Pobudka 4:30. Standard poranny. Żegnam Monikę,która jeszcze sobie postanawia podrzemać. Przed wyjazdem jeszcze przecieram łańcuch, smaruję, sprawdzam jego naciąg i w drogę. Dziś lekka mżawka przechodząca tylko czasem w coś bardziej intensywnego, mokre asfalty. Temperatura +6C. Ruszam o 5:40, dzisiaj bez ekscesów na drodze. Drażni tylko delikatne bicie tylnego koła o ramę. Gdy ostatnio spadł mi łańcuch trochę szprychy dostały i koło nie jest super centryczne, a przy oponie 42C jest mały margines błędu. Na Murckowskiej dzwonię i daję znać, że wszystko ok i jadę dalej na Piotrowice do pracy. Wracam standardową trasą. Pogoda wreszcie się wyklarowała i widać nawet chylące się ku zachodowi słoneczko. Temperatura też wyższa +12C. Asfalty suche więc jedzie się przyjemnie. W centrum Sosnowca wstępuje do Bikeatelier-a po szprychy. Dalej do Auchan po zakupy i już prosto do domku w wersji przez Gołonóg. Przejazd prawie bez ekscesów, gdyby nie gwałtownie wjeżdżający autobus linii 803 na rondo. Nie miałem pewności czy gość się zatrzyma czy zamierza mnie przewalcować. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!