Rano opornie idzie mi zbieranie się do pracy. Czas upływa niepostrzeżenie a czynności startowych przybywa :) Wychodzę z domu 7:10 i dzwonię do Moniki aby pogadać m.in o wczorajszych wrażeniach z koncertu G'N'R. Monika też się zbiera w trybie ekspresowym w dodatku wiatr powoduje, że słyszę może co 2 słowo - postanawiamy zdzwonić się później. Ruszam włączając tempo maksymalne jakie jestem w stanie wykrzesać z nóg. Najpierw autostrada Zagórze->Centrum Sosnowca, później przez Szopki na Zawodzie aż pod ul. Murckowską. Tam jestem ok 7:40. Mało czasu więc znów gnam jak wariat przez 3 stawy. Na miejscu pod Polikliniką jestem punkt 8:00.
Przypinam rower i idę na rehabilitacje. Dzisiaj pole magnetyczne 40Hz kwadrat, 1,5sec strzał przez 20min. Później ćwiczenia na sali, pojawiły się hantelki jako nowość, reszta podobna tzn. wyciąg, gumy. Do pracy wracam przez park Kościuszki, 3 stawy, drewutnie i lasami na Ochojec prowadząc rozmowę z Moniką :)
djk71 Ale to tak wyjątkowo szybko bo to czego najbardziej nie lubię to spóźniać się, normalnie tak nie jeżdżę :) Mam nadzieję, że poprowadzisz jakimiś ciekawymi terenami w okolicach Zabrza. Pozdrawiam!
Tomek, czy to ostatnio coś wspominałeś o wspólnej jeździe? Nie pamiętam co dokładnie odpowiedziałem, ale cofam wszystko. Gdzie ja tam z takimi średnimi...
E tam, bo to raz tak leciałem że przykryłem się rowerem..., ostatnio w marcu, przez 3 tygodnie miałem zajebistego siniaka, a do dzisiaj czasami czuję ból w ramieniu po przywaleniu przy +30km/h w asfalt ;).
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!