Jadymy na kole * czyli niedzielna wycieczka z Kudłatymi
Pierwszy postój po minięciu lokalnego trójkąta (Łęka, Łosień, (Ł)Okradzionów) wypada w Sławkowie na rynku.
Pod studnią © t0mas82
Ze Sławkowa na Burki, a stamtąd terenem znanym z rozstawiania punktów wiosennego KoRNO. Najpierw przez mostek.
Sfatygowany mostek nad Białą Przemszą © t0mas82
Odwiedzamy punkt widokowy na piaskownię i rozkładamy wielką wyżerkę.
Panorama piaskowni Bukowno © t0mas82
Wielka wyżerka w punkcie widokowym na piaskownię © t0mas82
Następnie dojeżdżamy do ulicy Bukowskiej i zaglądamy na chwilę na Sosinę. Z Sosiny na bazę nurków. Trochę kręcimy się w pobliżu. Jest tam np. ogród dendrologiczny. Fajne miejsce. Pogoda dopisuje więc sporo osób uprawiających różnorakie aktywności, rowerzystów, biegaczy, nordiców.
Ogród dendrologiczny w Jaworznie przy bazie nurkowej © t0mas82
Baza nurkowa Jaworzno © t0mas82
Przy bazie postój. Od zmiany właściciela wstęp na teren bazy za opłatą. Kiedyś pamiętam, że dało się wyjechać na szczyt urwiska i pooglądać bazę z góry ale dzisiaj odpuszczamy takie atrakcje. Na ławeczkach chwila postoju na uzupełnienie kalorii i planowanie dalszej trasy.
Postój przy bazie nurków © t0mas82
Planowanie dalsze trasy © t0mas82
Wracamy przez wcześniej zwiedzany ogród i ruszamy w kierunku jaworznickiej Geosfery. Jest mostek na górze ale trzeba trochę powypychać rowery. Widoki stamtąd całkiem fajne. W dole widać tablice i stanowiska z opisem skał itp. Fajny pomysł na mostek z ławeczkami i widokową galerią po środku.
Nad Geosferą © t0mas82
Nad Geosferą #2 © t0mas82
Nad geosferą #3 © t0mas82
Z GeoSfery kierujemy się w stronę elektrowni by dostać się do szlaku prowadzącego do trójkąta trzech cesarzy w Sosnowcu.
Tutaj spory plus, fajna DDR wzdłuż DK79 z przejazdami i taka która nie ginie na następnym skrzyżowaniu. Dobra infrastruktura dla roweru i osób którzy go wykorzystują komunikacyjnie, a nie tylko rekreacyjnie.
W drodze na trójkąt 3 cesarzy © t0mas82
Trójkąt 3 cesarzy © t0mas82
Obelisk na trójkącie © t0mas82
Na trójkącie sporo wiary. Ludzie przynieśli grille i piknikują. Siadamy na chwilę i zastanawiamy się nad opcjami. Godzina już nieco późna. W planach był Giszowiec, Nikiszowiec *) i powrót do Czeladzi ale po weryfikacji możliwości skracamy.
Wracamy czerwonym szlakiem rowerowym nad Stawiki. W drodze napotykamy się na Kirkut na Niwce:
Cmentarz żydowski na Niwce © t0mas82
Macewy © t0mas82
Po drodze z małym epizodem poszukiwawczym trafiamy w okolicę ludowego. Widać zaawansowanie prac nad asfaltami. Pozrywane wszystko. Pewnie będzie jakaś przebudowa pasów dla rowerów, pieszych. Ludzi tutaj też multum aż chwilami ciężko manewrować. Chwila postoju i ruszamy dalej. Prowadzę od Stawików na Milowicką giełdę. Tutaj na czerwonym szlaku również sporo zmian. Nowe ławeczki, tablice punkty postojowe. Dawno tamtędy nie jechałem. W Czeladzi szukamy miejsca by zjeść jakiś obiad bo organizm domaga się jakiegoś konkretu. Podjeżdżamy pod kolejne restauracje ale wszędzie komunie i lokale zarezerwowane. Kończymy przy Kebabie u Murzynka. Ten nie zawodzi, podobnie jak monopol u Hitlera :) Kebaby pyszne i świeże. Przemiał mają spory więc nie ma prawa nic leżeć. Kolejni zadowoleni klienci opuszczają lokal. Biorę wersję na ostro pomimo ostrzeżeń Keba i obsługi. Posileni żegnamy się z Kudłatymi i ruszamy do domku. W domku chwilę przed zmrokiem. Dziękuje za fajnie rowerowo spędzoną niedzielę. Może w jakiś wolny weekend znów się gdzieś razem wybierzemy.