Dzisiaj z rana ciemno jak w nocy :) Przejazd w stronę pracy: DST: 23.60km TIME: 0:55:07, AVG: 25.68km/h MAX: 48.67km/h. Po dojechaniu do pracy przekroczyłem 10000km zrobione w tym roku (na BS udokumentowane koło 7k km, ale zacząłem późno prowadzić dziennik pokładowy :) ). Po pracy przejazd przez centrum Katowic. Zajrzałem do Tomka do sklepu i kupiłem klocki do Tectro. Opon na razie brak - umówiłem się, że w razie czego będzie informacja w komentarzu na moim blogu jak coś się pojawi. Zmieniłem też siodło na małą kanapkę - WTB Rocket V - wersja z jednolitym poszyciem (udało się dostać w podwójnej przecenie w pobliskim sklepie rowerowym na pl. wolności). Po 3 miesiącach solidnej jazdy muszę stwierdzić, że długie siodła z dziurką nie są mi pisane :) Jutro test tej "rakiety".
Komentarze (5)
Spory dystans, gratulacje. Ja udokumentowane mam prawie 9 k km ale pewnie więcej przyjechałem, może przez zimę cię dogonie.
Zacny wynik, składam gratulacje. Dziś również mi udało się przekroczyć wartość równą 6 tysięcy. Jeśli pogoda dopisze to chciałbym ten rok zakończyć z przebiegiem o tysiąc większym ;)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!