Bieganie #37

Piątek, 4 maja 2012 · Komentarze(5)
Kategoria bieganie
Damian od dłuższego czasu mówił mi abym zrobił jakieś większe wybieganie i spokojnie mógłbym wystartować na dystansie maratońskim. Ten pomysł chodził mi po głowie ale nie miałem go kiedy zrealizować. Dzisiaj postanowiłem podjąć wyzwanie. Najpierw na 1,5h przed wyjściem na przebieżkę postanawiam załadować glikogenowy bak. Dzisiaj lekki eksperymentalny posiłek przedtreningowy w postaci 2 bananów i całej 65 konnej czekolady :) Wybiegam z domu około 22:00. Rozgrzewka i rozciąganie tym razem solidniejsze, zabieram też ze sobą malutką buteleczkę mineralnej. Biegnie się dobrze, nie żyłuje czasów - idę raczej na dystans. Po zrobieniu dystansu półmaratonu organizm przestawia się w dziwny tryb. Oddech się stabilizuje, tempo chyba nieco siada ale biegnie się lekko bez oporów. Wydaje mi się, że mógłbym takim tempem zrobić cały maraton, ale żeby nie przeciążać zbytnio stawów (nie są chyba przyzwyczajone do takich dystansów na raz, zwłaszcza że dla odmiany śmigałem po twardej nawierzchni) kończę na tych 10 kółkach ze sprintem na ostatnim. Czasy przedstawiają się następująco:

10 kółeczek po 3km = 30km
0 (dobieg): 00:01:35
1: 00:15:07
2: 00:15:34
3: 00:15:39
4: 00:15:58
5: 00:16:14
6: 00:16:03
7: 00:16:16
8: 00:16:13
9: 00:16:17
10: 00:15:03 (ostatni 1km to szybsze tempo z mocnym finiszem)

RAZEM z dobiegiem: 02:40:03 ciągłego biegu :)

Przesłuchanych albumów 3 w tym jeden 2-krotnie. Przezornie wziąłem mp3 bo przez 2h40min chyba bym się zanudził. W parku nic takiego się nie działo odwrotnie proporcjonalnie do wysłanych patroli policji mijanych podczas biegu.
PS. Uzupełnienie energii przed treningiem się sprawdziło, żadnych sensacji ze strony brzucha nie doświadczyłem :)

Komentarze (5)

Będziesz teraz mógł spokojnie biegać do pracy ;)

amiga 08:31 poniedziałek, 7 maja 2012

Nawet nie ma co komentować. Zapisuj się na ultra a nie tam jakieś marne 42km.

Doms 18:24 sobota, 5 maja 2012

Kosma Gdzieś widziałem na BS, że ktoś biegał do pracy ale miał coś koło 7km. 24km to ponad 2h biegu - czy szybciej od komunikacji to dyskusyjna sprawa chyba, że autobus się gdzieś zakopie w zimę ;) Ale sam pomysł oryginalny :D

Startując od zera (nie uprawiając wcześniej żadnych sportów) to pewnie z 4 miesiące aby móc 10km przebiec ciągłym biegiem. Z Twoim stażem rowerowym i wyjeżdżonym kilometrażem daję góra 3 tygodnie na adaptację do nowej dyscypliny :) Nic trudnego. Po prostu trzeba zacząć.
Pozdrawiam

t0mas82 07:02 sobota, 5 maja 2012

30 km... SZOK!
W zimę, jeśli warunki nie będą nadawać się do jazdy rowerem, możesz biegać do pracy - co to dla Ciebie - będziesz szybciej niż komunikacją miejską :-)
Ciekawe kiedy będę w stanie przebiec 10 km... nawet nie marzę o 30 km.
Pozdrawiam!

kosma100 05:43 sobota, 5 maja 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iniec

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]