Dzisiaj w planach standardowe 5 kółeczek=15km po parku na Środuli w stronę długiego podbiegu. Rozpoczynam spokojnie bo chcę zwiększać stopniowo tempo. Na 3 kółku coś mnie zaczyna gnieść po brzuchu, to pewnie ze względu na wrzuconą kolację bezpośrednio przed treningiem :) Muszę jednak odpuścić ten rodzaj zaplanowanego treningu i nieco zwolnić. Czasy przedstawiają się następująco: dobieg: 00:01:23 1: 00:15:17 2: 00:15:29 3: 00:14:46 4: 00:15:04 5: 00:15:01 (tutaj było by znacznie słabiej ale zdobyłem się na szaleńczy sprint od Zaruskiego do świateł koło monopolowego) wszystko razem: 01:23:05
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!