XXXI Wrocław Maraton

Niedziela, 15 września 2013 · Komentarze(7)
Kategoria bieganie
Uczestnicy
Każdy, kto rozpoczyna przygodę z bieganiem gdzieś tam z tyłu głowy myśli o starcie w maratonie. Takie myśli kłębiły się też w mojej głowie. Po ukończonych biegach w półmaratonie dąbrowskim, postanowiłem przygotować się do debiutanckiego startu w maratonie. Wybór padł na dość odległy w czasie maraton we Wrocławiu. Z przygotowaniami i treningami było oględnie mówiąc dość kiepsko, od kwietniowego startu biegałem może z 4 razy w tym 2 dłuższe biegi ponad 20km. Do samego końca nie byłem przekonany czy dam radę, lecz postanowiłem, że co tam – spróbuje. Dzień przed wyjazdem z Moniką na przedłużony weekend i Kongres Mobilności Aktywnej do Gdańska dokonałem opłaty i nie było odwrotu.
W przeddzień maratonu ruszamy z Gdańska do Wrocławia, gdzie dzięki uprzejmości Krzyśka mamy możliwość przenocowania. Od razu jedziemy po odbiór pakietu startowego.
Tomek na maratonie wrocławskim © kosma100

Następnie powrót do akademika, gdzie spędzamy miły wieczór i noc – dzięki za gościnę :) Jesteśmy we Wrocławiu, więc raczymy się Piastem.

Rano pobudka, lekkie śniadanko i trzeba wyjść. Na szczęście na miejsce startu nie jest daleko, idealnie na rozgrzewkę. Monika gna na Kellysku. Na starcie spotykamy Michała, który także śledzi trasę biegu. Szkoda, że z racji kontuzji nie pobiegniemy razem, ale może następnym razem się uda.
Ustawiam się w strefie 4:00:00- 4:35:00, widzę też pacemakera na 4:00:00 z balonikiem i myślę sobie, że fajnie byłoby utrzymać takie tempo. Start trochę się przeciąga, ale w końcu ruszamy. Na początku wolniej by złapać rytm. Biegnie się lekko, więc przyśpieszam i mijam kolejnych uczestników, a jest ich trochę bo w tej edycji wzięło udział blisko 4000 osób :) Na uwagę zasługuję świetna organizacja, punkty żywieniowe co 2,5km, toalety (z tym miałem nie lada problem na półmaratonie w Dąbrowie). Widać pozytywne nastawienie mieszkańców Wrocławia dopingujących biegaczy, są też specjalne grupy dopingujące uczestników. Podziwiam fajne widoczki, mosty i inne zakątki miasta żałując, że nie będzie za bardzo czasu by to wszystko zwiedzić. W okolicach 10km w tłumie dopingujących i przemieszczających się na rowerach wśród biegających dostrzegam Monikę i tak już obok siebie pokonujemy dalsze km trasy. Zaczyna mżyć i padać trochę intensywniej, ale nie specjalnie to przeszkadza w biegu gdyż jestem już rozgrzany. Dystans półmaratonu pokonuje bez większych problemów, kryzys przychodzi na 33km trasy. Czuć ból mięśni i tzw. ścianę. W pewnym momencie przechodzę na kilkaset metrów do chodu, ale nie jest to dobry pomysł o czym przekonuje się, gdy próbuję znów biec. Ból jest jeszcze większy. Dopingowany przez Monikę biegnę dalej, a raczej truchtam – dziękuje Kochanie :*. Udaje się już nie zatrzymywać tylko non-stop biec. Kolejne km pokonuję w bólu ale, do mety z km na km jest coraz bliżej. Wrocnam żartuje nawet, że teraz już z górki i można dojść na piechotę. Jakiś km od mety ktoś rzuca hasło, że jeszcze 10min do 4h (nie zabrałem ze sobą stopera itp. więc w sumie to nie wiedziałem w jakim tempie biegnę). To mnie dodatkowo mobilizuję by wykrzesać trochę więcej sił i wbiec na metę. Wynik końcowy to 03:54:18, więc sporo ponad to co sobie tam kiedyś założyłem przy regularnym treningu i przygotowaniach. Tym samym dołączyłem do grona maratończyków :)
XXXI Wrocław Maraton © t0mas82

Na pewno nie raz wystartuję w kolejnej tego typu imprezie, fajnie byłoby też pobiegać w jednej z europejskich stolic.
Tutaj trochę statystyk z biegu.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Komentarze (7)

Czas 8 min lepszy od mojego. I przy tym aż tyle na siodełku w ciągu roku!
Doceniam! Wspaniale!

krzara 18:31 wtorek, 1 października 2013

piootrj Dzięki, w końcu to Ty mnie namówiłeś na pierwszy półmaraton :)
kosma100 Dziękuje Kochanie :*
djk71 To pewnie jeszcze nie wszystko na co mnie stać :) Spokojnie - z rowerami się nie żegnam. Triathlon na razie nie wchodzi w grę z moimi miernymi umiejętnościami pływackimi.....
limit Muszę się przyznać, że już zaglądałem do kalendarza imprez i ciągnie :)
Wrocnam Dzięki, mnie również miło było poznać w realu :)
Pozdrawiam!

t0mas82 07:38 czwartek, 19 września 2013

Gratulacje !!!

piootrj 14:17 środa, 18 września 2013

BRAWO!
Jesteś niesamowity :-)

kosma100 08:28 środa, 18 września 2013

Brawo. Nie wiedziałem, że w Tobie taki potencjał drzemie...
Czyli rowery sprzedajesz, czy następny krok to triathlon?

djk71 06:24 środa, 18 września 2013

Gratulacje! Czyli przepadłeś. Jak wiesz już, że możesz taki dystans zrobić to teraz pewnie będzie Cię ciągnęło na każdy maraton w okolicy :-)

limit 05:51 środa, 18 września 2013

Gratulacje!
Było świetnie!
Fajnie było Cię poznać.

WrocNam 03:17 środa, 18 września 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa orach

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]