Dziś postanawiam wrócić do biegania, będzie to pierwsza przebieżka od VI Półmaratonu Dąbrowskiego. Po szybkiej kolacji krótka rozgrzewka. W planach standardowe kółko - na Koksownie, za mostek i z powrotem, co daje równe 10km. GPS coś nie chce się zestawić w tą pochmurną pogodę, więc postanawiam nie czekać i tylko zmierzyć czas. Pierwsze km biegnie się ciężko. Wydaje mi się, że strasznie się wlekę ,w dodatku trochę wieje z niekorzystnego kierunku i lekko mży. Po 5km jest lepiej, wreszcie znajduje swój rytm. Endorfiny atakują mózg, uśmiecham się pod nosem :) Fajnie było znów pobiegać... Ostatni podbieg trochę daje w kość, ale wracam szczęśliwy. W głowie kotłują się myśli o udziale w maratonie Wrocławskim. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!