Dom praca - solo + wspólny powrót

Środa, 27 lutego 2013 · Komentarze(7)
Do pracy: DST: 42.802km MXS: 42.1km/h AVS: 26.1km/h TIME: 1:38:20
Rano z racji wczorajszego wieczoru filmowego ciężko jest się zebrać. W końcu wstaję o 4:40 i zabieram się za szykowania śniadania i wiktu do pracy. Rano okazuje się, że telefon padł więc znów bez rejestracji w Endomondo. Monika jeszcze chwilę leży w łóżeczku, gdyż postanawia, że pojedzie na późniejszą godzinę do pracy. Szybkie śniadanko, zbieram plecak, żegnam się i wyruszam o 5:42. Warunki takie jak wczoraj, asfalty mokrawe i w powietrzu czuć wilgoć, temp. +2C. Z racji późniejszego wyjazdu trzeba się trochę sprężyć. Na Tworzniu jestem o 6:00, w centrum DG 6:15, Sosnowiec pod ślimakiem 6:30. Nie jest źle, pod wiaduktem jakaś przysłowiowa "baba" za kółkiem wykonuje niewłaściwy manewr wpychając się z lewego pasa przez ciągłą przede mnie, ale i tak łapie ją czerwone. Ech gdzie tym ludziom się tak śpieszy, jakby nie można było wyjechać ciut wcześniej... W Szopienicach slalom między dziurami, a "wyszło" ich trochę po zimie :) Na Murckowską docieram o 6:55 i daje znać Monicę, że jestem w jednym kawałku. Później przez D3S, na przejeździe rowerowym przez 73PP spory ruch. Uprzejmy kierowca zatrzymuje się i przepuszcza mnie (jednak tacy też się zdarzają) - dziękuje i ruszam dalej w lasy Ochojeckie. Śniegu coraz mniej, więcej błotka. Następnie w kierunku Piotrowic do pracy.
Po pracy po ruszam na Murckowską po Monikę i już wspólnie kulamy się do domku, załatwiając po drodze sprawunki w Realu i Lidlu. Wieczorkiem cieplej niż rano, na punkcie pomiarowym na Tworzniu okazuje się, że jest +6C. Warunki do jazdy w porządku, tylko kierowcy trochę bez wyobraźni - po drodze kilku gazeciarzy i mistrzyni kierownicy, która OMC nie wjeżdża w wysepkę na jezdni ze znakiem całe szczęście unikając stratowania nas.
/2049199
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Komentarze (7)

kosma100 No niestety nie udało się razem śmignąć, ale zdrówko ważniejsze. Kuruj się Kochanie i wygrzewaj w łóżeczku :*
limit :-)

t0mas82 07:01 czwartek, 28 lutego 2013

:-) Tobie chyba te dziury nie będą straszne. Poskładasz full-a do kupy i potem to choćby i po torowisku kolejowym pojedziesz ;-) Jak Krzyśki.

limit 13:06 środa, 27 lutego 2013

Jutro wstaję razem z Tobą i razem śmigniemy do pracy :-)

kosma100 12:34 środa, 27 lutego 2013

Szczególnie jak się wpadnie w taką na pół koła, serwisy rowerowe mogą już zacierają ręce i podliczać zyski :) A będzie jeszcze ciekawiej jak się drogowcy wezmą za te dziury...

t0mas82 12:12 środa, 27 lutego 2013

Przynajmniej jazda do pracy nie jest nudna :-p Choć niekoniecznie bezpieczna :-/

limit 12:04 środa, 27 lutego 2013

Coś w tym jest, ale w Szopienicach to prawdziwa kumulacja dziur. Za sterami roweru czułem się jak bym grał w jakąś grę, która polega na ich omijaniu :)

t0mas82 10:04 środa, 27 lutego 2013

Dziury... Jak to Amiga napisał: asfalt spływa razem ze śniegiem :-) To by się zgadzało z ogólnymi obserwacjami.

limit 09:28 środa, 27 lutego 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ojnim

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]