Wieczorna wycieczka z Krzyśkami na zjazd w Siemianowicach. Rest in peace UVEX.

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · Komentarze(11)
Kategoria <50km
Dzisiaj po popołudniowej drzemce zadzwonił do mnie Krzychu z pytaniem za ile mogę się zebrać na rower. Szybko sprawdziłem stan wysuszenia stroju rowerowego oraz butów i umówiliśmy się za 30min. W międzyczasie zmieniłem wyjeżdżony w górach łańcuch na inny (krótszy) z zestawu 3. Po wczorajszych szaleństwach na prostej z Płoków i Bukowna na Sosinę moje lewe kolano dało o sobie znać co odczułem dzisiaj na podjazdach. Na szczęście ból nie jest duży i mam nadzieje że do weekendu przejdzie. Po spotkaniu na Porąbce pojechaliśmy w stronę Czeladzi przez Kukułki, Wawel i później ślimakiem na Grota. W pewnym momencie zjechaliśmy w teren (zauważyłem że nawet ktoś tam jakieś ścieżki wytyczył). Krzychu doprowadził nas do hardcorowego zjazdu którego wcześniej objechał bez trzymania zaciśniętych klamek. Z początku mieliśmy obawy co do zjadu więc Krzysiek ruszył pierwszy z lekkim hamowaniem zjechał w dół, za nim drugi Krzysiek (Kysu) i w końcu ja. Po przejechaniu początkowej części i stwierdzeniu że na zjeździe nie ma większych nierówności puściłem klamki i pognałem w dół. Na dole zarzuciło mnie momentalnie na mokrym piachu. Nie pamiętam nawet kiedy się wypiąłem z SPD i znalazłem na ziemi. Podobno wyglądało to trochę hardcorowo. Z obrażeń obite i obolałe plecy, całość uderzenia przejął bukłak :) i lekko rozcięta skóra pod okiem. Niestety przy uderzeniu głową w glebę ucierpiał kask. Ale sprawdza się stare porzekadło: Lepiej mieć i żeby nie był potrzebny, niż nie mieć kiedy jest potrzebny :). Jednym słowem R.I.P UVEX - a wieczorkiem przejże czy mają jakiś replacement program :)



Sprawca całego zamieszania tytułowy siemianowicki zjazd


UPDATE: Wygląda na to że nie ma programu crash replacement :( Pewnie wystarczająca gratyfikacją były dołączone przy zakupie kasku okularki których i tak nie używam :( Zakupiłem czarnego SPECA u świrów w MK BIKE-u.

Komentarze (11)

Maść Arcalen?
Myślę, że zimny Kasztelan niepasteryzowany albo Specjal lub okład... odniósłby lepszy skutek ;-)

kosma100 13:44 czwartek, 30 sierpnia 2012

Zainwestowałem w maść Arcalen na stłuczenia - łudzę się, że skróci moje cierpienia i będę mógł niedługo pośmigać znów rowerem.

t0mas82 11:15 środa, 10 sierpnia 2011

Wygląda hardcorowo, ale jak się raz zjedzie to już banał. Tomek to ładnie opisał, ale wyglądało to makabrycznie, dużo szczęścia w nieszczęściu.

Krzychu22 06:30 środa, 10 sierpnia 2011

Faktycznie zjazd wygląda hardcorowo. Ciekawe czy bym się odważył :) Dobrze, że miałeś kask, ja swój kupiłem krótko po tym gdy na liczniku zobaczyłem 60km/h

amiga 06:17 środa, 10 sierpnia 2011

Zaleca się wewnętrzne stosowanie w wielokrotnej dawce co by skutecznie znieczulił :) Tylko później ciężko rower prowadzić.

t0mas82 06:08 środa, 10 sierpnia 2011

Zimny Kasztelan niepasteryzowany albo Specjal niepasteryzowany od wewnątrz ;-)
Ewentualnie okład... ;-)

kosma100 06:00 środa, 10 sierpnia 2011

Zaraz tam przegląda :-)
Wpadł mi w oko na RSS-ie :-)

djk71 05:54 środa, 10 sierpnia 2011

Może kiedyś odwiedzę jak moje plecy i prawy bok po wczorajszym dojdą do siebie :) Swoją drogą macie jakiś patent na szybką regenerację po takich obiciach i stłuczeniach?

t0mas82 05:10 środa, 10 sierpnia 2011

Dobrze, że miałeś kask.
Ja od kilkunastu lat nie ruszam się bez kasku.
Co do ekstremalnych zjazdów - byłeś na strzelnicy w Dąbrowie Górniczej? Tam też jest ekstremalny zjazd - ściana pionowa ale da się zjechać ;-)

kosma100 04:28 środa, 10 sierpnia 2011

Dzięki, nie sądziłem że ktoś jeszcze przegląda mój bikelog :) Pozdrawiam Zabrze, może będzie okazja żeby razem gdzieś pokręcić.

t0mas82 19:40 wtorek, 9 sierpnia 2011

I ja jestem zwolennikiem tego porzekadła. Dobrze, że Ty jesteś cały.

djk71 19:25 wtorek, 9 sierpnia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ejsza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]