W dniu dzisiejszym chcąc nie chcąc awansowałem do kat. M3 przy ewentualnych startach :) Całe przedpołudnie i wczesne popołudnie mija na generalnym sprzątaniu domu i szykowaniu się na wizytę. Po "inspekcji" moich rodziców oraz posiedzeniu przy kawie i ciastku możemy wreszcie odetchnąć z ulgą - inspekcja nie znalazła żadnych uchybień :) Prezentujemy jeszcze zdjęcia z wyprawy i tak mija szybko czas. Żegnamy moich rodziców, którzy wracają do siebie. Na obiado-kolację pyszne krokieciki i później wspólnie z Moniką jedziemy do Dąbrowy Górniczej w okolice Reala załatwić m.in sprawy biznesowe i spotkać się choć na chwilę z Ewą. Wieczór nieco chłodny, wracając czuję jak tracę siły - starość nie radość. W domu okazuje się, że to chyba jakieś początki przeziębienia.
Ewcia0706 Jak to mówią podobno życie rozpoczyna się po 30-stce :) Może coś w tym jest. limit Podniosłeś mnie na duchu :) Oby nie rozsypać się za wcześnie i trochę jeszcze zjeździć rowerem ciekawych miejsc. Dziękuję wszystkim za życzenia.
OŻ Ty!!!....nie przyznales sie..;P dobrze, ze chociaz troche moglam sie "poprzytulac" i przemycic buziaka wczoraj,choc Kosmacz patrzyl z dezaprobata...:) wszystkiego naj!! jak dojdziesz do M5 to sie poscigamy...:):)
Nie bój, nie bój. Podciągniesz pod 4 na początku i dalej będziesz miał tak samo zryte we łbie jak przy "trójce" ;-) To tylko liczby. Po 18 i tak się już człowiek nie starzeje. Tylko rozsypuje.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!