Wpisy archiwalne w kategorii

Keta#2

Dystans całkowity:3396.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:190:15
Średnia prędkość:17.85 km/h
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:91.81 km i 5h 08m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom

Wtorek, 21 marca 2017 · Komentarze(2)
Warunki do jazdy idealne. Ciepło, sucho i temperatura +6C na starcie. Jednym słowem wiosna na całego. Tylko 15min jazdy w ciemnościach. Czołówka coraz rzadziej będzie używana. Droga bez ekscesów ze strony kierowców oprócz gamoni, którzy ustawiają się przy prawej krawędzi do skrętu w lewo jakby manewr wykonywali co najmniej tirem lub furmanką :) W pracy ze sporym zapasem czasu.

Do pracy: DST: 50,57 km / 2:11:48
Pogoria IV dziś o poranku
Pogoria IV dziś o poranku © t0mas82
Przy powrocie jeszcze cieplej niż rano. Przyjemnie się wracało i cała trasa za widoku. Na starcie przejazd przez lasek by ominąć szlabany. Na drogach spokojnie. Jedynie w Czeladzi na Grodzieckiej wypadek. Dwa automobile się zderzyły, a jeden wkomponował się w betonowe bariery odgradzające pasy ruchu o przeciwnych kierunkach. Przody nieźle strzaskane. Na miejscu jest już karetka, a osoby prowadzące nerwowo gdzieś dzwonią. Dalsza droga bez ekscesów.

Dom-praca-dom

Poniedziałek, 20 marca 2017 · Komentarze(3)
Na starcie +7C i mżawka ale tragedii nie ma. Start dnia zaskoczył. Po tygodniu przerwy okazuje się, że widnieje o 5:30. Super. Droga pokonana sprawnie i bez ekscesów.
Do pracy: 50,79 km/2:21:00 
Przy powrocie cieplej i pogoda stabilniejsza. Wiatr też pomagał.

To tu, to tam po Zagłębiu...

Sobota, 18 marca 2017 · Komentarze(3)
Uczestnicy
... i po przymusowej abstynencji rowerowej. Wirus zwalczony, badania wyszły dobrze więc można dalej jeździć. Najpierw potowarzyszyć Monice w drodze na szkolenie animatorów DBP. Później za częściami elektronicznymi. Kwant na Mydlicach jeszcze zamknięty więc do Castoramy po zakupy warsztatowo-rajdowe i na Zagórze po odbiór zamówienia. Niestety mają zamknięte w soboty. Z Zagórza przez Środulę. Tam pstrykam fotkę fanowskiego graffitii - coś dla Brata :) Znów przez Mydlice do Kwantu tym razem otwarty :) Powrót przez Gołonóg, Antoniów, Ząbkowice, Sikorkę i Tucznawę, co by po tych samych drogach nie jeździć.
Kibicowski mural na Środuli
Kibicowski mural na Środuli © t0mas82

Objazd tras Wiosennego KoRNO p.2

Sobota, 11 marca 2017 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Wraz z Moniką objeżdżamy trasy Wiosennego KoRNO. Pogoda nie za specjalna. Niby sporo na plusie ale wietrznie i przez to odczuwalna temperatura niższa. Fajnie spędzony dzień i zwiedzone ciekawe okoliczne zakątki znane i nieznane. Wieczorkiem za to przyjeżdżają również przyjaciele na rowerach. Szykuje się  partyjka Munchkina.
 
 4.115 km
4.115 km © t0mas82

Dom-praca-dom

Piątek, 10 marca 2017 · Komentarze(0)
Na starcie +2C. Z historii pieca odczytuje, że w nocy temp. spadła do 0C by nad ranem się trochę odbić. Ulice mokre ale nie śliskie. Im dalej tym bardziej wyschnięte. Wiatr raczej nie pomagający. W okolicach wjazdu na S86 na Dąbrówce pod Młynem kontrola trzeźwości. Dzisiaj też dmucham. Szlabany również zamknęli mi pod nosem i ekstra 5min czekania na pociągi.
Do pracy: DST: 50,72 km/2:28:00 
Tunelem zamiast czekania pod szlabanem
Tunelem zamiast czekania pod szlabanem © t0mas82

Szaro, buro i pochmurno. Za to w miarę ciepło. Po drodze odbieram zaówienie i ruszam do domku. Wiatr nie pomaga, a nogi ciężko współpracują. Tak jakby ktoś zacisnął hamulec. Dopiero od PIII nieco się rozkręcam na długiej prostej do Antoniowa.

Dom-praca-dom

Czwartek, 9 marca 2017 · Komentarze(2)
Na starcie 0C. Temperatura poleciała w dół. Ruszam standardową trasą. W Czeladzi wymiana uprzejmości z jakimś kretynem, który chciał żebym się teleportował z jedynego pasa ruchu. W Katowicach w okolicy Dąbrówki dmuchańsko. Tym razem kontrolują wszystkich i to w dwóch kierunkach. Sugeruję obsługującego alkotest sierżantowi aby może przekazać wyżej by zorganizować akcję wyprzedzanie na tej drodze. Pojedzie ktoś jeżdżący mniej defensywnie i dojdzie do tragedii, bo jak się da to wciskają się na trzeciego. Od Zawodzia mżawka, która na D3S przekształca się w deszcz. Ekspozycja krótka więc ciuchy i buty (przed wyjazdem WuDekowałem) nie przemokły. W pracy ze sporym zapasem czasu.

Poranne mgły nad Pogorią IV
Poranne mgły nad Pogorią IV © t0mas82
Do pracy: DST 50,87km/2:17:00 
Nadal chłodno i pochmurno. Ulice mokre i na starcie lekko mży. Na pętli na Brynowie czuje dziwne ocieranie w tylnym kole. Oglądam i szybko odnajduje przyczynę - pęknięta obręcz. Cóż wszystko się zużywa. Safety line już dawno zniknęła więc to była kwestia czasu kiedy strzeli wycieniona przez V-ki krawędź. Odpinam hamulec z tyłu i jadę ostrożnie do domku, mając świadomość, że jak się rozwali to będzie oznaczało koniec jazdy. W domku szybka kolacja i do roboty z przekładaniem wolnobiegów i ogumienia do drugiego koła z roweru miejskiego Moniki.

Dom-praca-dom

Środa, 8 marca 2017 · Komentarze(3)
Wczoraj ogarniam serwis ogumienia i zmieniam łańcuch na nowy. Popełniam kardynalny błąd, że nie sprawdzam zestawu. Łańcuch fajnie leży na zębatkach więc po co sprawdzać :) Stary i głupi, już raz się tak przejechałem i nie wyciągnąłem wniosków. Rano podmianka przedniego koła na wersję zimową. Temperatury odczytane z historii pieca niższe niż wczoraj. Najniższa odnotowana to 1C. W chwili startu jest +3C. Ruszam i od razu po pierwszym depnięciu łańcuch "strzela" i przeskakuje. Dokoptowuję mu 2 dodatkowe ogniwa aby lepiej oplatał zębatkę i ruszam dalej. Nie pomogło za wiele, więc dokładam kolejne 4. Łańcuch trochę wisi u dołu ale nie skacze. Efekt uboczny to kółeczko trochę ociera o wolnobieg. Postanawiam jechać pomimo tego bo nie mam czasu się z tym bawić, a godzina późna. W sumie oprócz efektów dźwiękowych nic takiego się nie dzieje i jest prawidłowy transfer napędu. W Czeladzi już tylko +5min opóźnienia w stosunku do wczorajszego czasu. Wiatr trochę dziś pomagał. W dalszej drodze udaje się tą różnice jeszcze bardziej zniwelować. W pracy o czasie ale pod koniec trasy pod samym nosem zatrzaskują się patyki i tracę dodatkowe 5min na czekaniu na IC.
No pasaran!
No pasaran! © t0mas82
Do pracy: DST: 50.56km/2:18:00 
Od rodziców do domku przez Kazimierz, Strzemieszyce i DW790 do domku. Nawet spokojnie choć jedna złotówa musiała pokazać "klasę" przy wyprzedzaniu.

Keta#1 przejechała 2693.72km. Dalsza eksploatacja groziła wkrótce spadaniem z przedniej zębatki. Pod naciskiem łańcuch wspierał się na wysokich partiach zębów. Można by jeszcze do końca tygodnia pociągnąć jazdę na niej ale szkoda mi blatów.