Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:1164.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:53:56
Średnia prędkość:21.55 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:52.93 km i 2h 34m
Więcej statystyk

Dom-praca-dom ze wspomaganiem

Wtorek, 14 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Do pracy: 41.77km 1:38:40
Pobudka 4:30. Szykuję się i pakuję do pracy. Dziś zabieram również zamówienie dla klienta Rowerowej Norki. Żegnam się z Moniką, która jeszcze postanawia sobie pospać. Warunki jezdne w porządku, temp. -2C czyli lekki przymrozek, asfalty suche. Sprawnie pokonuję kolejne km trasy, która nie odbiega od standardowego przebiegu. Po drodze podnosi mi ciśnienie jeden gazeciarz o niechlubnej rejestracji SZA pewnie z Niegowonic :) Kółko na nowej pieście się ładnie kręci więc jedzie się lekko i przyjemnie. Dziś nie zatrzymują mnie na dłużej żadne światła. Na Murckowskiej jestem już o 6:40, daję znać, że wszystko ok i ruszam dalej do pracy na Piotrowice. Szybki przejazd, nie zdążyłem zmarznąć.
Po pracy pogoda trochę się zmienia, zaczyna lekko mżyć. Asfalty mokre. Ruszam odebrać zamówienie norkowe, a następnie już standardowo. Pod Realem w Dąbrowie zupełnie przypadkowo spotykam Monikę, jedziemy Cytrynką pod Lidla na większe zakupy i później do domku. 
Serdecznie zapraszamy na I Dąbrowski Alleycat, nie trzeba mieć Ostrzaka... 
 
Pozdrawiam wszystkich przeglądających! 


Dom-praca-dom

Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · Komentarze(0)
41.70km  1:40:42 
Pobudka 4:35. Poranne czynności przebiegają sprawnie. Żegnam się z Moniką i ruszam o 5:40. Asfalty suche, temperatura +2C. Jedzie się super, miejscami trochę wiatr przeszkadza ale to nic. Trasa standardowa i bez ekscesów. Na Murckowkckiej daję znać, że wszystko ok i ruszam do pracy. Po pracy również standardowo i bez niespodzianek. Z obserwacji dnia przybywa coraz więcej, jeszcze miesiąc to może się uda za widoku dotrzeć do domku. 
Pozdrawiam wszystkich przeglądających! 

Licytacja gadżetów na rzecz WOŚP

Niedziela, 12 stycznia 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Moniką wyruszamy po 9:00 do CSIR  na PIII, gdzie o 12:00 ma odbyć się licytacja, którą zorganizowaliśmy wspólnie z będzińskim klubem Ghostbikers. Warunki pogodowe średnio zachęcają do jazdy, +2C i wieje mocny wiatr, który skutecznie wychładza. Monika rusza jeszcze do sztabu. Niedługo później przybywa Mariotruck i reszta ekipy rowerowej Ghostbikers i innych zaprzyjaźnionych bikerów. Wspólnie ogarniamy temat rozłożenia namiotu, stolików, nagłośnienia, które to otrzymaliśmy dzięki uprzejmości UM i CSiR wraz z gadżetami na licytację. Są też wolontariuszki  WOŚP, które będą zbierały pieniądze za wylicytowane przedmioty. Niespodziewanie zjawia się również telewizja TV ZAGŁĘBIE i wciągają mnie przed kamerę :) Pomimo niezbyt licznej rowerowej braci, która dzielnie stawiła się na licytację kwoty licytowanych przedmiotów osiągały wysoki pułap :) Sam też biorę czynny udział licytując kubek i 2 szaliki. Razem udało się zebrać 1210zł  w szczytnym celu i tu należą się brawa.   
Po licytacji razem udajemy się do sztabu oficjalnie przekazać listę wylicytowanych przedmiotów wraz z podliczoną kwotą, którą udało się zebrać. Dalej do Mariusza i Ewy na Manhattan, do Taty Moniki i do domku. 
Nasze stoisko - licytacja gadżetów dla WOŚP
Nasze stoisko - licytacja gadżetów dla WOŚP © kosma100
Rowerzyści przed sztabem WOŚP
Rowerzyści przed sztabem WOŚP © kosma100

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Test koła

Sobota, 11 stycznia 2014 · Komentarze(6)
Dzisiaj od rana grzebie przy kole. Dzięki fajnemu poradnikowi łatwo ogarniam o co biega w tych zaplotach i jak prowadzić szprychy. Fajny jest też patent znaleziony we wspomnianym poradniku na wkładanie nypli do wysokich obręczy za pomocą pałeczki kosmetycznej :) Nie wiem czemu ubzdurałem sobie, że oryginalnie było plecione na 2-krzyże. Po złożeniu całości okazuje się, że szprychy są za długie i musze pół koła rozpleść :( Ale szybko ogarniam temat i zaplecione koło niedługo później ląduje w prowizorycznej centrownicy w postaci widelca sztywnego ze starej Meridy od Moniki. Za wskaźniki bicia robią ołówki przyczepione za pomocą gumek wyciętych z dętki. Dociągam szprychy i voila! Czas na test. Jadę najpierw do sklepu po jakieś winko na wieczór. Później 3x podjazd z tyłu domu na chodnik aby dociągnąć zębatkę, dociągam kontrę i jeszcze jedną warstwę kleju na gwint co by trzymało jak fix. Decyduję się jednak wsadzić na zimę, której jeszcze nie było  48x20. 
Pozdrawiam wszystkich przeglądających! 

Dom-praca-dom

Piątek, 10 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pobudka 4:30. Pośpiesznie zbieram się do pracy, żegnam z Moniką i ruszam. Zabieram również ze sobą zamówienie Rowerowej Norki.  Do pracy standardowo. Warunki pogodowe: +6C, asfalty mokre. Dziś wieje jakby się ktoś powiesił, nie ułatwia to jazdy. Wyruszam w późnym oknie startowym więc trzeba cisnąć pomimo wmordewindów. Trochę się ujechałem ale w pracy o czasie. 
Powrót standardowo prosto do domku. Na ślimaku spotykam Adama,który jedzie w przeciwnym kierunku.  Rzucam tylko w przelocie szybkie cześć i śmigam dalej. Monika czeka już na mnie u Mariusza. Razem jedziemy na zakupy do Lidla i czas zacząć weekend.
W weekend w sobotę planuję zapleść kółko w Ostrym, ściągnąłem nawet jakiś tutorial.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających! 
  

Dom-praca-dom

Czwartek, 9 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Do pracy i nazad z konieczności na fullu.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających! 

Dom-praca-dom

Środa, 8 stycznia 2014 · Komentarze(0)
W pracy, gdy odstawiam rower pod wiatę czuje luz przy hamowaniu (zębatka się obraca). W drodze powrotnej używam więc tylko awaryjnego hamulca przedniego. Przypuszczenia, że to kontra się odkręciła okazały się nietrafione. Okazuje się, że wytarł się zupełnie gwint w punkcie styku zębatka-piasta. Rozplatam koło i czeka mnie serwis, a jutro jazda na full-u.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-dom

Wtorek, 7 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Do pracy 41.79km 1:53:45
Koniec leniuchowania? :)
Koniec leniuchowania...  © t0mas82
Tydzień w fabryce czas zacząć. Pobudka 4:20 po 10 minutowej drzemce. Szykuję jedzonko, kompletuje ciuchy na wyjazd i pakuję te do pracy. Monika jeszcze sobie dosypia. Żegnam się i schodzę na dół.  Wczoraj zmieniłem napęd w ostrym bo blaty i zębatka była już mocno nadgryziona zębem czasu. Założyłem ciut trwadsze (48Tx19T) niż poprzednio (48x20T) przełożenie. Zysk to trochę więcej skid patchy. 20-tka z tyłu była ciut za miękka. Warunki pogodowe w porządku, ciepło +3C, asfalty mokre. Trasa standardowa, przy wjeździe na Łańcuckiego opanowany uślizg przodu (tak miejscami mimo dodatniej temperatury jest nieco ślisko). Bez ekscesów docieram na Murckowską. Daję znać, że wszystko ok i śmigam dalej na Piotrowice. Nowy napęd cieszy i pracuje precyzyjnie. Koszt wymiany blatu z przodu, zębatki z tyłu i łańcucha to zaledwie ~70zł :) 
Powrót standardową trasą.    
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Zbieranie punktów po rajdzie z rowerową ekipą

Sobota, 4 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Z Czeladzi ruszamy z Moniką w kierunku molo na PIII, gdzie czeka już ustawkowa ekipa rowerzystów. Wspólnie objeżdżamy trasę. W terenie jest sporo błotka i śmiechu. Z obowiązku posprzątania punktów zrobiła się fajna wycieczka :) Z terenowej jazdy odkręca się kontra w Ostrzaku albo nakręcana zębatka dorobiła sobie kolejny zwój gwintu na piaście. Jest pewien luz i hamulec działa z opóźnieniem więc koło czeka serwis. Może przy okazji warto by wymienić wysłużony już napęd.  
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Dom-praca-do Kudłatej&Keba

Piątek, 3 stycznia 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Do pracy: DST: 41.89km 1:50:44 
Późna pobudka po wyłączeniu budzika przez sen :) Wstaję o 5:00. Monika szykuje mi jedzonko do pracy i śniadanko abym wyjechał o w miarę rozsądnej porze. Żegnam się i ruszam. Warunki dobre, +4C. Asfalty mokre. Miejscami odzywa się wiaterek. Trasa standardowa bez ekscesów, aczkolwiek jakoś ciężko się dzisiaj rzeźbiło. Na Murckowskiej daję znać, że wszystko ok i ruszam dalej. 
Po pracy w kierunku domku standardową trasą naprzeciw Monice, która rusza rowerkiem w odwiedziny do Kudłatej. Spotykamy się kawałek za dworcem w Gołonogu i już razem ruszamy przez Będzin na Czeladź. 
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!