Dom-praca solo + wspólny powrót z topieniem Marzanny
Pobudka 4:45.
Monikapostanawia, że pojedzie dziś później. Szykuje jedzonko, zbieram się, żegnam i o 5:26 ruszam. Warunki jezdne coraz lepsze, na drodze w Łośniu cienka warstwa ciapy pośniegowej, od skrętu na "autostradę" na Tworzeń drogi już tylko mokre i czarne. Temperatura 0C ale przy asfalcie cieplej bo kałuże nie są skute lodem. Dojazd bez ekscesów, na D3S wychodzi piękne wiosenne słoneczko, choć na drodze tam panuje jeszcze zima :) Przedzieram się przez lasy na Ochojcu orając kołem grubą warstwę śniegu, przy okazji ćwicząc utrzymanie równowagi przy miotającym się tyle. Jazda po lesie sprawiła mi niemałą frajdę. Dalej przez zaśnieżone DDR na Jankego do pracy.
Po pracy jadę po Monikę na Murckowską. Warunki do jazdy super, iście wiosenna pogoda, świeci słonko. Po śniegu na ścieżkach nie zostało ani śladu. Asfalty suche. Odbieram zamówienie dla
Rowerowej Norki związane z piątkowym nocnym
rajdem i ruszam przez lasy na Ochojcu. Tam spotykam sporo świeżego błotka :-)
Amiga w tytule dzisiejszego wpisu wspominał o zaklinaniu wiosny. Z Murckowskiej już wspólnie z Moniką udajemy się właśnie na takowy rytuał organizowany przez
Rowerową Dąbrowę. Na miejscu spotykamy ekipę
Ghostów i innych znajomych. Startujemy o 18:00 spod molo na Pogorii, objazd i topienie Marzany w okolicy ośrodka na Zielonej, gdzie odbywa się pieczenie kiełbasek na ognisku :) Po zakończeniu imprezy dodatkowo z
Kamilem, który do nas dołączył wracamy do Łośnia.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
t0mas82
Dąbrowa Górnicza
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!
Dystans całkowity | 150253.40 km |
Dystans w terenie
| 2561.80 km (1.70%) |
Czas w ruchu
|
325d 16h 28m |
Suma w górę |
390409 m |
Prędkość średnia: | 19.19 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny