Przejazd w stronę do pracy: DST:24,09km TIME: 0:52:59 AVG: 27,29km/h MAX: 52,74km/h
Powrót do domu był dzisiaj nietypowy. Postawiłem odwiedzić centrum Katowic i tamtejszy sklep komputerowy przy placu Grunwaldzkim (zakup karty microSD HC 8GB - nada się do kamerki). Z centrum wróciłem przez plac Kościuszki na Brynowie odbiłem na 3 stawy i przekraczając 73pp znalazłem się na stałym fragmencie dojazdu przez lasy Giszowskie. Zabawa miała się dopiero zacząć. Wracając na Niwce chciałem odszukać drogę alternatywną na Balaton jako odmiana codziennych dojazdów przez Dańdówkę. Pokręciłem się trochę na Niwce, trafiłem na Bór. W pewnym momencie zauważyłem fajnego singla prowadzącego w las wzdłuż Przemszy - pierwsza myśl to że gdzieś muszę wyjechać :) Postawiłem spróbować szczęścia. Na początku jechało się znośnie, później zaczęły się piachy takie że jazda kończyła się spacerem. Jakby tego było mało na drodze leżały powalone pnie i wszystko porastały chaszcze. Cofnąłem się trochę do piaszczystej drogi wzdłuż słupów wysokiego napięcia. Potem przez jakieś 5km trzeba było prowadzić sprzęta - właściwie to był długi spacer z rowerem niż jazda. W pewnym momencie zauważyłem szeroką szutrówkę. Pomknąłem wzdłuż niej i za 2-ma rowerzystami (miejscowymi) z nadzieją na znalazienie jakiegoś asfaltu. Nieoczekiwanie wyjechałem na Juliuszu. Później pomknąłem na Porąbkę i już znaną drogą wróciłem przez Kazimierz do domu.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!