Do pracy: DST: 42.65km TIME: 1:36:18 MXS:47.0km/h Pobudka 4:50. Monika jest już na nogach od 4:30, z racji ostatniego dnia w korporacji i pakowania przesyłki dla klienta Rowerowej Norki. Szykuję jedzonko do pracy, pakuję się, żegnam i wychodzę. Na dole jeszcze opróżniam pakę Cytryny i załadowuje tam Białą Perłę :) Ruszam o 5:40 - ciut wcześniej niż ostatnio zwykłem wyjeżdżać. Warunki dobre do jazdy, nieco chłodniej niż wczoraj. Jadę standardową trasą bez ekscesów, tylko kilku mijających na gazetę i zablokowany przejazd na D3S. W pracy ze sporym zapasem czasu. Po pracy wychodzę nieco później, gdyż zatrzymują mnie na chwilę sprawy służbowe. Ruszam na Murckowską. Na skrzyżowaniu podczepiam się i siadam na koło jakiemuś szosowcowi, który pewnikiem wybiera się obejrzeć przejazd TdP do centrum Katowic. Spokojnie daję radę siedzieć mu na kole i z prędkością przelotową 40km/h szybko docieram na Brynów (co go pewnie pod koniec trochę zirytowało :)). Następnie przez D3S, jest tam spory ruch bo stawiają scenę. Z Murckowskiej wspólnie z Moniką do Szopienic, gdzie pakujemy rowerki na Cytrynę i ruszamy szybko do domku. Wieczorkiem mamy gości, odwiedzają nas Darek z Rodziną K w komplecie. Fajnie było się zobaczyć i widzimy się również na Dębowym Oriencie. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!