Dom-praca-dom

Czwartek, 23 lutego 2017 · Komentarze(2)
Na starcie +4C czyli w miarę ciepło. Od rana pada. Trasa wymagająca ze względu na wiatr z kierunku w twarz. Ciuchy szybko stają się mokre, ale przy dodatniej temperaturze nie robi to na mnie wrażenia. Jeździło się w gorszych warunkach. Na Jankego jakiś kierowca zablokował DDR by stanąć tuż przed Kłosem i mieć bliżej ładować pączki do bagażnika, najlepiej jakby wjechał jeszcze do sklepu :) Deszcz nie odpuszczał do samego końca. W butach bajoro pomimo wudekowania. Mokre ciuchy wraz z nimi lądują w reklamówie i sakwie. Powrót w zestawie zastępczym.
Do pracy: DST:41,9km/2:13:41

Na powrocie cieplej. Ubieram 2 zestaw ciuchów i ruszam. W nagrodę za poranne zmagania na powrocie super warunki. Nie pada od dłuższego czasu, asfalty przeschły. Jadę dłuższym wariantem mając na uwadze by zajechać na 18:25 na Mydlice, gdzie Monika kończy korki. W Czeladzi spotykam Adama z Ghostów, który skończył prace. Jedziemy chwilę razem ale na skrzyżowaniu rozjeżdżamy się w przeciwnych kierunkach. Ja na Grodziec a Adam do Będzina.

Komentarze (2)

No niestety ma takiego materiału aby był całkowicie nieprzemakalny i oddychający. Z dwojga złego to już wole być mokry od deszczu niż upocony w gumowym wdzianku :) W pracy mam 2 zestaw: suche ciuchy i buty na powrót więc spoko. Mokre zawijam w reklamówkę i po powrocie do domku lądują w praniu.

t0mas82 19:29 piątek, 24 lutego 2017

Na takim dystansie jak Ty masz do pracy to chyba nie pomogą żadne zabezpieczenia przed wodą. Na bardzo ulewne dni mam "zestaw gumowy" (nieprzepuszczalna kurtka, spodnie, gumiaki) ale i tak po 10km jestem mokry. Chyba nie ma innego wyjścia jak polubić takie okoliczności przyrody :-]

limit 06:32 piątek, 24 lutego 2017
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hacwm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]