Tereny z Krzyśkami

Niedziela, 6 maja 2012 · Komentarze(26)
Z racji sobotniego szału remontowego nic nie zdążyłem porobić przy rowerze. W sobotę wieczorem odczytuje wpis Krzyśka, który proponuję jakąś trasę zrobić, zbiórka planowana o 9:00. Jest 22:00 chcę się zabrać za napęd ale styrany postanawiam się położyć spać. W niedzielę rano zabawa, rozwalam 2 imbusy przy próbie odkręcenia lewego SPD :( Idę do Leroy-a po jakiś lepszy, w międzyczasie sms wysyła Krzysiek czy jadę, ale z racji rozgrzebanego roweru umawiamy się na 14:00.
Graffiti na Zagórzu w drodze pod Auchan/Leroy Merlin © t0mas82
Graffiti na Zagórzu w drodze na Auchan/Leroy Merlin © t0mas82

Nowo zakupiony imbus prosto z U.S.A też ulega (gwint się zapiekł i nie chce puścić za Chiny Ludowe). Zrezygnowany serwisuje bez odkręcania od korby, czyszczę napęd i zakładam nowy łańcuch. Na miejscu zbiórki pod Balatonem jestem o czasie. Przywitanie i praktycznie od razu wjazd w las. Śmigamy na Sosinę opcją full teren :) Na maczkach badamy jeszcze jedna ścieżkę wjazdową w las. Pod lokomotywownią czekamy na drugiego Krzycha. Spóźnia się bo zatrzymują go patyki na przejeździe kolejowym przy Sosinie. Już razem jedziemy terenami na Bukowno. Fajne leśne ścieżki, cała trasa terenem aż do skrętu na Bukowno z długiej prostej :) Takie jeżdżenie mi się podoba, od tego w końcu są rowery MTB.
Leśnie ścieżki na Bukowno © t0mas82

Leśnie ścieżki na Bukowno © t0mas82

W Bukownie podjazd pod sklep po uzupełnienie paliwa i za 0,5kg piernikiem (niestety nie mają :)). Przy fontannie pierwszy popas i jak to bywa kiedy się spotykamy duża dawka śmiechu.
Bukowno fontanna - pierwszy postój © t0mas82

Następnie znów pakujemy się do lasu, w planach dojazd na Płoki full teren :). Na początku eksploracja nieznanych ścieżek, trafiamy na kilka fajnych odcinków. Na jednej z wąskich ścieżek tracę równowagę wypinam SPD i chce się awaryjnie podeprzeć. Jakoś nieszczęśliwie przód mi się obsuwa i zamiast podeprzeć się trafiam kostką centralnie w pedał haratając ją nieźle. Jest trochę krwi ale tamuje chusteczkami. Właściwie ignoruje to bo nic nie boli tylko trochę krwawi. Wprowadzamy rowery po niezłej stromiźnie i dostajemy się do jakiegoś rozgałęzienia szlaków.
Wypych pod górkę :) © t0mas82

Ruszamy w kierunku Złamanej, później Kysu kojarzy ścieżki leśne i jedziemy terenem na Płoki.
Widok na okolice Płoków © t0mas82

Blue sky - nic więcej nie trzeba © t0mas82

Stamtąd czerwonym rowerowym na Tenczyn, super zjazdy - totalna dominacja terenu i kilka manewrów na granicy upadku ale udaje się wyjść bez gleby :D Odwiedzamy też "Brata Alberta" z rodziny Schwalbe :)
Spotkanie z Bratem Alberta :) © t0mas82

Asfaltowy podjazd z Psar © t0mas82

Z zamku zjazd żółtym pieszym, ludzie uciekają w popłochu. Krzychu prawie ląduje w drzewie a na końcu dużo nie brakuje do spotkania z maską terenówki. Na dole kolejny popas, tym razem nowe doznania kulinarne - moje naleśniki amerykańskie ze ścieżką czekolady (nie miałem w domu drzemu :)).
Naleśniki amerykańskie z czekoladą :) © t0mas82

Naleśniki z czekoladą powodują niekotrolowane ataki śmiechu :) © t0mas82

Powrót realizujemy przez Trzebinie tamtejszy Zalew Chechło (pod sanktuarium wciągamy 90-konny towar z Krakowa, nieźle wykrzywia ale potrzeba mocy) , Chrzanów oraz Luszowskie ścieżki.
Zalew Chechło © t0mas82

Oklica Luszowa - W kierunku zachodzącego słońca. © t0mas82

Wbijamy na niebieski szlak i znów lasami. Trafiamy później na czerwony do Ciężkowic, i ostatecznie czarny na Sosinę. Tutaj noga zaczyna pobolewać. Powrót przez Betony, żegnamy się z Kysem i ruszamy na Balaton. Klimontów robię solo. Kiedy wypinam się z SPD pod blokiem ból się nasila. Jakoś udaje mi się wstawić rower do garażu, obmyć rany. Nie wygląda to ciekawie, liczyłem, że jakoś się dokulam w poniedziałek do pracy. Robię okłady z altacetu, noga trochę napuchła. Później każdy ruch powoduje jej ból, nie mogę normalnie chodzić. Do 2:00 godziny męcze się i nie mogę zasnąć oraz znaleźdź takiej pozycji aby nie bolało. Dzisiaj rano dzwonię do pracy, że biorę urlop (mam trochę zaległego a szkoda mi na L4 siedzieć).
>> Reszta zdjęć <<
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.

UPDEJT: Jednak maści i Altacet dużo nie dały więc postanowiłem dla świętego spokoju wieczorem pojechać i sprawdzić czy coś mi nie strzeliło w kościach. Najpierw telefony do kumpli - wszyscy pracują więc lipa. Pozostaje taxa. Najbliższa urazówka w centrum na Zegadłowicza. Na miejscu na izbie przyjęć trochę się wyczekałem, najpierw w kolejce do chirurga aby dostać skierowanie na RTG. Później na samego chirurga, aby obejrzał zdjęcie. Oglądam razem z nim, najpierw lampa nie chce się włączyć (sprzęt w takiej kondycji jak cały NFZ :)), po chwili słyszę uwagi dot. dalszego leczenia: zimne okłady i leki przeciwbólowe, Ja tu nic nie widzę :). Chyba najlepsza wiadomość tego dnia.
Na koniec fotka z wypadu do szpitala :)
RTG opuchniętej stopy po spotkaniu z SPD © t0mas82

Komentarze (26)

trzymaj się Tomas i do zdrowia wracaj szybko! =;-)

LeeFuks 21:51 czwartek, 10 maja 2012

Kysu A taka moda na zdjęcia retro :) ale chyba trochę za bardzo prześwietlone wyszło...

t0mas82 12:56 czwartek, 10 maja 2012

Updejta dopiero teraz zobaczyłem. Bardzo fotogeniczny jesteś tylko czemu czarno-białe zdjęcie? teraz taka moda na takie czy co ;p

Kysu 09:47 czwartek, 10 maja 2012

Mordiz Szkoda, myślałem że wystartujesz praktycznie u siebie w bytomskim półmaratonie :) To w takim udanych startów w dalszych rowerowych zmaganiach co by jakieś trofea były. Powodzenia

t0mas82 17:31 środa, 9 maja 2012

Ja po półmaratonie w Krakowie odpuściłem bieganie. Teraz tylko ostre i długie treningi rowerowe i starty w maratonach rowerowych. Już 3 imprezy na najdłuższych dystansach zaliczone :)
Jedynie co z biegowych imprez mi zostanie w tym roku to Bieg Katorżnika, ale nie wiem czy to biegiem można nazwać :))

Mordiz 14:35 środa, 9 maja 2012

Dobrze, że wszystko całe. Czekamy Cię na kołach znowu :-)

limit 10:40 wtorek, 8 maja 2012

Napuchnięta dalej, ale jest poprawa :) Przy odpowiednio dziwnej pozycji stawu mogę normalnie się poruszać. Do końca tygodnia może zejdzie.

t0mas82 09:19 wtorek, 8 maja 2012

Chwila już minęła od urazu. Jak noga ? Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz na ścieżki rowerowe

amiga 09:07 wtorek, 8 maja 2012

Hehe, i dostało mi się za nic :) Dzięki Mordiz. Myślę, że się spotkamy na maratonie w Bytomiu :)

t0mas82 08:40 wtorek, 8 maja 2012

Kurcze, nie zauważyłem edycji wpisu :)
No to relax w domu. Regeneracja ważna rzecz :)

Mordiz 08:37 wtorek, 8 maja 2012

Marsz do lekarza. Poproś kogoś o pomoc w transporcie. Ze stawem ruchowym nie ma żartów.
Go go do specjalisty!

Szybkiego powrotu do krecenia/tupania!

Mordiz 08:35 wtorek, 8 maja 2012

Wtedy tak jeszcze nie bolało jak teraz. Co miałem zrobić, takie tempo narzuciliście to się trzymałem za Wami :)
Byłem sobie zrobić fotkę w szpitalu tej kostki i całe szczęście jest dobrze.

t0mas82 22:09 poniedziałek, 7 maja 2012

Wydaje mi się że Tomek po stłuczeniu jej za ostro naginał za nami mogliśmy po prostu spokojnie wrócić i pewnie było by dużo lepiej. Jednak Harpagan skądś się wzięło.

Krzychu22 20:18 poniedziałek, 7 maja 2012

Samo życie nic Ci nie będzie :P

andi333 15:22 poniedziałek, 7 maja 2012

Może jakbyś od razu wpakował nogę do lodu, bezpośrednio po urazie, to by się tak nie dawała we znaki. Ale jechałeś jeszcze spory kawałek i podejrzewam, że nieźle pociskałeś i to pewnie wzmogło opuchliznę.
Idź z tym od razu do lekarza, nie czekaj. Kolega ostatnio grał w siatę. Źle wylądował. Też go bolało ale myślał, że tylko ponaciągane. Lekarz kazał mu zrobić prześwietlenie i się okazało, że jakieś pęknięcie i na razie na 2 tygodnie do gipsu.

limit 14:04 poniedziałek, 7 maja 2012

O kur... ale masz napuchnięta tą stopę. Niby niewinnie a jednak dosyć mocno stłukłeś. Może niepotrzebnie tak ostro naginaliśmy po tym urazie.

Krzychu22 13:30 poniedziałek, 7 maja 2012

Doms Niestety nie, śpieszyło się nam więc tylko żółtym pieszym żeby popas zrobić pod budami na parkingu i znów wracać na puszczę dulowską.
Oby faktycznie okazało się, że to nic groźnego. Na razie wygląda to tak i na tej nodze nie idzie stanąć bo kończy się to potężnym bólem :( Jak będę w stanie jako tako się poruszać to idę do lekarza z tym, chyba że zadziała jakaś magia i szybko sklęśnie.

Limit Cóż zdarza się. Najdziwniejsze, że zaczęło puchnąć i boleć dopiero później pod koniec wycieczki :(

t0mas82 11:54 poniedziałek, 7 maja 2012

Zjechaliście tymi zjazdami w Tenczynie co mi pokazywałeś na wycieczce z PTTK?
W weekend już będziesz śmigał jeśli to tylko stłuczenie, więc głowa do góry i wypoczywać.

Doms 11:46 poniedziałek, 7 maja 2012

Cholercia. Jakoś towarzystwo się wykrusza od ran w tym sezonie. Najpierw Barney. Teraz Ty.
Oby okazało się, że to tylko niegroźne stłuczenie wymagające jedynie max. kilku dni odpoczynku.

limit 11:36 poniedziałek, 7 maja 2012

Amiga Ale wątek z pedałami (nie wiem czy to politycznie poprawne :) ) został przecież. Też się zdziwiłem, dałem smar miedziowy na gwint przy montażu, w sumie nie odkręcałem przez 20k km, może się jakoś zaciągnął za bardzo :) Jest opcja na osi zrobić delikatny szlif na klucz płaski lub chwycić żabą. Albo zostawić i żyć z tym. Jak się rozwali SPD to rozwiercić ośkę przy wymianie.

t0mas82 08:20 poniedziałek, 7 maja 2012

Ja tu się męczę z komentarzem, a Ty w tym czasie modyfikujesz wpis ;)

amiga 08:11 poniedziałek, 7 maja 2012

Z kolanami, kostkami trzeba uważać. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Co do pedałów to też mam z nimi przykre doświadczenia. Pierwsze które miałem z aktualnym rowerze, też się zapiekły. Pomógł dopiero zaprzyjaźniony slusarz, dospawująć do uszkodzonego już pedała 1.5 metrowy pręt. i dopiero wtedy puściło. Ale to stare czasy. Od tamtej chwili przed wkręceniem nowych pedałów całość jest smarowana (jakiś stały smar) i problemów później już nie miałem z wykręcaniem.

amiga 08:10 poniedziałek, 7 maja 2012

Jestem niestety uziemiony pewnie na dobry tydzień jak nie dłużej :( Na razie walczę dostępnymi domowymi sposobami żeby opuchliznę zniwelować aby do lekarza móc dojść.

t0mas82 07:25 poniedziałek, 7 maja 2012

Ciekawe co zrobiłeś z tą kostką - czekam na opis i oby szybko wróciła do normalności.
Pozdrawiam

kosma100 04:01 poniedziałek, 7 maja 2012

Uuu, niefajnie z tą kostką :(

Kysu 20:29 niedziela, 6 maja 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa enera

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]