Taniec na mokrych asfaltach czyli trasa od Moniki do pracy + deszczowy powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Czwartek, 26 lipca 2012 · Komentarze(6)
Przejazd do pracy: DST: 43.06km TIME: 1:27:47 AVG: 29.44km/h MAX: 51.60km/h HRmax: 172bpm HRavg:117bpm CAL:964


Radio - live transmission
Radio - live transmission
Listen to the silence, let it ring on
Eyes, dark grey lenses, frightened of the sun
We would have a fine time living in the night
Left to blind destruction, waiting for our sight

We would go on as though nothing was wrong
And hide from these days to remain all alone
Staying in the same place, staying out the time
Touching from a distance, further all the time

Dance, dance, dance, dance, dance to the radio
Dance, dance, dance, dance, dance to the radio

I could call out when the going gets tough
The things that we learned are no longer enough
No language, just sound, that's all we need know
To synchronize love to the beat of the show
And we could daaaaaance
Dance, dance, dance, dance, dance to the radio
Dance, dance, dance, dance, dance to the radio

*
Rano wstajemy późno, nawet bardzo późno. Jest 4:50, o tej godzinie wstaje jak jadę do pracy od siebie. Szykuję na szybko śniadanie i jedzenie na posiłki w pracy. Wszystkie czynności poranne zajmują nam czas do 5:50. Dodatkowo mnie rozkłada przeziębienie, od wczoraj zużyłem tony chusteczek i naszprycowałem się wszystkim czym można na grypę włączając naturalne wspomagacze bogate w witaminę C :) Jedzie mi się fatalnie, Monikę też coś łamie i boli ją głową. Z konieczności ruszamy, w sklepie w Łośniu zakupuję warzywa do obiadku i kręcimy dalej w kierunku Tworznia. Monika nie daje rady jechać moim tempem, które jest ciut za wysokie. Ja też nie chce się spóźnić do pracy. Jedynym rozsądnym wyjściem jest to abym dalszą drogę jechał solo. Żegnamy się i ruszam na max swoim możliwości. W Dąbrowie Góniczej w Centrum zaczyna kropić. Ubieram przeciwdeszczówkę i śmigam dalej. Przy wyjeździe z Konopnickiej na główną ulicę redukuję prędkość i mój tył zaczyna tańczyć. Jakoś opanowuje ten taniec i ratuję się przed nieuniknioną glebą. Później jeszcze w kilku miejscach odczuwam uślizg koła :) Nooby Nic na tyle jednak jest już na grzebiecie prawie łysy, przegapiłem moment przekładki przód->tył. Na Murckowskiej jestem w czasie poniżej 1h i jeszcze przed 7:00. Dalej już spokojniej ruszam przez 3stawy. Na Muchowcu wyjmuję aparat i robię parę zdjęć.
Okolice Muchowca © t0mas82
Okolice Muchowca. Rzeźby w parku. © t0mas82
Okolice Muchowca. Rzeżby w parku. © t0mas82



Następnie przejazdy kolejowe, drewutnia, lasy w Ochojcu i Jankego do pracy. Szlabany zamknięte więc od razu omijam je terapeutyczną ścieżką wiodącą do niestrzeżonego przejazdu kolejowego. W pracy jestem kilka minut przed czasem :)
Pozdrawiam wszystkich czytających!
*) Joy Division - Transmission

Komentarze (6)

jak dla mnie to jest wyższy stopień pedałowania :D takie siódme wtajemniczenie :D

noibasta 09:07 czwartek, 26 lipca 2012

Doms Przesadzasz, na szosie taka średnia to jest raczej rekreacyjna :) Późno wyjechaliśmy, a nie lubię się spóźniać więc trzeba było nadrobić w trasie.
Kosma Zasugerowałaś, że to może być Doms to musiałem sprawdzić. Dopiero później się zreflektowałem, że gość nie miał kasku :)
Limit Hmm Ostre Koło - mam w planach aby kiedyś sobie takie poskładać.

t0mas82 07:54 czwartek, 26 lipca 2012

Tak się zastanawiam ile by Tomek wyciągnął na Olowym ostrzaku :-) Obstawiamy?

limit 07:36 czwartek, 26 lipca 2012

Doms Jak byś widział jak Tomek kręcił przedwczoraj jak jadąc na Zagórzu powiedziałam: "Czyżby tam na tym białym rowerze Doms jechał?" Aż się kurzyło ;-)

kosma100 07:26 czwartek, 26 lipca 2012

Tomek zmień zawód. Zapisz się do grupy kolarskiej. Twoje średnie na rowerze górskim i oponach 2.25 są większe od niejednego zaawansowanego amatora na szosie.

Doms 07:11 czwartek, 26 lipca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orzow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]