20 wraz z pierwszym alarmem. Na dworze słychać, że ostro leje. Nie mogę się zebrać, zamulamy przez kolejne 3 drzemki. W końcu wstaje o 4:40 i zabieram się za szykowanie jedzenia do pracy i śniadanka. Monika korzysta jeszcze z ostatnich chwil drzemki by oznajmić mi, że pojedzie później korzystając z usług Kolei Śląskich. Jem śniadanko żegnam się i wychodzę. Orientuje się, że nie mam licznika, ale nie wracam się już po niego. Włączam za to stoper by znać orientacyjny czas jazdy. Jest 5:57, na dworze leje, temperatura +9C. Ruszam mocnym tempem by się zagrzać i nie pozwalam aby ostygnąć. Po 20min jestem na Tworzniu, gdzie przejeżdżający TIR funduje mi darmową kąpiel tworząc niezłą falę. W Sosnowcu przed ślimakiem na skrzyżowaniu z torowiskiem jakiś baran wymusza mi pierwszeństwo w miejscu, gdzie 2 innych wyjechało Monice - masakra. Dobrze, że wziąłem poprawkę, że taki numer może wywinąć i zwolniłem mocno widząc jak pędzi. Na Murckowskiej jestem o 7:05, następnie przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. W pracy wskakuje cały z ciuchami pod prysznic :)
Po pracy jadę po Monikę. Poranne mokre asfalty i pokaźnych rozmiarów kałuże są już tylko wspomnieniem. Dojeżdżam pod kompleks biurowy na Murckowskiej i robi się ciemno. Czekam jeszcze chwilę na Monikę, gdyż coś ją zatrzymuje w pracy na dłużej. Przy okazji pstrykam parę fotek.
Pitu © t0mas82

Murckowska kompleks biurowy © t0mas82

Później już wspólnie najkrótsza drogą do domku. W Łośniu jesteśmy o 18:30.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Bieganie #38

Niedziela, 4 listopada 2012 · Komentarze(1)
Kategoria bieganie
Rano budzę się o 5:00 z ostrym bólem brzucha, takim jakiego chyba nigdy jeszcze nie miałem. Na szczęście ból ustaje ale czuje się jakoś słabo. Kładę się ponownie spać. Dziś z Moniką mieliśmy jechać na Helenkę - niestety nici z planów. Po 11:00 do Moniki dzwoni Aniuta i wpada później w odwiedziny na kawę. Następnie Monika korzysta z okazji i jedzie odprowadzić Anię, przy okazji robiąc przeciąg na Kellys-ku i testując błękitną szosę Meridy. Ja zostaję w domku i zamulam na łóżeczku słuchając muzyki. Wieczorem coś mnie już nosi, nie lubię tak siedzieć bezczynnie. Czuję się już lepiej więc postanawiam, że wyskoczę chociaż pobiegać. Najpierw w ramach rozgrzewki biegowej na Ząbkowicką do Taty Moniki coś odebrać i do sklepu w Łośniu. Następnie, po przekazaniu powyższych Monice, od domku już bez postojów na Koksownie i z powrotem. Klimatycznie wygląda droga na koksownie po zmroku. Te światła, mgła, płonącą wieża - żałuję, że nie miałem aparatu ze sobą.

Trochę statystyk:
1. rozgrzewka ok. 3km.
2. biegł właściwy: 4.74km x 2 = 9,48km ciągłego biegu w czasie 0:52:00 zakończonych sprintem.
Chyba nie jest tak źle jak na tak długi okres, gdzie nie biegałem.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Sobotnio testowo i poserwisowo

Sobota, 3 listopada 2012 · Komentarze(16)
Kategoria zimowy SH HG-73
Rano zabieram się za serwis napędu. Po piątkowej jeździe (właściwie to trudno nazwać jazdą, gdy co chwilę coś przeskakuje) przebieram w dostępnych używanych częściach serwisowych moich i Moniki nagromadzonych na potrzeby Rowerowej Norki. Jest w czym przebierać. Znajduję w całkiem dobrym stanie stalowy blat. Biorę się za pomiary łańcuchów i typuje te najkrótsze. Jeden łańcuch LX się wyróżnia bo jest krótszy o pół ogniwa od reszty. Odkładam też moją starą kasetę LX. Montuje wszystko i odbywam jazdę testową. Z ciekawości przykładam przymiar do łańcucha i o dziwo nie nie osiągnął jeszcze 1% wyciągnięcia.
Na koniec kilka zdjęć starego napędu, który przejechał 12,5k km na 2 łańcuchach :)
Zużyty blat © t0mas82

kaseta Deore HG-50 11-34 © t0mas82

kaseta Deore HG-50 11-34 © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich czytających!

Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 2 listopada 2012 · Komentarze(3)
Do pracy: DST: 43.74km TIME: 1:41:34 AVG: 25.83km/h MAX: 43.49km/h
Rano wstaję o 4:30 i zabieram się za szykowanie śniadania i pakowanie do pracy. Monika tradycyjnie korzysta z kilku chwil dodatkowej drzemki. Drzemka się przeciąga więc wychodzi na to, że dziś pojadę solo. Konsumuje śniadanie, żegnam się i wyruszam. Jest 5:42, na zewnątrz temperatury bardzie jesienne +7C. Jak się później okazuje ubieram się trochę za ciepło. Jadę standardową trasą dopracową, na Tworzniu jestem o 5:57, w centrum Sosnowca 6:30. Na stawikach zmniejszam zagrożenie pożarowe i przy okazji pstrykam zdjęcie :)
Stawiki raz jeszcze porannie © t0mas82

W Szopienicach wypadek, widzę skuter pod kołami śmieciarki na skrzyżowaniu, gdzie odbija się na Dąbrówkę. Ewidentnie śmieciara wymusiła pierwszeństwo. Omijam i jadę dalej na Murckowską gdzie jestem przed 7:00, następnie bez niespodzianek przez D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice.

Po pracy jadę przez lasy w Ochojcu, D3S na Murckowską. Po drodze zatrzymuje się na chwilę przy stawie w okolicy by zrobić zdjęcie zachodu słońca i purpurowego nieba.
Zachód słońca na Murckowskiej © t0mas82

Okazuje się jednak, że Monika musi zostać dziś dłużej w pracy z uwagi na pilne zadania do realizacji. Ruszam więc solo na Zagórze po części potrzebne do reanimacji napędu. Trasa standardowa pokonana przy akompaniamencie zgrzytów przeskakującego łańcucha, obecny napęd nie nadaje się już do użytku :) Zabieram stare blaty SLX, przy tych obecnie założonych te wyglądają jak nowe. Jeszcze na zakupy do E.Leclerca i ruszam w kierunku Łośnia. W międzyczasie Monika wyrusza już z pracy, zabierając robotę do domu. Zdzwaniamy się i oczekuję na starym Zagórzu. Dalej już wspólnie do Lidla w Dąbrowie Górniczej. Tam kolejne zakupy i przez Kasprzaka na Tworzeń i Łosień. W domku późno bo ok. 19:00.
Pozdrawiam wszystkich czytających!

Na obiadek w rodzinnym gronie

Czwartek, 1 listopada 2012 · Komentarze(0)
Dzisiaj, z racji dnia wolnego od pracy, odpoczywamy z Moniką wylegując się w łóżeczku prawie do 10:00. Po śniadanku udajemy się na cmentarz by zapalić znicze na grobach. Na dworze pochmurno, szaro i w dodatku pada. Gdy wracamy pogoda diametralnie się zmienia, wychodzi piękne słonko i sąsiad wypuszcza tęcze z komina :) Zgodnie z wcześniejszym planem wskakujemy w rowerowe ciuchy i jedziemy na pyszny obiadek do cioci Moniki. Czas spędzamy w rodzinnym gronie na rozmowach, aż robi się ciemno. Dziękując za gościnę żegnamy się i udajemy do domku. Po drodze wstępujemy raz jeszcze na cmentarz w Łośniu. Po zmroku zapalone znicze na grobach tworzą ciekawy klimat.
Cmentarz nocą © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich czytających!